ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Hodowczyni z Czech u której kryłam Belkę, obcinała Bestowi od urodzenia pazury przy samej nasadzie, a nie "tam gdzie się nerw kończy". Jego łapa wyglądała jak kocia . Kobiecie zależało żeby nie miał pazurów z powodu mebli - żeby nie drapnął nawet przez nieuwagę. A że mieszkała przy lesie to raczej sobie sam nie ścierał przy chodzeniu (tak se myślę )

Muszę przyznać że wydawało się to praktyczne.

Jednak kiedy urodziły się Zalia i Zigi i od urodzenia chciałam poobcinać wszystkie pazury na krótko już przy pierwszym pazurku Zalia piszczała tak że nie miałam serca ciąć dalej. Piszczała, bo wiadomo - nerw... no i do teraz ma "normalnie" obcinane pazury.

Co myślicie o takim ścinaniu pazurów. Spotkałyście się z taką praktyką? Może po pierwszych 10 piśnięciach potem byłoby to już tylko wygodne dnia Wto 14:55, 01 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz


Mnie się to wydaje bestialstwem - po takim przycięciu pazurów mojej Rudej przy pierwszym pobycie u groomera jeszcze u hodowcy (że potem miała jeszcze ponoć przyżegane bo krwawiły) całe miesiące trwało, żeby ją przyzwyczaić do normalnego cięcia, żeby pies nie wpadał w panikę i się nie wyrywał (przez to też sama musiałam golić łapy bo u grooomera to była walka) a i tak do dziś jak jej tnę jej pazury to widać że się stresuje, oblizuje - no i nikomu nie chce dać tego zrobić. Co prawda moja Ruda jest bardzo wrażliwa i pewnie po innym psie to by spłynęło bardziej co nie zmienia faktu, że to po prostu jest zadawania bólu.
Też bym tego swojemu psu nie zrobiła - Kubuś miał obcinane "gdzie się nerw kończy" i żył , Tymkowi ani w sporcie ani na wystawach też takie normalne pazury nie przeszkadzają. Jeszcze żaden sędzia nie zwrócił uwagi na pazury. Ale z tego, co już wiem to pies wtedy gorzej stoi (jak ma dłuższe pazury), ale... Ja więcej zepsuję tym, że sama źle go ustawię, więc mi te pazury są zbyteczne Bałabym się, jak widzę po poście wyżej, nie bezpodstawnie.
ja obcinam pazury raz na tydzień...
od początku Florka miała bardzo krótkie zadbane pazurki, obcinam tak często, bo pies moich rodziców miał mega zapuszczone pazury juz w hodowli, i ciągle jest problem z za długimi pazurami... ;/


hodowczyni z Czech powinna trafic do sadu za znecanie sie nad psem. mebelek jej podrapie? brak mi slow. takich ludzi nalezy pietnowac i odwaznie wycofywac z hodowlanego swiatka. Loli obcinam pazury przednich lap raz na miesiac,jak juz dotykaja chodnika i bardzo uwazam by jej nie skrzywdzic,i tak juz nie lubi golenia stopek. z kolei Ince nie trzeba skracac,nie ma w pazurkach pigmentu i scieraja sie duzo latwiej niz loline.

mebelek jej podrapie? brak mi slow
To nie ona tak powiedziała. Przepraszam jeśli odniosłyście takie wrażenie. Zerknęłam na swojego posta i rzeczywiście "wygląda" jak by ona to powiedziała. Tymczasem to "ja se myślę" dotyczyło całości

W ogóle ciężko się było dogadać, bo ja ani w ząb czeskiego, a ona polskiego. Ja tylko usiłowałam sobie "wyobrazić" powody dla których ktoś coś takiego robi psu Kurcze nic logicznego mi do głowy nie przychodziło, a że meble były piękne... to pomyślałam że dlatego... i że las blisko to pies nie ma jak ścierać... No a potem pomyślałam, że to może nagminne tylko ja jak zwykle prowincjonalna jestem.[/quote dnia Pią 14:16, 04 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz



© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting