Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Skarbimierz – Summer Deathmatch

Skarbimierz, to tereny zasadniczo jeszcze wojskowe, po radzieckie aktualnie wykorzystywane przez saperów z Brzegu. Oczywi¶cie w tym miejscu gdzie my siê bawili¶my. Opuszczone gara¿e i dooko³a mnóstwo zieleniny. O ró¿nym stopniu gêsto¶ci, ale zazwyczaj bardziej ni¿ mniej zagêszczone to s± tereny. Tak to przynajmniej zapamiêta³em z mojego ostatniego tam pobytu.

Gieniera³… Sprawca ca³ego zamiesznia…

Oczywi¶cie, to wspomnienia z ubieg³ego roku. Wcale siê nie musza pokrywaæ z rzeczywisto¶ci±… Ale sam org pisze, ¿e jest gêsto… Zobaczymy…

Trawa… to piku¶ w porównaniu co by³o dalej…

Uda³o siê namówiæ Gienera³a by zrobi³ imprezê w klimacie RC, co jest mi na rêkê, bo chcia³em sobie przed swoj± zobaczyæ jak ludzie przyswajaj± takie ograniczenia. Nie tylko limit ilo¶ci kulek w magu ale tak¿e sposoby do³adowywania, tylko w okre¶lonych miejscach maj± imprezê utrudniæ. I o to chodzi.

Niebiskie psie syny na zbiórce…

Ostatni bêd± pierwszymi… do odstrza³u :-p

Przyje¿d¿amy jako w zasadzie pierwsi. Có¿, trzeba bêdzie poczekaæ. Ludzie jak to ludzie zje¿d¿aj± siê powoli. I tak jako¶ siê sta³o, ¿e to z Plutonu ostatni dobiegaj± na zbiórkê. Jeste¶my oznaczeni niebieskimi ta¶mami. Dostajemy zadania. Chroniæ ³adunków które s± rozmieszczone gdzie¶ na terenie. Nie wolno przenosiæ, ale trzeba chroniæ. No i miejsce do³adowania. To strategiczny punkt. Dowódc± naszej strony zostaje Gelmir. Dzieli nasz na mniejsze TF-y i rozdziela zadania. Mój oddzia³ – „zieloni” otrzymuje zadanie blokady zakrêtu i miejsca ko³o budynku nr 1. To jak siê okaza³o po doj¶ciu jest przy okazji budynek do³adowania dla wroga. Na razie jeszcze cisza. Dzielê ludzi na dwójki i rozstawiam po okolicy. Radziej i c2aja pilnuj± przed zakrêtem drogi. Maj± fajny widok, bo droga od mostu do ich pozycji jest w zasadzie prosta i dobrze widaæ co siê dzieje. Ale to droga. Bo tu¿ obok drogi s± krzaczory i nic przez nie nie widaæ. Wlaze³ko i B³azen id± g³êbiej w las, Creone bierze jednego ¶wierzaka i zasuwaj± na wa³ naprzeciwko budynku nr2. Urubu ma pozycjê ko³o jednego z budynków. Zielony Jeden czyli ja i Nikita zostajemy na zakrêcie by mieæ mo¿liwo¶æ szybkiego reagowania na to co siê wydarzy.

”Zielony Jeden” – na stra¿y ³adu i porz±dku…

Kontrola przez orga…

Pierwsze strza³y od strony mostku. Nic nie widaæ. Co¶ tam s³ychaæ. I w przestrzeni i na radiu. Id± pierwsze trupy. Ale te¿ s³yszymy, ¿e nasi sporo ludzi wroga zdjêli. Czekamy. Bez budynku nr 1 siê nie do³aduj± poza respem. Wycofuje siê jeden z naszych oddzia³ów. Zajmuj± pozycje w budynku nr 1. A my czekamy. Nie d³ugo zreszt± bo s³yszê strza³y Radzieja i c2aji. Wycofuj± siê do zakrêtu. ¦ci±gam Walze³ko i B³azana i dostaj± do ochrony budynek razem z urubu.

Na stanowisku

Nie trzeba by³o czekaæ d³ugo jak idzie reszta naszych. Wróg podchodzi ale bardziej lasem w nasz± stronê. Ko³o budynku gdzie jest urubu, Wlaze³o i Ba³zen zaczyna siê mocna strzelanina. Dostaje urubu a nied³ugo i pozosta³a dwójka. Jeste¶my tylko my plus na wale, poza zasiêgiem jeszcze Creone plus jeden.

