ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

i jak postępy?



Witajcie kochane! Niestety wczoraj wiekszosc dnia nie bylo mnie w domu- nagla sytuacja w pracy i musialam. zotsac po godzinach . Ale malzonek byl i ku mej wielkiej radosci koteczka zaaczela zwiedzac w dzien mieszkanie- jeszcze do nas nie podchodzi- narazie wszystko wacha ale uwazam ze to i tak wielki postep;). W momencie glaskanja juz nie kuli sie tak mocno ale na kazdy szybszy ruch/ glosniejszy dzwiek chce sie chowac. Zeby jej ke stresowac od niedzieli nie odkurzamy . Ilosc zwirku i latanie ze zmiotka wyglada komicznie;). Niestety dalej nie zaobserwowalam aby kotka jadla przy nas- gdy podkladamy jej jedzenie pod nos wacha i odwraca glowe - pozniej tez go bie rusza. Jesli tak dalej bedzie to w sobote chyba pojjade z nia do weta chyba na kroplowke..;(. Nie dziala nic - ulubionysmakolyk KOCIMIETKA NIC!!

Witaj, ja kupowałam feliwey na allegro, tu był najtaniej http://allegro.pl/feliway-komplet-wklad-48ml-i-dyfuzor-promocja-i3704482384.html
Dobrze, że malutka zaczyna po troszku wychodzić, ale dziś już jest czwarty dzień, i trochę niepokojące jest to, że ona nie je. Może jakaś mokra karma ją skusi a wodę pije?

Alonko - nie dziala na nia nic. Kompletnie ani sucha ani mokra karma, kocimietka NIC. Wode pije ale najbardziej martwi mnie to jedzenie... A na twoja kotke/kotka poskutkowal ten feliway? Bo czytalam rozne opinie... Strona ktora mi podalas- zakupie-jest najtaniej. Jak sprawdzalam oyolny koszt to mniej wiecej 100-130zl.



A dostaje to co w hodowli? U mnie Juli dopiero po około 3 dniach zaczęła skubać jedzenie.
Feliway na pewno nie zaszkodzi. Pomoże kotom się uspokoić i poczuć pewniej.

Feliway na pewno nie zaszkodzi, a wielu kotom pomaga. Doraznie sprawdza sie nawet ten w sprayu, a na dluzsza mete waty miec dyfuzor. Jestes pewna, ze ona nic nie jadla? Moze po prostu je, gdy nikt nie patrzy?

Nie je wogole przy mnie. Pije w nocy bo slysze. Nie wiem jak wyglada sytuacja pod moja nieobecnoscc ale z tego co widzialam to nic specjalnie nie ubywa z miseczki. Feliway zakupie czym predzej.

Feliway zamowilam wczoraj priorytetem. Mam nadzieje ze najpoziej w poniedzialek bedzie u mnie juz podlaczony;) kotka upatrzyla sobie kanape ale prze ilosc zwirku na mieszkaniu wnioskuje ze kuweta jest "zaliczana". Dalej zwiedza przy nas mieszkanie. Przez jej zachowanie wnioskuje ze "moze" byla najslabsza z miotu... Wychowywala sie z matka ojcem i 2 bracmi... Dzis dala mi sie poglaskac pod broda i zamknela oczka. Uzbrajam sie w cierpliwosc. Caly weekend mam zaplanowany dla niej takze mam nadzieje ze bedzie lepiej. Buziaczki dzkewczyny

Jedzonko żeby kota zachęcić do jedzenia rozsyp w formie jakiś ścieżek, jedzenie w misce jest mniej atrakcyjne na początek

Możesz spróbować podać również mokre jedzonko jakąś saszetkę, może chętniej zje ?

Pozdrawiam i powodzenia !

Dziewuszki postep;) Balu Balu -bo tak sie nazywa moja ragdollka zaczela jesc przy mnie- fakt ze po zamknieciu w laazience zeby niebieska jej nie zjadla;). Wyczyscila miseczke mokrego (dalam jej cosme z tynczykiem i chyba to byl strzal w 10!!. Na dodatek dala sie dluzej glaskac i nawet pomruczala chwile w umywalce - aktualne miejce pobytu;). Juz sie nie moge doczekac weekendu . Trzymajcie dziewczynki kciuki. Kociak je - a na tym etapie naszego "zwiazku" bylo dla mnie najwazniejsze - jej zaufanie zdobede z czasem;)

Fajnie ze juz jest lepiej Kciuki za weekend

To najważniejsze że zaczęła jeść:-) teraz powinno być tylko lepiej

są dobre wieści - super

Z nowosci po pracowniczych;) - Balu nadal je najlepiej w samotnosci w wlazience. Jednak rosyjska zaczela ja lizac i chce sie z nia bawic - mniej lub bardziej delikatnie czego tamta sie boi. Jednak dzis umywalka byla zbyt mala dla mojej ragdollki bo tam sie wyciagnela do glaskania brzuszka ze wszysstkie konczyny z niej wystawaly;). Dodam tylko ze intensywnie przy tym mruczala;) Serce roście;). Nadal boi sie szybkich ruchow i postaci czlowieka jak stoi ale juz widze poprawe w zachowaniu- juz nie chodzi z brzuchem przy ziemi;). Wszystko powoli powoli zaczyna sie ukladac.

Z nowosci po pracowniczych;) - Balu nadal je najlepiej w samotnosci w wlazience. Jednak rosyjska zaczela ja lizac i chce sie z nia bawic - mniej lub bardziej delikatnie czego tamta sie boi. Jednak dzis umywalka byla zbyt mala dla mojej ragdollki bo tam sie wyciagnela do glaskania brzuszka ze wszysstkie konczyny z niej wystawaly;). Dodam tylko ze intensywnie przy tym mruczala;) Serce roście;). Nadal boi sie szybkich ruchow i postaci czlowieka jak stoi ale juz widze poprawe w zachowaniu- juz nie chodzi z brzuchem przy ziemi;). Wszystko powoli powoli zaczyna sie ukladac.

Bardzo się cieszę Może załóż panienką swój wątek

Super
i czekamy na jakies zdjecia

no to teraz nowy wątek i foteczki z weekendu;-)

No to świetne wieści, najważniejsze że wcina, reszta pomalutku też się jakoś ułoży trzymam kciuki a swoją drogą to nie wiem co w tej cosmie jest, ale moje dałyby się za nią poćwiartować To teraz czekamy na foteczki panienek



Dobre wieści. No, to przemiłego i efektywnego weekendu życzę.

Kciuki za kocią przyjaźń.

To teraz już będzie tylko lepiej

Ale się cieszę Musi być już tylko lepiej

Dziewczynki dziękuję Wam wszystkim BAARDZO serdecznie za pomoc, wsparcie i dobre rady !! naprawde chyba bym zwariowała gdyby nie WY;) !! Balu Balu przekonuje się do mnie, mruczy jak ją głaszcze wychodzi - nadal dużo czasu spędza w kanapie ale już jest lepiej. Dosłownie zmiata w 3 sek to co ma na talerzu ku mej radości;)! Aktualnie z niebieską ustalają chyba hierarchie w stadzie. Niebieska cały czas chce się z nią bawić i ją zaczepia. Mam nadzieje że w pon przyjdzie mi Feliway i że na nie zadziala i się "pokochają". Może faktycznie założe o nich osobny wątek;D?. Musze was się poradzić jakie umaszczenie ma moja ragdollka - ale to w innym dziale (bo specjalnie na kolorze futra mi nie zależało, a teraz zaczyna mnie ciekawić.

Fajnie, że wszystko zaczyna się układać
A kolor umaszczenia znajdziesz w rodowodzie - literka i ewentualnie numerek po RAG przy imieniu Twojej kotki.

Witajcie dziewczyny! Kochane mam pytanie - czy kot może zagryźć drugiego kota??!! jak pisałam we wcześniejszym poście moje kotki chyba ustalają hierarchie ważności w stadzie. Do weekendu było w miarę dobrze - ruska chciała się z nią bawić, ale tak od połowy soboty zaczeła ją na początku lizać a póżniej wgryzac się w jej kark oplatając łapkami... ;( Balu Balu - ragdollka - stara się bronic i czasami pacnie łapą... ale ogólnie nie wiem czy zostawić je w spokoju czy interweniować w takich sytuacjach...? Wydaje mi się ze wystarczająco duzo czasu poświecałam obu kotom - z ruską sie bawiłam głaskałam (rytuały z przed przybycia drugiego kota zostały zachowane), jednak odkąd Balu stała się śmielsza tamta dostaje szału!! Aktualnie ruska gania ją po całym pokoju, raz skacząc na nią raz kładąc się na boku i zaczepiać łapą, znowu poźniej atakując . nie wiem co o tym myśleć. dodam tylko że wydaje mi się ze MOJA ruska "wybrała" mojego męża - po jego stronie śpi i na jego rękach więcej mruczy - u mnie "tylko" ugniata włosy nad ranem.. Dziewczyny powiedzcie co mam robić??!! A tak z drugiej strony - Balu Balu po weekendzie już sie mnie ta bardzo nie boi;) jak mnie widzi i zbliżam do niej rękę to mruczy chce się ze mną głaskać i bawić

W tym temacie http://www.ragdollclub.fora.pl/ragdoll-opieka-i-wychowanie,51/dokocenie-raz-jeszcze-za-wczesne-zapoznanie,5443.html#255615
dałam linki do filmikow pokazujących różnice między niewinną walką a krwawą walką 'na serio'.

Marla - dziękuję ci bardzo obejrzałam wszystkie filmiki i moje kotki są "pośrodku" - czyli na typowym kocim spięciu jak to ładnie ujęłaś
PS. Dzis przyszedł mi FELIWAY, zaraz podłączam do kontaktu.

KOCHANE MOJE! chyba już ze swojej strony zakończe ten wątek pełen dywagacji - cel w jakim go założylam czyli nie jedzenie i nie picie mojej ragollki się skończył (dzieki Bogu:) także nie bede zasmiecać forum swoimi opowieściami o relacjach kota z kotem, kota - Ja:D. Najwyżej jak pisalam założe im odrębny wątek . Dziękuje wam dziewczzyny BAAAARDZO za pomoc wsparcie i dobre rady! nie wiem co bym bez was zrobiła! Mam nadzieje, że ktos kto znalazł sie w podobnej sytuacji jak ja będzie mogł skorzystać z proponowanych przez was rad;) były nieocenione! Nie moge uwierzyć że dopiero tydzień minął odkąd Balu jest ze mną i że wszystko się układa!! Dzis nawet zaczeła sie ze mną bawic, a pózniej bawiła się juz sama z Fumą na pewno się dogadają - nawet dzis jadły z jednej miski bo ruska skończyła szybciej i zaczeła podżerać Balu jedzenie.. ehh .. niedługo bede miała spaślaki dwa;D.

Ale nic - DZIEWCZYNY - jeszcze raz DZIĘKUJĘ !! i oczywiście forum śledze na bieżąco jak bede miała jakies zdjęcia "miłości" dziewczyn moich to wrzuce a teraz pozdrawiam WAS wszystkie i życze samych radości z waszymi futerkami;D !!

Koniecznie załóż im wątek i wstaw choć zdjęcia każdej z osobna:-)



Tak, tak załóż dziewczynkom ich wąteczek w dziale "Przedstaw nam ...."

Obu razem, bo tak się najlepiej ogląda i czyta o kocich zestawach.

Witajcie,

z naszą Drapieżną aka Nala znamy się dopiero od tygodnia więc wszelkie wnioski na temat jej zachowania są jak najbardziej powierzchowne i owiane dużym prawdopodobieństwem błędu który chciałbym z Wami ewentualnie skorygować . Żeby się dobrze skumplować na pewno potrzebny jest czas, zaangażowanie i chęci. Czasu mogło by być więcej, nie mniej jednak staramy się spędzać z naszą Nalą jak najwięcej na osi czasu i to nie biernie lecz czynnie; na nauce, zabawie i innych kokietoryjno-prowokacyjnych czynnościach. Porządna ilość zaangażowania występuję jednocześnie z chęciami. Pierwsze dni minęły Nali na adaptacji z nami i otoczeniem. Po 2-3 dniach Sierściuszek poczuł się frywolnie, pewnie i zaczął eksplorować z powodzeniem całe mieszkanie. Od dwóch dni zaobserwowaliśmy etap spuszczania ciśnienia i Kitek stał się melancholijny gdzie jego melancholijność jest wprost proporcjonalna do jesiennej aury panującej za oknem. Lars von Trier byłby dumny. Nie mniej jednak my nie jesteśmy. Wręcz odwrotnie, zaczynamy się trochę martwić. Gdzieś Nala zgubiła swoją energię (sprawdzaliśmy nawet w kuwecie). Więcej czasu spędza na znajomości z Mofeuszem, a gdy zacznie się bawić to już nie skacze i nie biega za zabawką, tylko leży i macha łapką. Zaaplikowaliśmy do zabawki również koci narkotyk zwany w wtajemniczonych kręgach Kocimiętką ale wiadomo, że kocimiętka jest miękkim dragiem i nie ruszyła naszego Pablo Escobara. Prawdziwy diabeł wciela się w Pazura zawsze w nocy gdzie apogeum przypada na godzinę 4 kiedy my się przekręcamy dopiero na drugi bok. Przyjęliśmy zasadę, że gdy gasimy światło to przestajemy się bawić i zbieramy wszystkie zabawki z podłogi. Wtedy jest czas na to żeby Kitałkę wyłożył się z nami na płasko wzdłuż łóżka. Chwilę po zgaszeniu światła zgodnie z naturą kota Nala robi na złość i bawi się z wszystkim co jej wpadnie w łapki tj. firanki, kubki, skarpetki itp. Staramy się na bieżąco wszystkie tego typu „zabawki” jej zabierać. Jeżeli wszystko już zostało zebrane wtedy Drewny Kocur atakuję nasze ruszające się stopy pod kołdrą. Po każdym ataku bierzemy kota i zdejmujemy z łóżka. Wiem, że wszystko wymaga czasu zanim Miałczuś załapię odpowiednie tryby i, że dzieciństwo ma swoje blaski i cienie, ale chciałbym się Was podpytać czy macie jakiś spostrzeżenia czy postępujemy w sposób właściwy z Kotkiem zakładając, że nie będziemy zamykać kota w innym pokoju, czy karcić go psychicznie a co dopiero fizycznie jak będzie niegrzeczny. Będę wdzięczny za wszelki rady

Pozdrawiamy!


Ponizej wklejam nasz Plusz

Zdjęcie autorskie Pani Moniki Koc

śliczna jest Nala? Tak się nazywa? chetnie zobaczyłabym jakieś większe zdjęcie:-) Co do kwestii wychowania, dziewczyny na pewno coś poradzą:-)

Jeżeli macie możliwośc odseperowania kotka na czas nocy , to spróbujcie . Zamiast zabierać kotu zabawki , dajcie mu je , ale w innym pomieszczeniu . Kot się pobawi a wy pośpicie . Nie wiem czy w ciagu dnia jesteście w pracy , ale jeżeli tak jest, to kotek ten czas przesypia , stąd te nocne zabawy . Mozna tez kotka wieczorem wymęczyć , używając do tego celu wędki , mozna mu podsunąć tablicę intraktywną , z której będzie próbował wyłowić smakołyk . Sposobów jest wiele . U mnie zostaje w sypialni tylko najstarsza koteczka , która była od poczatku bardzo grzeczna i przyzwyczajona do spania z nami . Gdy pojawiły sie dwie kolejne kotki , zamiast spania odbywały sie szalone zabawy . Kotki więc są na noc wypraszane i w innym pomieszczeniu mogą robić co im tylko przyjdzie do głowy.

U nas jest podobny temat. Co prawda je i sie zalatwia oraz bawi, ale jest bardzo plochliwy. Obcych w ogole nie toleruje, od razu ucieka. Mam dwie corki-8 i prawiw 5 lat, starsza toleruje, bawi sie a do mlodszej ma duzy dystans. Dodam, ze nie bylo sytuacji, zeby cokolwiek ktorakolwiek mu zeobila. Jak posalam w watku powitalnym, Charlie do nas przyszedl od jednej wlascicielki(nie licze hodowcy). Ona dzieci nie miala i wiecej byla poza domem niz w domu. Jest u nas od czerwca 2013 a mimo to nie jest wyluzowany. Nie bylo nam dane sprawdzic jak to jest z ta szmaciana lalka jak jest wieczor to do naszego lozka przychodzi, jak siedzimy na kanapie to tez zdarzy sie mu przyjsc i polezec szczegolnie pod kocem, ale nie lasi sie, spi tylko w nogach.

Trzeba czasu, kot nie mial kiedy sie zsocjalizowac i nauczyc zyc z ludzmi, ufac im.
Trzeba czasu, cierpliwosci i duzo milosci.
Na spokojnie do niego. Male dzieci bywaja glosne i ruchliwe to nie pomoze mu sie uspokoic i zaufac. Niech mlodsza zorka kojarzy mu sie z czyms ozytywnym . Kupcie wedke z piorkami lub mysza, niech sie z nim bawi. Niech go karmi lub daje mu smakolyki i starajcie sie kolo niego nie wykonywac naglych gwaltownych ruchow, niech sie wuluzuje. To moze potrwac nawet kilka tyg ale w kot zrozumie , ze moze byc mu z wami dobrze. I z pewnoscia odwdzieczy sie wtedy

Dzieki za odp.
Oczywiscie mamy i zabawki i ma stojak i dostaje smakolyki wlasnie od tej mlodszej. Ze starsza sie najlepiej bawi sie ze starsza. Wiadomo, halas jest. Zobaczymy, moze sie w koncu przyzwyczai. Bedziemy probiwac dalej

Niestety nawet najiększy psotnik to jednak wrazliwy kociak, a z nimi jest tak , ze jak stracą pewność siebie lub jej nie wyrobią to zaczynają sie problemy... Zycze powodzenia i trzymam kciuki. W razie potrzeby podpytuj moze wpadniemy na jakies fajne pomysly

a jak sie zachowuje Twoja córka przy nim?

Moze popros zeby siedziala przez chwile nieruchomo i nic nie mowila, a jak do niej podejdzie to zeby nie krzyczala i nie robila naglych ruchow.
Jak kociak sie przekona ze nie ma zagrozenia z jej strony to zbey go poglaskala?

Moja Dalia tez nie lubi maly dzieci i to dlatego ze sa glosne i robia gwaltowne ruchy



Dobre efekty w ośmielaniu kotka daje zwykle pokładanie się niedaleko niego na podłodze.

Koty są bardzo ciekawskie, więc chcą sprawdzić, co się dzieje i podchodzą.
Dużo rozmawiaj z córeczką i staraj się zawsze razem z nią być przy kocie, to może go to troszkę do niej przekona.
Dzieci są najczęściej bardzo impulsywne, więc to kota nieprzyzwyczajonego do ich zachowań trochę przeraża i dlatego woli być na dystans.
Tłumacz małej, że kotek ja bardziej polubi i nie będzie się jej bał kiedy na przykład cichutko zamruczy mu kołysankę i posiedzi z nim spokojnie, zamiast biegać.
Dzieci czasem potrzebują naszego wsparcia , żeby działać z korzyścią dla swojej przyjaźni ze zwierzątkiem.
Będzie dobrze. Oni oboje potrzebują czasu, żeby się zrozumieć.

Dzieki za wszystkie rady.
On wlasnie nie jest pewny siebie i mysle, ze sobie po prostu w ogole nie wyrobil. U pierwszej wlascicielki podobnie sie zachowywal. Chcialabym bym mu wlasnie jakos pomoc zdobyc te pewnosc siebie. Juz mawet mysle o napisaniu mejla do Jacksona z Kota z piekla rodem hahaha.

A co do mlodszej to jest ruchliwa i generalnie jestesmy dosc glosna rodzina. Charlie do niej podchodzi, wacha, nawet wczoraj spal u niej w lozku pod koldra...i corka tez byla w lozku. Daje mu smakolyki i zawsze jej powtarzamy, ze musi byc delikatna. Mysle, ze po prostu musimy byc cierpliwi i nic na sile. Chcielibysmy, zeby byl taki przytulak, ale widocznie trzeba poczekac wczesniej mialam dwa dachowca i ten ostatni to byla taka przylepa. Starsza corka jak byla mala to mogla z nim wszystko robic i nic.
Mimo tego jaki jest to i tak jest przecudowny przekochany, przesliczny i w ogole naaaj i bym go nie wymienila na innego.
Teraz wlasnie siedze z mlodsza w lozku, on spo kolo nas, ale widze, ze jest czujny tez.

A w ogole to przedwczoraj byla u nas weterynarz. Schowal sie w swoim domku na stojaku, wiec trzeba bylo sie troche nagimnastykowac zeby go wyjac i wiecie, ze od tamtego czasu nie wszedl jeszcze do domki? Chodzi kolo niego, wacha, zaglada, ale nie wchodzi. Taki pozytyw tego, ze wiecej siedzi z nami

Jezeli zasypia przy was to juz jest bardzo duzo. Znaczy , ze sa duze szanse na to , ze jeszcze takim tulakiem będzie. Trzeba waszej cierpliwości, czasui konsekwencji w tym co robicie. Powodzenia

niekrórym kotom chyba juz zostaje takie "spanie obok" ale oczywiście w bliskiej odległości swojego właściciela. Moja tak ma. Rzadko kiedy jest to taka typowa przylepa - zawsze blisko, często się łasi, ale długo na kolanach, pod koldrą nie wysiedzi

Pod koldra to i moj Olek ktory kocha tak spac dlugo nie wylezy, jesli nie zrobi mu sie takiego "baldachimu" z koldry, zeby mial doplyw tlenu . A i wtedy to jest kwestia max godzinki bo sie dogrzewa i idze spac na wierzch.

Witajcie;) widzę że wątek się odświeżył, a na dziewczyny jak zwykle można liczyć! W moim przypadku sprawdziło się odseparowanie kociaków na czas jedzenia i części nocy do osobnego pomieszczenia - łazienki. Moja Balu Balu też była baaardzo płochliwa - teraz już jest lepiej ale nadal jak się jest w kurtce i się jest "objętościowo większym;)" to ucieka. Kwestie spania w łożku zostały wypracowane po 1-1,5 miesiąca dopiero. Ale na początku tez zaczęło się od spania w nogach. Teraz Balu z chęcią zakopuje się pod koc/kołdrę, a rano obowiązkowo budzi mruczeniem koło ucha słysząc budzik . Moje dokacanie trwało baaaardzo długo. Ale rady dziewczyn bardzo się przydały i dużo cierpliwości i czasu! Na pewno wszystko się ułoży. Koty muszą same siebie "wypracować". Na początku Fuma była bardzo dominująca i jak opisywałam gryzła w kark "nową" Balu. teraz śmigają razem w najlepsze po mieszkaniu we wspólnej zabawie - także trzymam kciuki za uzbrojenie się w zapas czasu i cierpliwości !!

My tez mu baldachim robimy z koldry czy koca.
Budzi mnie rano, zeby jesc dac, dzisiaj podgryzal mnie w stope a tak to mnie udeptuje przednimi lapkami i odkrywa koldre, do tego miauczac.
Wczoraj wieczorem jak juz mlodsza byla w lozku to sie bawila z nim sznurkiem koralikow takich z choinki. Przyczepila do ramy lozka a Charlie swirowal z 15minut. Byla przeszczesliwa. Dal sie jej tez poglaskac. Mowilam jej tez o tym sspolnym lezeniu/siedzeniu przy nim w ciszy i spokoju. Bedziemy trenowac
Starsza zle sie czula i wczesniej sie polozyla to poszedl do niej i siedzial obok na fotelu wczesniej obwachujac.

Step by step i moze cos sie zmieni. Nie licze na to, ze bedzie ta szmaciana lala, ale zeby sie tak nie bal i nie stresowal. Moja mama tak ubolewa nad tym, ze nie moze go poprzytulac. Dopiero tydzien temu zobaczyla go w calej okazalosci bo mimo, ze jest u nas od czerwca to co przychodzila to chowal sie do szafy albo swojego domku

P.s. W koncu wczoraj sie orzelamal i wszedl do domku

@ karolina1987- faktycznie sa podobne te nasze kociaki. Co spojrze na Twoj avatar to wydaje mi sie, ze to Charlie
dnia Nie 6:32, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
moja też na pczątku bała się głośniejszych dzwięków a teraz... to nawet głosna muzyka jej nie straszna. Moja kotka nie jest największą przylepą ale w tym swoim indywidualnym charakterze jest cudowna - mimo, że nie jest bardzo przytulaśna to prze grzeczny i spokojny kot
dnia Nie 11:51, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
A to , ze kociak ucieka jak ktos wchodzi "obcy" do domu..t o moze byc dluzszej... jesli trafil ci sie taki wrazliwiec jak moj olek np... U nas jest tak , ze jak ktos przychodzi to (nie zawsze, ale zdarza sie, Olo daje drapaka) wychodzi dopiero po dluzszej chwili jak juz ta osoba u nas dluzej posiedzi, oswoi sie z dzwiekiem jej glosu itp...

Jka mowie nie zawsze tak jest ale czasem niektore osoby tak na niego dzialaja.... Za to przefajne jest to, ze zawsze jak jestem chora, to Olek nie odstepuje mnie na krok.




© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting