Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Jako że Ela się nie kwapi z galerią pozwolę sobie tu zacząć.
Najpierw wkleję tatusia Edzi - którego nota bene miałam kupić od Natalii zamiast Igora
Volzhskiy Talisman Djames Bond aka Bondik w wieku szczenięco dziecięcym. Dorosłe foty niech Ela wkleja.
all teeth, 58/59 cm , HD A/A, patella free, eyes OK vWD -Type I-Poodle CLEAR (N/N) NEWS - neonatal encephalopathy CLEAR (N/N)
SHOW REC Show 2009 BEST PUPPY, Vice BIS JUNIOR WORLD DOG SHOW 2009 very promising Czech Champion Czech Junior Champion
5 x CACIB,res. CACIB, 2xBOB 2xVDH CAC, VDP CAC, DPK CAC, SK CAC
A teraz Edzia. Taka była, jak odwiedziłam stado w lipcu.
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
dnia Czw 22:28, 29 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Ciąg dalszy
Shot at 2011-08-03
Shot at 2011-08-03
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Mała torpeda
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Shot at 2011-08-02
Ela, teraz Ty działaj
http://img856.imageshack.us/img856/2290/img1228s.jpg Boskie zestawienie, brakuje słów. Jakbym mogła znaleźć się teraz na takiej łące to bym się do Edzi dołączyła
To zapraszamy na nasza łąkę, wprawdzie teraz nieco wyschnięta, ale na wiosnę znów będzie kolorowo A tymczasem czekamy na śnieg do białego szaleństwa. Marta mówiłam Ci już, że bardzo bardzo ........ kochana jesteś? Nie zapomnij aparatu w styczniu, to pociągniemy cd.
Opowiem Wam ciekawostkę. Nie wiem jak to Jitka ( hodowczyni) zrobiła, ale zakodowała jedno przywołanie tak mocno szczeniakom, że Edzia pamieta to do tej pory. Jak ją przywiozłam do domu wypróbowałam kilka razy i działało. Potem od wielkiego dzwonu, kiedy nic innego nie działało korzystałam z tego przywołania. Teraz czasami dla zabawy przywołuję , a Edusia z błyskiem w oku przybiega i rzuca się do całowania. Ale zawsze widzę skupienie na jej pysiu, jakby w pamięci szukała skojarzeń do tego magicznego przywołania.
Oleniek, teraz krotki dzień i nie ma kiedy robić zdjęć , a i pogoda nie najciekawsza. Ja wiem,"złej baletnicy i rąbek spódnicy..." Marny ze mnie fotograf to prawda i nowy aparat muszę kupić. Ale przejrzę zdjęcia zrobione wcześniej i pomału postaram się uzupełnić galeryjkę tym co mam. A propo's pogody to odkąd mam Edzię występują tylko dwa rodzaje pogody: pudlowa i niepudlowa
wspomnienie lata
wspomnienie lata
Edzia i Nela
ciułka tylko gościnnie
Na stronie hodowli jest jeszcze jeden filmik,jak maluchy uczyły się podążać za swoim człowiekiem ( każdy z osobna) . A propo's pogody to odkąd mam Edzię występują tylko dwa rodzaje pogody: pudlowa i niepudlowa
Odkąd ja mam pudle,to wydaje mi sie,że stricte pudlowa pogoda występuje niezwykle rzadko. Do wczoraj narzekalam i wycieralam,8-siem ubłoconych łap, 4-ry razy dziennie,a teraz po kazdym spacerze psy do wanny i spłukuję kule śniegu,z których można by było lepić bałwana A za chwilę zcisnie mróż,zasolą chodniki i trzeba będzie włożyć buty(psom),w których komfortowo raczej sie nie czują. Ale dość narzekań...życie z pudlem jest cudne,a z dwoma jeszcze cudowniejsze Fajna kicia-Nela
Dla mnie pudlowa pogoda to taka, kiedy z pudlem da się wyjść na normalny spacer, a niepudlowa, kiedy mogę małą wypuścić tylko do ogrodu na siku itd. Dotychczas niepudlowo było, jak padał deszcz , innych niepudlowych pogód u nas jeszcze w tym roku nie było, więc wszystko przede mną. Dzisiaj za oknem biało-zielono i wietrznie, ale to też jeszcze pudlowo, zobaczymy co będzie dalej . Mam nadzieję, że tylko lepiej bo umówiłyśmy sie z Agą i Florką na bieganie. Ale ponieważ jak wiadomo "nadzieje jest matką......" to nie będę sobie robiła dużych nadziei. A prawdą jest co dwie głowy to nie jedna, a co osiem łap , to nie cztery, więc wszystkie przyjemności masz podwójnie
niepudlowa pogoda kończy się tak:
dnia Sob 11:18, 14 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ela, zdjęcia cudne!!! Dawaj więcej!!! A Dzidzia śliczna
Fajna kicia-Nela Efman , specjalnie dla Ciebie:
A teraz może troszke chronologii, o ile uda mi sie nie poplątać To ciocia Marta, kiedy pierwszy raz była u nas, to ona dostrzegła w Edzi duży potencjał, co dla mnie osoby zielonej jak ogórek w pudlach było jak rozmowa o gwiazdach:
dnia Sob 17:13, 14 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
tak kocham moja Elę :
Zmieniłam na mniejszą wersję [M]
a tak pokazuję jej " gdzie raki zimują":
a tak w ogóle to taka słodka i kochana ze mnie dzidzia
:
dnia Sob 17:39, 14 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
nastała u nas zima, wstawię więc kilka zdjęć robionych przez: Tego , co to nie chciał pudla to zdjęcie podoba mi się wyjątkowo
Mała biega z prędkością światła, jak już się rozszaleje-jak porządny pundel
no dobrze jak tak chcesz, to oddam Ci już ten talerz, jakbyś nie miała więcej...
tak traci grunt pod nogami Edzia,
a tak ja:
dnia Nie 19:35, 15 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
na tym fotelu zwykle zaczynamy dzień, właśnie tak,
ale bez kota, kot przychodzi tylko wieczorem;
dnia Nie 22:52, 15 Sty 2012, w całości zmieniany 6 razy
Czekałam, i czekałam aż Ela założy wreszcie galerję, ale Marta musiała pomóc Witaj nam Elu z kochaną, piękną Edzią w nasze galerii. Bardzo się cieszę, że mamy nową galerję w słusznym aprikotowym kolorku (jedynym zresztą słusznym
Ewciu, żeby nie Ty i Marta w ogóle by mnie tu nie było i myślę nie tylko o galerii. Cieszę się, że mam możliwość być częścią tego zapudlonego świata, bo to całkiem inny świat niż dotychczas
To, że Edzia bywa na wystawach to w 100% zasługa Marty.
Teraz więc mała retrospekcja z wystaw:
Warszawa 10 września 2011
najpierw domowe przygotowania
a teraz najzabawniejsze fotki z wybiegu
pierwszy raz w życiu byłam na wystawie psów, pierwszy raz wystawiałam psa, w ogóle wszystko robiłam po raz pierwszy
Ocena wybitnie obiecująca , best baby. Edzia miała wówczas 4,5 miesiąca Opis od sędziego też dostała bardzo ładny. Wystawa była dla mnie nowym , ale bardzo fajnym przeżyciem, emocjonującym. Edusia spisała się na medal, jak dla mnie "platynowy". Egzamin z socjalizacji zdała na szóstkę. Oczywiście przez cały czas na wystawie miałam wsparcie w Ewie , Marku i Goldisiu. Wtedy też poznałyśmy się (z wielką nieśmiałością) z Florką i Agnieszką
dnia Nie 0:21, 22 Sty 2012, w całości zmieniany 4 razy
i jak na początek wyszło rewelacyjnie, za kilka wystaw będziesz Elu niezłym fachurą w "branży"
i jak na początek wyszło rewelacyjnie, za kilka wystaw będziesz Elu niezłym fachurą w "branży" Dzięki Iwonka, dobre słowo z ust takiego pudloznawcy jest jak puchar z wystawy międzynarodowej Jest tylko jedno maleńkie ale, ja nie lubię jeździć daleko, przed nami Rzeszów i to chyba będzie najdalej gdzie się wybierzemy oczywiście "motorem ekspedycji" jest... MARTA
A tymczasem wkleję wspomnienie z Kielc - listopad 2011 Edzia ma 7 miesięcy
W Kielcach na ringu siostrzyczki : Lara i Edzia, po raz pierwszy spotkały się na polskiej ziemii, sędzia też Czeszka ( zdjęcia powyżej ) i cd. zdjęć
Edzia zrobiła mi ogromną niespodziankę, wygrała w swojej klasie, a ja przeżyłam pierwszy szok, o mało trupem nie padłam z wrażenia:)
Już po pierwszej ocenie zbiegłam z ringu, a sędzia krzyczała za mną "gdzie pani ucieka , przecież nikt nie goni " proszę zostać do porównania. Tak wychodzi, jak obycia brak, ale śmiesznie było
i słodko :
dnia Nie 1:20, 22 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
To, że Edzia bywa na wystawach to w 100% zasługa Marty.
Oczywiście przez cały czas na wystawie miałam wsparcie w Ewie , Marku i Goldisiu
Pięknie,az serce rośnie To się nazywa solidarnośc i wsparcie w pudlowym światku....tak trzymać
Ewciu, żeby nie Ty i Marta w ogóle by mnie tu nie było i myślę nie tylko o galerii. Cieszę się, że mam możliwość być częścią tego zapudlonego świata, bo to całkiem inny świat niż dotychczas Jest tylko jedno maleńkie ale, ja nie lubię jeździć daleko, przed nami Rzeszów i to chyba będzie najdalej gdzie się wybierzemy oczywiście "motorem ekspedycji" jest... MARTA
No tak, znowu wszystko przeze mnie
A tak na serio - super że w końcu jesteś na forum - poprosimy więcej zdjęć tylko może wstawiaj zmniejszone fotki bo nam się forum rozjeżdża. Na poprzedniej stronie pozmieniałam foty na mniejsze wersje.
dnia Nie 13:56, 22 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
gdzie diabeł nie może, tam Burą pośle...
gdzie diabeł nie może, tam Burą pośle...
Rzeczy niemożliwe wykonuję od zaraz, cuda zajmują mi trochę czasu
No tak, znowu wszystko przeze mnie
A tak na serio - super że w końcu jesteś na forum - poprosimy więcej zdjęć tylko może wstawiaj zmniejszone fotki bo nam się forum rozjeżdża. Na poprzedniej stronie pozmieniałam foty na mniejsze wersje.
Nie przez tylko dzięki
To na jaki rozmiar mam zmieniać w tiny...., robię 640X...., proszę o instrukcję , a i apropo's cudów: chciałabym mieć pierwsze dwie cyfry w PESEL +15 , ile czasu Bura Ci to zajmie???
