ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Dziękuję . Jak tylko sytuacja zacznie się rozwijać to będę zdawać raporty na tym forum .



Witaj
Bardzo jestem ciekawa tego koteczka i rozwoju sytuacji

Też czekam na zdjęcia i rozwój sytuacji

Trzymam kciuki

zdecydowanie kwarantanna dla dobra obu stron. Ponieważ kiciek troche dziki to bym mu ograniczyla przestrzeń do jednego pomieszczenia przez pierwsze kilka dni nawet do 2 tygodni i stopniowo zapoznawala z otoczeniem i zawsze powiniem mieć możliwość zwiania do kryjówki

Ten chip może jednak warto sprawdzić -jeśli kotek jest jednak gdzieś zarejestrowany a jest rasowy warto poinformować hodowcę

Oczywiście trzeba będzie go odrobaczyć i zaszczepić



To dobrze ,że bidulek znajdzie u was nowy dom( jaki by nie był ten bidulek , czy to rasowiec czy dachowiec)należy mus się ciepły kąt .

Oto ogródkowa piękność bądź piękniś ;-) ponownie dziękuję za wszelkie rady i sugestie :-)

http://imageshack.us/photo/my-images/542/wdqs.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/27/vpfj.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/801/yuzv.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/856/ouud.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/38/3uiq.jpg/

On jest naprawdę śliczny. Ja za mało się znam, żeby jednoznacznie stwierdzić jaka to rasa. Umaszczenie chyba seal point. Na zdjęciach też dokładnie nie widać...rozumiem, że jeszcze nie wiecie czy to on czy ona?

Piękna kitunia ...

Piękności! Jak tylko spojrzałam to pierwsza myśl, co za cudny chłopak, ale skoro nie wiadomo to pewnie się mylę Kociak na pewno w typie ragdolla, ale może pokrewna rasa? Przydałoby się to cudo oswoić i zabrać do ciepłego mieszkanka, moja ragdollcia jak wychodzi na dwór teraz to już zaczyna marznąć Najchętniej bym ją ubrała w czapeczkę i szaliczek ale chyba nie byłaby zadowolona

Niestety jeszcze nie wiem czy to on czy ona...tak naprawdę to nic o nim nie wiem ,niestety .Dopiero trzy dni temu udało mi się " nawiązać " z nim kontakt, że tak to nazwę . Kotek po prostu w końcu się do mnie przekonał, czyli podchodzi do mnie ,a ja mogę go pogłaskać. Pomieszkuje w kartonie , o którym wcześniej wspominałam. Karton położony jest pod ławką, która stoi pod altanką czyli przynajmniej w czasie deszczu nie zmoknie. Dzisiaj trzy razy schodziłam z karmą i z każdym razem czekał w tym kartonie. W najbliższych dniach chciałabym zabrać go do weterynarza ,miałam w planach zrobić to jutro ale niestety wybieram się do Lublina do szkoły na zajęcia więc odłożę to prawdopodobnie do poniedziałku.Wcześniej jeszcze muszę przygotować odpowiednie miejsce, w którym miałby przejść tę zapowiadaną przez weterynarza kwarantannę.

Śliczniutki , w/g mnie to jednak nie ragdollek łepeczek ma inny ksztalt i cały pokrój kotka inny ale to może też efekt zaniedbania
Tak czy siak niezależnie od tego czy jest rasowy czy nie jest śliczny

A może to nevka? ale dobrze do Was trafił, mam nadzieję, że szybko Ci zaufa i będzie można umieścić go w domku. Noce coraz zimniejsze, a on zimy sam raczej by nie przetrwał. Będzie cudownym przyjacielem Trzymam kciuki za dalszy, jak najlepszy bieg sprawy



Kotek jest śliczny.

Mam nadzieje, że wszystko się uda i zostanie Waszym najlepszym przyjacielem i domowym pieszczochem.

Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa . Trzymanie mocno kciuków na pewno się przyda . Oczywiście , to czy kotek jest w typie Ragdolla , Birmy bądź jeszcze innego ślicznego cuda absolutnie nie wpływa na decyzję zabrania go do domu. Dzisiaj byłam na ogródku rano i przed chwilką. Za każdym razem bidulek leżał sobie w tym kartonie, serce boli na taki widok bo zimno okropnie i najchętniej już dzisiaj wzięłabym go do domu. Mogę już chyba śmiało stwierdzić,że się do mnie przyzwyczaił , bo nie ucieka a nawet sam wychodzi do mnie a jak już widzi jak biorę z ziemi jego miskę to już nie opuszcza mnie na krok . Dzisiaj w mojej obecności dał się pogłaskać mojemu mężowi , i tym samym przekonał go do siebie, bo ta moja druga połówka zawsze wolała psy, ale teraz będzie miał okazję się przekonać,ze koty to cudowne zwierzaki . Tak jak pisałam wcześniej , wyruszam dzisiaj w nocy do Lublina razem z moim mężem ,wracamy jutro wieczorem więc w poniedziałek zaczynam przygotowania miejsca do kwarantanny. Niestety ,nie będzie kotek mógł w czasie kwarantanny być z nami w mieszkaniu. Każdy nasz pokój zamykany jest na tzw. drzwi harmonijkowe ,które dla fretek nie są żadną przeszkodą ,bo zawsze się jakoś przecisną przez nie. Łazienka jest mała , poza tym w drzwiach jest zrobiona dziura by fretki mogły nią przechodzić do kuwety. Więc żeby kot miał spokój planuje go umieścić w takiej altance/domku u mnie na ogródku. Mam nadzieję,że nie będzie to zbyt wielką traumą dla niego.....Domek zamykany jest na klucz, jest z oknem ,ma wielkośc niedużego pokoju. Jest tam łożko ,meblościanka itp. Służy głownie do gromadzenia rzeczy ,które mogą nam się jeszcze przydać ,czyli stare książki ,notatki ze studiów itd. W poniedziałek chciałabym ją trochę "ogarnąć" ,przygotować kuwetę i legowisko dla nowego lokatora. W czasie kwarantanny mam zamiar tam spędzać więcej czasu w altance niż w domu .Żeby jak najwięcej spędzać czasu z Nim i przyzwyczajać go do siebie i syna. Jest możliwość ogrzewania tego domku,więc myślę ,że nie będzie mu tam ąż tak źle.

Porównując do kotka znajomych - moim zdaniem to Neva masquarade. Choć z drugiej strony to może mieszanka? Ktoś miał rasowego kocura który poszedł "w miasto"i efektem jest ta oto pięknota.

Piękny kotet, ma szczęście ze was znalazł:-)

Pozytywko
tak sobie myślę że pogadaj jeszcze z vetem jakie jest ryzyko przenoszenia chorób między fretkami a kotem może ryzyko jest malutkie
Może wcześniej dacie radę odrobaczyć kićka a potem zaszczepić już w trakcie kwarantanny będzie dzieki temu trochę krótsza
Dobrze by było go też zabierać od czasu do czasu do domu, gdy frecie będą w klatce - już po upewnieniu sie u weta , że kocio nie jest chore . Stopniowo oswajać z zapachami i domownikami. Przecież kiedyś się tam wprowadzi.
Jeśli to kocurek wykastrujcie go możliwie szybko , jeśli dziewczynka to trzeba będzie się upewnić , że jest pojedyńcza a nie mnoga i też ciachnąć
Bedzie dobrze, ze wszystkim dacie radę, a i tu na forum znajdziecie wsparcie
Kciuki za dokocenie !!!

Kotek jest śliczny Oby jak najszybciej trafił do Waszego domu, bo bidulkowi musi być strasznie zimno Mam nadzieję, że będzie Wam razem cudownie! Kciuki za to
dnia Sob 18:49, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Właśnie, wizyta u weterynarza razem z kotkiem pewnie wiele wyjaśni. Na razie tylko jestem po telefonicznej rozmowie z weterynarzem,ponieważ chciałam mniej więcej wiedzieć na co mam się na początek przygotować ,nie powiem ,termin 2 tygodniowej kwarantanny troszkę mnie przeraził ale Pani weterynarz dosyć nieuprzejmym tonem stwierdziła " że skoro sobie chce wziąć kota znikąd to co ja sobie wyobrażam",ale zobaczymy co powie po wizycie. Z mojego doświadczenia wynika,że często jest tak,że ile weterynarzy tyle opinii ,niestety......Czując jak w nocy jest coraz zimniej , wyszukałam dzisiaj większy karton,bardziej zabezpieczałam styropianem i moim nieużywanymi ubraniami ,by On te dwa dni wytrzymał na ogródku. Niestety ,zauważyłam ,że jak tylko wyjdzie z tej prowizorycznej,kartonowej budki to inne koty próbują mu ją zająć a on w żaden sposób nie próbuje ich przegonić i się po prostu oddala. Ma też skołtuniony ogon ,więc trzeba jakoś go wyciąć?? Dziękuje za wszystkie ciepłe słowa i rady . Czytanie forum jest teraz lekturą obowiązkową :-)
Pozdrawiam cieplutko

Kotek piękny. Moze komuś uciekł i sie zgubił koniecznie go weź

Myślę, że Twój kociak może być owocem jakiegoś kociego mezaliansu piszę "Twój", bo mam nadzieję, że szybko i na długo zagrzeje miejsce w Waszym domu.

- piękny kotek...mnie bardzo przypomina kota tajskiego w nowym typie, może to też być neva masquarade, trudno powiedzieć, jest na pewno zaniedbany i bardzo wypięknieje kiedy się o niego zadba....dobrze, że go weżmiecie bo i szansa przeżycia zimy na wolnosc jest znikoma....
- całkiem możliwe, że kotek lub kotka zwiała z domku w okresie rui i się zgubiła....a całkiem możliwe, że sie znudziła swojemu panu....nie sądzę, żeby dziki kotek podchodził do was i dawał sie głaskać.... jego wcześniejsza bojażliwość mogła wynikać ze strachu...na pewno przeżył traumę....

- sądząc po wypowiedzi "waszej" wetki , nie jest ona sympatykiem kotów, może porozmawiasz z innym weterynarzem o tym co sądzi na temat przenoszenia chorób pomiędzy kotem a fretką, kociak nie wygląda na chorego, może wystarczyłoby przebadanie go przez weta, odrobaczenie i odpchlenie, zaszczepienie i tylko kilkudniowa kwarantanna???

- to tylko taka moja sugestia, ale znam wiele przykładów, kiedy znajomi brali do domu kociaka z ulicy - i po przebadaniu przez weta i w/w zabiegach kociak po paru dniach już był w domu, gdzie często był drugi kot....

- podsyłam zdjęcia kota tajskiego i nevki (ostatnie) dla porównania...i trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie....






(zdjęcia pochodzą z internetu)

Witam ponownie .

Jesteśmy po wizycie u weterynarza ,na szczęście nie było większych problemów z umiejscowieniem kici w transporterze . Ogródkowa piękność to jednak On . Wg.Pani weterynarz to młody kot ,ma około roku bądź 1,5 ,niekastrowany , bez tatuażu czy chipa. Jej najbardziej przypominał jednak Ragdolla .Wbrew naszym obawom, bardzo dobrze zniósł wizytę ,rękawica ochronna pani weterynarz nie była potrzebna choć czekała w pogotowiu . Na koniec wizyty wtulił się we mnie więc chyba bardzo mnie lubi . Najważniejsze jednak,że żadna dwutygodniowa kwarantanna nie będzie potrzebna, kicia ma trochę wydęty brzuszek więc duże prawdopodobieństwo ,że ma robaki .Także dzisiaj i jutro tabletka na odrobaczanie , a za pięć dni szczepienie .Jutro wieczorem ,już będzie z nami w domku . Okazało się ,że jedyne co może przenieść kot na fretki to pasożyty ale mam nadzieję,że nic takiego się nie stanie.
Aha , kicia otrzymała imię TRUFEL .

Pozdrowienia i podziękowania za wiadomość dla Alonki

Ale świetne wieści Trufel miał ogromne szczęście, że do Was trafił, ale Wy chyba też, bo coś mi się wydaje, że przyniesie Wam ogrom radości ciekawe jak przebiegnie aklimatyzacja w domku i jak na siebie zareagują , on i fretki

Baardzo się cieszę i trzymam za Was kciuki, żeby wszystko poszło bezproblemowo

Super wieści
Oby aklimatyzacja przebiegła szybko i bez kłopotów


Oczywiście zdam relację z aklimatyzacji na forum .Mam nadzieję,że zwierzaki się polubią i wszyscy będziemy szczęśliwi .

Ale super wieści:-) Macie szczęście że z Truflem na siebie trafiliście:-) T piekny kotek i na pewno przyniesie wam dużo radości.

Fantastyczne. Już nie mogę sie doczekać nowych wieści i fotek;)

super, że tak się ta historia skończyła - cieszę się razem z wami



Kciuki za nowe życie Trufla z Wami i Wasze z Truflem.

Niech przyniesie całemu domowi wiele radości.

super wieści - teraz prosimy zasypać nas masą wiadomości i zdjęć

Gratulacje nowego członka rodzinki.

Zdjęcia zdjęcia zdjęcia prosimy !!!

Od kilku godzin Trufel już mieszka z nami . Póki co , to bardzo grzeczna kicia. Ma w głębokim poważaniu fretki .Owszem ,ze dwa razy podszedł do klatki ,coś tam powąchał i tyle. Fretki już były bardziej nim zainteresowane ,a już najbardziej Trufla ogonem ,ale też bez większego entuzjazmu ,myślałam ,że nie będą go chciały zostawić w spokoju ale widocznie bardziej lubią psy .To chyba będzie typ ogromniastego pieszczocha .Upodobał sobie moje miejsce na sypialnianym łożku ,więc chyba dzisiaj nie będę spała sama ,ale teraz leży rozłożony obok mnie na kanapie .Ja już jestem zakochana w nim bez pamięci .
Zdjęcia niebawem

Pozdrawiam cieplutko

Gratuluje nowego domownika;-) Jak widać zwierzaczki chyba nie będą miały ze soba problemu, więc powinno byc dobrze;-) A tobie będzie w nocy ciepło z takim pieszczochem Truflem;-)

fantastycznie takie miałam po cichu przeczucie odkąd zobaczyłam jego zdjęcia to czekamy na następną porcję foteczek

Ale jestem ciekawa fotek waszego nowego przyjaciela

Dobrze ze sie uklada

Moze zmienisz tytul watku np na imie kotka

Jak Truflowi minęła pierwsza noc z Wami?

Spał ze mną . Mąż bywa w domu tylko na weekendy więc miał dużo miejsca w łóżku . W ogóle jakoś przypadło mu do gustu to sypialniane łóżko . Generalnie, czas mu mija na jedzeniu ,czasem na chodzeniu za mną i wylegiwaniu się ,takiemu to dobrze .

Fantastyczna historia. Zrób zdjęcia;)

Zastosowałam się do rad Konstancji i zmieniłam tytuł wątku :-) a zdjęcia podeślę wieczorkiem

Piękna historia Czekamy na zdjęcia

świeżutkie zdjęcia

http://imageshack.us/photo/my-images/826/llc9.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/36/fwfb.JPG/

http://imageshack.us/photo/my-images/203/9w6d.jpg/

Ale słodziak:-)

Cudny chłopiec, szybciutko się przyzwyczaił, może z wdzięczności

Cudny.

słodziak - widać, że mu dobrze (i nie dziwię się - po bezdomności pewnie łózko wydaje się rewelacyjnym wynalazkiem)

Śliczny jest

Jeszcze go trochę podtuczysz i sierść mu zalśni to będzie cudo

Super, że tak szybko się u Was zadomowił. Oby tak dalej

Ależ miał chłopak szczęście
I niech tak już zostanie

za nowe życie Trufla
Pozytywko, w dziale Różne Różności jest instrukcja Kociejmamy, jak wklejać foteczki tak, żeby zamiast linków od razu wskakiwały zdjęcia no i czekamy na dalsze relacje



Śliczny koteczek.

Niech Wam się z nim układa jak najlepiej

Jaki słodziak Oj dobrze mu dobrze w łóżeczku

Cudny kocurek Czyli co, zadomowił się bezproblemowo?

To jest kot idealny . Znajomi ,którzy mieli okazję go zobaczyć i moi rodzice są zachwyceni w takim samym stopniu jak ja .Póki co ,nie ma z nim żadnych problemów,bardzo łagodny i ułożony pieszczoch

Przeniosłam wątek Trufla do Kotow domowych - w części o ragdollach prezentujemy koty tej rasy.
Niesamowite że tak się szybciutko odnalazł w domku , przecież na początku był taki nieśmiały . Zapewne w przeszlości wychowywał sie w domu z ludźmi a dobrych manier się nie zapomina:)
Będę wpadać do niego z wizytami
dnia Sob 22:46, 30 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
jak się miewa Trufelek?

Dołączam do pytania też jestem ciekawa, jak mu się wiedzie Mam nadzieję, że Pozytywka znajdzie swój przeniesiony wąteczek i wrzuci nam troszkę nowych fotek

No właśnie, co u Trufelka?

czekamy na wieści;-)

Może trzeba jej maila posłać z informacją. ja sama miałam problem, żeby znaleźć ten wątek, a ona jest nowa

Super kotek - przystojniak z niego

Milano napisał: Może trzeba jej maila posłać z informacją. ja sama miałam problem, żeby znaleźć ten wątek, a ona jest nowa
Napisałam na pv

ja też wysłałam informacje na Priv w momencie przeniesienia wątku wyjasniając dlaczego przesuwam Trufelkowy temat w inne miejsce

Dzięki dziewczyny za zainteresowanie,pamięć i wiadomości na priv. .
Decyzja o przeniesieniu wątku jest, oczywiście dla mnie jak najbardziej zrozumiała:-).Zostałam o tym poinformowana więc nie było problemu ze znalezieniem wątku ale bardzo dziękuję za troskę .
Co u Trufla? myślę,że bardzo dobrze. Jego główne zajęcie to leżenie , na sypialnianym łózku na moim miejscu . Także Trufel to taki kot w sam raz dla leniwców czyli mnie .Raz zdarzyło mu się ścigać jedną z naszych fretek ,ale szybko się poddał .Zasmakował we freciej ,suchej karmie, którą podkrada,gdy klatka jest otwarta .Z soboty na niedzielę w nocy był zmuszony zostać sam w domu.Ja jechałam przed północą do szkoły a mąż wracał do domu w niedzielę przed 8 rano.Byłam bardzo ciekawa,jak zareaguje Trufel na niego ,kiedy będą sami w domu . Bał się i chował się w takie miejsca ,o których byśmy nawet nie pomyśleli .Mąż tylko wydzwaniał spanikowany ,że kot zniknął a okazało się ,że siedzi wewnątrz sypialnianego łóżka a poźniej zdołał się wcisnąć do koszyka ,który stoi w kuchni i trzymam w nim różne duperele. Przemek jak go znalazł ,wziął na ręcę ,zaniósł do sypialni, tam go głaskał,drapał i problem chowania zniknął
Jestem bardzo szczęśliwa,że tak szybko i bezproblemowo się w naszym mieszkaniu zaklimatyzował,nie myślałam,że tak łatwo będzie.

Cudowne wieści
Trufel poczuł, że jest mu dobrze z Wami, to dlaczego ma nie korzystać
A zdjęcia przystojniaka ?

Super

Ja też czekam na nowe fotki z niecierpliwością

On jest fantastyczny, zapodaj nam jakies fotki:)

doskonale wieści super !!!!! Będzie z niego pociecha:)

Foteczki, foteczki, foteczki...



Tak, tak FOTECZKI !!!

Proszę o cierpliwość .Tak do weekendu

Pozytywko - weekend trwa...

Kasiu właśnie to samo chciałam napisać

weekend trwa a foteczek brak

I co słychać u Trufelka i jego ludzi?

http://niespodzianka.info/ClcE

Zielone gałązki, a na każdej świeczka,
W stroiku z bibułek stoi choineczka
Gdy zaświeci gwiazdka między gałązkami,
Wesołą kolędę dla niej zaśpiewamy.






© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting