ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

o wow nie spodziewalam sie tak duzego...ale fajny... a powiedz bolalo w tym miejscu? ile h robiony?



Dzięki.
Nie pamiętam jak długo był robiony, ale chyba ok 2 h. Ból porównałabym do depilacji wrażliwych miejsc - więc nie było zle.

O jaki super ,bardzo mi się podoba , co do samego tatuowania i pytania o ból , wszystko zależy od tego jak kto jest na ból odporny ,ja mam 4 tatuaże i w zasadzie tylko trochę mocniej poczułam ból na nodze ,ale nie był to ból którego nie można było znieść

U mnie właśnie jest problem bo mam miejsca bardziej wrażliwe i mniej ... bardziej wrażliwe są np plecy... mniej chyba łydki ale tam chyba nie bardzo chcialabym tatuaz ;/ i jestem w kropce...



Ale jak to się mówi, jak się chce mieć tatuaż to i można trochę pocierpieć , a jeżeli ma być mały ,to tym bardziej jest to tylko chwila

rozsadek mówi , ze mały ale z drugiej strony czasem daje sie poniesc "impulsom" wiec tak do konca nie moge zagwarantowac jaki bedzie xD

coś wiem na ten temat , bo ja chciałam w zasadzie jeden a w planach jest już następny , ale jeszcze przed zrobieniem pierwszego słyszałam że jak się zacznie to wciąga

_Jadis_ napisał: rozsadek mówi , ze mały ale z drugiej strony czasem daje sie poniesc "impulsom" wiec tak do konca nie moge zagwarantowac jaki bedzie xD

dokładnie! Mój miał być malutki, ale stwierdziłam, że będzie niewyraźny i kazałam zrobić tak, żeby było widać co to jest. Zresztą nie przypadkowo wybrałam mejsce - za 30 lat mój kot pewnie nie będzie już tak atrakcyjny, żeby go pokazywać . Koleżanka opowiadała o kobiecie ok 50-60 letniej która miała wróżkę na łydce, a wiadomo skóra już "nie ta" więc wróżka wyglądała jakby fruwała...

Magda0760 napisał: coś wiem na ten temat , bo ja chciałam w zasadzie jeden a w planach jest już następny , ale jeszcze przed zrobieniem pierwszego słyszałam że jak się zacznie to wciąga

tja wiem tż ma od roku i juz zaczyna przebakiewac o nast.... -.- a ja go ochrzaniam bo moze by najpierw na silke poszedl a potem sie tatuowal bo zadnego efektu to nie ma ;/

Hej .. ja nie mam kociego tatoo bo kociaki .. hm pamieta sie o karmieniu pojeniu i sprzataniu im .. gorzej mam z kwiatkami dlatego tatoo jest kwiatkowy .. a scislej mowiac dwa a co do bolu .. chyba wole siedziec nawet 10 h nich mi robia tatuaz niz 30 minut wyrywania brwi ..

Bardzo fajne ,ja wrzucę swoje jak zrobię porządne zdjęcia

Mój już był pokazywany, ale w temacie o portretach kotów, więc tu też go wrzucę.



A 2 kwietnia robię kolejny.
Tym razem będzie sroka, a w sumie to dwie (tylko jedna malusia).

Szczerze, nie jestem fanką tatuaży w ogóle (ale makijaż permanentny na oczach to już z przyjemnością ) ale Twój Imbirek powoduje mięknięcie mojej dość zatwardziałej niechęci... jest super rysunkiem kociastego, nienachalny we wzorze i kolorze, indywidualny i niepowtarzalny... gdybym już z jakichś przyczyn musiała coś mieć to ten sposób rysunku jest akceptowalny.

O matko! Tą pokrętną wypowiedzią chciałam zaakcentować, że bardzo mi się podoba!!!

Imbirek jest cudny i po cichu zazdroszczę bo mój mąż od początku naszej znajomości podkreśla, że nie zniósłby u mnie tatuażu
a widziałam ostatnio robione tylko białym tuszem i można się zakochać

Biały tusz z czasem potrafi wyglądać dziwnie (zanika lub żółknie).

Sroczki będzie mi robił ten sam facet, więc podejrzewam, że też będą super (zwłaszcza, że on świetnie "czuje" ptaki - na pewno bardziej niż koty).
Zapisałam się w grudniu i już nie mogę się doczekać, a jeszcze tyle czekania..

w sumie do kwietnia nie jest tak daleko - będziemy odliczać jak na nowego kociaka

tak właśnie słyszałam o tym białym tuszu, że żółknie czyli bez sensu

Zrobiłam w końcu zdjęcia ,żeby się czymś zająć w tych ostatnich godzinach czekania na Tigrę , robione tel. więc bez szału ,ale widać . Pierwszy tatuaż który zrobiłam to taki :


Później przyszedł czas na kolejne :





I ostatni robiony pod koniec roku ,na zdjęciu się jeszcze mocno świeci bo zdjęcie zrobione na dzień po tatuowaniu :


Miałam wrzucić dopiero, jak się wygoi, ale..
Najwyżej potem wrzucę drugą faotę, bo ta nie oddaje w pełni uroku moich srok (zdjęcie zrobione 4 godziny po dziaraniu - więc skóra jest zaogniona i opuchnięta trochę).



bardzo ciekawy, nie spodziewałam się, że jest aż taki duży

czy symbol sroki ma jakieś znaczenie?

Tak, dla mnie sroka ma duże znaczenie.
Poza tym uwielbiam te ptaki. Są mądre, waleczne (nawet bardzo!), gadatliwe, piękne! .. i wierne (łączą się w pary na całe życie).
Pewien cudowny profesor (http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Kobryńczuk - najwspanialszy nauczyciel na świecie i poeta ) nauczył mnie inaczej patrzeć na te ptaki.
Mawiał, że widząc srokę zawsze należy się zatrzymać i poszukać wzrokiem jej partnera, bo zawsze trzymają się razem.
Mi to już tak weszło w nawyk, że zatrzymuję się przy każdej sroce od 15 lat! A gdy są w stadzie, liczę, czy jest ich parzysta liczba.

Nie wiem czemu, ale wszyscy się spodziewali, że sroczki będą malutkie.
Ja chciałam większe.
Na łydce też chcę coś równie dużego.
A więcej pomysłów na razie brak.
dnia Czw 13:22, 03 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Piekne te twoje sroki!
Male nie bylyby tak wyraziste, ja osobiscie nie lubie malych wzorow, ale symbole lub napisy - tak.

Sroki są duże ale tatuaż mimo rozmiaeiw wygląda bardzo fajnie

Ja też zawsze szukam drugiej sroki, ale przez przesąd, że jedna zwiastuje wielkie rozczarowanie, a dwie - wielkie szczęście. Teraz wiem, skąd taki przesąd mógł się wziąć.

Ja nigdy tego przesądu nie słyszałam. W każdym razie mam dwie.
Tatuażysta chciał tą lecącą dać w drugą stronę, ale się uparłam, że mają patrzeć razem w przyszłość, a nie rozjeżdżać się w dwóch kierunkach.

z symboliką tatuaż wydaje się jeszcze bardziej "magiczny"

Trochę odświeżę temat , miały być kocie łapki zrobione , ale w sumie dużo osób ma różnego rodzaju łapki więc stwierdziłam że jednak poszukam czegoś innego ,ale związanego z kotami i znalazłam idealny wzór ,teraz tylko muszę poszukać czas na zrobienie tatto . Smużko a Twoje sroki są super ,szczególnie ta większa
dnia Pią 19:50, 28 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Całe życie zastanawiam sie nad tatuażem
Dopiero teraz tu dotarłam i sroczki bardzo mnie urzekły

olencja121 napisał: Całe życie zastanawiam sie nad tatuażem
Dopiero teraz tu dotarłam i sroczki bardzo mnie urzekły

Się nie ma co zastanawiać tylko robić bo jak nie teraz to kiedy ?

Na 30-kę sobie zrobię, czyli za całkiem niedługo
Muszę tylko cos oryginalnego wymyślić, a miescem chyba byłby nadgarstek.
Bardzo bolało?