Rzeczy niemożliwe wykonuję od zaraz, cuda zajmują mi trochę czasu
No tak, znowu wszystko przeze mnie
A tak na serio - super że w końcu jesteś na forum - poprosimy więcej zdjęć tylko może wstawiaj zmniejszone fotki bo nam się forum rozjeżdża. Na poprzedniej stronie pozmieniałam foty na mniejsze wersje.
Nie przez tylko dzięki
To na jaki rozmiar mam zmieniać w tiny...., robię 640X...., proszę o instrukcję , a i apropo's cudów: chciałabym mieć pierwsze dwie cyfry w PESEL +15 , ile czasu Bura Ci to zajmie???
Rzeczy niemożliwe wykonuję od zaraz, cuda zajmują mi trochę czasu
Jako że to z dziedziny cudów więc zajmie *trochę* czasu
Może tiny nie zamienia wszystkich albo co?? Powinno być 640 x 480 zdaje się, jakby co to może załóż sobie konto na imageshack.us i ściągnij sobie program do ładowania fotek, on hurtem zamienia. Jak będe u Was to mogę to zrobic jeśli chcesz.
I znowu przerywnik, zdjęcia z dzisiejszej zabawy Florki i Edzi na Polach, jest tylko jeden problem , ani jedno zdjęcie z Florką nie udało się mojemu reporterowi, Agusia podeślij mi te ładne
tylko te wszechobecne nogi wchodzące uparcie w każdy prawie kadr, nie miałam czasu obrabiać i wrzuciłam na żywca. A dupcia niczego sobie, uwielbiam ją poklepywać. A buziaki jak daje dziewuszka
cyt Może tiny nie zamienia wszystkich albo co?? Powinno być 640 x 480 zdaje się, jakby co to może załóż sobie konto na imageshack.us i ściągnij sobie program do ładowania fotek, on hurtem zamienia. Jak będe u Was to mogę to zrobic jeśli chcesz.
Martusia, uczyć mnie możesz wszystkiego, tylko żeby mi się zwoje nie przegrzały, bo wiesz zużycie materiału, a ostatnio uczę sie samych nowych rzeczy. No chyba, że z tymi cudami się pospieszysz ???
Cuda będą się działy za tydzień w sobotę Szykuj nożyczki, będziesz strzyc białasa, już zdecydowałam więc się nie wywiniesz.
Cuda będą się działy za tydzień w sobotę Szykuj nożyczki, będziesz strzyc białasa, już zdecydowałam więc się nie wywiniesz.
A życzysz sobie w kratkę , czy w paski, jaki kształt nadamy pomponom ??? a skarpeteczki do kosteczki, czy łydeczki??? A kuleczke ze sniegu utoczymy.
Marta Ty chyba zwariowałaś, chyba nie do tej galerii się wpisałaś Galeria IwonkiNoncośtam jest wyżej lub niżej to u niej bedziesz wcześniej
Przecie jam niegodna włos interchampionowy, Igorowy nożyczkami miziać, jeszcze by mnie podkusiło i gwiazdki zamiast pomponów bym mu wystrugała. A Ty znienawidzisz mnie bo fryzurę chłopakowi oszpecę . A cuda mi przecież obiecałaś
Spoko - najbliższa ważna wystawa dla nas to w maju światówka a na kims sie musisz uczyc skoro swoją już żeś tak wystrugała że nie można więcej
Będziesz strzygła a nawet jak w kratkę wyjdzie to do maja odrośnie. On zapuszczony jak puszcza Piska więc będziesz miała co ciachać.
Spoko - najbliższa ważna wystawa dla nas to w maju światówka a na kims sie musisz uczyc skoro swoją już żeś tak wystrugała że nie można więcej
Będziesz strzygła a nawet jak w kratkę wyjdzie to do maja odrośnie. On zapuszczony jak puszcza Piska więc będziesz miała co ciachać.
Idź Słoneczko lepiej spać, może do jutra Ci przejdzie. Bo ja to po tych groźbach koszmary raczej będę miała, jak np. przycinam Igorowi j... Brrrryyyy
Spoko - najbliższa ważna wystawa dla nas to w maju światówka a na kims sie musisz uczyc skoro swoją już żeś tak wystrugała że nie można więcej
Będziesz strzygła a nawet jak w kratkę wyjdzie to do maja odrośnie. On zapuszczony jak puszcza Piska więc będziesz miała co ciachać.
To może i moja się załapie na darmowe kąpanie???!!!
To może i moja się załapie na darmowe kąpanie???!!!
Jak to, Florka jeszcze nie wykąpana? Agusiu,Agusiu, czyżby po spacerku siłki brakowało, ale przecież to nie my biegałyśmy, tylko nasze dziewuszki
To może i moja się załapie na darmowe kąpanie???!!!
Jak to, Florka jeszcze nie wykąpana? Agusiu,Agusiu, czyżby po spacerku siłki brakowało, ale przecież to nie my biegałyśmy, tylko nasze dziewuszki
Ela sama mnie namówiłaś!!! Żeby nie kąpać! to nie wykąpałam!! eeech!!!
To przed niedzielą nie warto, wiesz jakie będzie szaleństwo???
Fajnie macie, dziewczyny mogą sobie pobiegać w towarzystwie swoich rozmiarów i nie tylko http://i41.tinypic.com/152lr9v.png
Naprawdę fajnie. Florka jest pierwsza dziewczynką, z ktorą zabawa jest suuuuper. Wcześniej podobały się Edzi psiaki mniejsze, chętnie młodsze, po których "jeździła", wyczyniała cuda. (Na Polach Mokotowskich od sierpnia nie spotkałam ani jednego pudla). Były sytuacje w których korygowałam jej zachowania, bo nie chciałam, żeby innym psiakom robiła to, czego sama nie lubi. Czyli nie lubi gwałtowności, nachalnośći , podgryzania za nogi, szczekania ciągłego itp. Florka jest idealna i bawią się świetnie, nawet jak inne psiaki się przyłączyły też było fajnie. bardzo cieszę się, że mamy takie fajne towarzystwo, szkoda, że nie wcześniej, ale lepiej późno, niż później
No to w niedzielę Igor będzie po nich jeździł bo ma teraz fazę na krycie, mój erotoman Może go laseczki poustawiają...
ooo nie!!! niech ich nie gwałci!!! moja się na pewno przestraszy;(
No ale Edzia ją na pewno uratuje!
dnia Wto 22:01, 24 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Edzia nie przepada, jak ktoś za bardzo interesuje się jej dupcią. Jak sie nie może opedzić, to siada tłem do mnie, ja pilnuje dupki, a ona pokazuje natrętowi zębale, wiec niech lepiej Igor uważa, a zresztą to nie byle jaki burek, zna chyba dobre maniery i tak w polu przy gapiach to powstrzyma swój temperament. Wytłumacz mu Marta zawczasu, że to nieletnie dziewczynki i trzeba zachować umiar. I że to tak nie wypada !
Jemu można tłumaczyć a toto swoje wie. ALe jak będzie kilka panien to może się jakoś rozłoży
Jemu można tłumaczyć a toto swoje wie. ALe jak będzie kilka panien to może się jakoś rozłoży
Chyba Igor się rozłoży i będzie czekał, aż okazja sama przyjdzie No i ma być też Goldiś, to facetów będzie dwóch, a jeśli Holy przyjedzie, to 3 panny.
Już się nie mogę doczekać naszego spotkania
tata na siłę chce Karata mi wepchnąć! ale jego nie zabiorę, bo on to jeszcze ucieknie albo Igora pogryzie!
dnia Czw 11:13, 26 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
tata na siłę chce Karata mi wepchnąć! ale jego nie zabiorę, bo on to jeszcze ucieknie albo Igora pogryzie!
To zabierz ze sobą i Karata i Ojca, a najlepiej całą rodzinę. I koniecznie fotoreportera, ja swojego zostawiam w domu( ku jego radości) bo ostatnio nie na wiele się przydał
A Karata weź koniecznie. dlaczego ma gryźć Igora, najwyżej będzie na smyczy jak nie będzie się ładnie bawił, ale DAJ MU SZANSĘ !!!
Igor mu raczej nic nie zrobi na małe doskakujące z zębami berbecie po prostu reaguje odskokiem i zapraszaniem do zabawy. Ot, gooopi pudel Dla niego takie podgryzki to jakaś inna zabawa, której on jeszcze nie zna. Duże psy jak atakuja, musza się liczyć z jego zębami.
Igor i Marta odwiedzili nas wczoraj. Edzia z początku troszkę ostrożnie, ale szybko dała się wciągnąć w zabawę ze starszym kolegą. Igor najpierw sprawdził do czego nada się Mała, ale najwyraźniej stwierdził, że za młoda jeszcze i gonitwom w zabawie nie byłoby końca, gdybyśmy nie zabrały towarzystwa do domu.
dnia Pon 0:28, 30 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Igor przystojniak!!!
Igor przystojniak!!!
Noo,
i lubi ostre czarnulki
łagodne jak baranki morelki interesują go zdecydowanie mniej
eeee!! moja to skromna dziewczyneczka!
Ostatnia wystawa w której Edzia brała udział w minionym roku. Sędzia Maria Soleckyj-Szpunar - kompetentna i dla nas niezwykle miła. (ocena wybitnie obiecująca, Najlepsze Szczenię w Rasie)
Edzia oczywiście nie była zachwycona, że obca osoba wyciąga do niej ręce, ale Sędzia była delikatna, więc było ok.
Mała już po ocenie
Edzia, Enya, Florka
Mam nadzieję, że nasze cotygodniowe spotkania na Polach będą kontynuowane. Aga dzięki, że Ci się chce..., a innych nieustająco zapraszamy
dnia Śro 12:50, 01 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
jak wasze spotkano pudlowe Ela napisz coś ty tak ładnie piszesz
Martyna masz tu wszytsko :
Super macie spotkania b Psiaki się wyszaleją a właściciele mogą porozmawiać Ps.Elu- wstawiaj do postu po max.5zdjęć, bo taki jest regulamin forum Pozdrawiam
Znaczy, że jak chcę więcej, to muszę rozbić na 2 wiadomości? Czy w ogóle 5 i koniec. Przyznam nie czytałam regulaminu, ale chyba nie grozi za to jakaś straszna kara?
Tak, jak chcesz więcej to zrób na dwie wiadomości
Tak, jak chcesz więcej to zrób na dwie wiadomości
A dlaczego i co to za różnica?
Elu łatwiej się wtedy posty ładują i nie zacina się forum bo nie każdy ma szybki i mocny internet i jak jest coś nie tak to nie da się otworzyć danego tematu bo go bardzo długo ładuje
Oczywiste jest, że jeśli czegoś nie wiesz to pytaj Chętnie odpowiem
Oczywiste jest, że jeśli czegoś nie wiesz to pytaj Chętnie odpowiem
Jak to sie mówi kto pyta nie błądzi
I jeszcze porcja zimowego pudlowania:
Przy minus 12 wyszłyśmy ok.14 na spacer do Kabat. Ja opatulona po same oczy, Edzia z pokrytymi kremem ochronnym poduszkami. Przyznam, że troszkę "miałam pietra", czy wyjdziemy z lasu równie zadowolone jak do niego wchodzimy. A spacerek nasz wyglądał tak:
tuż przy wejściu do lasu...
po chwili biegania , mogę sobie troszkę odpocząć...
a może zamiast leżeć przysiądę sobie na góreczce...
gdzie ta moja Ela, ciągle wlecze sie gdzies z tyłu..., a brzózkach jest tak pięknie
hej, ty tam, wyłaź, nie chowaj się przede mną...
dnia Wto 22:20, 06 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
To zaledwie połowa spaceru, polana widokowa w Powsinie była naszym celem. Szkoda, że na zdjęciach nie da sie zarejestrować głosu, mam na myśli śpiew ptaków w lesie. To jak najpiękniejsza partytura. Do tego miarowy stuk dzięciołowego dzioba.
a tu już pola okalające powsińską polanę
ale potrafię być groźna, co...?
hmmmm...,chwilka na zastanowienie, chyba miałyśmy iść inną drogą...
Elusia, zaczekaj....
a co będzie jak spotkam dzika ...???
Te zdjęcia dedykujemy tym, którzy dzisiejszy piękny, choć prawdziwie zimny dzień musieli spędzić w pracy. Zabrałyśmy Was na chwilkę do naszego magicznego lasu, przepełnionego ptasim śpiewem i zatopionego w promieniach słońca.
dnia Wto 22:30, 06 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Mam dla Ciebiie coś
może się spodoba
Te zdjęcia dedykujemy tym, którzy dzisiejszy piękny, choć prawdziwie zimny dzień musieli spędzić w pracy. Zabrałyśmy Was na chwilkę do naszego magicznego lasu, przepełnionego ptasim śpiewem i zatopionego w promieniach słońca.
Czy to TEN słynny spacer???
Tak jeszcze chciałam powiedzieć raz jeszcze wielkie dzięki za wspaniały czas spędzony z Wami w Warszawie!! Super było, szkoda tylko, że to tak daleko Dzięki za zjawiskowe foty, świetne opisy i w ogóle za wsio - no i za kosteczki które właśnie skończyłam dzielić
Mam dla Ciebiie coś
może się spodoba
Ojej, podoba się, podoba, dziękujemy bardzo, lubimy niespodzianki, bardzo lubimy. Jeszcze instrukcję poproszę, jak mogę Twoje dzieło wykorzystać
dnia Śro 22:07, 01 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
ehh my też chcemy takie tereny.Poszalały by nasze rude(zwłaszcza że w Kielcach przypadły sobie do gustu)
Lila, najpierw prawko, potem kierunek wawa i szalejemy do upadłego i nasze rudo-beżowe oczywiście też
Lila, najpierw prawko, potem kierunek wawa i szalejemy do upadłego i nasze rudo-beżowe oczywiście też
tylko żebym w tym roku zdała.Hehe czujemy się w takim razie zaproszone na rude szaleństwo
Więcej optymizmu i wiary w siebie oczywiście , że zapraszamy na zimowe harce, więc śpiesz się, śpiesz Lila
motto na dzisiejszy dzień:
"jak pies z kotem..."
znowu kot wyjada z mojej miski...
a, niech tam, dużo nie zostawiłam...
może nas Ela wypuści, będziemy tak siedzieć do skutku...
W poście może być max.5 fotek. Izabela124
dnia Czw 10:45, 02 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Bannerek wstawiłam do podpisu, podlinkowany pod galerię
To się ciszę, że się pododa banerek, ciekawe kiedy ja sobie zmienię na nowy . Jakoś narazie nie mogę, bo cały czas mam Cherisia przed oczaami i w sercu.
Piękne zdjęcia. Smiać mi się chciało ze mnie, jak oglądałam pierwsze zdjęcie na tej stronie i myślę sobie " ale duża, no cóż znów jestem nie na czasie czas leci psy rosną a ja myślałam, że ona ciągle szczenię jest" patrzę a tam podpis "najlepsze szczenię..." Ha ha ha jakoś nie dotarło do mnie że duży pudel jest ... duży
Piękne zdjęcia. Smiać mi się chciało ze mnie, jak oglądałam pierwsze zdjęcie na tej stronie i myślę sobie " ale duża, no cóż znów jestem nie na czasie czas leci psy rosną a ja myślałam, że ona ciągle szczenię jest" patrzę a tam podpis "najlepsze szczenię..." Ha ha ha jakoś nie dotarło do mnie że duży pudel jest ... duży
Oleniek, ale Edzia jest malutka, taki mały duży pudel nakolankowy. Muszę się pochwalić, zepsułam troszkę moja psicę, rano w weekendy pozwala sie brać na brzeg łóżka, z wielka nieśmiałością, ale pozwala. Robi mi tym łaskę, bo do tej pory nie brałam jej, a ona nie wchodziła, ale teraz nastały inne czasy- tulimy sie w łóżu , a nie na fotelu. Nie dotyczy to dni powszednich, kiedy muszę wstawać przed siódmą, a Edzia udaje, że jeszcze śpi, żeby jej nie zrywać.
Ona jest cudowna!!
Ona jest cudowna!!
Dziękuję Ci bardzo, ale masz rację ona jest cudowna, pod każdym względem. Muszę ja tylko oduczyć skakania przy powitaniu i jeżdżenia na kotach
A jak jeździ na kotach? Trudno mi to sobie wyobrazić.
Ooo, to jednak nie ma ideałów
A jak jeździ na kotach? Trudno mi to sobie wyobrazić. Ooo, to jednak nie ma ideałów
Ale są za to prawieideały, a takie tam drobnostki nie mają znaczenia
Wystawa do szybkiego zapomnienia zwłaszcza, że po wielu rozmowach z mądrymi ludźmi mogę wyciągnąć jeden tylko wniosek, gdybym zrobiła tak jak sędzia nakazała, mogłabym Małej raczej krzywdę zrobić niż coś poprawić, o ile jest coś do poprawienia (poza fryzurą). Starsza Pani sama niech sobie wbiega pod górę i wciąga ciężar 3Xcięższy od siebie. Dla 10 miesięcznej dziewczynki na pewno byłoby to niezdrowe. Tak więc wystawę traktujemy z przymrużeniem oka, zwłaszcza, że Mała nie miała nawet okazji zaprezentowania się w ruchu. W sumie tak na zdrowy rozum dziwne aż, że innych uwag nie miała, że miała ich tak mało, skoro rozebrała Edzię na czynniki pierwsze i omówiła centymetr po centymetrze. Babcia J. po prostu nie lubi moreli i tyle. Za to lubi pudlowe ciasteczka Marty i ....na zdrowie Babciu. Nawet zdjęć prawie nie mamy, bo nie było okazji na ringu (samo gadanie w jednej pozycji) I mają rację Ci którzy do Babci J. nie jeżdżą, chyba najlepszą postawą będzie zbojkotowanie następnych wystaw z jej udziałem. Z jej zaproszenia do Płocka nie skorzystamy, szkoda czasu i ...kasy. Bo nawet jeśli da przypadkiem doskonałą, to też nie wiadomo, czy brać to na poważnie, czy to po prostu zaliczona na plus wystawa. Ważne, że dla mnie moja Mała jest doskonała Za to na pewno nie zapomnę gościnności Marty, fajnej atmosfery, pięknej pudlowej broszki od Lili i w ogóle takiej miłej, dobrej aury, jaka unosi się nad pudlowym światem i Pudlolubami, życzliwości po wystawie oraz cierpliwości dla nowicjusza i dobrych rad. I ...wesołości Tuli (na zdjęciu z Bilą http://img824.imageshack.us/img824/7947/img8375a.jpg), która od razu wprawia mnie w dobry humor. Tula chyba sobie Ciebie w ramki oprawię i w biurze powieszę ( jeśli pozwolisz ).
Taki miałam nastrój przed oceną
Tak sędzia prześwietlała swoimi oczami głowę Edzi
Tak Sędzia badała guzy Edzi oraz inne szczegóły jej budowy
Tu widać gdzie... Edzia miała ocenę Sędzi
A tak wyglądał mój nastrój po ocenie, chyba bezwiednie gotowa byłam pobić, ha,ha
Elu akurat wbieganie pod górkę jest dobrą sprawą ale zamiast zbiegać radze delikatnie schodzić jednym słowy piłeczka rzucana pod górkę a nie z górki
Elu akurat wbieganie pod górkę jest dobrą sprawą ale zamiast zbiegać radze delikatnie schodzić jednym słowy piłeczka rzucana pod górkę a nie z górki
Czy ze mną przyczepioną do smyczy też ? I jeszcze mam pilnować, żeby Mała nie kombinowała tylko ciągnęła. A piłeczka rzucona pod górkę to sama spada, co Edzia już obczaiła, więc czeka.
Ale ćwiczyć tyle, że z umiarem, będziemy
dnia Wto 15:16, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Elu akurat wbieganie pod górkę jest dobrą sprawą ale zamiast zbiegać radze delikatnie schodzić jednym słowy piłeczka rzucana pod górkę a nie z górki
Czy ze mną przyczepioną do smyczy też ? I jeszcze mam pilnować, żeby Mała nie kombinowała tylko ciągnęła. A piłeczka rzucona pod górkę to sama spada, co Edzia już obczaiła, więc czeka.
Ale ćwiczyć tyle, że z umiarem, będziemy
Piłeczka dobrze rzucona sama nie spada a zamiast piłeczki zawsze można przekierować psa na sznurek albo piłeczkę ze sznurkiem
co do ciągnięcia to radzę najpierw zakupić dobre szelki które rozłożą ciągnięty ciężar na całego psa a na pewno nie robić tego na obroży i zacząć od płaskiego terenu a nie pod górkę przynajmniej w tym wieku a dog-trekking to bardzo fajna sprawa jak się ma dużego psa bo ja z Grzywkiem niestety nie dam rady zero ciągnięcia ale długie szybkie spacery w lecie jak najbardziej
dnia Wto 15:22, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Śnieżynko, 10 miesięczna pudelka miałaby mnie ciągnąć? pod górę ? To za duże obciążenie dla stawów? Zbyt młody pies? Hodowczyni zabroniła bezwzględnie!!! Owszem jak pies chce, za piłką, wbiega sam , w porządku, ale żadnego wymuszania, w dodatku pod obciążeniem Ze sportów to pozostanę przy agility
dnia Wto 16:20, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Agility raczej zabawa w agility tunele i hopki tylko przechodzone bez poprzeczki a Dog-trekking to świetna zabawa po płaskim wcale tak nie obciąża psa ale pies na szelkach tylko i wyłącznie a do tego najlepiej sledach ale na futro wtedy na licz wsio będzie od szelek wytargane a piłeczka pod górkę to póki co najlepsza sprawa
ŻADNYCH SZELEK U PUDLA !!!!!!!!!!!!!!!!! OMG
no chyba że dacie se spokój z fryzurą wystawową i poprowadzicie sobie psa na sportowo = krótko
Wiem, wiem, szelki to wróg nr 1 wystawowego pudla. A zabawa w agility jest fajna Wystarczy , że jeździć musi w pasach, ale nie zbyt często zresztą wtedy się nie rusza prawie, tylko śpi albo leży, jakby psa nie było
dnia Wto 16:57, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
pies to nie futro pies musi mieć ruch, a nie tylko jedzenie, kanapa, rzucenie parę razy piłeczką a futro urośnie Mój grzyw ma z godzinę biegania codziennie za aportem plus z druga godzinę wysiłku umysłowego inaczej nie wyobrażam sobie z nim funkcjonować, wystarczy że spacer skrócę to w domu muszę go bardziej zmęczyć.
pies to nie futro pies musi mieć ruch, a nie tylko jedzenie, kanapa, rzucenie parę razy piłeczką a futro urośnie Mój grzyw ma z godzinę biegania codziennie za aportem plus z druga godzinę wysiłku umysłowego inaczej nie wyobrażam sobie z nim funkcjonować, wystarczy że spacer skrócę to w domu muszę go bardziej zmęczyć. Moja wie, że w domu nie ma wariactw, niezależnie jaką porcję ruchu ma na świeżym powietrzu. Oczywiście staramy się dużo, ale krótki dzień nie sprzyja.
Ela to zazdroszczę psa który nie wariuje w domu jak go energia rozpiera i że nie zajmuje się sam sobą jak mu się nudzi albo robi to w sposób jaki akceptują domownicy
Za to na pewno nie zapomnę gościnności Marty, fajnej atmosfery, pięknej pudlowej broszki od Lili i w ogóle takiej miłej, dobrej aury, jaka unosi się nad pudlowym światem i Pudlolubami, życzliwości po wystawie oraz cierpliwości dla nowicjusza i dobrych rad. Ela to zazdroszczę psa który nie wariuje w domu jak go energia rozpiera i że nie zajmuje się sam sobą jak mu się nudzi albo robi to w sposób jaki akceptują domownicy
Śnieżynka to podrzucę ci mojego Mikiego, na dworze wulkan energii, w domu przesypia większość czasu, nawet teraz kiedy na spacery praktycznie wogóle nie wychodzimy, a w domu jak już nie może wyleżeć, bierze piłeczkę albo pluszaka i sam sobie podrzuca i łapie;)
Ela to zazdroszczę psa który nie wariuje w domu jak go energia rozpiera i że nie zajmuje się sam sobą jak mu się nudzi albo robi to w sposób jaki akceptują domownicy
Ale chyba u pudli to normalne. Nie masz dla psicy czasu, to się kładzie przy Twoich nogach i czeka na lepsze czasy. Albo bawi się sama swoimi zabawkami. Nie biega, nie jest absorbująca, ale uważna w każdej chwili gotowa żeby podejść na zawołanie i nie ma znaczenia, czy wypoczęta, czy zmęczona. Słyszałam " dobry pudel to zmęczony pudel " dementuję- pudel zawsze jest dobry.
Cyt Interstudio: Śnieżynka to podrzucę ci mojego Mikiego...
Ja chcę, ja chcę, nam podrzuć ....
dnia Wto 20:27, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ela to zazdroszczę psa który nie wariuje w domu jak go energia rozpiera i że nie zajmuje się sam sobą jak mu się nudzi albo robi to w sposób jaki akceptują domownicy
Ale chyba u pudli to normalne. Nie masz dla psicy czasu, to się kładzie przy Twoich nogach i czeka na lepsze czasy. Albo bawi się sama swoimi zabawkami. Nie biega, nie jest absorbująca, ale uważna w każdej chwili gotowa żeby podejść na zawołanie i nie ma znaczenia, czy wypoczęta, czy zmęczona. Słyszałam " dobry pudel to zmęczony pudel " dementuję- pudel zawsze jest dobry.
Cyt Interstudio: Śnieżynka to podrzucę ci mojego Mikiego...
Ja chcę, ja chcę, nam podrzuć ....
Mój też się zajmuje sam sobą, ale akurat w sposób jakiego ja nie akceptuje bo wtedy jest więcej sprzątania niż wydłużenie spaceru a niestety pod wszystkimi meblami mamy dziur pod które wrzuca piłki i zabawki po czym jest lament pod meblami żeby ktoś to wyciągnął
i tu jest przewaga pudla nad grzywkiem ;p Pudel zawsze wymyśli jak SAM zabawkę wydostać Ela nie pisz głośno, bo może skorzystam i ci go podrzucę ;D Ciekawe tylko jak by moi domownicy zareagowali, już słyszę gromy na moją głowę. Miki za to z pewnością byłby zachwycony wakacjami z taką atrakcyjną rudaską.
Interstudio grzywek też wie jak w ostateczności ją wydostać, ale przecież łatwiej leżeć przed szafką i piszczeć, żeby ktoś się z nim pobawił
Eeee tam, ja rasistką rasową jestem ;D
Interstudio grzywek też wie jak w ostateczności ją wydostać, ale przecież łatwiej leżeć przed szafką i piszczeć, żeby ktoś się z nim pobawił
No to stopery do uszu, cierpliwość i konsekwencja a i jedna zabawka, a pozostałe schowane, ale przez Ciebie , a nie przez Grzyweczka
Elu ty chyba nie wiesz co ten pies potrafi zrobić jak bym miała czas po 8 h dziennie dla niego to może miał by jedna zabawkę wole, żeby miał ich 10 i moje rzeczy zostawił w spokoju a niestety stoperów nie da się założyć bo są sąsiedzi którzy nie koniecznie chcieli by tego słuchać Ja osobiście i tak ma o tyle spokoju , że jak mu się nudzi to przynosi piłkę do reki do rzucania i po średnio pół godzinie zabawy czyli rzucania tego co mi wsadzi do reki mam spokój gorzej jak zostaje sam z moimi rodzicami na tydzień jak ja wyjeżdżam średnio co 2 h wychodzi z kimś na pole tak to jest psa przyzwyczaić do dużej dawki ruchu
dnia Wto 22:45, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Elu ty chyba nie wiesz co ten pies potrafi zrobić jak bym miała czas po 8 h dziennie dla niego to może miał by jedna zabawkę wole, żeby miał ich 10 i moje rzeczy zostawił w spokoju a niestety stoperów nie da się założyć bo są sąsiedzi którzy nie koniecznie chcieli by tego słuchać
Oj, nie wiem.... W takim razie potrzebny grzywkowi pudel, z którego będzie brał dobry przykład. A Twoim Śnieżynko zadaniem będzie dopilnować, żeby nie stało się odwrotnie
Elu, w kwestii wystawowej
Ja tam nie liczę na to, że pudel będzie spokojny wręcz przeciwnie Nie biorę psa na kanapę a do sportu
ale pogadać sobie można , ale są różne róznste temperamenty tj i u ludzi: np. Pawlak z Sami Swoi to istny wulkan energii a niektórzy są tacy slamazarni i powolni . U psów /pudli jet podobnie. Widać na ringach nieraz są takie że nawet w miejscu truchtają bo ustać nie mogą, a są takie co za łeb ciągnąć to i tak ledwo idzie.
Ja tam nie liczę na to, że pudel będzie spokojny wręcz przeciwnie Nie biorę psa na kanapę a do sportu
Niedokładnie się wyraziłam, pudelina (przynajmniej moja) temperamentna jest w czasie zajęć i sportowych, i innych, a spokojna w domu. Powiem więcej, zaangażowana i ambitna jest, gdy pracuje ze mną ( to ona na mnie wymusza zadania), a w domu tylko kiedy za długo siedzę z kompem na kolanach, a ona jest wyodpoczywana na maxa, wtedy potrafi na siłę wedrzeć się na kolana z zabawką i komputerek muszę wtedy odłożyć, bo nie da się inaczej. Ale cwaniara ma wyczucie, nigdy nie jest to natrętne, a zawsze wtedy kiedy mocno ja zaniedbuję. I oczywiście nie muszę dodawać, że stawia na swoim. Czasami, jak chcę coś dokończyć odpycham ją i mówię zaczekaj, nie mam czasu, ona wtedy odpuści na kilka , kilkanaście minut i ponawia włażenie na kolana. Więc i tak stawia na swoim To, co mnie u niej wkurza, to jak wyjdziemy do ogrodu ona sama nie biega, muszę się z nią bawić, ganiać, nie mogę powiedzieć "biegaj" i ona się wybiega. Szybko też nudzi jej się zabawa. Rzucanie piłki, czy fresby muszę urozmaicać czymś jeszcze, bo po którymś z kolei rzucie nie aportuje ona, tylko ja Po prostu wtedy jest absorbująca, ale na dworze jest to w porządku, natomiast w domu chcę psa spokojnego, nie psotnego i ona taka właśnie jest. Kocham tą moją pudelinkę baardzo.
Wczoraj o mało nie przylałam kierowcy- oślicy, która ścinając zakręt nieprawidłowo ( pod prąd) o mało na nas nie najechała, a właściwie na Edulę. I ...zamiast się zatrzymać, i przeprosić odjechała w pośpiechu. Ale na szczęście niedaleko skręcała na swoja posesję, wiec zrobiłyśmy z Edulą mały sprint i dopadłyśmy ja przy samochodzie i (okazało się, że znamy się ze spacerów z psami ) ...przynajmniej wiem, że ona wie, że ja wiem, że ona nie umie jeździć. Może następnym razem będzie uważniejsza A wczoraj był 14 , który zawsze niesie ze sobą coś dla mnie nieprzyjemnego ( czasami nawet bardzo ).
A i jeszcze jedno, z przykrością muszę stwierdzić, że "wybitna" ocena Babci J. zagubiła mi się w drodze do Wawy. Robiłam na niej notatki, z których po drodze korzystałam i wcięło teczuszkę całą. Jestem niepocieszona, to jest kolejna nieprzyjemność, którą odkryłam 14-tego.
Ale się wyżaliłam, od razu mi lepiej
moja Florka to Oaza spokoju... W domu jest grzeczna... nie szaleje...!!! Pamiętam, że Fatimka i Brocca tak mnie urzekły tym, że stały, patrzyły, siedziały... w domu takie spokojne... cichutkie... a na dworzu burze!!!
moja Florka to Oaza spokoju... W domu jest grzeczna... nie szaleje...!!! Pamiętam, że Fatimka i Brocca tak mnie urzekły tym, że stały, patrzyły, siedziały... w domu takie spokojne... cichutkie... a na dworzu burze!!!
Ja też wtedy zwróciłam na to uwagę, były takie zrównoważone w domu spokój a na dworze szaleństwo.
dnia Śro 16:22, 15 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Mogę potwierdzić, Chica tez w domu to aniołek- ona wie, kiedy mamy dla niej czas a kiedy nie.
moja Florka to Oaza spokoju... W domu jest grzeczna... nie szaleje...!!! Pamiętam, że Fatimka i Brocca tak mnie urzekły tym, że stały, patrzyły, siedziały... w domu takie spokojne... cichutkie... a na dworzu burze!!!
tak jest i tak ma być
a moja rada dla Eli: nie przejmuj sie tą oceną, spójrz na to, ile Ci dąło. Teraz wiesz , ze albo nie pojedziesz do naszej Pani Eli, albo pojedziesz , ale bez oczekiwania na wygraną, chociaz akurat w przypadku Panie Eli tak może być. lilix wie coś na ten temat na przykładzie AKIRY , która w przeciągu 3 miesięcy spadła z BOBa i Caciba na bdb. a kazdy z nas miał wzloty i upadki. Ja tez ze swoimi psami bdb dostawałam i cóż. HAHAHAHAHAHAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaa
Ela nie pisz głośno, bo może skorzystam i ci go podrzucę Miki za to z pewnością byłby zachwycony wakacjami z taką atrakcyjną rudaską.
To zapraszamy, będzie dobra zabawa, tylko nie wiem kiedy nawiedzi nas cieczka
cyt Iwonka a moja rada dla Eli: ......
Iwonko, ale to nie chodzi w sumie o ocenę, wiem , że słabo małą przygotowałam. Chodzi o to, że ja laik kompletny uwierzyłam, że mam pracować z Edzią tak, jak Wam opisywałam- ona ma mnie wciągać pod górę. Jak napisałam o tym Jitce ( hodowczyni ) to zdecydowanie mi tego zabroniła, a Babcię J. określiła wcale nie pozytywnie ( delikatnie mówiąc). A jeśli nie pytałabym nikogo, tylko skorzystałabym z rady doświadczonej sędzi i zrobiłabym Małej tym przeciążeniem krzywdę , to co ? Osoba z tak dużym doświadczeniem życiowym i hodowlanym powinna udzielać rad, które nie wzbudzają żadnych wątpliwości. Ja na pewno nie pojadę już do niej choćby dlatego, żeby nie robić jej nadziei, że jest dobrą sędzią. Tylko w sytuacji, kiedy jej ring będzie prawie pusty ona zastanowi się być może, że coś jest z nią nie halo. Liczyłam na rzetelną opinię miłośnika i znawcy pudli, a przekonałam się, że to bełkot. Rację mieli Ci , co tę wystawę odpuścili.
dnia Śro 20:01, 15 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ej no Miki byłby bardziej zadowolony z Edzi w tych atrakcyjnych dniach ;D może kiedyś latem, jak będziemy w okolicy to kto wie, wprosimy się na jakiś spacerek
Ej no Miki byłby bardziej zadowolony z Edzi w tych atrakcyjnych dniach ;D może kiedyś latem, jak będziemy w okolicy to kto wie, wprosimy się na jakiś spacerek
Z radością będziemy Was gościć, a dzieciaki będą miały gdzie się wybiegać. Co do atrakcyjności Edzi w tych dniach, to boję się na samą myśl
EEECH.... na razie jest taka okropna pogoda, że strach pudla na dwór wypuszczać, bo wraca niedzwiedz polarny!
EEECH.... na razie jest taka okropna pogoda, że strach pudla na dwór wypuszczać, bo wraca niedzwiedź polarny!
W Kabatach śnieg był na tyle ugnieciony, że wróciłam z kulkami na futrze, które w samochodzie w drodze powrotnej odtajały i w domu mała była już bez kulek. Tylko to moje stworzenie nie szleje samo, pilnuje się mnie i podbiega tylko. Piłki ze śniegu też nie chce wyciągać, bo śnieżek w ząbki kłuje. Tylko ją dogania i czeka, aż ja dojdę i podniosę. Aga, a może umówimy się jutro miedzy 15, a 16 w kabatach, skoro nam dziś nie wyszło? Ale dziewczynki by się wyszalały. Jakbyś jechała przez magdalenkę, byłaby prosta droga, wcale nie dalej niż na pola
Iwonko, ale to nie chodzi w sumie o ocenę, wiem , że słabo małą przygotowałam. Chodzi o to, że ja laik kompletny uwierzyłam, że mam pracować z Edzią tak, jak Wam opisywałam- ona ma mnie wciągać pod górę. Jak napisałam o tym Jitce ( hodowczyni ) to zdecydowanie mi tego zabroniła, a Babcię J. określiła wcale nie pozytywnie ( delikatnie mówiąc). A jeśli nie pytałabym nikogo, tylko skorzystałabym z rady doświadczonej sędzi i zrobiłabym Małej tym przeciążeniem krzywdę , to co ? Osoba z tak dużym doświadczeniem życiowym i hodowlanym powinna udzielać rad, które nie wzbudzają żadnych wątpliwości. Ja na pewno nie pojadę już do niej choćby dlatego, żeby nie robić jej nadziei, że jest dobrą sędzią. Tylko w sytuacji, kiedy jej ring będzie prawie pusty ona zastanowi się być może, że coś jest z nią nie halo. Liczyłam na rzetelną opinię miłośnika i znawcy pudli, a przekonałam się, że to bełkot. Rację mieli Ci , co tę wystawę odpuścili.
Elu, nie będe bronic pani J. ale. Ano właśnie. Z psem jest tak cały czas. Jeden Ci poradzi - karmić tylko suchym, Inny karmić tylko tekturą (oczywiście przesadzam, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi). Czy to chodzi o karmienie, włos, szczepienia, suplementy itd itd... Naszym zadaniem jest słuchać wszystkiego i przepuszczać to przez filtr naszej a) wiedzy i b) zdrowego rozsądku. Nie słyszałam tych rad jak siedziałyśmy bo zapytała bym sędzi o przeciążenia, bo ja jako maniak zdrowia układu kostnego dużych raz mam za....oba na punkcie dawkowania ruchu u rosnącego psa. Ja bym 10 miesięcznego gada w życiu nie wzięła na agility itd. bo znam swoje bydlątko i wiem że w jego przypadku zakończyłoby się to kontuzją. Nie pozwalałam mu na szaleństwa takie jak Wasze uprawiają na co dzień. Na zabawy z szaleństwami, na zabawy z dużo cięższymi psami. Bo tak mi mówi mój rozsądek - może i za bardzo się przejmowałam, ale uważam, że to dobrze.
Oczywiście sędzia powinien wiedzieć, że takich rad nie udzielamy komuś, z tak młodym psem. Być może hodując mniejsze pudle nie miała takich doświadczeń, jak ktoś kto miał do czynienia z dużą rasą, rosnącą długo i powoli i wrażliwą na przeciążenia. Niejedną pewnie dziwaczną radę usłyszysz jeszcze przy pudlu, ja do dziś się dziwię pewnym rzeczom
Wiem teraz na pewno jedno, dużo większa wiedza i doświadczenie nie czyni jeszcze kogoś mądrym. Pasja jest czymś pięknym, ale udzielając rad trzeba widzieć więcej niż tylko czubek własnego nosa. Ja o tym na co uważać, a co można jeśli chodzi o układ ruchu wiem najwięcej od Ciebie Marta i od Jitki i stosuję się do Waszych rad. To, co według Ciebie jest niedopuszczalne konsultuję jeszcze z Jitką i ona łagodzi niektóre zakazy. Babcia J. zaskoczyła mnie zupełnie, a wręcz przestraszyła opinią o ułożeniu guzów, więc nawet do głowy mi nie przyszło, żeby poddawać w wątpliwość rady, których mi udzieliła. Ale jak już ochłonęłam i pomyślałam wydało mi się to, co radziła dziwne w kontekście wszystkich zakazów jakie słyszałam od znawców tematu PUDEL. Teraz wiem już swoje. Cabcię J. szanuję za jej wiek, wiedzę i świetną kondycję, i za to z jaką pasją opowiada o swoim ukochanym psie. Ale uważam, że wieku emerytalnego aż tak nie wydłużono i czas odpocząć, i z mojej strony ma Babcia J. grawancję, że więcej niepokoić jej , ani dodawać jej pracy nie będę. A ja mam tylko nadzieję, że jakiś chochlik w postaci zmiany sędziego w ostatniej chwili nie pokrzyżuje moich planów
Cóż, co do moich zakazów czy Jitki - każdy ma swój rozumek. Moje zakazy są przekazywane mi przez amerykańskich pudlarzy i doświadczonych hodowców, oczywiście, każdy podejmuje swoje decyzje i ponosi potem ich ewentualne konsekwencje, więc każdy decyduje za siebie.
A, i niejeden sędzia nie wie o czym mówi, przygotuj się na to kochana
Co do tej sędzi, to chyba każdy traktuje wystawianie u niej jako swoistą ciekawostkę
Ela ja autorytetem wystawowym nie jestem, ale.... NIE PRZEJMUJ SIĘ JUŻ!! po co?? Każdy musi sobie zdawać sprawę z tego jakiego posiada psa... nie każdy pies to ideał (a nawet z tego co się ostatnio wywiedziałam, ideały wzorcowe nie istnieją)... nie każdy powinien być dalej dopuszczany do rozrodu, bo np zrobił championat a posiada no wady ukryte, albo że ma super charakter.... Twoja Psinka jest super towarzyszem rodziny, a czy zrobi karierę na wystawach czy nie... to nie ma żadnego znaczenia!!!
dnia Czw 18:17, 16 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Agusiu, ale ja się tym akurat zupełnie nie przejmuję, zdrowie małej się jedynie liczy, a nigdy nawet nie myślałam o wystawianiu, więc jest to tylko przygoda. Maja Edula przeobraziła się dzisiaj w psa tropiącego. Co tropiła?.....A sarny. W Kabatach były one dzisiaj bardzo aktywne i Edzia postanowiła poznać się z nimi bliżej. Ale sarny , jak to sarny, były zupełnie innego zdania i znikały w leśnych kniejach w mgnieniu oka. Wszędzie pełno było świeżych śladów, więc i Edzia nagle zniknęła w kniejach. Nie wiem ile jej nie było, 3 minuty czy pięć. Ja nawoływałam i nic tylko cisza, ani widu, ani słychu. Myśli przebiegały mi przez głowę, nie wiedziałam co robić. Nie ruszałam się z miejsca, wołałam i nasłuchiwałam. Po chwili , która dla mnie była wiecznością usłyszałam odgłos ledwie dzwoniącej obróżki, który wyraźnie się przybliżał. I w końcu doczekałam się, Edula po chwili stanęła przede mną. Wyściskałam ja i nagrodziłam za przyjście jakby nigdy nic. Widzisz Agusiu, właśnie w takim celu kupiłam obróżkę i teraz tylko muszę plan wdrożyć w życie, zanim las skusi Małą bardziej, a ona jeszcze młodziutka i głupiutka i trudno odwoływalna w takich waśnie sytuacjach. W końcu pudel to myśliwy, a przynajmniej tropiciel.
Witaj, Edzie jest super i jeszcze zobaczysz, że będzie wygrywac Głowa do góry
Witaj, Edzie jest super i jeszcze zobaczysz, że będzie wygrywac Głowa do góry
Ewuniu, jak dobrze, że jesteś. Wybierzesz się z Goldisiem w weekend na pola pobiegać troszeczkę, a może Nikita też da się namówić? Bardzo chciałabym ją poznać
Ja nie wiem jeszcze dokładnie o której, ale się wybiorę. Zależy o której będziemy miały agility.
oj właśnie wiem, że obroże warto mieć do takich celów! też po to ją mam!! Ja bym się może wybrała na pola!!!!
Za godzinę powinnam znać plan zajęć na weekend.
Agility mamy o 14 więc na 11.30 mogę być na polach.
Wprawdzie słońca nie widać i mrozu nie ma, śnieg się topi, ale dobrej zabawie nic nie przeszkadza. Na Florkę zawsze można liczyć
i nawet śnieżnej Fionie podoba się nasza zabawa:)
dnia Czw 22:43, 16 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Za godzinę powinnam znać plan zajęć na weekend.
Agility mamy o 14 więc na 11.30 mogę być na polach.
Ależ Wy jesteście pracowite - niesamowite!
Wiesz, może to zabrzmi poważnie, ale życie jakoś nam ostatnio zbyt szybko ucieka, żeby marnować je na prozę życia (czytaj: zwykłe obowiązki domowe ) zamiast przeznaczać na przyjemności. Więc póki małej się chce biegać, pracować, to i ja korzystam. Jak jej się znudzi , to poszukamy innych przyjemności.
Toczka mimo że jest wulkanem energii jest spokojna w domu Akira też, bawią się zabawkami .Ela jak napisała Nontiscordardime najlepszym przykładem jest moja Akira.W Kielcach Akira miała lakier był wpis dobrze przygotowana do wystawy,wylakierowałam Toczkę dostałam burę z reszta mało za co nie dostałam P.S też nie jestem zachwycona sędziowaniem
życie jakoś nam ostatnio zbyt szybko ucieka, żeby marnować je na prozę życia (czytaj: zwykłe obowiązki domowe ) zamiast przeznaczać na przyjemności.
dostałam burę z reszta mało za co nie dostałam P.S też nie jestem zachwycona sędziowaniem
a może ..... klina klinem - następna wystawa i nowe, dobre emocje i pozytywne wrażenia
Ela jak napisała Nontiscordardime najlepszym przykładem jest moja Akira.W Kielcach Akira miała lakier był wpis dobrze przygotowana do wystawy,wylakierowałam Toczkę dostałam burę z reszta mało za co nie dostałam
Ciekawe, że u nas beton jakoś nie przeszkadzał Bo nie zabetonowałam tylko samej góry Dziwny jest teeeeen świaaatt
Ciekawa jestem kiedy Ela Edzię nam postawi na beton , bojakoś narazie nie jest przekonana do lakieru (którego ja zresztą też nie lubię ).
Ewuniu, mam nadzieję, że nigdy. Dla mnie liczy się pies przede wszystkim i moim skromnym zdaniem, co jak co, ale lakier nie jest mu ( jej) do niczego potrzebny. A perspektywa kąpieli natychmiastowej po wystawie utwierdza mnie w przekonaniu, że mam rację. Ale ja nowicjusz jestem, więc się nie znam. Ale, ale widzę Twoje przebudzenie ze snu zimowego, czyli wiosna idzie, pewnikiem.
Bardzo mnie to cieszy
Mam nadzieję, że wiosna idzie. Chociaż mam dziś niestety takiego doła, że nie wiem co . Chciałabym mieć już swojego psa i to najchętniej za machnięciem czarodziejskiej róźdzki - bez szukania
dnia Śro 21:58, 22 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Mam nadzieję, że idzie. Chociaż mam dziś niestety takiego doł, że nie wiem co . Chciałaby mieć już swojego psa i to najchętniej za machnięciem czarodziejskiej róźdzki - bez szukania
Cheritko to bez szukania masz zaraz na tym samym wątku. Piękne, duże, urocze i ...... czarne ale za to z kolorowymi wstążeczkami
Mam nadzieję, że idzie. Chociaż mam dziś niestety takiego doł, że nie wiem co . Chciałaby mieć już swojego psa i to najchętniej za machnięciem czarodziejskiej róźdzki - bez szukania
czekanie jest przyjemne;) te emocje! trzymam kciuki!! też będzie apricot??
Mam nadzieję, że idzie. Chociaż mam dziś niestety takiego doł, że nie wiem co . Chciałaby mieć już swojego psa i to najchętniej za machnięciem czarodziejskiej róźdzki - bez szukania
czekanie jest przyjemne;) te emocje! trzymam kciuki!! też będzie apricot??
Oczywiście, tylko mniejszy . Juz Eli nie śmiećmy. U mnie macie przyjźń między -różnymi rasami
Ależ "śmiećcie", gadajcie o wszystkim, jak w kawiarni przy ciasteczku Ja swoją niunię wczoraj uprałam i dobrałam się do tych piór całkiem szczenięcych na wysokich boczkach. W końcu jak się mam uczyć , to na kim. Wymyśliłam więc sobie, że pranie co 2 tyg i poprawianie przy okazji. Może się więc okazać, że do Legionowa zgłoszę pudla-golasa, bo włos nie zdąży odrosnąć najgorzej, że do apricotowego , młodego włosa nie wystarcza moich skromniutkich umiejętności. I jeszcze wieczorem światło słabe. Znacie to przysłowie: " złej baletnicy i rąbek spódnicy..." No to ja się czuję jak w balecie
A tak swoją drogą dziewczyny ze stażem pudlowym mogłybyście skonstruować pralko-suszarkę pudlową, żeby następnym pokoleniom lżej było W końcu z postępem iść trzeba!!! a i głowy macie nie od parady
Elu wszystko jest możliwe.Na rozrodzie omawialiśmy budowę sztucznej pochwy i pytaliśmy się nauczycielki czy od naszych zwierząt obowrowych można by pobrać nasienie albo czy dałoby się od królika powiedziała że nie bardzo bo nie ma takich małych pochewek dziewczyny powiedziały że zrobią i przyniosą na zajęcia praktyczne i zrobiły i to całkiem całkiem i dostały po 6
Miały dziewczyny niemałą wprawę :0 jak się chce, to można. Chciałam powiedzieć, że wystarczy mi sama pudlopralka, bo porządną suszarę kupiłam. Widziałam jaka jest super u Marty i pozazdrościłam. Wczoraj użyłam jej po raz pierwszy ( bo wczoraj przysłali). Suszenie nie zajęło mi mniej czasu, ale na pewno zrobiłam to dokładniej i co najważniejsze dużo łatwiej było mi walczyć z kołtunami. Dzisiaj po spacerze w niepudlowej pogodzie zrobiłysmy jeszcze łapki. Edula tego nienawidzi. Powiedzcie, jakie sposoby są najlepsze, żeby przyzwyczaić "Histerię" do czesania, suszenia itd. łapek. Kręci się gamoń, zabiera łapki, kładzie się na nich tak, żeby nawet kawałeczek nie wystawał, żebym nie mogła nic im robić.
Oj miały dzieczyny miały ale cała nasza klasa jest b.pomysłowa jesteśmy b.zgrani.Elu miałam to samo z Akira jeśli chodzi o łapy (1 strzyżenie wystawowe wykonała pianistka więc miała nie małe zapasy Nontiscordardime również strzygła Akirę ale wtedy już było chyba o wiele lepiej niż za tym 1 razem )Krzyknęłam złapałm za pyszczysko warknęłam spokój miałam tez metodę że przeciągałam pod brzuchem smycz i przypinałam do szubienicy wtedy nie siadała ani sie nie kładła a jak suszyłam np 1 przednia i podnosiła opierając sie na 2 to nie suszoną łap trzymałam w ręce żeby się na niej nie opierała
dnia Czw 20:56, 23 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Dla tych, którzy brodząc w roztopach tęsknią już za czystym , bialuśkim śnieżkiem i malutkim mrozkiem (czyli również dla mnie). Spacerując z Edzią o 7 rano zobaczyłam człowieka wychodzącego z pobliskiego rowu i nie był to menel. Za nim wyłoniła się znana nam z widzenia sunia. Okazało się, że Pan fotografował coś w rowie i przy okazji zrobił zdjęcia naszym rozbawionym dziewczynom, można więc nacieszyć oczy:
Miały dziewczyny niemałą wprawę :0 jak się chce, to można. Chciałam powiedzieć, że wystarczy mi sama pudlopralka, bo porządną suszarę kupiłam. Widziałam jaka jest super u Marty i pozazdrościłam. Wczoraj użyłam jej po raz pierwszy ( bo wczoraj przysłali). Suszenie nie zajęło mi mniej czasu, ale na pewno zrobiłam to dokładniej i co najważniejsze dużo łatwiej było mi walczyć z kołtunami. Dzisiaj po spacerze w niepudlowej pogodzie zrobiłysmy jeszcze łapki. Edula tego nienawidzi. Powiedzcie, jakie sposoby są najlepsze, żeby przyzwyczaić "Histerię" do czesania, suszenia itd. łapek. Kręci się gamoń, zabiera łapki, kładzie się na nich tak, żeby nawet kawałeczek nie wystawał, żebym nie mogła nic im robić.
Ela pokaż tą suszarę... bo ja też oszczędzam na suszarkę! ale nie wiem ile warto dać, a ile to juz znacznie za duzo!
Ela pokaż tą suszarę... bo ja też oszczędzam na suszarkę! ale nie wiem ile warto dać, a ile to juz znacznie za duzo!
Jeśli El ma taką suszarę jak ja i Bura to taka
http://germapol.istore.pl/pl,product,4005954,suszarka,sirocco,z,dwustopniow,regulacj,grzania,i,plynn,regulacj,nawiewu.html
to mnie na razie nie stać....;/ a do tego trzeba jeszcze jakis stojak zapewne kupic? zeby rece wolne byly
Aga, tę właśnie suszarke kupiłam za 750 i zapewniam Cię, że warta jest każdych pieniędzy. Na stojak się nie szarpnęłam , myślę że z czasem zmięknę. Musiałabym dopłacić 500 zł (i pożałowałam) Mam 3 rękę groomera, ale to jest generalnie do d...., albo ja nie umiem z tego korzystać- chętnie bym się tego pozbyła. Ale i bez pomocyy trzeciej czy czwartej ręki suszenie tym sprzęcichem jest znacznie lepsze pod każdym względem.
ja jak suszę mam tylko własne dwie ręce.... myślę, że niebawem zakupię taki sprzęcik.... ale jeszcze troszkę!
A ja najbardziej się boję, że ta sierść będzie wszędzie, jak ją taki "odkurzacz" rozdmucha
A ja najbardziej się boję, że ta sierść będzie wszędzie, jak ją taki "odkurzacz" rozdmucha
Ewciu, ale on nie zdmuchuje z psa włosów, tylko wydmuchuje wodę i rozplątuje kołtunki od skóry. Włos jest cały czas na psie nic nie fruwa, no chyba, że akurat wyczeszesz jakiś mały kołtun i nie zostanie od w szczotce, tylko wybierze wolność. Ale to szczegół w porównaniu ze wszystkimi plusami tego "odkurzacza". Nie wiem jak będzie w czasie wymiany włosa, ale myślę, że ten wyczesywany włos będzie przede wszystkim w szczotce
Dzisiaj rano przywitał nas na dworze wrzask nawołujących się bażantów i trele innych ptaków, dużych i kolorowych ( może ktoś rozpozna? ) Do tego szalejąca Edzia, wesoła pełna energii . Wokół śnieżek, maleńki mrozek, czegóż więcej do szczęścia potrzeba? Ledwie czubek nosa za drzwi wystawiony, a tu tyle cudności wokoło. Z czasem staję się coraz większym minimalistą. Jedno czego mi brakuje to kawy na tarasie ( w ciepełku koniecznie ) Utrwaliłam ten ranek na fotkach, jako pożegnanie definitywne zimy, z akcentami zwiastującymi wiosnę. Szkoda, że nie słyszycie tych odgłosów, ja mam je w pamięci. Dla mnie, wyrosłej w 10piętrowcu życie na wsi to nagroda, nowa każdego dnia.
dnia Śro 13:43, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
I po raz kolejny się powtórzę ale lubię czytać tę galerię zaraża energią zaraz mi się chce z pudlami ruszyć w teren choć później wyglądają jakby się w sianku wytarzały z mojego ostatniego lenistwa zamiast trawnika przed tarasem mam ziemię jakby stado koni biegało matko dogi nigdy nie robiły takich dziur hehe O jakich to obrożach piszecie
Martynko, obrożę tę najokrutniejszą zamierzam zastosować- elektroniczną dla mojej prawieidealnej Edusi. Ale jak już wiadomo "prawie" robi wielką różnicę. Ja uparcie chodzę z Edzią po Kabatach, częściowo na flexi, ale też dużo luzem. Z uporem maniaka koryguję jej odpały typu tropienie dzikiej zwierzyny. Wczoraj np ok 17 w zapadającym półmroku 10 m od nas przebiegły drogę dwie sarny i co zrobił mój pies myśliwski ??? pooooszedł za sarnami. Ani widu panienki, ani słychu przez kilka minut, ja wołałam i czekałam, aż łaskawie wróci. I po chwili wróciła, stanęła na drodze i na mnie patrzy, czy bardzo zła jestem... Stwierdziła, że nie aż tak bardzo, więc podeszła z pokorą. Na spacery po lesie będę jej zakładała obrożę, która bardziej zdecydowanie przypomni jej, że zwierzyny w lesie straszyć nie wolno. Każdy ma jakieś słabości, ja słodycze, ona sarny. W rewanżu, może ja będę sobie zakładała obrożę, jak przyjdzie mi ochota np. na chałwę ( ale mój Darek miałby radochę ). Kiedy wypróbowywałam obrożę cieszył się jak dziecko, gdy piszczałam. Impulsy są od najdelikatniejszych wzwyż, urządzenie najlepszej marki i liczę że będzie skuteczne. Edula weszła w głupi wiek, czasami sprawdza, czy na pewno musi się właśnie teraz posłuchać. Więc muszę reagować zdecydowanie. Ktoś powie, dlaczego nie linka? A jeśli nie zdążę złapać i pójdzie mi w las z liną i zaplącze się, bo to nieuniknione ? Obroża w tym wypadku jest bezpieczniejsza. Oczywiście mogę jej wcale nie puszczać i tak jest , przynajmniej 1/3 drogi idzie na flexi, ale gdzieś się w końcu musi wybiegać. Wczoraj było tak suuuper, była taaaka grzeczna, numer wywinęła pod koniec spaceru i wszystko przez te sarny. Jestem już umówiona ze szkoleniowcem, który nauczy mnie stosowania obroży i jestem pełna optymizmu. Wiem, że osoby stosujące obroże są z nich bardzo zadowolone. A krytykują Ci, którzy nie mieli okazji próbować choćby na sobie lub mieli do czynienia z marnym sprzętem. Ja od miesiąca (conajmniej) mam taką z chyba najwyższej półki, tak na wszelki wypadek i wczoraj pierwszy raz przymierzyłam ją Eduli , w ramach przyzwyczajania. Jak zastosuję to opiszę wrażenia moje i Edzi i wtedy dopiero będę mogła stwierdzić, na ile jest to dobre i pożyteczne urządzenie. A może dojdę do wniosku, że się mylę i że to nieodpowiednie. Nie wiem. Ale podzielę się doświadczeniem
(Za komentarze typu "załóż sobie sama" itp....z góry "życzliwym inaczej" dziękuję )
ja sobie założyłam.... i również zastosowałam na moim psie... I potwierdzam, że urządzenie jest dobre! I nie zrobi się krzywdy jak się będzie potrafiło je zastosować... mało tego, jak się dobrze psiaka "zauczy", to na widok obroży będzie się cieszył.... bo będzie się ona kojarzyła z wolnością! http://i43.tinypic.com/nxvqld.jpg u nas też pełno bażantów Też uwielbiam tą galerię!
z mojego ostatniego lenistwa zamiast trawnika przed tarasem mam ziemię jakby stado koni biegało matko dogi nigdy nie robiły takich dziur hehe
Martynka, to proste, dog ma za daleko do ziemi, żeby i węszyć, i kopać jednocześnie, dlatego nie kopie. Co innego pudel, ten potrafi nawet w spiralę się zwinąć, jak potrzebuje:) A trawnik i tak odrośnie. Ja wrzeszczę, jak Edzia ma zamiar kopać dziury i ona odskakuje jak poparzona. Dzięki temu dziur nie mam, ale za to kopce kretów, które też może reagują na moje wrzaski, tyle że w odwrotną stronę, czyli mam na trawie dziury na odwrót
Miały dziewczyny niemałą wprawę :0 jak się chce, to można. Chciałam powiedzieć, że wystarczy mi sama pudlopralka, bo porządną suszarę kupiłam. Widziałam jaka jest super u Marty i pozazdrościłam. Wczoraj użyłam jej po raz pierwszy ( bo wczoraj przysłali). Suszenie nie zajęło mi mniej czasu, ale na pewno zrobiłam to dokładniej i co najważniejsze dużo łatwiej było mi walczyć z kołtunami. Dzisiaj po spacerze w niepudlowej pogodzie zrobiłysmy jeszcze łapki. Edula tego nienawidzi. Powiedzcie, jakie sposoby są najlepsze, żeby przyzwyczaić "Histerię" do czesania, suszenia itd. łapek. Kręci się gamoń, zabiera łapki, kładzie się na nich tak, żeby nawet kawałeczek nie wystawał, żebym nie mogła nic im robić.
Cieszę się, że masz juz sprzęcik A powoli nauczysz się używać i trzeciej ręki
Najpierw muszę odzyskać drugą rękę, a potem spróbuję oswoić te trzecią, ale szło mi to poprzednio kijowo. A suszara suuper, tylko chyba już żałuję, że wzięłam bez stojaka. Ze stojakiem to nawet jednej ręki by starczyło
OOOJ ELA... chyba muszę się wprosić na kąpanie do CIEBIE! albo inaczej, zaprosić Cie z suszarką!!!
Jeżeli przy okazji masz ochotę wykapać mi Edzię, to nie ma sprawy wpadamy we trzy: suszarka, edzia i ja , po weekendzie następnym. Ja będę już bez gipsu, ale ze średnio sprawną łapą.
TY MASZ GIPS??????!!!!!
Nooooo
Biedulka.... jak sobie radzisz bez ręki???
spoko możemy pokąpać nasze psy!!! hihihi:) ja nawet lubię to! ale po dwóch to będą nas pleccccki bolały!
Aga, zobaczymy jak po weekendzie będą wyglądały, bo mam nadzieję, że zarezerwowałaś czas ?
A Ty kąpiesz Florkę w wannie, czy w brodziku ?
Marta, jak chodziłam na Callana to najgłupsze pytanie brzmiało: jakbyś miał stracić coś, to co bys wolał stracić, nogę, czy rękę. Ja już wiem- Lewą rękę i to nie na długo. Da się żyć, bo to chyba tylko rozwalony staw nadgarstka, a nie złamana kość. Lekarz nie umiał stwierdzić, bo krwiak zasłaniał. Kazał przyjść za tydzień, jak krwiak się wchłonie, a na wszelki wypadek łuskę gipsową kazał założyć, bo na oko wyglądało na złamanie.
ja tez chodze na callana.... i nie wiem czy to dobra metoda....<?>
nie wiem czy dam rade! W sobote musze isc do pracy/szkoly;/;/;/ ale w niedziele mozemy sie umowic....!!!????!!!???
To ja odwrotnie sobotę mam wolniejszą o 14 tylko trening godzinny, a w niedzielę zależy od pogody. O 14 trening, to może około 12 dałabym radę, ale to do potwierdzenia. Co do callana, równie szybko jak się uczysz, zapominasz, jeśli nie powtarzasz. Na którym poziomie jesteś? Ja zrobiłam 8 i na 9 poddałam się ,tak mi się nudziło. A po rocznej przerwie mogę zaczynać od nowa, znaczy prawie od zera. Myślę, że callan jest dobry tak do 6,7-go poziomu, a potem trzeba zmienić metodę. Masz wtedy niezłe podstawy, ale na dłuższą metę ta metoda moim zdaniem się nie sprawdza. No ale ja z innej epoki jestem , nigdy wcześniej nie uczyłam się, więc zaczynałam od zera i na zerze teraz stanęłam.
A'propos nauki, kupiłam Edzi zabawy na inteligencję, rozkminia je błyskawicznie, a jako przynęta służy Husse. Darek ( "ten co nie chciał pudla")ma z nią niezła zabawę. Leży na dywanie i zachwyca się inteligencją NASZEGO pudla. Gada z nią jak z dzieckiem. Wreszcie coś robią razem, z ochotą i przyjemnością.
dnia Pią 0:32, 02 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Czyli kupiłaś IM zabawkę
Dokładnie tak, oboje mają dobrą zabawę, ciekawe komu wcześniej się znudzi. Tyle tylko, że trochę za mało skomplikowane są te zabawki, a kiedy wybieraliśmy wydawało mi się , że mogą sprawić większą trudność
A'propos nauki, kupiłam Edzi zabawy na inteligencję, rozkminia je błyskawicznie, a jako przynęta służy Husse.. Darek ( "ten co nie chciał pudla")ma z nią niezła zabawę. Leży na dywanie i zachwyca się inteligencją NASZEGO pudla. Gada z nią jak z dzieckiem. Wreszcie coś robią razem, z ochotą i przyjemnością.
Nie wiem jak inne Darki mają, mam doświadczenia tylko z jednym, ale skoro tak mówisz ....ha,ha A Twój wychodzi z pudlem na spacer? Mój zarzekał się , że nie będzie, a teraz jak ja nie mogę, to sam się oferuje. Nauczyłam Edzię " daj buzi" i ona wystawia wtedy pysia do całowania, sama jęzorka nie wyciąga. Rozczula mnie, jak słyszę Darka ( do Edzi) daj buzi. Edzia nawet nauczyła go, że za "dobry uczynek" nagroda się należy ( chociaż na początku twierdził, że nie będzie przekupywał psa ).
Darki są fajne
ja kąpię ją w brodziku....
ELA ja jutro nie dam rady, bo cieżko byloby mi zabrać psa na wydział!
He! a ja myślalam,że moim pudlom już nic do szczęścia nie potrzeba Wedlug Ciebie i oczywiście Edzi,ktora bardziej intrygująca?
ja kąpię ją w brodziku.... -
TO BARDZO DOBRZE, PASUJE MI. A mieścicie się razem w brodziku???
ELA ja jutro nie dam rady, bo cieżko byloby mi zabrać psa na wydział!
ale niedziela o 12 bedzie ok!
To Ty nigdy nie zabierałaś Florki na Wydział??? No wiesz...
A na poważnie pogadam w domu o niedzieli, bo tym, razem ja muszę pomieszać troszkę w planach. Rozumiem, że umawiamy się, jeśli nie będzie padało. Przypomnij mi o gumkach.
dnia Pią 15:47, 02 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
masz ta zabawke????
fajna jest??? niedziela o 11???
mam te dwie powyżej.
Niedziela o 12 miała być Agusiu. Wcześniej nie zdążę
Właśnie wróciłyśmy ze szkolenia, Edzia zjadła, a potem zaczęła wyciągać z pudełek swoje zabawki ( te właśnie). I co zrobił Tatuś, poszedł bawić się z dzidzią na dywan. Zapakował smaki w zabawki i kibicuje Małej.
zrobiłam dokumentację zdjęciową: "ale się wlecze z tym układaniem..., zaraz zasnę..."
no wreszcie chyba kończy.. eee pod wszystkie pionki smaczki poproszę..."
" gdzie te łapy, nie przeszkadzaj ..., cholerka, który się przesuwa, a który podnosi...???
"No, zaraz kończę...widzisz?...szybciej rozkładam niż Ty układasz
The End
dnia Pią 23:01, 02 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
ok to 12!!!!!! mam nadzieje, ze wyleczy się moje oko do tej pory!
świetne ale spryciula z Twojej Edzi - mądra dziewczynka!
Myślę, że wszystkie psiaki lubią takie zabawy.
Super, że powstała nowa morelowa galeria Jak widać coraz więcej osób przekonuje się do pudli. Mój znajomy po pierwszym spacerze z Kwazarem stwierdził, ze w życiu nie przypuszczał, ze będzie spacerował z pudlem , a to takie fajne psy. Córka mojej koleżanki męczy ją: "Mamo kup mi pudla!".
u mnie w praco/szkole, wszyscy śmieją się z mojego pudla! tzn Ci co jeszcze nie widzieli... że skrzywdziłam psa... fryzurą! że brzydki, że na pewno głupi!
a ja im na to odpowiadam, że sama jesteś brzydka i głupia;p
To typowe nie widzieć i mówić, dobrze odpowiadasz, a Florka już ostrzyżona po zimie? A czy te krytykantki to jakieś psy mają? Pewnie to z zazdrości? I pewnie nikt ich nie kocha ... Pudel, duży zwłaszcza, robi wrażenie... Byłam dzisiaj na polach i ludziom się pudel podoba bardzo i nikt nie mówi, że głupi, wręcz przeciwnie.
NIESTETY NIE... więc jutro się nie przeraż! Ale będzie kolejny gość niespodzianka!!
Aga, weź aparat, bo ja bez ręki nie dam rady. A na gościa już się cieszę. Z kim Karat przyjedzie?
TO NIE KARAT! chociaż on prawdopodobnie jutro przyjedzie z moim tatą!
Wreszcie i Karat się pobawi, no to kto to będzie, Holy? A dziewczynka , czy chłopczyk?
dziewczynka.. duża! grzeczna... i stateczna!
dziewczynka.. duża! grzeczna... i stateczna! Coś się szykuję ?
Spotkania Pudlowe na Polach stają się weekendową tradycją, przesympatyczną bardzo. W pięknej wczesnowiosennej pogodzie ładujemy akumulatory na cały tydzień.
fajowe te zabawki.Edzia widzę ma powera ala Toczka
BUUUUUUUUUu a w Łodzi się pudle nie spotykają
fajna zabawka, piękna Edzia Będziecie w Łodzi na wystawie?
dnia Śro 17:26, 07 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
BUUUUUUUUUu a w Łodzi się pudle nie spotykają
fajna zabawka, piękna Edzia Będziecie w Łodzi na wystawie?
Mam taki plan, ale to długi weekend i nie wiem, czy nam to nie będzie kolidowało z jakimś wyjazdem ( ale będę się starała, żeby nie kolidowało )
ooooch dziękujemy za dzisiejsze odwiedziny na naszej wiosce;)
ooooch dziękujemy za dzisiejsze odwiedziny na naszej wiosce;)
To teraz rewizyta. A wioska fajna, podobała mi się, właściwie to nie wioska tylko małe miasteczko w polach i lasach
Jak tylko się zrobi trochę ciplej i sucho, to postaramy się do Was dołączyć, (jeśli nas zaprosicie ) a narazie do zobaczenia w Katowicach, bo w niedzielę niestety też nie dotrę na Pola, (połamały mnie korzoneczki ) Mam nadzieję, że do Katowic mi przejdzie, bo jak nie to koniec
tak naprawdę najfajniejsze zabawy są jak ilość psów nie przekracza 3... po jak jest więcej to stoją te psy i patrzą sie na siebie... zamiast biegać! Dla Goldisa mam kolegę do zabawy;) więc zapraszamy!!! Karata! wzrostem podobni, a i nawet kolor mają podobny;)
Duże białe pobiegało sobie u Edzi po ogrodzie
Ale zdjęć natrzaskałaś Marta dwoją mi się dzieciaki na niektórych i troją, ale dowód jest , że lubią się bardzo. a nie za bardzo ( czytaj: żadnych prób krycia ). Najwyraźniej Igor traktuje Edzię jak młodszą siostrę. Gonitwy kapitalne. Mała nauczyła się "uganiać za chłopakami" przy okazji
Agnieszka, kiedy Florka tak u nas pobiega, jak widzisz przestrzeń prawie nieograniczona. I oczywiście Karata zabierz
Ależ to musiało fajnie wyglądać. Igor ma metalową obrożę?
Nie ma metalowej tylko własnej roboty pudlową satynową z łańcuszkiem w środku.
Tym razem miałyśmy czarnego gościa, a właściwie dwie czarne Gościówy: Agę i Florkę.
Zabawa jak zawsze piękna:
najpierw gonitwy
potem zapasy:
a później chwila relaksu
A w przerwach zajęcia sportowe:
i znowu relaks:
Dziękujemy za milutkie odwiedziny i zapraszamy znowu
dnia Nie 2:26, 18 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
a jak się wczoraj kobity wygrzały na słońcu! że hoho!!
Dziękujemy Edzi i jej Pani za kolejne sobotnie spotkanie;) może dzisiaj było trochę traumatycznie momentami;) ale dobrze się skończyło! Pełne nowych doświadczeń, i wskazówek jak nie należy być głupim właścicielem czekamy na następne spotkanie;)
No to się rodzina pudlowa zrobiła na całego. Tylko czekam żeby do Was dołączyć
kilka fotek z dzisiaj- wypad do Powsina- pełen niespodzianek
dnia Sob 22:35, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
przyjaciółki:)
No ładnie dziewczyny szleją że aż im gruntu pod łapkami brakuje .
może dzisiaj było trochę traumatycznie momentami;) ale dobrze się skończyło! Pełne nowych doświadczeń, i wskazówek jak nie należy być głupim właścicielem Oj! ciekawa jestem.. Podzielcie się dziewczyny,może innych pudlarzy uchronicie przed blędami, bo przecież wszyscy je popełnimy bez względu na staż
oj:) szkoda gadać! nie tylko pudlarzowi mogło się to przytrafić ale każdemu:)
Dzisiaj po raz pierwszy Edzia była na wypadzie rowerowym, na zwykłej smyczy, ale teraz już wiem co zamówić. Było kapitalnie. Kocham tą suńkę za to, że w każdej sytuacji stara się stanąć na wysokości zadania. Nie obyło się bez drobnych skuch zwłaszcza jak zza ogrodzenia wyskoczył mały ujadacz, ale to drobiazg w odniesieniu do całości. Edula jest The Best.
oj:) szkoda gadać! nie tylko pudlarzowi mogło się to przytrafić ale każdemu:) Dzisiaj po raz pierwszy Edzia była na wypadzie rowerowym, na zwykłej smyczy, ale teraz już wiem co zamówić. Było kapitalnie. Kocham tą suńkę za to, że w każdej sytuacji stara się stanąć na wysokości zadania. Nie obyło się bez drobnych skuch zwłaszcza jak zza ogrodzenia wyskoczył mały ujadacz, ale to drobiazg w odniesieniu do całości. Edula jest The Best.
hehe za to kocham pudle (a zwłaszcza apricoty )
myślę, że kolor nie ma nic do tego;)
Gratuluję Edzi! ze się udało!!!
Trening był dzisiaj na prawdziwnym torze, choć wykorzystywaliśmy zaledwie maleńki jego fragmencik jako, że umiejętności nasze wciąż jeszcze skromniutkie są, ale ponieważ powtarzalność poszczególnych sekwencji była mała, to i Edzia znudzona nie była i pracowała suuuper ( zwłaszcza za wątróbkę drobiową , gotowaną ). Miałam więc okazję po raz kolejny przekonać się, jak ważna w pracy jest motywacja ( nawet u psiaka). Edzia śmigała przeszkody, tunel, zawracanie , cudowanie w coraz dłuższych blokach i dawała radę, choć trenuje chyba najkrócej. Muszę przyznać, że byłam z niej bardzo dumna zwłaszcza, że trening trwał aż półtorej godziny i Mała była dodatkowo suuupergrzeczniutka ( Do skromnych to ja nigdy nie należałam )