Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany
Operacja Borne 2011
VI Majówka z ASG – Borne Sulinowo
Min±³ rok. Kolejny w oczekiwaniu na majówkê i Borne. Bo choæ nie wszystko tak mi siê podoba³o w poprzednim roku, to dwa lata temu by³o fajnie i zawsze nale¿y mieæ nadziejê, ¿e bêdzie lepiej. Jak swoje podsumowanie imprezy zacz±³ Stevo BOS Bielsko, dowódca Korpusu Beskidy na majówce: "Nie nastawiaj siê na wiele, a bêdziesz zadowolony", i co¶ w tym jest. Ale po kolei, bo nie mo¿e byæ tak hop siup na krowê i bêdzie ciele. Majówka to impreza w okre¶lonym czasie ale przygotowania do niej poprzedza³ pewien czas.
Budynek z pozosta³o¶ciami napisów radzieckich ko³o czo³gowiska
Strych jakby w jednym z budynków ko³o off game
Przed Domem Oficera
Pan na koniku w tle na powiêkszeniu widaæ swastykê która umk³a czerwonoarmistom
Ten czas to forum i organizacja siê w ró¿ne TF-y, kompanie, korpusy, oddzia³y przez wszystkie strony konfliktu a wiêc: Sariê, Nerun, Kebur i partyzantkê terrorystyczn±, praw± rêkê wykonawcz± organizatora czyli Rudej – Black Mirrors. Nerun SF by³ podobnie jak rok temu podzielny przeze mnie. Ludzko¶æ chcia³a by jednostki mia³y nazwê korpus i tak siê sta³o. Dodawanie ludzi trwa³o przez d³u¿szy czas i swoj± koñcow± formê nabra³o na kilka dni przed imprez±. Nie wiem jak to wygl±da³o w innych stronach. W momencie pisania forum innych stron jest jeszcze zablokowane wiêc trudno stwierdziæ. U nas Armia Nerun SF sk³ada³a siê z: Korpusu I i II, Korpusu Poznañ, Korpusu Beskidy, Kompani Dowodzenia i Batalionu Recon Breslau. Wysz³o co¶ ponad sto osób. No niby niewiele, ale to byli tylko ci, co siê zg³osili wcze¶niej a wiele osób zazwyczaj przyje¿d¿a na ostatni± chwilê i o tych w zasadzie niewiele widzieli¶my. Dowódc± podobnie jak rok temu by³ Andrzej.
Te drewniane schody pamiêtaj± chyba lata budowy tego Domu
Dawne WC
Widok na spalon± rok temu czê¶ci± Domu
A w wannie jeszcze lód mimo, ¿e prawie maj
Teraz zosta³y ju¿ tylko indywidualne przygotowania do samej imprezy. Uzbrojenie siê, wyposa¿enie w papu, spanko i transport do miejsca przeznaczenia. Mój oddzia³ mia³ byæ zdecydowanie wiêkszy, ale koszty udzia³u potrafi³y pokonaæ kilka osób wiec os³abieni, i w mniejszym sk³adzie w po³±czeniu ludzi z Wroc³awia i Gorlic pojechali¶my dzieñ wcze¶niej.
Niemieckie plakietki na ¶cianach
Kana³/korytarz techniczny
K³omino i opuszczone miasto
Widok z budynku na budynki
Dzieñ wcze¶niej okaza³ siê bardzo dobrym pomys³em. Byli¶my na miejscu w sile sztuk 4 ju¿ w nocy w pi±tek i po wstaniu rankiem by³ jeszcze ca³y dzieñ na zwiedzanie i zapoznanie siê z okolic±. W planie by³y wycieczki do jaki¶ ciekawszych miejsc. To nie zdarza siê czêsto, ¿e jad±c na imprezê asg mo¿na sobie pozwiedzaæ bli¿sz± okolicê. W zasadzie prawie nigdy. Ale teraz akurat siê trafi³o.
Jeden z niewielu starych budynków
Tu chowano ruchome wyrzutnie rakiet
Ziemne stanowisko wozów pancernych
Teraz k±cik cokolwiek historyczny kilku miejsc.
Po pierwsze Borne Sulinowo. Jeszcze niedawno teren zakazany i nie widniej±cy na mapie. Miasto gdzie ca³kiem niedawno stacjonowa³a armia radziecka w postaci 6 Gwardyjskiej Witebsko-Nowogrodzkiej Dywizji Zmechanizowanej. Teren gdzie obecnie prowadzimy swoje dzia³ania by³ terenem poligonu czo³gowego. Ale to nie jest jedyny akcent wojskowy w historii Borne. Ju¿ w latach 30 zosta³ tu wybudowany przez III Rzeszê Garnizon Gross Born. To tutaj przygotowywa³y siê wojska niemieckie do inwazji na Polskê w tym pancerna armia Guderiana a z uwagi na piaski, które by³y w wiêkszej czê¶ci tego terenu, podobno i Africa Korps tu tak¿e trenowa³a przed sw± inwazj± na Afrykê. Dowodem mog± byæ znajdywane na ówczesnym wysypisku ¶mieci pozosta³o¶ci po butelkach coca-coli ze swastyk±. W zasadzie Borne od pocz±tku swego istnienia wspó³czesnego, bo ma³ej wioski Linde nie ma co liczyæ, mia³a charakter militarny. Istniej± podejrzenia, ¿e jest tak¿e czê¶æ podziemna miasta gdy¿ siostrzane miasto w Niemczech posiada bardzo rozwiniêt± t± czê¶æ a trudno sobie wyobraziæ bazê wojskow±, w której nie ma schronów, w szczególno¶ci u Niemców, którzy przygotowywali siê do inwazji na ca³± Europê. W dodatku Borne le¿y w obrêbie Wa³u Pomorskiego. Ale do tej pory nie stwierdzono takowych podziemi, co jeszcze o niczym nie ¶wiadczy. Teren ten s³u¿y³ wpierw Niemcom jako poligon artyleryjski i czo³gowy a potem i wojskom radziecki w podobny sposób. Do tej pory jest jeszcze nie w pe³ni rozminowany a co za tym idzie czêsto znajduje siê tu niewypa³y i niewybuch z ró¿nego okresu. Zreszt±, tu¿ przez majówk± znaleziono pocisk w okolicach bazy Bravo. A dwa lata temu szwendaj±c siê nocami po terenie z BOS Bielsko mieli¶my okazjê przechodziæ ko³o min przeciwpancernych.
Magazyn/bunkier/sk³ad na atomow± broñ rakietow±
Murowane stanwisko stra¿nicze niedaleko od bunkru
G³ówne pomieszczenie bunkra
Jeste¶my w g³ownej komorze bunkra I ¶wiecimy
Poza budowlami o charakterze militarnym, czyli tam gdzie obecnie zamiast pocisków kilogramy kompozytu lata, znajduje siê Dom Oficera, w który niegdy¶ stacjonowali w³a¶nie oficerowie ( co poniek±d sugeruje nazwa budynku) wpierw hitlerowscy a potem radzieccy. Ten obiekt jak i nastêpne zwiedzali¶my z naszym przewodnikiem S³omkiem, który przybli¿a³ nam historiê tego terenu i obiektów które zwiedzali¶my.
Jakie¶ pomieszczenia…
Pluton by³ tam gdzie mo¿e by³ pluton
Kolejny magazyn
Jeszcze nie ¶wiecimy a takie to niepozorne za nami
Sam Dom, to obecnie ruina. Choæ konstrukcja trzyma siê dobrze jako taka, w koñcu porz±dna niemiecka robota, to trudno nazwaæ to dobrym stanem obiektu. Brak okien i wyposa¿enia. A w dodatku rok temu uleg³o spaleniu w jednej z czê¶ci, która s³u¿y³a w zale¿no¶ci od potrzeb za salê balow± albo wyk³adow±. Ciekawostk± jest, ¿e nad frontowym wej¶ciem jest rze¼ba jakiego¶ je¼d¼ca, gdzie do tej pory mo¿na zobaczyæ swastykê a co umknê³o radzieckim wojskowym. W ¶rodku zosta³o sporo pozosta³o¶ci poniemieckich w³a¶cicieli, ale jest ich coraz mniej. Mo¿na jeszcze zobaczyæ plakietki z nazwami niektórych pomieszczeñ, napisy niemieckie na ¶cianie z numerami telefonów w centrali telefonicznej a tak¿e nazwê producenta pisuarów w ichnim wc. By³o tu tak¿e ówczesne jacuzzi a co ciekawe mimo, ¿e ju¿ maj w wannie by³ lód… Za Domem Oficera znajduje siê jeziorko i podobno da siê w nim k±paæ. Ogólnie by³by to ¶wietny obiekt turystyczny gdyby znalaz³ siê kto¶ i to odnowi³. A tak stoi po prostu ruina. Po ¶ladach widaæ, ¿e u¿ywany jest obiekt przez naszych do CQB i dobrze.
Samotny bunkier Wa³u Pomorskiego
Czego¶ mu brakuje od frontu…[b]
[b]Ruda pogania wszystkich na apel
Si³y Nerun SF wchodz± na plac
Black Mirrors wchodzi na plac apelowy
Drugi obiekt le¿y na trasie z Borne do Nadarzyna i nazywa siê K³omino lub Grodek. Jest to opuszczone miasto. Kilka budynków kilkupiêtrowych stoi sobie samotnie. Niedawno by³o to kolejne garnizonowe miasteczko radzieckie. Teraz stojê ruiny. Ale nie takie poniemieckie, ale bardziej wspó³czesne budynki z p³yty. Idealne miejsce na zrobienie jakiego¶ scenariusza la Grozny czy inne Sarajewo. Czê¶æ budynków które sta³y zosta³a ju¿ wyburzona. Sta³a tu tak¿e poniemiecka, wiêksza wersja Domu Oficerskiego, bo i Niemcy mieli tu swego czasu garnizon. Ten Dom zosta³ zburzony a ceg³y zosta³y wys³ane na odbudowê Warszawy niby jako dar od Rosjan.
DCA Nerun Andrzej sk³ada raport przed Rud±
BM i ich dowdca Vito
Wojska Keburu
A kiedy ¿mija gryzie w dupê – trzeba ssaæ
Trzecie obiekt który zwiedzili¶my to by³a baza radziecka gdzie stacjonowa³y rakiety atomowe w Brze¼nicy-Kolonia. Ta baza zosta³a ju¿ zbudowana od podstaw przez Rosjan w latach 60-tych. By³o kilka podobnych baz o podobnym przeznaczeniu. Ca³y teren by³ oczywi¶cie tajny, odgrodzony i zabezpieczony przez specnaz. Mia³ podobno 3 zony bezpieczeñstwa. Drogi prowadz±ce do schronów by³y kryte przez siatkê maskuj±c±, których elementy s± do dzi¶ widoczne na drzewach. Obiekt by³ otoczyny pasami okopów i mikro bunkrów strzelecki. Widaæ tak¿e do dzi¶ stanowiska na pojazdy pancerne.
M³oda – Pani Burmistrz
Dubi I Szelma+ w trakcie pracy w Sztabie
Rejestracja uczestników majówki
Narada w Sztabie – A to jest potykacz
W drodze do bunkra znajduje siê miejsce gdzie mog³y siê schowaæ ruchome wyrzutnie rakiet. Trochê dalej jest zawalone wej¶cie do bunkra gdzie by³a sk³adowana broñ atomowa. Ciekawe tylko jaka? Akurat jest mo¿liwo¶æ wej¶cia do niego z czego oczywi¶cie korzystamy. Dolne holl g³ówny jest dostêpny po zej¶ciu jak±¶ drewnian± drabink± robion± domowym sposobem. Chwila, dwie i jeste¶my na dole. Du¿e pomieszczenie i sporo mniejszych które s³u¿y³y za magazyny, laboratoria i socjal. Jest tak¿e g³êbinowa studnia z ujêciem wody. wej¶cie do prawdopodobnie laboratoriów sugeruje, ¿e by³y tu niez³e metalowe drzwi a mo¿e raczej z o³owiem. Teraz nie wiadomo, bo kto¶ je zajuma³ sobie. Jak je wyniós³ na powierzchniê, to ju¿ jego s³odka tajemnica. Pochodzili¶my gdzie siê da³o, szybka sesja foto, bo jak¿e to tak by Pluton siê nie uwieczni³ tam gdzie móg³ byæ pluton. I wracamy. W stronê s³oñca. W tym miejscu s± dwa takie schrony/bunkry/magazyny. Budowano podobno tak¿e imitacje silosów jako atrapy by siaæ dezinformacjê, ale tego ju¿ nie zwiedzili¶my o ile to w tamtym miejscu by³o.
A kto to? A. Serwisant, B. Cz³owiek z serwisu, C. Naprawiacz replik. Poprawna odpowied¼ kulka z 500 fps
Zachód s³oñca na tankodromie
Przed wyj¶ciem na nocne zabawy
Jedni wychodz± inni schodz± na off game
Gotowi do wyj¶cia
W drodze powrotnej jest tablica o bunkrze Wa³u Pomorskiego. Skoro to mia³o byæ jakie¶ 160m to czemu nie. Ale cymba³ stawia³ tablicê, bo tam gdzie ona nas kierowa³a za cholerê ¿adnego bunkra nie by³o. A siê trochê naszukali¶my. W koñcu poszli¶my drog± przez mostek i jest. Mikry trochê jakby. W dodatku wygl±da³ jakby go co trafi³o i to ostro bo mu siê na przestrza³ zrobi³ wylot. Ale jest. I na pewno to bunkier. I oczywi¶cie okopy. Ju¿ teraz nie tak imponuj±ce, ale dobrze widoczne. Pewnie w pobli¿u by³y i inne, ale postanowili¶my nie szukaæ. Mo¿e kiedy¶ uda siê przyjechaæ to sobie je poszukamy i zwiedzimy. Nasz przewodnik mówi³, ¿e na pó³noc od miasta s± ciekawe kompleksy przypominaj±ce MRU, wiêc mo¿e kiedy¶ siê w³a¶nie do nich wybierzemy.
Ranek w bazie Bravo – 5:33
Zimno mi jakby
Pa³atki w bazie – jest klimat military
Idziemy…
Tak nam min±³ czas w zasadzie do oficjalnego rozpoczêcia majówki czyli godziny 17 w pi±tek. Zawsze mnie takie oficjalne imprezy bez czê¶ci artystyczne nudzi³y, bo zasadniczo niczego nie wnosz±. Ale siê ma ten aparat to siê pyknie kilka fotek. Na plac zapêdzono ludzi a w zasadzie Ruda przez megafon pogania³ wlek±cych siê. Na sam plac, gdzie ju¿ zgromadzone by³y jakie¶ osoby w rzêdach i dwuszeregach marszem pojawi³a siê grupa Nerun z Andrzejem a potem w podobny sposób wmaszerowali Black Mirrors z Vito. A potem, jak to potem, by³o pitolenie o tym i o tamtym, ¿e mi³o, ¿e siê wita, ¿e nale¿y byæ taki a zachowywaæ siê tak a nie inaczej, bo pan z niebieskiego radiowozu odwiezie kogo trzeba. Ot takie oficjalne marudzenie. Och! By³bym zapomnia³, a to akurat wa¿ne jest, by³o przedstawienie sponsorów. Zapamiêta³em dwóch, bo trudno bêd±c ersoftowcem nie znaæ liderów rynku asg w Polsce, ale wymieniaæ nie bêdê, bo mnie nie sponsoruj± A przynajmniej jeszcze
Stevo – dowódca Korpusu Beskidy z kórym walczyli¶my wspólnie na ¶mieræ i ¿ycie
Po spotkaniu z Andrzejem, okazuje siê, ¿e jeste¶my ustawieni na wcze¶niejsze kombinacje alpejskie z Sari± i Black Mirrors i nie zaczynamy o 12 w nocy a o 22. No to trzeba zbieraæ swoich ludzi i ruszyæ do celu. W tym roku, podobnie jak dwa lata temu dzia³amy z ekip± z Bielska tworz±c± Korpus Beskidy. Ten sojusz przetrwa³ ca³± majówkê. Stworzyli¶my now± strukturê i podzielili¶my siê na 3 oddzia³y Alfa, Bravo, Charlie. Czasami nawet i na mniejsze wedle potrzeb. Ruszamy po 21 w kierunku bazy Bravo. W drodze wyznaczmy punkt zborny w razie W i rozproszenia oddzia³u, co w nocy nie jest trudne do uczynienia.
Wie¿a w Keburze – z niej jednej nocy znik³y dwie flagi
Mog³oby siê ju¿ zacz±æ… tak stojê i stojê i nic…[b]
[b]Ruszli¶my…
Pozycje obronne po zajêciu Tiberii
Docieramy do bazy bez problemu, w koñcu znamy ten teren. Na miejscu rozk³adamy manele bo Alfa zostaje na noc tak czy siak. Teraz dowiadujemy siê co mamy robiæ. Idziemy ca³± si³± na tankodrom by siê ponaparzaæ z BM. Tak by reszcie gula skoczy³a. Ma byæ g³o¶no i kompozytowo. Taka ustawka do wybicia ich lub nas. Ruszamy po 22 w stronê pustyni. Jeden za drugim ¶cie¿k± do celu. Zasad± takich marszów w ciemno¶ci jest by trzymaæ kontakt wzrokowy z poprzednikiem. Nie jest to ³atwe ale jak siê nie ma nokto, to jedyne wyj¶cie. Ja tam sobie idê wytrzeszczaj±c oczêta na tego przede mn±. Niestety ten¿e, nie wytrzeszcza³ i szed³ sobie ¶cie¿k± i skrêci³ gdzie mu siê wydawa³o, ¿e ten przed nim poszed³. I trochê ¿e¶my zaszli o jedn± przecznicê za daleko.
Zza krzaków i drzew wyszed³ zaskoczony wróg…
Za nimi!!! I poszli…
W pogoni za wrogiem
Ca³y czas ich ¶cigamy i ¶cigamy
Namierzanie, celowanie i zdjemowanie… I tak ca³y czas…
Wracamy. A na radiu trudno siê z kimkolwiek dogadaæ. S³ychaæ jakie¶ strza³y i wybuchy. To pewnie nasi ju¿ zaczêli siê dobrze bawiæ a my dymamy jeszcze w kierunku. Dobrze, ¿e w ogóle znale¼li¶my szlak. Zbli¿amy siê do punktu zbornego a tam w pobli¿u na skrzy¿owaniu okazuje siê, ¿e s± nasi. Do³±czamy i kierujemy siê powoli w stronê Tiberii. Nagle jakie¶ g³osy przed nami i latarki. Zalegamy gdzie kto mo¿e i czekamy na rozwój wypadków. G³osy siê zbli¿aj±. Cokolwiek pijanym g³osem kto¶ co¶ tam rzêzi ¿e jak pójd± têdy w³asnie, to na Nerun dojd±, bo teraz jeszcze nikt ich nie postrzela i zrobi± co¶ tam i takie tam. Ale trzeba uwa¿aæ, bo w jednej rêce ma karabin a w drugiej piwo…. No ¶wietnie! To jest teren gry i pijani a co dopiero pij±cy nie maja prawa tu byæ. A tu jeszcze z rozmowy wychodzi ¿e to sam imæ pan dowódca Sarii przed nami idzie. No proszê, proszê a to nam siê k±sek trafi³. Na razie siedzimy w krzakach w okolicach drogi i muru rozstawieni i czekamy, bo mo¿e jednak zawróci. Ale nie… Prze naprzód jak wóz pancerny nie zwracaj±c uwagi na nic. Chyba Sarco krzykn±³ o identyfikacjê, sam nie wiem, ale po braku odpowiedzi pada komenda – Ognia!!! I sieje siê kompozyt w stronê ¶wiat³a. Seria za seri± z kilku bo chyba nie z kilkunastu aegów. W koñcu zabezpieczali¶my kawa³ek terenu.
Njabardziej skuteczna pozycja czyli le¿±c
Jest I wróg… Ju¿ martwy
Biegiem za uciekaj±cymi…
Chwila przestoju
Pilnowanie zajêtego terenu
Wróg, jak to wróg odpowiedzia³ kontratakiem. Posypa³y siê mocne serie inwektyw, o ca³kiem mocnym kalibrze – wy sk<cenzura>syny, ch<cenzura>je, nogi wam z dupy powyrywam(wersja z³agodzona by tych o s³abych nerwach nie wzruszyæ) i co¶ w ten deseñ… Nie by³o to urozmaicone i powtarza³o siê niczym serie z kaemu. Ale ruszy³ na nas bo kulom siê nie k³ania³, chc± pewnie uczyniæ z naszymi dupami czy nogami to czym nam wygra¿a³. Odwrót! Wycofujemy siê, bo rozmowy nawet najbardziej logiczne z pijanymi jak uczy do¶wiadczenie nie maj± sensu. No chyba, ¿eby zglebowaæ, zakneblowaæ i zwi±zaæ, i odstawiæ gdzie¶. I kusi³o, ale to ju¿ by mog³o byæ trochê na wyrost, choæ pod larp-a podchodzi³oby ¶wietnie. Jednak wycofujemy siê do punktu zbornego. Wiemy gdzie i najprostsz± drog± ¶migamy do celu. Ale goni nas postrzelany Wódz, wydzieraj±c siê i p³osz±c sowy krzykami, co zrobi nam, naszym matk±, dzieciom i co tam kto ma jeszcze w rodzinie. Niestety, stan w który jest nie pozwala mu pój¶æ tak jak my prost± drog± a szlakiem wê¿a jest zdecydowanie dalej. A mo¿e to w ogóle taki taktyczny zwód. Mo¿e nie dosta³ ¿adn± kulk±… Bo bêd±c pijanym siê chwia³, co utrudnia celowanie, ¿e nie wspomnê o tym ¿e ciemno jak w tej przys³owiowej dupie a kto¶ raczy³ jeszcze ksiê¿yc wy³±czyæ. A do tego id±c tym zygzakowatym szlakiem te¿ staje siê trudniejszym celem. Ot, taktyczne my¶lenie z tym piciem chyba. Tak czy siak, mia³ spore opó¼nienie co do nas, ale animuszu i agresji w nim by³o wiêcej ni¿ w naszym oddziale.
Znowu kontakt
Znany wróg… tu¿ tu¿ by³em przed dotkniêciem i silent killem a kto¶ mnie trafi³ o w³os od…
Medyk w pracy
A tu ju¿ medyk medyka musi ratowaæ…
Kontrnatarcie niebieskich z Sarii
Nie mamy ¿adnego poczucia winy po tej akcji. Wcale nam nie jest smutno i nikomu a w szczególno¶ci jemu nie wspó³czujemy. Dosta³ i to dosta³ za ma³o. I tu, choæ to dopiero wysz³o rankiem czy te¿ w po³udnie dla nas, organizator zadzia³a³ tak jak powinien, czyli odsun±³ pana od dowodzenia. Uwa¿am, nie tylko ja zreszt±, ¿e powinien byæ wydalony z do¿ywotnim Banem!!! Ale mo¿e waln±³ skruchê, obieca³ krucjatê do miejsca ¶wiêtego jakiego¶ i ¿e wykopie jakie¶ bunkry za rok, bo na majówce zosta³. To ju¿ decyzja orga. Dla mnie Ruda przez t± akcjê ma plusa, bo tego siê po organizatorze nale¿a³o spodziewaæ i pewnie z ciê¿kim sercem musia³a tak± decyzjê podj±æ w stosunku do jednego z organizatorów poniek±d.
Coraz wiêcej wroga w okolicy, coraz wiêcej rannych i martwych naszych…
Niebiescy szturmuj±…
Pochód martwych do bazy Bravo
Baza Bravo
Rilaks i czekanie na respa w bazie
No majówka jednym s³owem..
A my po tej akcji wracamy do bazy Bravo. Tam chwila odpoczynku. Chyba uk³ady i mieszanie siê co¶ pozmienia³y. Na razie siedzimy w bazie. A Bravo jest dobrze umocnione. Sporo okopów, pseudo bunkrów. Tylko ca³o¶æ trochê wypacza to, ¿e ju¿ z daleka widaæ j± w lesie bo siê ¶wieci jak to ca³e Las Vegas od latarek. W trakcie tej przerwy co jaki¶ czas prosimy o zaciemnienie jak siê jakie¶ postacie zbli¿aj±. Na szczê¶cie, to zazwyczaj nasi, ale licho nie ¶pi. W koñcu Andrzej wysy³a nas w teren. Gdzie¶ w osadzie Nunu ma byæ jaki¶ zrzut czy te¿ kogo¶ trzeba przej±æ. Wiêc wychodzimy. Teraz nauczeni, ¿e jest ciemno i trzeba tego przed sob± widzieæ udaje nam siê nie pogubiæ. Powoli, przez noc maszerujemy a raczej krok po kroku siê wleczemy. Cisza, mo¿e nie dos³owna, bo s³ychaæ nasze kroki, ³amanie jaki¶ drzewek, szum wiatru i inne le¶nie odg³osy. A s³uch jest ca³y czas wytê¿ony na maksa, bo nie wiadomo czy kto¶ siê nie skrada ko³o nas.
Spokój i cisza…
Czas na kolejn± przygodê
W drodze na Gard³o Kasandry
Nic tylko droga i py³ pisaku siê unosi w powietrzu..
Bo marsze mamy opanowane do perfekcji
Kontakt! Jakie¶ ¶wiat³a z boku. Kto¶ idzie. Zalegamy. Ja gdzie¶ pod koniec pochodu na przedzie Alfy czekam a¿ czo³o czyli ci, co maja nokto dadz± znak i siê tych ze ¶wiate³kami zdmuchnie. Ale pozwalamy im przej¶æ. Ruszamy dalej. Teren nierówny i po prawdzie to ja nie wiem gdzie jeste¶my. Po d³u¿szym marszu, kolejne ¶wiat³a. I g³osy. Wróg. Rozci±gamy siê i powoli tyralier± idziemy w kierunku ¼ród³a d¼wiêku.
Marsz ko³o muru/p³otu…
Jakis odzia³ prowadzi wojne pozycyjn± z wrogiem
No to gdzie ten wróg…
Dalej, naprzód… za wrogiem…
Do mnie ju¿ nie, ja siê ju¿ nie bawiê….
Kontakt!!! Która strona krzyczy, nie wiadomo. Ale zaraz po krzyku id± w ruch aegi. Serie z obu stron i nawo³ywania o identyfikacjê. Przerwaæ ogieñ! Jaka stron?! Z drugiej pada – Nerun! No pewnie, ka¿dy mo¿e sobie to powiedzieæ. Jaki oddzia³?! Dowództwo! No w mordê je¿a, sam tworzy³em oddzia³y dla Nerun, i wiem, ¿e ¿adnego pod nazw± Dowództwo nie by³o. Owszem Kompania Dowodzenia tak, ale nie takie co¶. Ognia!!! Jedyna s³uszna komenda jaka mo¿e pa¶æ z mojej strony. I zaczê³o siê. Naparzamy siê.
Killim….
Walki o kopalniê
Pod górkê nie jest ³atwo le¿aæ i¶æ… ale przygwo¼dzili a¿ mi³o
Drzewko, krzaczek, pagórek i kolejny metr bli¿ej celu
Kontakt z ty³u kopalni… trzeba teraz wracaæ…
Kolejny kontakt z flanki
Walka…
Medyk! Pierwsi ranni. Os³ona! Zachod¼ z prawej! Dosta³em! Dawaj ¶wiat³o do przodu! O¶wietlaæ cele i siaæ! Magazynek! I tak w kó³eczko. Wymiana ognia trwa. Ale powoli zbli¿amy siê do jakiej¶ ¶ciany jakiego¶ budynku. Raczej ruiny… Zachodziæ z lewej! Do przodu! Ju¿ jacy¶ nasi s± pod ¶cian± i siej± z bliska. Nagle pada – przerwaæ ogieñ! To zieloni! Nasi! Nasi? Z której strony to pad³o, to nie wiem. Ale okazuje siê, ¿e rzeczywi¶cie nasi. Idziemy do nich. Ponad pó³ godziny naparzania ze swoimi. Strat ¶miertelnych brak, za to rannych trochê jest. Siedzimy przez chwile razem. ¦wiat³a z lewej!!! Zgasiæ latarki! I nastaje cisza i ciemno¶æ. Trupy! Znowu luzik…
Otaczaj± nas…
Zbieramy siê i idziemy w stronê Gard³a Kasandry. Jakie¶ zamieszanie, ale okazuje siê, ¿e to znowu nasi id±cy w stronê bazy Bravo. Bielsko posz³o przodem my wzd³u¿ muru który okala poligon stra¿acki. Idziemy w kierunku off game. Powoli, bo mo¿e siê i tu wróg czaiæ. Prowadzê, bo teren mi ju¿ znany. Jakie¶ ¶wiat³a. Gleba. Wpierw my¶la³em, ¿e to jaki¶ posterunek przed nami, ale ¶wiate³ka siê zbli¿aj±. Pech chcia³, ¿e czê¶æ jest na otwartej przestrzeni. Ale zalegamy i czekamy co bêdzie siê dzia³o. Trochê ich jest i id± w nasz± stronê. Kurde, klêczê, ale jestem na kawa³ku jasnego wiêc jak siê poruszê mog± zauwa¿yæ ruch, to nie zmieniam pozycji. Rozgl±dam siê, ale moi le¿± wiêc jakby co, bêdzie ostro. Nieznany oddzia³ siê porusza, jakie¶ ¶wiat³o pada nawet na mnie, ale chyba niczego nie zauwa¿yli bo id± dalej. Kto to, tego nie wiem. Móg³ byæ to nawet BM, bo gdzie¶ z ich relacji wysz³o, ¿e ko³o Gard³a Kasandry starli siê w nocy z naszymi. Mo¿e to ci, z którymi sami siê starli¶my. Ale przeszli. I my ruszamy dalej wzd³u¿ ogrodzenia. Gdzie¶ tam Bielsko po drodze zlikwidowa³o jakie¶ si³y wroga. My dotarli¶my do drogi na bazê Bravo i rozstali¶my siê z czê¶ci± ludzi z Korpusu Beskidy i pomaszerowali¶my do Bravo.
Ka¿de drzewko dobre jest by mieæ trochê os³ony…
Odwrót…
Os³ona i po rannego…
Jest ¼le i coraz gorzej…
Przerwa. Ju¿ pó¼no. Co¶ po 3 w nocy. Wyznaczam warty na swoim sektorze i walimy w kimê. Kontakt!!! ¦ni mi siê kurde co¶ czy serio to? Budzê siê i budzê resztê ludzi. Kto¶ atakuje bazê. Jest po 4 w nocy. Dobry czas na atak, ale na szczê¶cie u nas kto¶ jednak pilnowa³. Wysy³am ch³opaków na prawe skrzyd³o czyli centrum naszej bazy a sam zostajê. Dobry dowódca wroga pos³a³by dwa oddzia³y jeden by miesza³ a drugi z flanki po cichu atakowa³. Akurat tak siê nie zdarzy³a. Strzelanie z wrogiem trwa jakie¶ 15 min i nastaje cisza. Wracamy do wart i snu.
Trzeba siê przebijaæ…
Kolejny ranny… Coraz mniej ju¿ ¿ywych…
Przebijanie siê przez lasek
¦wita… Czas siê przekonfigurowaæ i wróciæ na off-a. Ruszamy. Po drodze elegancko próbujemy na skróty bo tak mi jedna dró¿ka pasowa³a. Có¿… B³±d. Dymamy cokolwiek na oko³o, przez ¶mietnik z dawnych czasów a wiec potwierdzaj± siê s³owa naszego przewodnika historycznego S³omka a potem na prze³aj przez lotnisko. O 9 mamy ruszaæ w teren.
Magazynek! Os³aniam!
Do ty³u!!!
Po 9 wraz z reszt± Korpusu Beskidy ponownie dzielimy siê na Alfa, Bravo, Charlie. I ruszamy ku przygodzie. Cel, to doj¶æ do bazy Bravo po rozkazy. Ale tak i¶æ prosto to nie bardzo. Skoro Recon prowadzi to trzeba by co zwiedziæ w okolicy. Teren tym co nie byli jeszcze tu, pokazaæ. A mo¿e siê trafi jaki¶ obcy. Wiêc mijaj±c punkt zborny idziemy w stronê krzy¿ówki przed Tiberi± a potem i ruszamy na Tiberiê. Zajmujemy j± pust±. A¿ tu nagle zza jaki¶ drzewem wychodzi jaki¶ oddzia³. No przecie¿, ¿e nie nasz. Po szybkiej konsultacji ze Stevo, ruszamy za nimi. I pogonili¶my im kota. Dobrze siê zaczyna. I nie koñczy. Chwile potem kolejne si³y wroga w oddali. Nic to, poprzez krzaczki ruszamy na nich. Wyganiamy ich ze wzgórz i bunkrów. Pojawiaj± siê te¿ jakie¶ nasze jednostki. Od strony Gard³a Kasandry. Walczymy na sporym obszarze i trochê siê rozdzielili¶my. Raz jedna strona ma kontakt raz druga strona. W koñcu siê jako¶ odnajdujemy. Ale wróg ju¿ podci±gn±³ wiêksze si³y. I zaczyna nacieraæ. Bez wiêkszego problemu sobie z nim radzimy i ruszamy do Bravo. Tam chwila przerwy. Niby trochê walki ale czas leci.
Prze¿y³a garstka
Jazda na PTS-ie to najfajniesza rzecz na ¶wiecie – szkoda, ¿e tury¶ci bez okularków s±…
W drodze na obiad…
Jest rado¶æ..
Andrzej wysy³a nas by zaj±æ kopalnie i mówi, ¿e trzeba te¿ elektrowniê zaj±æ bo to wa¿na rzecz by by³a zajêta. Spoko. Siê zd±¿y siê zajmie. Idziemy w stronê kopalni. Wpierw Gard³o i teraz wzd³u¿ ogrodzenia. Alfa prowadzi. Wychodzimy na ty³y jaki¶ naszych oddzia³ów. Le¿± i prowadz± jak±¶ wojnê pozycyjn± z wrogiem. Kto¶ co¶ tam dowodzi, ale jako¶ to marnie idzie. Wiêc rozwijamy liniê i do przodu. Naprzód!!! Ruszamy biegiem wal±c w co siê da i kogo siê da. Do³±czaj± do nas le¿±cy i zdziwi³bym siê gdyby tego nie zrobili i gonimy uciekaj±cych Niebieskich i Pomarañczowych. Czeszemy równo. Wyparli¶my ich skutecznie. Zostaj± jakie¶ oddzia³y by pilnowaæ terenu a tu z prawej strony toczy siê walka pozycyjne (znowu) o kopalnie. Tak byæ nie mo¿e. Ruszamy i my na ten obiekt. Jak w trakcie otwartego szturmu straty by³y niewielkie, tak teraz rannych przybywa. Ale uparcie przemy pod górê zdobywaj±c po kolei ka¿dy punkt oporu. Wzd³u¿ ogrodzenia i z lewej flanki oskrzydlamy wroga. Dostajê. Medyk!!! Dobrze , ¿e to kilka oddzia³ów jest to i medyków sporo. Podbiega jaki¶. Wracam do gry. Mo¿e na minutê i znowu – medyk! Nie tylko ja krzyczê sobie w ten sposób. Zreszt± zdzieram gard³o krzycz±c na resztê by podchodzi³a. Kurwa! Nie lubiê dowodziæ. Zamiast drzeæ japê, porobi³bym fotki albo bym se postrzela³. Ale nie jest tak ¼le. Ludzie wypieraj± wroga. Ja sobie strzelam i znowu siê drê. Kopalnie nasze. Jajca te¿ nasze. Piotr bierze jakie¶ do ³adownicy. Niestety nie przewidzia³, ¿e to surowe i sta³a mu siê w tej¿e ³adownicy jajecznica.
Danio w misji fotograficznej
Przed Sztabem
Siê i wojska wszelakie te¿ wozi³y
Kontakt z ty³u!!! Jakie¶ dwa pomarañczowe typy siê chcia³y wbiæ. No to na nich. Niestety zwiali. Oki. Pora s³uszna, czas na obiad. G³odny ¿o³nierz, to marny ¿o³nierz. Idziemy w stronê off game. Wróg z lewej! Zaczyna siê walka. Zachodz± i z lewej i od frontu. Przedzieramy siê powoli. Straty coraz wiêksze. Do ty³u nie da rady, bo te¿ siê kto¶ zmaterializowa³. Z prawej jest m³odnik a wiêc strefa zakazana. Trzeba siê przebiæ w kierunku off game. Nie ma rady. Ale niektórzy nie maj± ju¿ szans na wycofanie. I choæ medycy robi± co mog±, to nie ma szans by podej¶æ i leczyæ. Zgin±. Resztka naszych mimo wszystko próbuje przedrzeæ siê. Ruszaj±. Ja za nimi ju¿ w charakterze trupa tylko. Kto¶ jeszcze ginie, ale siê udaje dostaæ do drogi i potem ju¿ w stronê naszego punktu zbornego. Czekamy chwile na resztki trupów i ruszamy na off game na przerwê i jedzonko.
Wracaj±cy z pola walki…
Eaton
Jest zupa jest dobre morale do dalszej walki
Ruszamy znowu w pole
Tu¿ pod Tiberi±…
Zgin±³ na posterunku…
Obiadek, obiadkiem a w pole trzeba ruszaæ dalej. Po zebraniu siê do kupy ruszamy. Teraz idziemy na t± elektrowniê, co to jej wcze¶niej nie uda³o siê nawet zaatakowaæ. Wpierw opanowujemy skrzy¿owanie przed Tiberi±. Pusto. Zostawiamy tam kogo¶ na stra¿y. Alfa rusza na Tiberiê. Kilku z prawej kilku z lewej strony drogi do wioski a ja sobie dró¿k± bo pogl±d na sytuacjê taktyczn± mieæ trzeba. Ruszamy. Za nami idzie Baravo i Charlie. Kontakt! Siedz± psiajuchy w jakimi¶ bunkrze. Có¿. Metoda szybkiego szturmu siê do tej pory sprawdza³a. Wiêc ruszamy z prawej i lewej strony. Alfa sk³ada³a siê pierwotnie z trzech sekcji, ale w miêdzyczasie doszli nowi i teraz ma 5. To daje zawsze wiêcej mo¿liwo¶ci. Szturmujemy pierwsi, ale na plecach mamy ¿±dnych ¶wie¿ej krwi bielszczan. Pada jeden bunkier potem drugi. Jacy¶ Saryjczycy siê cofaj±. Skrajem drogi nasi wypieraj± wroga do lasu. Reszta czy¶ci teren Tiberi. Opanowana. Nie wiemy co dalej a z baz± nie ma siê jak po³±czyæ. Widzimy, ¿e z off game id± spore si³y Sarii. Pada komenda do wycofania. Wpierw do skrzy¿owania, tam siê przegrupujemy. A na skrzy¿owaniu nie jest fajnie. Z ty³u atakuje Saria a przed nami spore si³y Keburu i jakie¶ mniejsze Sarii. Drog± któr± przybyli¶my, te¿ jacy¶ pomarañczowi siê skradaj±. Jeste¶my otoczenia. No to Alamo. Ka¿dy znajduje sobie jakie¶ miejsce i walczymy do krwi ostatniej. Ja jestem w jakim¶ pseudo bunkrze z Tomim i jogim. To nawet nie okop raczej jaka¶ dziura z nasypem z ziemi. Przynajmniej mamy medyka – jogiego. To cieszy. Za to pozycja do kitu. A tu siê zbli¿aj±. Walimy. Jedni siê przyznaj± inni nie. Tomi dostaje. Wiêc ja walê. Ciekawe, ¿e le¿e obok niego a on czê¶ciej dostaje. Widocznie z gorszych miejsc on ma gorsze. Jogi leczy najpierw jego potem jeszcze kogo¶ za górk±. Wróg podchodzi. Po³±czone si³y Keburu i Sarii ju¿ w du¿ej ilo¶ci. Czê¶æ skupia siê z prawej strony a tam Tomi ich odgania i kto jeszcze z naszych to nie wiem. Ja tych z lewej. Tam wiêksze krzaczki i wiêcej drzew, wiec maj± siê gdzie schowaæ. Jeden jaki¶ niewra¿liwy na kulki. Ale ja tam za mocnej repliki nie mam, wiêc siê nie buntujê, bo kto¶ z mocniejsz± zza mnie go rozwala. Trafiam do jakiego¶ za drzewkiem. By³ nawet dobrze schowany frontem ale ty³ek mu cokolwiek wystawa³ i chyba poczu³. Komplet magów wysiany. To chyba jedyna imprez, gdzie siê cieszê, ¿e mam hi-capa. Co z tego jak siê i on koñczy, bo có¿ to 200 kulek. Wyci±gam klamkê i ³adujê magi. Zachodz± nas ju¿ coraz bardziej z boków i od ty³u. Coraz czê¶ciej s³yszê – martwy! ni¿ wo³anie o medyka. Dostajê kolejny raz. Ju¿ chyba trzeci. Tomi pada. Uleczony strzelam do zbli¿aj±cych siê od frontu i z boku. Dostajê znowu. Jestem martwy. mo¿e dobrze, bo tylko klamka czy¶ciwo na³adowana zosta³a i jeden real. Dostaje jogi i te¿ staje siê martwi a na nasze pozycje wbijaj± ci ¼li… Dooko³a sami martwi. G³ównie nasi. Có¿. Tak bywa. Ale walka fajna i trochê trwa³a. Ile, trudno orzec mo¿e pó³ godziny, mo¿e dwadzie¶cia minut. Nie wa¿ne. By³o ¿e tak powiem epicko. Zbieramy siê i do bazy marsz.
Tiberia jest nasza – przez chwilê…
Wycofuj±c siê napotykamy wroga przy skrzy¿owaniu
Kto¶ siê zbli¿a do mojego do³ka…I nie jest to pan od pizzy…
Raz my ich raz oni nas…
Spotkanie na skrzy¿owaniu…
Znowu baza. Czekamy na respa. Okazuje siê, ¿e w elektrowni trzeba by³o odpaliæ ¶wiece dymne. Widzieli¶my a owszem, ale nie wiedzieli¶my po co s±, to je zostawili¶my. I chyba dobrze, bo do ich odpalenia potrzebny saper. A tego nie mieli¶my na sk³adzie. Dostajemy zadanie jeszcze raz wpa¶æ i wysadziæ. Otrzymujemy wzmocnienie w postaci dodatkowego teamu z saperem. I ruszamy. Ku przygodzie. Kolejnej. I znowu skrzy¿owanie. Teraz zajmuje je Bravo i Charlie. Ruszamy na Elektrowniê. Jest opór. Ale tego siê spodziewali¶my i na to liczyli¶my. Teraz jest wiêkszy. Ale zajmujemy teren. Tylko, coraz wiêcej wrogów nadci±ga od strony offa game. Ju¿ zajêli teren przed elektrowni± i wbijaj± w las po lewej stronie drogi.
Niescy id± sobie gdzie¶…
I my te¿ sobie gdzie¶ idziemy…
Znowu w Bravo
Spokój i cisza I tylko poopalaæ siê nie mo¿na..
Ka¿dy znajduje sobie miejsce do obrony. Trzeba wysadziæ to cholerstwo. Pod os³on± ognia saper odpala petardy. Zadanie wykonane. Ale wróg jest wszêdzie. I to w wiêkszej ilo¶ci. Strzelamy do tych co przed nami. Przedzieraj± siê wzd³u¿ muru od strony pustyni. Poprzez las podchodz± wzd³u¿ drogi i s³yszê, ¿e od ty³u te¿ siê co¶ dzieje. Wywalam seriê za seri±. Inni te¿ napieprzaj±. Le¿e sobie pod drzewkiem ko³o bunkra. Strzelam do pobliskiego wroga i nic. Pad³a bateria. A kurde sobie nie zabra³em drugiej. Klamka w d³oñ i czekam. Strza³. Pusto. No nie ma gazu. Niech to cholera trafi. Wo³am by mi jak±¶ replikê lub klamkê podali z bunkra. Kurde raczej charczê, bo sam siebie nie s³yszê… I w bunkrze nie s³ysz±. Zosta³ jeszcze nó¿, ale nie wypada. Kto¶ wpada do bunkra i krzyczy – nie ¿yjecie. I nie ¿yj±. Z tej odleg³o¶ci nie ma opcji. Oooo.. jakbym tak mia³ ten cholerny gaz w klamce, to zrobi³bym mu to samo. Ale gaz jest w plecaku przytwierdzonym do kamizelki. Sam siê nie dostanê. Wiêc czerwona czapeczka i trup. Pech, kurde pech. Kolejne Alamo, ale teraz bez wielkiego strzelania jak dla mnie. A takie fajne cele mi siê wystawi³y. Prawie rzucaæ kulkami bym móg³…
Wracamy na offa. Czas na nocne dzia³ania.
Medyk brzmi dumnie…
Jeszcze trochê przerwy
Ruszamy ponownie na Tiberiê. Teraz z saperami by wysadziæ Elektrowniê
Elektrownia pada…
A my znowu mamy Alamo
Druga noc. Pada pomys³ ¿e idziemy na stolicê Kebabów. Czemu nie. Przynajmniej blisko. Wpierw przepuszczamy jaki¶ wiêkszy oddzia³ Kebabu, który wraca z swej bazy. Zaciemnieni, ¿eby siê nie zorientowali, ¿e kto¶ siê sposobi do wyj¶cia. Przechodzimy przez mur graniczny. Robimy liniê i idziemy. Mamy 3 nokto wiêc przewodnicy s±. Na tle piasku choæ ciemno, widzimy siê i spokojnie powoli siê zbli¿amy do budynku. Zajmujemy budynek i pobliski bunkier. Bez strza³u i bez ha³asu. Ci co nie ¶pi± staj± siê martwi. Tych co ¶pi± zostawiamy w spokoju. Teraz w stronê Tiberi. Po drodze s± jakie¶ bunkry i wie¿a z flag± a do tego jacy¶ ludzi. Skradamy siê powoli. Niespiesznie. Podchodzi Sarco i mówi, ¿e batki mu w nokto pad³y i zaraz wraca. Czê¶æ naszych praw± stron± drogi wyprzedzi³a resztê. Zalegamy i czekamy. Kto¶ przeszed³ w naszym pobli¿u i chyba poszed³ na off-a. a my trwamy. Cisza i spokój… Przez chwilê. Kilka osób wysz³o z okopu i idzie w nasz± stronê. Pada ¶wiat³o na naszych i sta³o siê. Posz³y w ruch aegi. Kilka serii, pomarañczowi dostaj±. Jakie¶ przekleñstwa. Co kurwa robisz?! Jak stoisz na warcie?! Do swoich durniu strzelasz! Pada kolejny promieñ ¶wiat³a na tych w ciemno¶ciach. O kurwa, to zieloni!!! Przejmujemy teren. Zdejmujemy flagê Kebaru. Dochodzi Sarco. Decydujemy siê na marsz do Tiberii. Widzimy ognisko wiêc kto¶ tam jest. Wiêc idziemy na bezczelnego. Ja z Sarco odpalamy czo³ówki i g³o¶no gadaj±c powoli idziemy od strony Keburu przez pustyniê do Tiberi. Za nami w cieniu latarek w tyralierze idzie reszta gotowa do akcji.
Nasi padaj±…
Saria zajmuje coraz wiêcej zdobytego przez nas terenu…
A mi pad³a batka i skoñczy³ siê gaz chyba na taki widok… Eeeech ;(
Saria przejmuje Tiberiê…
Gdzie¶ na piaskach pustyni broni± siê samotne jednostki
Stó! Kto idzie! Jak kto… Zielone diab³y – pada odpowied¼ z naszej strony. Podchodzimy i przy³o¿enia dodajemy – nie ¿yjcie. Reszta naszych zajmuje Tiberiê. Kto¶ w bunkrze otwiera ogieñ i zostaje zdjêty. Ma³e zamieszenia z namiotem, bo kto¶ by³ a jakoby nikogo nie by³o. Zostaje to rozwi±zane. Ale ¿e blisko jest resp, to ruszamy dalej. Kierunek – baza Bravo. Postanowili¶my sprawdziæ czujno¶æ naszych si³, po do¶wiadczeniach w Keburze i Tiberii. Nie jest ¼le, zobaczyli, nakazali identyfikacjê. Chwila przerwy i wracamy na off-a, ale przez Gard³o. Nikogo nie spotykamy. Spokojny spacer w¶ród gwiazd. Przed nami Tiberia. Rozwijamy liniê i podchodzimy. Znowu kto¶ jest przy ognisku. Odpalamy latarki i full auto. Przeciwnik zlikwidowany. Bardzo zawiedziony i rozgoryczony, ¿e znowu dosta³ po ty³ku. Takie ¿ycie. No to teraz trochê snu i rankiem do czynu.
Zachód s³oñca nad mikro pustyni±
W ¶wietle zachodz±cego s³onka i dymu po przeje¼dzie PTS-a
Niedzielny majowy poranek na Borne
tutajpoczkategori
Zdobyczna flaga Keburu nad naszym obozowiskiem
Ranek jak to ranek. ¦niadano i czekamy na Bielsko. Okazuje siê, ¿e ci, co w nocy nie byli na akcji wczesnym rankiem zajêli Tiberiê (wspó³czujê tym co tam byli, pechowa noc i pechowy poranek) i czekaj± na wsparcie. Alfa rusza sama. Bravo ma do³±czyæ pó¼niej. Wbijamy do Tiberii, ale tam tylko nasi. Dzielimy siê z Charlie sektorami. Alfa bierze bunkry, rejon Elektrowni i namiot. Charlie lew± stronê lasu za drog±. S± z nami jeszcze odzia³y z Korpusu II które pilnuj± skrzy¿owania oraz jakie¶ inne bli¿ej nieznane.
W zdobytej wczesnym rankiem Tiberii czas na foto
Charlie z Bielska
Kontatk!!!
Pojawiaj± siê pojedyncze sztuki wroga..
D³ugo nie trzeba by³o czekaæ i pojawili siê niebiescy od strony off game. Na pustyni w Keburze te¿ siê jakie¶ si³y zbiera³y. Ale ci byli jeszcze daleko. PTS podwozi³ wrogie si³y w sporych ilo¶ciach. Ale na razie dosyæ daleko jeszcze. Za to Saria od strony off-a rozpoczê³a natarcie. Wzd³u¿ Elektrowi i muru a czê¶æ przesz³a na lew± stronê i przez las atakowa³ na Charlie. Na razie odpieramy ataki bez problemu z ma³ymi stratami. Przemieszczam ludzi to tu to tam wedle potrzeb. Ruszy³ i Kebur. Przez pustynie id± na skrzy¿owanie przed Tiberi±. Na szczê¶cie s± tam nasi. Odpieraj± atak za atakiem. Nas atakuj± niebiescy i powoli spychaj± z naszych pozycji. Ale mamy kolejne wsparcie naszych. U mnie jest spokojnie o ile tak mo¿na powiedzieæ. Za to Charlie dostaje mocniej. Niektórzy s± odciêci i nie maj± szansy na wycofanie siê i na pomoc medyka. U nas medycy biegaj± jak szaleni. Od drzewka do bunkra. I tak kilka razy. Czasami trzeba wyci±gaæ rannego spod ognia. To lubimy. Jest akcja. Wroga coraz wiêcej nas coraz mniej. Pierwsze trupy. Od strony pustyni tez siê jacy¶ zbli¿aj±. Powoli wycofujê ludzi. Dostajê. Medyk! Po kilku chwilach a raczej minutach znowu. W gorszym miejscu, ale medykowi siê udaje. Cofamy siê. Kilku jest odciêtych. MaciekV2, Rastax ju¿ nie maj± siê jak cofaæ. Tomi i Grey walcz± pod murem i padaj± po jakim¶ czasie bez os³ony a za murem podbiegaj± niebiescy. Daje komendê by Alfa i Charlie wycofa³y siê do punktu zbornego. Kto mo¿e i da rady. Widzê jak siê jaki¶ skrada za murem i zaraz zdejmie naszych wiec wybiegam i walê do niego i chwilê potem sam dostajê. Dla mnie koniec. Nasi siê wycofuj±, albo martwi schodz± z pola. Pustyni± zapierdala bo inaczej siê tego nie da nazwaæ PTS z Black Mirrors. Podje¿d¿aj± prawie pod nasze pozycje i siê desantujê. I dostaj± serie od wojsk Sarii, z którym teraz wspó³pracuj±.
No to siê bronimy
Mno¿± siê niebiescy od strony off game
Odci±ganie rannego spod ognia nieprzyjaciela
Ka¿dy kawa³ek os³ony jest dobry
Nasz jest ten kawa³ek pustyni
A Sarii coraz wiêcej a nas ubywa
Schodzimy. W punkcie zbornym s± nasi z Bravo. Ostrzeliwuj± Kebaby. Trochê walki i schodz± do bazy Bravo wraz z nami. W bazie przerwa i czekanie na respa. Dostajê kolejne zadanie od Andrzeja. Czekam jeszcze tylko na niedobitki spod Tiberii. Gdzie¶ tam jest Charalie i A4 oraz Tomi i Wojak. Zbieramy siê do wyj¶cia z bazy, reszta najwy¿ej do³±czy, ale Andrzej nas zatrzymuje mówi±c, ¿e idzie du¿y szturm na bazê. No to siê rozk³adamy i czekam na wroga. Biorê Alfê i dymamy na lew± flankê okopami, bo tam jest najlepsza droga by nas zaj¶æ z tej strony. Na przedpolu powoli pojawiaj± siê jednostki wroga. Niestety sami wpadli na pomys³ pój¶cia z naszej lewej strony i dopadaj± okopów. Teraz wymiana ognia. Nadchodzi ich coraz wiêcej, ale atakuj± centralnie. Niestety si³y które pu¶cili na nasze stanowiska s± bardziej liczebne ni¿ nasza os³abiona Alfa. Cofamy siê metr po metrze. W koñcu jeste¶my na naszych pierwotnych stanowiskach. Medyk! Uwa¿aj z prawej! Dosta³em! Medyk! Podchodz± z prawej! Co chwila jakie¶ krzyki. Wychylam siê ponad okop i walê do zbli¿aj±cych siê coraz bardziej.
W okr±¿eniu
Pojawia siê i Balck Mirrors
Desant BM
Cdn desantu…
I Kebur te¿ tam by³…
Awaria! Silnik mi siê poluzowa³ i postrzelane. Biorê klamkê i walê. I nawet trafiam, bo s± blisko, coraz bli¿ej. Spod niebieskiego dachu naszego ma³ego bunkra mogê sobie spokojnie strzelaæ. Tu jest na razie przestój. Ich straty te¿ s± coraz wiêksze. Zaczyna siê wojna pozycyjna. Dla nas lepiej dla niech niekoniecznie. Biegnê na praw± stronê. Szukam naszych i jakiego¶ ¶rubokrêtu albo imbusa. Wpadam do kolejnego bunkra. Tu siedzi Sarco, Junior, jogi, Kestsok, Micha³. Wal± w co tylko siê nawinie. Jest i ¶rubokrêt. Replika zaczyna dzia³aæ. No to walczymy. Znowu na lew± stronê. Kto¶ z wrogów siê przedar³ nielegalnie przez m³odnik ale zosta³ i tak zastrzelony nie mówi±c o opieprzu. Mamy coraz wiêcej rannych ale to ogarniaj± medycy. Gorzej, ¿e coraz wiêcej jest i zabitych. Na szczê¶cie godzina repsa siê zbli¿a i bêdziemy mieæ nowe „¶wie¿e” si³y. Innym mankamentem jest niestety to, ¿e zaczynaj± padaæ repliki. Piasek nie s³u¿y im za dobrze a jest on wszêdzie. No i baterie te¿ maj± takie prawo. Nie jest za fajnie. A zapowiada siê ¿e bêdzie jeszcze gorzej. Dociera do nas Alfa 4, która wracaj±c z off-a robi zamieszanie na ty³ach wroga i zdejmuje oko³o 10 ale ginie i teraz czeka na repa. Walka trwa. Ile, to trudno powiedzieæ, ale ju¿ trochê.
Si³y Nerun na skrzy¿owaniu
Sarco i jego SAW wymiataj±cy ¿ó³tych…
Znowu baza i czekamy na rozkazy
Przygotowania do obrony bazy Bravo
Przerwaæ ogieñ! Nie strzelaæ! Takie krzyki ze strony wroga. Rozejm jaki¶? Ciekawe dlaczego? Mo¿e kolejny niewypa³ siê trafi³. Spotkania dowodz±cych stronami – Andrzej, Padaka, Wiary. Co¶ tam ustalaj±. Wraca Andrzej, wzywa dowódców oddzia³ów. Okazuje siê, ¿e ma byæ teraz ustawka. My na nich a raczej oni na nas. Czyli drugi szturm na Bravo. Wszyscy siê respi±. Z jednej strony to dobrze, bo bêdzie wiêksza zadyma. Ma siê to nie liczyæ do scenariusza. Ot taka yebanka. Czê¶ci naszych siê to nie podoba, bo nas teraz jest zdecydowanie ma³o a Saria i Kebur maj± wszystko co siê rusza. Stosunek si³ 3:1 to nawet jak na obronê nie jest dobrze. Ja trochê rozumiem przeciwnika. Bo jak mu teraz pójdzie wracaæ na respa a potem dostana jakie¶ dziwne rozkazy ze Sztabu to nie ma szans ¿e siê im co¶ takiego ponownie przytrafi. Ale dowódcy ustalili i siê zaczyna.
W polu widzenia pojawiaja siê si³y Sarii I Keburu
Ka¿de miejsce jest dobre do obrony
Walka trwa
Zaczajony gdzie¶ fotograf…
Okop… Jeden z wielu…
Andrzej – dowódca Nerun
Znowu jestem na lewej flance. Wróg rusza. Jest ich w cholerê i trochê i s± teraz bli¿ej ni¿ poprzednio. A co najwa¿niejsze teraz atakuj± wszyscy. Poprzednio atakowa³y ró¿ne oddzia³y w ró¿nym czasie w zale¿no¶ci jak szybko dosz³y do Bravo. I nacieraj± ostro. Maja spora przewagê a nas coraz mniej. Medycy lataj± to tu to tam, ale nie na wiele siê to zdaje. Rannych przybywa. Martwych te¿. Strzelam. Koledzy obok te¿ strzelaj±. I znowu silnik siê poluzowa³. Fuck! Klamka ju¿ tak zapiaszczona, ¿e nie ma opcji by co¶ zadzia³a³o, bo siê zamek z powodu piachu nie przesuwa. No tragedia. Na „szczê¶cie” mnie znowu trafiaj± i teraz tylko aparat. Atak za atakiem. W koñcu robi± jedynie s³uszn± opcj± czyli zmasowany szturm. Za bardzo nie ma komu siê ju¿ broniæ. I wróg zajmuje bazê Bravo. Wszystko fajnie, ale jak s± ustalenia to s± ustalenia. Mia³o siê nie liczyæ do scenariusza, bo mia³a byæ ot yebanka. A tu siê okazujê, ¿e dowódca Keburu nie zmierza siê trzymaæ ustaleñ i sobie zabiera nasz± flagê uznaj±c, ¿e mu siê s³usznie nale¿y. No jakby j± zdoby³ swoimi wojskami to tak¿e by siê mu nie nale¿a³a. Ale rozumiem go trochê, trzeba swoje ego podbudowaæ i zabraæ nawet niezgodnie z umowami flagê jak mu siê w nocy po jego bazie wycieczki mog³y szwendaæ i swoje dwie straci³. Ogólnie tak akcja wywo³a³a zniesmaczenie u naszych i chyba u co niektórych Saryjczyków te¿ a przynajmniej u ich dowódcy, bo nawet w rozmowie ze mn± przed atakiem jasno podkre¶la³, ¿e to tylko co¶ poza scenariuszem i siê nie bêdzie liczyæ. Ot siê taka okazja trafi³a niech siê ludzie pobawi±. Wysz³o inaczej. Mo¿e informacja co ma byæ nie dotar³a do wszystkich. Có¿… my idziemy na off game. Obiad i jak dla nas Alfy, to koniec dzia³añ na majówce. W terenie ju¿ i tak nikogo prawie nie ma z kim by mo¿na nawi±zaæ jak±¶ walkê a z up³ywem czasu bêdzie ludzi jeszcze mniej. Zreszt± ¿adnych zadañ ju¿ nie by³o by siê jako¶ napinaæ. Czeka nas jeszcze d³uga droga do domu.
Tr±bka jak na ustawce kiboli
Ci to mieli rado¶æ
Ca³y czas ruch w interesie
Snajper te¿ mo¿e siê wykazaæ
Zmiana pozycji
PODSUMOWANIE
Co mo¿na napisaæ podsumowuj±c imprezê. Mia³em obawy po poprzednim roku, ¿e mo¿e byæ podobnie czyli gorzej ni¿ dwa lata temu. A powinno byæ lepiej. Bo recenzje sam pisa³em z 2009 i by³a ona pozytywna. Rok temu za¶ klêska jaka¶. Nie wszystko by³o takie jak mia³o byæ. I jedyne co by³o w porz±dku to pogoda, która jak do tej pory zawsze jest ¶wietna.
Ma³e zawieszenie broni i spotkanie na szczycie – Andrzej(Nerun), Wikary(Kebur), Padaka(Saria)
Druga czê¶æ szturmu rusza – ustawka rulezz
Wiêc, nie oczekiwa³em wiele by siê za bardzo nie rozczarowaæ. Na forum i ja i jeszcze kilku innych rzucali¶my pomys³ami, co by mog³o bardziej podnie¶æ rangê tej imprezy. Niestety, jak to bywa, org mo¿e ale nie musi s³uchaæ sugestii. Mo¿e to dobrze mo¿e ¼le, ale to jego prawo. Zawsze bêdê wychodzi³ z za³o¿enia, ¿e imprezy s± dla ludzi. I nie idzie mi o to, ¿e org ma waln±æ przemowê jak to on siê stara i ciê¿ko haruje by¶my siê pobawili. Jego obecno¶æ na polu walki nie zawsze jest konieczna. Ale ma przygotowaæ to i owo w taki sposób, by ludzie byli zadowoleni i przed i w trakcie i po wspominaj±c imprezê.
I znowu walka
Nasz medyk jeszcze czeka ale za chwilê bêdzie mia³ pe³no roboty i biegania
Przed, to forum imprezy, reklama, PR, ustanowienie zasad, scenariusza, wyznaczenie liderów stron i wszystkie tego typu sprawy formalne, które musza byæ za³atwione, bo tak mówi± nasze wewnêtrzne ustalenia ¶rodowiskowe jak i ogólnie prawo. W trakcie, to jest system rejestracji uczestników na miejscu, prowadzenie imprezy, rekwizyty, to co nazywa siê socjalem i inne podobne pierdo³y. A po, to w zasadzie jest g³ównie czynnik tego co siê dzieje w trakcie.
S± chyba wszêdzie
Wiêcej rannych i trupów ni¿ ¿ywych w okopie
Forum dzia³a³o i dzia³a sprawnie. Info o imprezie zosta³o zamieszone. Dzia³a³y ró¿ne newsy. Czy to na forum majówki czy wmasg. Nie mo¿na tu niczego zarzuciæ organizatorowi. Zreszt± nad sprawnym dzia³aniem forum poza adminam byli jeszcze moderatorzy, którzy mieli w swoich frakcjach dzia³aæ tak, by si³y danej strony by³y jak najbardziej skuteczne. I tak siê przynajmniej w Nerun dzia³o. I rok temu i dwa i w tym tak¿e. Mo¿na by tylko mieæ zastrze¿enia co do samej reklamy imprezy, bo moim zdaniem by³ s³aba na pograniczu niewielkiej a mo¿liwo¶ci by³y ca³kiem spore. Ale ¿e to impreza cykliczna mo¿e i wystarczy³o tylko tyle…
Jak to kto¶ powiedzia³ – by³o epicko
Czerwieni siê u nas coraz bardziej
Nasze walki o pewne elementy i suweniry dla uczestników pad³y. No, ale takie zbójeckie prawo orga by co¶ komu¶ daæ albo i nie. Swoje argumenty mia³ a jak¿e i ca³kiem logiczne by³y nawet mimo, ¿e nie musia³y siê nam podobaæ ani siê z nimi zgadzaæ nie musieli¶my.
Wróg wchdodzi do bazy Bravo
Mimo, ¿e i oni gin± jest ich coraz wiêcej… zdecydowanie za du¿o…
Ilo¶æ ludzi którzy siê deklarowali, ¿e bêd± a stan rzeczywisty chyba jeszcze nigdy i nigdzie siê nie pokry³, ale tak to bywa przy du¿ych imprezach. Po prostu ¿ycie. S³ysza³em, ¿e mia³o byæ ponad 500 osób i to bli¿ej 600 ni¿ dalej. Osobi¶cie tego nie stwierdzi³em. Ale te¿ ka¿dego nie liczy³em. Uwa¿am, i nie tylko jest to moja opinia, ¿e nie by³o tylu ludzi. Owszem mo¿e byli i zg³oszeni i wielu pewnie bez zg³oszenia przyjecha³o na ostatni± chwilê. Nie da³bym g³owy, ale po ilo¶ci namiotów a mam porównanie z tamtego chocia¿by roku, to by³o tego mniej. A w polu jeszcze mniej. Dla mnie to jest pora¿ka imprezy, bo je¶li by³o tych 500, to siê nie¼le kitrali w namiotach. W polu, przy szturmie na bazê Bravo, gdzie byli chyba wszyscy lub prawie wszyscy z Sarii i Keburu, to mog³o byæ wraz z Nerunem jakie¶ góra 200 osób a bardziej stawiam na 150. To nawet widaæ na zdjêciach. Przykre to, ¿e organizator musi ludzi wyganiaæ na pole walki z rana. Nawet niepojête. Ale to akurat nie jest wina organizatora, ¿e ludzko¶æ taka miêtka jest. Ale to majówka i mo¿e ludzie gdzie¶ tam zatracili cel po co siê jedzie na imprezê asg siedz±c gdzie¶ po namiotach albo prywatnych kwaterach i pij±c piwo robi±, cholera wie co…
Saria I Kebur jest ju¿ wszêdzie
Zdobywaj± bazê Bravo
Scenariusz – walka – wra¿enia
Samo dzia³anie w polu jak dla mnie by³o udane. Nie narzekam. Nasze po³±czone si³y Wroc³aw-Bielsko dzia³a³y ca³kiem skutecznie i intensywnie czy to w nocy czy w dzieñ. Strzelania sporo. Trzy razy mieli¶my Alamo plus obrona Bravo, ale to siê jako Alamo nie liczy. Co roku mieli¶my, ale nie tak wielkie i tak intensywne o czasie nie wspominaj±c. Kupê kompozytu i mnóstwo chodzenia o ka¿dej porze dnia i nocy. Bardziej kompozyt w dzieñ a chodzenie w nocy.
Krajobraz po bitwie
Problem T1000 owszem wystêpowa³. Mo¿e nie jak w tamtym roku nagminnie, ale wystêpowa³. Ale te¿ tego siê nie wyeliminuje na tak liczebnych zlotach. Mieli byæ sêdziowie, nie stwierdzili¶my. Mo¿e sprawdzali akurat jaki¶ teren off game. Je¶li idzie o terminatorów to na szczê¶cie nie by³o potrzeby wstaæ i pój¶æ i kopn±æ takiego w rzyæ. Czasami wystarczy³a celna, krótka 10 sekundowa seria z SAW-a by lud¼ siê przyzna³. My¶lê, ¿e powrót do stosowania medyków i 4 trafieñ jako¶ wyeliminowa³ na wielk± skalê proceder, bo jak siê ma jeszcze w zanadrzu jakie¶ ¿ycie, to nie jest hañb± siê przyznaæ przynajmniej raz.
Ustawkê wygra³y po³±czone wojska Sarii i Keburu – ale tylko ustawkê
Zadania by³y jakie by³y. Zdobywanie jajek by³o ciekawe a jeszcze ciekawsze ich przenoszenie o czym siê jeden z naszych przekona³. Ciekawe ile ich by³o tak w sumie, bo trochê tego znaleziono. By³ jaki¶ w±tek larpowy. Ale w nim to chyba kilka osób uczestniczy³o. I ogólnie dla ca³okszta³tu nie mia³o to ¿adnego znaczenia, ale jak siê jaka¶ grupa ludzi mog³a pobawiæ cokolwiek inaczej, to proszê bardzo. My zadania mieli¶my proste. I¶æ, zdobyæ, utrzymaæ. Ewentualnie dzielnie zginaæ.
Padaka – nowy dowdóca si³ zbrojnych Sarii
W tymi miejscu za dzia³anie w terenie dziêkujê mojej grupie Recon Breslau choæ sk³ada³a siê tak¿e z ludzi z Gorlic, za wytrwa³o¶æ i wspóln± walkê a tak¿e Korpusowi Beskidy czyli ludzi z Bielska i okolic z którymi dzia³ali¶my od pocz±tku do koñca tworz±c weso³± gromadkê siej±c± zniszczenia. Ot, „Zielone Diob³y”. Andrzejowi za dowodzenie Armi± Nerun SF i swobodê w wykonywaniu zadañ. Wszystkim którzy walczyli po stronie Nerun czy to w dzieñ czy w nocy albo te¿ ca³y czas, za po¶wiêcenie i dostosowanie siê do naszych wspólnych ustaleñ z Andrzejem odno¶nie podzia³ów i dzia³añ. Bez naszych wrogów by³oby nudno. I za wspólne walki przeciwko sobie tak¿e dziêkujê i Sarii i Keburowi i choæ w tym roku nie spotkali¶my siê z BM to tak¿e wielkie dziêki za udzia³ i walkê. By³o nie¼le i choæ by³y jakie¶ dziwne akcje, to w polu by³o nie¼le i ostro. I kto wie, czy siê nie spotkamy znowu.
Organizator dba³ o czysto¶æ w lesie
Organizacja – wra¿enia
Ma³o oczekiwa³em. Ale jest pozytywnie. Zdecydowanie lepiej ni¿ rok temu choæ osobi¶cie 2009 by³ jakby lepiej zorganizowany. Parz±c z perspektywy ilo¶ci ludzi, to narzekanie, ¿e by³o ma³o toyek czy umywalek by³oby bezzasadne, bo jak siê trafi³a jaka¶ kolejka to krótka i szybko znika³a. Nowy sztab, by³ jaki by³, ale chyba bardziej jasny i jakby to powiedzieæ cywilizowany.
Powroty…
Na pewno nie brakowa³o koszy na ¶mieci. To plus. Sam teren by³o przygotowany standardowo. Co prawda powinno byæ lepsze oznakowanie m³odników, ale mo¿e kto¶ po prostu pozrywa³ ta¶my. Nie wiem. Terenu baz za bardzo przygotowywaæ nie by³o trzeba, bo wiele pozosta³o z tamtego roku. Poza tym nie ma po co w zasadzie. Kebur mia³ chyba wiêcej bunkrów i okopów ni¿ rok temu, ale nie wszêdzie by³em wiêc siê nie wypowiem.
Znowu marsz…
Ciekawym novum by³o piwo w sztabie. Jak na majówkê, to pomys³ dobry. Gorzej z lud¼mi, którzy cokolwiek nadu¿ywali tego i innych p³ynów. Jedni mówi±, ¿e by³o ¼le na off-ie. Nie wiem, bo nie siedzia³em tam za d³ugo. Jak wracali¶my nad ranem wszyscy spali. A jedna akcja z pijanym nie ¶wiadczy, ¿e zaraz wszyscy tak samo czyni±.
By³ ciep³y posi³ek, to jest wa¿ne. I by³o go sporo. By³y jakie¶ stoiska a raczej stoisko, gdzie mo¿na by³o kupiæ to i owo, z czego skorzysta³ nasz kolega Abdul kupuj±c na szybko mundur w DPM-ie bo w UCP by³ ¶wietnie widoczny w nocy.
Kierunek – na wie¿ê
Plusem jest organizacja i rejestracja osób. Szybko i w miarê sprawnie i widaæ do¶wiadczenie Brawo dla tych co tam trwali. Ludzie zwrócili mi uwagê cokolwiek s³uszn±, ¿e identyfikatory, ca³kiem fajne, o lekko plasticzanej konsystencji karty do bankomatu nie powinny byæ wypisane rêcznie. To prawda. Przy takiej imprezie i wcze¶niejszych zg³oszeniach nie powinno tak byæ. No i identyfikatory dla dowódców to te¿ ¿aden sza³. Ale co tam. By³o zdjêcie, to te¿ dobra pami±tka.
By³a smycz od sponsora i kulki do testów. Ja jeszcze mam, bo nie przetestowa³em. Ogólnie fajnie by³o spotkaæ ch³opaków z serwisu GF i sobie pogadaæ na spokojnie, bo zazwyczaj siê spotykamy na imprezach a tam trzeba szybko i do boju. A tu spokój i miêkkie ruchy. W sensie moje, bo oni tam mieli niez³y zapiernicz. Rann jeszcze zabezpiecza³ stronê medyczn± a to wa¿na sprawa jest. Sam widzia³em jak koledzy przytargali kumpla, co ledwie chodzi³ a i u mnie Wojak co¶ chyba po tej bazie atomowej siê napromieniowa³ i trzeba by³o co¶ mu tam daæ na przeziêbienie.
Jaka¶ lans sesja na piaskach pustyni
Plusem i to wielkim jest, ¿e siê Rudej chcia³o organizowaæ kolejny raz t± imprezê. Wielkie brawa dla niej i reszty organizatorów, wspó³organizatorów, sztabowców i sponsorów.
Dla mnie i pewnie wielu innych na plus trzeba zaliczyæ jej postawiê i zdecydowane dzia³anie po incydencie z dowódc± Sarii. Mo¿e s³uszne jest, ¿e okaza³a miêkkie serce i pozwoli³a mu zostaæ. Szkoda, ¿e on nie raczy³ by³ choæ przeprosiæ za to co zrobi³. My Polacy tak mamy, ¿e czasami potrafimy wybaczyæ ludzk± s³abo¶æ poniek±d. Ale trzeba mieæ te¿ jaja by siê przyznaæ do tego b³êdu. Usprawiedliwiaæ siê nie trzeba, bo jak mawia mój kumpel: tu jest Polska – tu siê pije. Ale jak siê ju¿ namiesza³o, to co¶ tam wypada. Szkoda…
Siê misiek rzucaj…
Siê misiek rzuci³…
Ale te¿ nie ma co s³odziæ za bardzo. S± i minusy jakie¶. Mo¿e nawet i nie minusy, ale jakby sugestie, co sam zauwa¿y³em i inni z którymi o tym rozmawia³em.
1. S³aba reklama imprezy w ¶rodowisku co prawdopodobnie prze³o¿y³o siê na frekwencjê 2. Cena. No niby nie jest jaka¶ z kosmosu, ale te¿ niema³a, bo trzeba doliczyæ koszty dojazdu, wy¿ywienia, i co nie bez znaczenia – zapas kompozytu a kulki id± tu szybko. Nie oceniam co jest w cenie, bo jednemu to bêdzie pasowa³o innemu nie. Sporo na ten temat by³o na forum i jak kto¶ zechce przerzuciæ trochê stron postów to siê dowie. Ale czasem cena potrafi zniechêciæ. Ale byæ mo¿e by³a i uzasadniona patrz±c przez pryzmat kosztów organizacji. 3. Brak jaki¶ atrakcji dla ludzi bêd±cych na off-ie. Mo¿e jaki¶ meczyk, zawody strzeleckie, pojedynki pistoletowe. Ot, dodatkowe atrakcje, bo tak pozosta³o tylko piæ a to siê potem ró¿nie koñczy. W koñcu jest to majówka jak mi to kto¶ podkre¶la³, no to niech bêdzie te¿ co¶ dla tych co tylko siê przyszli pokazaæ i polansowaæ. To wbrew pozorom nie jest g³upie, bo pozwala siê integrowaæ bardziej powszechnie a nie w podgrupach gdzie g³ównie leje siê piwo i wódê. Mo¿e jaki¶ konkurs z nagrodami. Nawet osoby które walcz±, te¿ czasem zejd±. I jak to w dobry plan godzinowy ubraæ, to ka¿dy znajdzie czas by siê trochê rozerwaæ. A tak wia³o nud± i zapachem chmielu od co niektórych… 4. Rêcznie pisane ID. No trochê nie wypada. Mam taki ID który jest taki sam a jednak dobrze wypisany. To wa¿ne. Ludzie na to patrz±. 5. Skoro impreza ma byæ du¿a i pro, to mo¿e jednak jako souvenir jaki¶ plakat albo koszulkê w cenie imprezy. Niby nic a ¶wietnie robi na PR i reklamê. 6. Ma³o jakby stoisk a trochê ludzi liczy³o, ¿e bêd± mogli co¶ kupiæ militarnego. Sam na to trochê liczy³em, ¿e mo¿e siê uda co¶ ciekawego znale¼æ. 7. Waluta zlotowa, to ¿e tak powiem lekkie nieporozumienie. Nie do¶æ, ¿e ma³e, to jeszcze nic siê nie uda³o za ni± kupiæ i nawet nie by³o gdzie. Co prawda na forum dowiedzia³em siê, ¿e siê gdzie¶ przenie¶li, ale nie takie by³y ustalenia. A ju¿ co mo¿na by³o kupiæ, to nie wiem do tej pory. My¶lê, ¿e to zbêdny dodatek, nie maj±cy wp³ywu na sam± rozgrywkê. 8. Oznaczenia dla medyka, podobnie jak w tamtym roku by³y trochê jakby nie na miejscu. Nie wiem jak inni, ale sam kupowa³em dla medyka opaskê, bo 5 pln to nie jest maj±tek a cz³owiek/medyk i wygl±da jak cz³owiek i wie, ¿e mu oznaczenie nie spadnie. A i wymieniæ siê z koleg± na zmianê mo¿na. Co do ilo¶ci ¶rodków opatrunkowych to siê nie wypowiem. Niby kupiæ mo¿na by³o, ale nie by³o gdzie. Niby mia³y byæ w zrzutach, ale nie wiem czy by³y. Nam siê ¿adne nie dosta³y. 9. Powinien wróciæ podzia³ na SF i resztê, bo ludzie nie daj± rady choæ wielu bardzo chce. I czasami masz oddzia³ a potem nagle wojaki znikaj±, bo musz± co¶ zje¶æ, zrobiæ kupkê i siê wyspaæ przecie¿. Je¶li ma byæ SF to siê deklaruj± i dzia³aj±. I trudno. 10. Mo¿e, ale to mo¿e, powinno siê robiæ przerwê obiadow±. Ludzie odpoczn±, zjedz± i potem wróc± spokojnie na pole walki. Niestety wiêkszo¶æ ersoftowców siê wypala jak trochê pobiega a jak jeszcze s³onko przygrzeje to morale pada na ryj. Walka od rana do 13-14 potem przerwa tak ze 3-4h i ponownie do dzia³añ. Ludzie wtedy trochê d³u¿ej bêd± mogli. I mo¿e mniej bêd± spali w nocy a wiêcej dzia³ali w terenie
I to tak w zasadzie na tyle. Same pozytywy pewnie przewa¿aj±. Bo reszta jest bardziej sugestiami ni¿ ogólnie przyjêta krytyk±. Mo¿e poprawiæ nastêpn± edycjê. Przynajmniej ja tak uwa¿am. I trochê innych osób. Bo niestety nie wszystkie uwagi s± mojego autorstwa tak do koñca.
Wspólny posi³ek na murku
Garkuchnia Grochówka, ¿urek… I co¶ tam jeszcze
A w serwisie praca wre ca³y czas
Tak naprawdê, czy siê impreza podoba³a czy nie, to ka¿dy sobie odpowie sam. I albo przyjedzie ponownie albo nie. Wielu jest zawiedzionych. Bo pewnie oczekiwa³o wiêcej. Wielu jest te¿ zachwyconych, bo taka jest natura ludzka. Ja, no có¿… mniej wiêcej wiedzia³em czego oczekiwaæ ale te¿ wiedzia³em, ¿e tak poprowadzê swoich ludzi, ¿e przynajmniej w walce jak znajdziemy wroga nie bêd± siê nudziæ. Mo¿e mi wysz³o, mo¿e nie, ale wszyscy sobie postrzelali. Niektórym nawet pad³y repliki. Polecaæ i reklamowaæ imprezê powinni w pierwszej mierze organizatorzy przez czyny przed imprez± a potem uczestnicy jak bêd± z dzia³añ organizatorów zadowoleni. Jak kto¶ chce wywaliæ mnóstwo kompozytu w du¿ym towarzystwie, bo u niego w ¶rodowisku s± tylko ma³e yebanki, to ta impreza jest dla niego jak najbardziej. Zaszaleje. Jak kto¶ szuka czego¶ bardziej ambitnego, mo¿e siê zawie¶æ. To nie jest milsim i ludzie nie daj± rady. To te¿ nie jest larp, wiêc sza³u nie bêdzie. S± zadania jest jaki¶ scenariusz i o co¶ siê walczy. Wiêkszo¶ci to wystarczy. Jak kto¶ bêdzie chcia³ co¶ ambitniejszego to na pewno znajdzie, bo jest kilka ciekawych imprez na które mimo limitów walczy pod lub ponad 600 osób jak np. Ardeny czy Mangusta.
Pami±tkowe grupowe zdjêcie ze zdobyt± flag± Sarii i do domu
Ale jak kto¶ chce prze¿yæ przygodê, powalczyæ w dzieñ i poszwendaæ siê a nawet powalczyæ i w nocy, to spokojnie Majówka mu starczy. To tylko kwestia chcenia siê dobrze bawiæ. Wtedy niedostatki i jakie¶ braki tu i ówdzie da siê pomin±æ. Jak siê jeszcze trafi lub wybierze dobr± ekipê, to choæby siê org stara³ i tak bêdzie siê cz³owiek dobrze bawi³. Ja przynajmniej wychodzê z takiego za³o¿enia i jako¶ siê jeszcze na tym nie zawiod³em. Pomimo pewnych uwag – raczej niewielkich, bo za bardzo nie by³o siê do czego przyczepiæ, bawi³em siê dobrze. Bo wiedzia³em z kim to bêdê robi³, gdzie i poniek±d jak. I wysz³o. Kolejny raz. To kurde cieszy.