Kontrola zakrêtu…

Powoli wraz z kryj±cym mnie c2aj±, podchodzimy do zakrêtu. Chcê zobaczyæ, czy kto¶ jeszcze nadci±ga drog±. Wychylam siê zza zakrêtu jak ¿ubr w jednej z reklam a tu ziomu¶ jaki¶ idzie. Nie zauwa¿y³ w pierwszej chwili, w dodatku replika nos (czyt. lufê) ma dole, wiec walê mu kilka strza³ów na klatê. Bo kamizelkê ma, to mu ¿a³owa³ nie bêdê. Strzelam na singlu, bo real cap ma tylko 25 kulek, wiêc sza³u nie ma. Zreszt± tak siê w takiej opcji lepiej strzela. No i amunicji siê oszczêdza wiêcej, a mamy tylko tyle ile mamy a nie wiadomo jak d³ugo przyjedzie siê broniæ.

W drodze na respa

Strza³, strza³, strza³… i kulki wal± w przeciwnika. I widzê zdziwienie w jego oczach, bo mo¿e to nie strach by³ jeszcze… I siê ch³op odwraca i dyma drog± szybkim galopem powrotem. Tu mnie cokolwiek zaskoczy³. Bo tego to siê po potencjalnym trupie nie spodziewa³em. Ale podobnie¿ kurczak bez g³owy te¿ potrafi trochê pobiegaæ, wiec teraz ju¿ full auto i resztê maga mu w plecy… Szybszy od kulek nie by³, ale co¶ nie czuje… Pewnie te wk³ady la kevral albo sapi w kamizelce… Gdyby nie ¿ar i ogólnie wal±ce s³onko w czaszkê, ¿e o lenistwie nie wspomnê, to bym dobieg³ i dziada kolb± dobi³, coby siê nie mêczy³ na takim upale. Ale nie pobieg³em. Bo konkurencji w operowaniu kolb± naszemu koledze z Formacji robi³ nie bêdê. Nie wem czy c2aja co¶ do niego strzela³, ale nawet jakby, to nie zadzia³a³o. Mi³y pocz±tek walki.

Przydro¿ne jab³ka rochodzi³y siê jak ¶wie¿e bu³eczki

Wracamy na zakrêt. Tam wymiana z lud¼mi w krzakach. Wchodzê i ja i czekam na jakiego¶ wroga, bo mo¿e zauwa¿ê. Ale las gêsty jest i ma³o co widaæ. Wiêcej s³ychaæ, i choæ d¼wiêkowo namierzam, to nie widzê. A tak waliæ przez krzaki, to siê nie op³aca. Kulki jednak lekkie s±. Wiêc po co siê irytowaæ. Obok c2aja, Nikita i Radziej kogo¶ tam trafiaj±. A ja czekam. Co¶ siê pojawi³o i strzelam. Ale chyba nie trafi³em, bo g³osu ¿adnego nie s³yszê. Ale te¿, to o niczym nie ¶wiadczy, bo ju¿ widzia³em takie akcje, ¿e kole¶ dostawa³, ubiera³ szmatê i szed³ na respa bez s³owa. No niby prawid³owo, ale ten co strzela³ jak nie zobaczy³, ¿e kole¶ poszed³, to móg³ potem sporo brzydkich wyrazów i kule w przestrzeñ pos³aæ, my¶l±c, ¿e nie trafi³ albo siê nie przyzna³. Ja tam nie wiem czy trafi³em, wiêc polujê dalej. Miejsce nieszczególne. Krzaki. I jakie¶ je¿yny, wiêc nie wchodzê dalej ni¿ jakie¶ pó³tora metra od drogi. Dostaje Radziej gdzie¶ z boku. C2aja likwiduje zagro¿enie. Czekamy. Podchodz± bardziej. Strza³ i dostajê. No to zmykam na respa. Na zakrêcie zostaje Nikita i c2aja. I bronili d³ugo tego terenu. Bardzo d³ugo.

Gdzie¶…

Po respie wracam w kierunku budynku nr 1. Niestety nie dochodzê, bo wcze¶niej na wysoko¶ci budynku nr 3 jaki¶ snajper wlaz³ na wa³ i ze skrzy¿owania siê ostrzeliwujê. Jestem z Wlaze³ko, Ba³znem i urubu. Zajmujemy zgodnie z rozkazem ja¶nie nam panuj±cego Gelmira budynek nr 3. Ale pozycja na grobli jest lepsza. Obchodz±c budynek wbijamy na groblê. Jest na wale snajper wroga. Radziej nawala seriami os³aniaj±c. Niestety za d³ugo i obrywa. My zajmujemy groblê. Jest na niej ma³y bunkierek. Zostaje tam B³azen a my w trójkê zajmujemy budynek nr 3. I czekamy na dalsze rozkazy.

Siê skrada wróg…

Nastaje czas oczekiwania. Co jest upierdliwe, ale na wojnie raczej wystêpuje w du¿ych ilo¶ciach. I nic siê nie dzieje. Co¶ sobie tylko B³azen postrzela³, bo ma lepsze, bardziej widokowe miejsce. Na radiu s³ychaæ, ¿e nasi czyszcz± drug± stronê od nas, od budynku do budynku. My sprawdzili¶my jeszcze budynek 13 i by³ pusty. S³yszymy ¿e Bartez i Radziej zbli¿aj± siê do trzynastki. Dowódca siê zgadza, na wsparcie. W budynku nr 3 zostaje urubu a na grobli B³azen. Pó¼niej siê okaza³o, ¿e urubu siê dobrze bawi³ zdejmuj±c co¶ z 5 przeciwników chc±cych zaj±æ ten budynek.

Kto chcia³ mog sobie replikê na chrono sporwdziæ

Razem z Walze³ko dochodzimy do Radziej. Mamy obej¶æ budynek nr 2 od ty³u a reszta bêdzie od przodu szturmowa³a. Wiêc obchodzimy. Wpierw gêsty las. Potem trochê lepiej. Ale to trochê spowodowa³o, ¿e siê bardziej pe³za ni¿ podchodzi. W zasiêgu wzroku widzê wroga. Jaka¶ wymiana ognia z Bartezem. Kto¶ dostaje, kto¶ co¶ krzyczy, jakie¶ osoby schodz± na respa. Nie wiem czy to nasi czy nie. Siê skradam niczym w±¿. Od krzaczka do krzaczka. Powoli. Ca³y czas widzê ludzi ko³o budynku nr. 2. Co i rusz zmieniaj± miejsce postoju. Dziwne, ¿e nie patrz±c w naszym kierunku. Ale nie bêdê protestowa³. Powoli siê zbli¿am. Zawsze co bli¿ej to lepiej. Za mn± gdzie¶ jest i Radziej i Walze³ko. Te¿ raczej w pozycji le¿±c. Jestem mo¿e 40m od budynku. Zostawiam plecak. Trochê przeszkadza. Dwóch ludzi wybiega i podbiega w moj± stronê. Ale patrz± w inn± stronê. Jeden trochê bli¿ej za jakim¶ drzewkiem a drugi kierujê siê prostopadle do mnie w moj± stronê. Tam by³ albo mo¿e jest Bartez. Tego nie wiem. Ale widzê obu. Jeszcze trochê skradania. Kto¶ gdzie¶ strzeli³ niedaleko od nas. Tamci zastygli. Jeden na stoj±co, drugi za drzewkiem. Podnoszê siê na kolana i na singielku walê do tego za drzewem. W sensie dla mnie to on jest z profilu, wiêc kulki trafiaj± bez problemu i siê ch³op przyznaje. I od razu strzelam do drugie. W momencie jak zaczynam strzelaæ s³yszê jak Radziej wali z SAW-a i nie wiem czy i nie Walze³ko. Drugi dostaje. I obaj schodz±. Podchodzimy. Nagle kto¶ zaczyna do nas strzelaæ z górki ko³o budynku nr 2. Ostrzeliwujemy siê i wycofujemy. Tam gdzie jeste¶my nie jest tak gêsto jakby gdzie indziej. Awaria SAW-a. radziej schodzi. My z Wlaze³ko próbujemy siê przedrzeæ do budynku 13. Mamy kontakt. Jeste¶my ostrzelania chyba z czego¶ wielkokalibrowego, bo tnie ga³êzie jak gumówka… Wycofujemy siê. Musimy obej¶æ. Nie jest dobrze. Jak w cholernym buszu czy innej d¿ungli. Krzaki s± takie, ¿e siê zrobi³o ciemno. Obchodzimy, i obchodzimy, bo inaczej siê nie da. W koñcu jakie¶ ogrodzenie. Chyba za daleko. Po skosie wracamy. Widzimy jaki¶ budynek. Przed nami górka. Górka z pokrzywami wielko¶ci cz³owieka. Nic to, wchodzimy. Nastêpnym razem biorê maczetê albo co¶ równie ostrego. Jeste¶my ko³o budynku. Zajmujemy go. Po chwili pojawia siê jaki¶ patrol naszych. My zostawiamy im ten i ruszamy na trzynastkê. Pusto i cicho. Wiêc idziemy w stronê trójki. Tam powinien byæ urubu. Na grobli jest B³azen. Ale nied³ugo. Ledwie dochodzimy a kto¶ go zdejmuje. Widzimy ludzi z Rosomaka. Razem strzelamy i zdejmujemy jednego na dole tego wa³u gdzie by³ B³azen. Próbuje wbiec do trójki i jaki¶ snajper z wa³u naprzeciwko mnie zdejmuje. Ponownie resp.

Zieloni…. c2aja i Wlaze³ko…

I ponownie do akcji. M16 ma teraz Radziej a ja z klameczk± sobie ¶migam. Lubiê to Idziemy drog±, gdzie niektórzy obdzieraj± drzewa ze swoich owoców. Dochodzimy do budynku numer 3. Po drodze zbieramy jeszcze c2ajê i innych. I spotykamy Gelmira na wysoko¶ci trójki. Cze¶æ Fox-ów idzie wa³em i czyszcz± ze snajperów. Po chwili dostaj±. Jaka¶ zasadzka. Reszta nas strzela i przebija siê do trójki. Gelmir wysy³a paru na zewn±trz na dywersjê a my zostajemy i bronimy budynku. Zosta³o ma³o czasu wiec jest szansa. Z wa³u kto¶ do nas strzela to mu odpowiadamy. Jeden, drugi mag z colta poszed³. Do³adowanie i gotowym do akcji. Coraz wiêcej ludzi wroga nas otacza. Próbujemy podstêpu by ich zwabiæ, ale siê udaje s³abo. Zostaje walka. Na plecach urubu siêgam okna i strzelam do podchodz±cych. Chwilowo zatrzymani. Znowu ³adowanie. Aparat na plecak, bo przeszkadza w le¿eniu i siê k³adê na progu i czekam a¿ wyjd± zza rogu budynku. Coraz wiêcej naszych ginie. Dostaje c2aja. Urubu bierze jego emkê i sieje. Dostaje Gelmir od wchodz±cych do budynku ch³opaków z LST i pewnie by ich urubu zdj±³ jakby siê mu magazynek nie skoñczy³ a ode mnie nie zd±¿y³ zabraæ. Dostajê on i po chwili ja. Budynek zdobyty przez wroga.

Gdzie¶ id±… albo sk±d¶ wracaj±….

Dla nas to koniec. Mamy jeszcze nagl±c± sprawê na rynku we Wroc³awiu, wiec schodzimy z pola walki. Ale kto¶ jeszcze tam walczy. Nie d³ugo ju¿, ale walcz±…

Podsumowanie

Imprezy Rosomaków zawsze s± na konkretnym poziomie. I to mi siê podoba. I nie chodzi, ¿e jest full bajerów czy te¿ rekwizytów. Ta akurat by³a prosta, niewymagaj±ca. Jedynym ograniczeniem by³a opcja RC i limit amunicji.

Dla mnie, to by³ test, taki malutki jak ludzie potrafi± siê bawiæ w wersji RC. I potrafi±. Przypadków terminatorstwa nie podci±gam pod opcjê na nie, bo takie cos siê zdarza bez wzglêdu na rodzaj imprezy jak siê dopuszcza osoby mniej znane i nowe.

Cykl imprez w formule RC czy Only Singiel ju¿ istnieje i kilka osób jes uskutecznia. Dla mnie by³o pozytywnie, bo ludzie dawali rady. Ja nie mia³em takiej sytuacji, ¿e brak³o mi amunicji, nie wiem jak inni. Za to fajnie jest sobie pozmieniaæ magi. I tylko pusty, pusty, pusty… To jest fajne. No i dzia³anie w zespo³ach wymuszone tym, ¿e d³ugich serii nie ma, wiêc trzeba siê os³aniaæ nawzajem, czy to singlem czy krótk± seri±… I nie zauwa¿y³em jaki¶ przegiêæ z d³ugimi seriami. Wiêc jestem na tak.

Teren jaki by³ taki by³. Krzaki – wrêcz busz… Przecie¿ Rosomaki nie bêd± z kosiarkami biegaæ by co¶ tam powycinaæ. Trudny teren. W³a¶nie przez ten las. Ale mi siê podoba. Klimatyczny i mi pasowa³by pod Wietnam. Oczywi¶cie teren oznaczony jak trzeba, organizatorzy szwendali siê po terenie. I nie s³ysza³em, ¿e musieli jako¶ interweniowaæ.
Dziêkujê organizatorom za imprezê oraz uczestnikom za przybycie. I za fajn± zabawê

Fotki:

https://picasaweb.google.com/yarakka/Skarbimierz1408 tutajpoczkategori


Saperzy z O³awy? Gdzie mamy jednostkê? Saperzy z Brzegu, mo¶ci panie. 2. linijka tekstu do poprawy
No co¶ mi nie pasowa³o...



© Stroje regionalne i ludowe, suknie ¶lubne, materia³ na firany Design by Colombia Hosting