Tak jak pisałam wcześniej ,wszystko zależy jak kto jest odporny na ból , mnie nie bolało ,idzie wszystko znieść ,mnie akurat na nadgarstku w ogóle nie bolało ,jak coś mogę polecić sprawdzone studio

Na wiosnę będę myślec to sie zgłoszę po namiary
Najpierś projekt muszę zrobić

A ja nie mogę przeboleć utraty terminu.
Był na 10 listopada. Już bym miała swoja sukę i rajską jabłoń.

A tak muszę czekać rok, albo i 1,5 roku.. buu..

Smużka napisał: A ja nie mogę przeboleć utraty terminu.
Był na 10 listopada. Już bym miała swoja sukę i rajską jabłoń.

A tak muszę czekać rok, albo i 1,5 roku.. buu..

Smużka, a gdzie chciałaś je zrobić?

A o co pytasz?
O miejsce na ciele, czy o miasto?

Na ciele: suka na boku łydki, a gałąź rajskiej jabłoni (z intensywnie różowymi kwiatkami) idąca wyżej z łydki na bok uda. Tatuaż będzie raczej mało kolorowy. Poza tym mocnym różem/fuksją, reszta będzie raczej szaro-czarna (czarne gałęzie i pies szaro-biały - w moim podpisie widać ).
Robię u Bama, tak jak zawsze.
Ale kusi mnie też coś od Julki Szewczykowskiej! Cudeńka robi, no i nie musiałabym jechać przez pół Polski do niej.
Ale... pies miał być 3cią i ostatnia dziarą!
Będzie na prawej nodze - tak dla równowagi srok, które są na lewym ramieniu.
Podoba mi się taki układ i dopóki go nie zrobię, będę się czuć niezrównoważona i niekompletna! Tak się czuję, jak widzę się nago. Bardzo mi brakuje czegoś na łydce.
Ale już niczego więcej nie.. więc nie wiem, jak mogłabym jeszcze wcisnąć coś od Julki.

olencja121 napisał: Na wiosnę będę myślec to sie zgłoszę po namiary
Najpierś projekt muszę zrobić
Projekt robi Ci tatuator. Niektórzy nie biorą się za prace innych. Tzn. pomysł tak, ale nie projekt. To raz.
Dwa - wybierz nie tyle polecane studio, co artystę, który tworzy w takim stylu, który Ci się podoba.
No i terminy bywają długie. Nawet do 2 lat czekania.

Chyba, że chodzi o coś banalnego - np. napis, czy inna prostą rzecz.
To Ci zrobią niemal od ręki. Ale w lepszych studiach takie proste rzeczy robią ludzie, którzy się dopiero uczą fachu.
Bardziej doświadczonym szkoda na to czasu.
dnia Sob 12:27, 29 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Mając na myśli polecenie studia Olencjii ,miałam też na myśli konkretną osobę ,a tam gdzie ja robiłam nawet najprostszy tatuaż robił dość znany tatuator ,a to z tego względu że jest ich tam trzech od dłuższego czasu i nie ma niedoświadczonych .poza tym moim zdaniem, razem z dobrym tatuatorem w parze powinny być też warunki w studio . I nie mówię że musi tam iść ,ja tylko mogę polecić czyste miejsce

To prawda, że warunki idą w parze za dobrym tatuażystą.
Chodziło mi raczej o to, że wybiera się artystę bardziej pod kątem tego, co się komu podoba, a nie tego, że jest świetny.
Dajmy na to taki Anabi.. kolejki na kilka lat, ceny kosmiczne i w dodatku robi tylko to, co go zachwyci, czyli 99% przeciętnych osób nie ma żadnych szans, żeby się do niego dostać.
A ja bym nie dała swojej skóry pod igłę nawet, gdyby mi do tego dopłacili. Nie mój styl.
Obiektywnie widzę, że gość robi genialne prace! Szczęka opada.. Ale nadal mi się nie podobają.
Ja lubię zupełnie inne.




© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting