Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Chemia, chemia, chemia <3
osobi¶cie bardzo lubiê ten przedmiot, tak samo jak resztê przyrodniczych (fizykê, biologiê) albo nawet bardziej. Bardzo ciekawy.

A wy co s±dzicie o chemii?


Fuj fuj fuj. Ale mo¿e to przez nauczycielkê?
W ka¿dym razie: ja siê broniê, ¿e 'jestem przecie¿ humanistk±!' (chocia¿ obecnie z matmy mam lepsze oceny ni¿ z polskiego, ale ciii). Po prostu... Okej, wyuczê siê o metalach, okej umiem z tego ca³ego uk³adu korzystaæ, okej wiem jak siê oblicza to i to, wiem co to jest reakcja chemiczna a co to zjawisko fizyczne... Tylko potem siê okazuje, ¿e to, co na moj± logikê i przemy¶lenia i dumania by³o zjawiskiem fizycznym, to jest reakcj± chemiczn±.

wiem co to jest reakcja chemiczna a co to zjawisko fizyczne... Tylko potem siê okazuje, ¿e to, co na moj± logikê i przemy¶lenia i dumania by³o zjawiskiem fizycznym, to jest reakcj± chemiczn±.

Haha, sk±d ja to znam? ^^

Chemii w pierwszej klasie nienawidzi³am, podobnie by³o w drugiej, ale to chyba przez to, ¿e mieli¶my chyba tylko po jednej lekcji na tydzieñ i zawsze musieli¶my spieszyæ siê z materia³em. Ale teraz w trzeciej, mamy ju¿ po dwie godziny na tydzieñ i jest lepiej. Wiêcej rozumiem, mniej muszê uczyæ siê w domu, i nawet j± polubi³am, choæ nie na tyle, ¿eby z chêci± chodziæ na lekcje tego przedmiotu. Niedawno specjalnie zg³osi³am siê do odpowiedzi, aby podnie¶æ sobie ocenê, ¿eby wychodzi³a mi pi±tka. Dosta³am z odpowiedzi -5 i ¶rednia mi podskoczy³a A¯ o 0,07 ><" I nadal ¶rednia pasuje na cztery. ^^" No, ale to dopiero pó³rocze.
Ale tego co nienawidzê w chemii to do¶wiadczenia, nigdy nie wiem co sk±d siê bierze itd. XD
See, jak to sk±d co siê bierze? Rozwiniesz trochê, proszê?

Powiem, chyba do¶æ zaskakuj±co, ¿e chemia to dla mnie zdecydowanie wiêksza pamiêciówka ni¿ biologia. Bo jest tak ,,Jak zmieszasz ten rodzaj substancji z tym to dostaniesz to. ALE... *i tu nastêpuje 50 wyj±tków*". Masakr± s± dla mnie chrom i mangan - muszê siê nauczyæ co tworz± na jakim stopniu utlenienia, w jakim pH to tworz±, jaki to ma kolor, etc., etc. W ogóle nie znoszê tych kolorów, najchêtniej poprzesta³abym na siarczanie miedzi, amen. Okropna jest te¿ budowa atomu - je¶li jeszcze nie mieli¶cie, to zapomnijcie, ¿e to jest tak banalne jak ,,atom sk³ada siê z protonów, neutronów i elektronów". Nie kurna. Trzeba siê jeszcze nauczyæ co to jest liczba g³ówna, liczba magnetyczna, spinowa, co to s± pow³oki g³ówne a co podpow³oki, o blokach w uk³adzie okresowym i co najgorsze - o hybrydyzacji... nawet nie pamiêtam czego. Jedyne co mogê z tego wyrecytowaæ to zasada nieoznaczono¶ci Heisenberga, bo jest taka dziwna, ¿e a¿ ciekawa.
Lubi³abym chemiê niesamowicie, gdybym mog³a robiæ to wszystko 10 razy wolniej i ze zrozumieniem, a nie tylko wyrypywaniem siê na blachê. I gdyby nie wisia³a nade mn± wizja matury. Bo np. zadania typu ,,masz trzy probówki, w których s± *wstawiæ jakie¶ substancje*, rozpoznaj co jest co" s± naprawdê ¶wietn± zabaw±, o ile mogê sobie nad nimi posiedzieæ ot tak. Albo projektowanie do¶wiadczeñ, te¿ to bardzo lubiê. Ale jak my¶lê o tym, ¿e muszê to mi siê odechciewa.

A jak by³am ma³a, chcia³am byæ chemikiem. Nawet mia³am zestaw ma³ego chemika, i zrobi³am zielon± plamê i dziurê w kuchennym suficie.



See, jak to sk±d co siê bierze? Rozwiniesz trochê, proszê?

Tzn. mo¿e nie to, ¿e nie wiem sk±d co siê bierze, tylko nie wiem jakie reakcje wystêpuj±, np. woda mêtnieje, gaszenie, spalanie, zabarwienie, utlenienie i takie pierdo³ki.
W gimnazjum nienawidzi³am, bo mia³am kobietê, która strasznie s³abo t³umaczy³am.
Teraz jestem w LO, w tej samej szkole (jestem w zespole szkó³, mam tu wszystko od przedszkola do LO w³±cznie) i p³aczê za chemiczk± z gimnazjum. Naprawdê. Niby ta, która uczy mnie teraz, wyk³ada wszystko tak, ¿e pamiêtam du¿o z lekcji, ale co z tego? U niej siê chyba NIE DA wyj¶æ na trójê.
Uwielbiam. Oprócz niemca i matmy, to mój ulubiony przedmiot.

Fuj fuj fuj. Ale mo¿e to przez nauczycielkê?
W ka¿dym razie: ja siê broniê, ¿e 'jestem przecie¿ humanistk±!' (chocia¿ obecnie z matmy mam lepsze oceny ni¿ z polskiego, ale ciii). Po prostu... Okej, wyuczê siê o metalach, okej umiem z tego ca³ego uk³adu korzystaæ, okej wiem jak siê oblicza to i to, wiem co to jest reakcja chemiczna a co to zjawisko fizyczne...

ja tez to znam ^^
no w³a¶nie, niby wiem ale jako¶ tak... nie wiem jak to powiedzieæ, mam jedn± chemie w tygodniu i za bardzo jej nie znam. nawet nie wiem, cyz j± lubiê, czy nie (lubiê jedynie do¶wiadczenia) xd umiem, mam 4 i 5 ale mój stosunek do niej jest ca³kowicie obojêtny.
przera¿a mnie tylko mysl, ze id±c na medycynê, musze i¶æ na biol-chem... ;(



© Stroje regionalne i ludowe, suknie ¶lubne, materia³ na firany Design by Colombia Hosting