Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Zawsze staram siê byæ na bie¿±co z pras± lokaln±, wiêc i tym razem przejrza³em „Echo Ziemi Puckiej”. Znalaz³em tam artyku³, który wprawi³ mnie w os³upienie. Przeczyta³em go trzy razy by mieæ pewno¶æ, ¿e nic mi nie umknê³o i nadal nie wierzy³em. Zastanawia³em siê, czy mo¿e dziennikarze czego¶ nie przeinaczyli (jak to maj± w swoim zwyczaju), no i czemu informacja nie znalaz³a siê na portalu puck.naszemiasto.pl. Odpowied¼ okaza³a siê do¶æ prosta. Wystarczy³o spojrzeæ w lewy górny róg ramki nad którym widnieje napis „REKLAMA”. A wiêc to reklama „udaj±ca” wywiad. Skoro reklama to nie ma mowy by przesz³a bez autoryzacji zamawiaj±cego. W zasadzie trudno to nazwaæ wywiadem, bo nie wiadomo kto zadawa³ pytania.

Ale przejd¼my do rzeczy. Pierwszym co mnie uderzy³o to s³owa, ¿e szko³a przeznaczona bêdzie dla „najlepszych uczniów z powiatu puckiego i wejherowskiego”. Zawsze zastanawia³em siê jaka powinna byæ polska edukacja tzn. jak± misj± nale¿y siê kierowaæ. Moim skromnym zdaniem tê misjê najlepiej opisaæ s³owami „wyrównywaæ szanse”, bo przecie¿ niej jest ¿adn± tajemnic±, ¿e szanse na start nie wszyscy mamy równe. Ja rozumiem, ¿e miejscem na wyrównywanie szans jest raczej szko³a podstawowa, ale ta firmowana przez Ma³e Morze w przeciwieñstwie do gimnazjum i liceum nie jest ca³kiem bezp³atna, co w zasadzie wyklucza jakiekolwiek wyrównywanie szans. St±d skoro dopiero gimnazjum jest bezp³atne to mo¿e ju¿ byæ za pó¼no. W tym miejscu przejdê do koñcowych zdañ owej rozmowy, gdzie ks. Jan u¿ywa takich s³ów: „W ¶wiecie edukacja katolicka kojarzy siê z wysokim poziomem nauczania i mark±. Do tego bêdziemy zmierzaæ.” No w³a¶nie, szko³y (bo nie edukacja) katolickie kojarz± siê z wysokim poziomem nauczania, ale czy to aby na pewno powinno byæ misj±? Nie mam tu na my¶li aspektów religijnych tylko sam± misjê edukacyjn±. Chodzi mi o to, ¿e poma³u zaczynamy zmierzaæ ku czemu¶ niebezpiecznemu. Moi znajomi zapisuj± dzieci kolejce do przedszkola na dwa lata przed pój¶ciem do niego. Potem ju¿ wiedz± do jakiej wy¶l± je podstawówki i do jakiego gimnazjum etc, etc. Dzieciaki wpadn± w wy¶cig szczurów zanim dorosn± na tyle by u¶wiadomiæ sobie, ¿e np. marzyli by byæ operatorami koparki. Skoro szko³y o „wysokim poziomie nauczania” s± dla „najlepszych” to kto zostanie w szko³ach pañstwowych? Najbiedniejsi (czyli ci, których od pocz±tku nie staæ na edukacjê non?-profit) i nie najzdolniejsi. Mo¿e nieco dramatyzujê, ale wymiarze kilku (2-3) dekad doprowadzi to do sytuacji, gdy szko³y pañstwowe stan± siê niczym getta dla niewybranych. Czy to ma byæ misj±? Przecie¿ nie mówimy o jakiej¶ abstrakcji tylko o sytuacji z jak± boryka siê wiele krajów rozwiniêtych. Czy mamy pod±¿aæ ich drog±?
W tym kontek¶cie pojawia siê pytanie czy nowy zespó³ szkó³ w Pucku ma zapocz±tkowaæ ten proces w naszym regionie? A czemu nie powstanie np. gimnazjum dla przeciêtnie uzdolnionej, ale trudnej m³odzie¿y? Ci m³odzi ludzie, o ile zechcieliby i kto¶ by im pomóg³, bez problemu mogliby pó¼niej pokoñczyæ studia. Czy prze to, ¿e ¿ycie ich nie rozpieszcza³o s± gorsi od „najlepszych”.
Smutne to i niezbyt buduj±ce.

Wrócê jeszcze na chwilê do reklamy z rozmow±. W koñcowej czê¶ci jest te¿ mowa o wymogach jakie spe³niaæ bêdzie kadra dydaktyczna.


Nauczyciele w liceum bêd± mieli doktoraty. Przecie¿ to jaka¶ paranoja. Doktorat ma bardzo niewiele wspólnego zarówno ze zdolno¶ciami dydaktycznymi jak i z przekrojowym programem przedmiotów w liceach. Nawet na uczelniach wy¿szych kadrê dzieli siê na dydaktyczn± (która doktoratów mieæ wcale nie musi) i naukowo-dydaktyczn± (która doktoraty mieæ musi lub musi je robiæ). Doktor to stopieñ naukowy, który niekoniecznie musi siê przek³adaæ na umiejêtno¶ci dydaktyczne. Znam wielu magistrów, którzy pod wzglêdem dydaktycznym bij± o g³owê niejednego profesora czy doktora habilitowanego.
St±d moim zdaniem stwierdzeni, ¿e nauczyciele licealni bêd± doktorami jest nieporozumieniem. Pomijaj±c ju¿, ¿e nasz polski stopieñ doktora w wielu dyscyplinach naukowych mo¿e byæ równany najwy¿ej z anglosaskim Master of Science lub Master of Art, warto pamiêtaæ, ¿e nie doktorat czyni z kogo¶ dobrego dydaktyka. Doktorat to ogó³ dzia³añ maj±cy udowodniæ, ¿e dana osoba potrafi samodzielnie (choæ kierowana przez promotora) przeprowadziæ pewien proces naukowy. Doktoraty z regu³y obejmuj± bardzo w±ski zakres tematyczny i choæ wi±¿± siê z kompleksowym kszta³ceniem to dla dydaktyki szko³y ¶redniej s± one cech± drugo- , a mo¿e raczej trzeciorzêdn±.
Zreszt± osoby, które zdoby³y ów stopieñ nie dla samego stopnia, raczej kontynuuj± drogê naukow± i w±tpiê by znalaz³y czas na nauczanie w liceum w jakim¶ powiatowym miasteczku. Zw³aszcza je¿eli chodzi o nauki ¶cis³e.

Reasumuj±c, jestem trochê zawiedziony, bo – co wynika z pozosta³ej czê¶ci rozmowy – problemy na tym etapie nauczania s± ks. Janowi znane. Tym bardziej dziwi mnie fakt, ¿e jako remedium na bezpieczeñstwo w burzliwym okresie rozwoju m³odego cz³owieka podaje liczebno¶æ grupy poni¿ej 25 osób, co ma u³atwiaæ dotarcie do ka¿dego indywidualnie. Przecie¿ tak du¿o mo¿na zaproponowaæ w tej materii, a tu tylko zawoalowana informacja o liczebno¶ci grupy.
Mam nadziejê, ¿e to tylko wypadek przy pracy i jednak misja nowego puckiego zespo³u szkó³ gdzie¶ w koñcu siê odnajdzie. Po czynach, a nie po s³owach ich poznacie, ale… s³ów nie rzuca siê na wiatr i te¿ trzeba o nie dbaæ. dnia Nie 23:21, 02 Pa¼ 2011, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz


Ciekaw jestem Marmiku, jakie jest Twoje zdanie nt. kazañ ks. Jana z ostatniej niedzieli, przeplatanych autoreklam± i niemal pod niebo s³awion± ide± Zespo³u Szkó³ Katolickich. Pomijaj±c pokrêtn± retorykê i nie wnikaj±c g³êbiej w przes³anki, które kierowa³y sk±d inn±d znakomitym kaznodziej±, istota S³owa Bo¿ego jakby rozmy³a siê w marketingowym wyst±pieniu...a mo¿e tylko mnie siê tak wydaje...

Wspania³a inicjatywa
Ksi±dz Jan ma talent, znajomo¶ci i charyzmê. Zawsze gdy uda siê wykorzystaæ to w dobrym kierunku to jest to wspania³e. Inicjatywa z p³ytami jest w³a¶nie taka. Pokazuje, ¿e w niektórych dziedzinach mo¿na zrobiæ du¿o wiêcej ni¿ pocz±tkowo mo¿na by³oby s±dziæ. Mo¿na zaryzykowaæ tezê, ¿e w ostatnim "dzieñ doby TVN" zrobi³ on du¿o korzystniejszy wizerunek Pucka przez pryzmat samego tylko hospicjum, ni¿ ludzie odpowiedzialni za promocjê miasta zdo³ali zrobiæ przez lata. Niestety, nikt nie jest doskona³y. Wci±¿ na ks. Janie ci±¿y wspomnienie po¶redniego zaanga¿owania siê w politykê lokaln± i wykorzystanie jego wizerunku (szeroko rozumianego) w kampanii wyborczej do samorz±du. W wypowiedzi dla TVN ks. Jan powiedzia³, ¿e najwa¿niejsze jest by codziennie rano móc spojrzeæ w lustro i ujrzeæ tam porz±dnego cz³owieka. Moim zdaniem to sp³ycenie zagadnienia, bo rzadko komu w ogólnych rozwa¿aniach zdarza siê uwa¿aæ samego siebie za nieporz±dnego. Lepiej by³oby pytaæ siê samego siebie kilka razy dziennie: "Czy w tej czy innej kwestii post±pi³em s³usznie?". Wtedy u wielu ludzi mog³oby ju¿ nie byæ tak ró¿owo.
Wracaj±c do p³yty, wspania³a sprawa i nie warto szukaæ tu dziur w ca³ym. Je¿eli kto¶ nie popiera to wystarczy... nie kupowaæ, do czego oczywi¶cie NIE namawiam.


My nikogo przecie¿ nie zmuszamy do nauki u nas, bo to wolny wybór rodzica i ucznia - zastrzega Gawrych - Dajemy uczniom i rodzicom szko³ê za darmo, dlatego w zamian chcemy najlepszych
Autor tej wypowiedzi najwyra¼niej zapomnia³, ¿e za darmo oznacza - o ile dobrze rozumiem art. 90 ust. 2a u.s.o. - za subwencjê nie ni¿sz± ni¿ dla szko³y publicznej, bo w gimnazjum nauka jest obowi±zkowa.

Mamy zatem sytuacje, ¿e gimnazjum publiczne bierze ka¿dego, a gimnazjum niepubliczne tylko "uczniowsk± ¶mietankê" za te same pieni±dze. Co wiêcej, wszytko to w cieniu warto¶ci chrze¶cijañskich, ale to publiczna szko³a zmierzy siê z niezwykle trudnym wyzwaniem kszta³cenia trudnej m³odzie¿y. Szko³a niepubliczna, dziêki przechwyceniu najlepszych, szybko zacznie pi±æ siê w górê rankingów szkó³ województwa, zapewniaj±c sobie funkcjonowanie na tym trudnym rynku. Tylko czy to jest misja edukacji katolickiej?

Na zakoñczenie jeszcze sprawa zdjêcia pana w sweterku przy laptopie. Ciekawe ile kosztuje ten jacht ze zdjêcia? Raczej nie mam w±tpliwo¶ci, ¿e ca³e to zamieszanie z jachtem i Hiszpania s³u¿y³o po to by zdobyæ... darmow± reklamê w prasie i po to by "o szkole siê mówi³o".

PS
Jak mnie najdzie to poruszê jeszcze sprawê nauczycieli i kolejnych s³ów rzucanych na wiatr, ale to innym razem. Niemniej przera¿a mnie typ logiki zbli¿ony do prezentowanego przez jednego ze znanych polityków, który twierdzi³, ¿e nie wszystkie obietnice trzeba spe³niaæ. dnia Pi± 11:13, 09 Mar 2012, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy



W³a¶nie dlatego szko³y publiczne przegrywaj± z niepublicznymi. Czêsto nie gwarantuj± nale¿ytego poziomu tych¿e w³a¶nie dzia³añ zaradczych.

Szko³y niepubliczne staj± siê zamkniêtymi enklawami z wej¶ciem na kartê kodow±, gdzie rodzice chc± uchroniæ dzieci od mo¿liwie jak najwiêkszego spektrum pokus i zagro¿eñ. Niestety, ale odgrodzenie siê od ¶wiata niesie te¿ powa¿ne konsekwencje, bo znika gdzie¶ integracja spo³eczna i prowadzi to do tego o czym pisa³em w pierwszym po¶cie tego w±tku. Deklaracja jak± A. Gawrych zawar³ w omawianym artykule tj. „Chcemy kszta³ciæ intelektualn± elitê Pucka i powiatu.” jest bardzo smutnym zaprzeczeniem tego co uwa¿am za misjê szko³y katolickiej.

Czy szko³a puckiego duetu odebra³a uczniów publicznemu gimnazjum? I tak, i nie. Cze¶æ rodziców po prostu zamiast do salezjanów, pos³a³a dzieci bli¿ej i wierzcie mi, ¿e w Rumii te¿ nie s± tym zachwyceni. Dla nich to te¿ konkurencja.

Pan Burmistrz mówi, ¿e mog± znikn±æ dwie klasy w publicznym gimnazjum. Je¿eli tak, to jest to wina samego gimnazjum, które nie radzi sobie w zmieniaj±cej siê rzeczywisto¶ci i opieraj±c siê na w³asnych obserwacjach stwierdzam, ¿e tak w³a¶nie jest, bo nie s±dzê, by druga z puckich szkó³ bezpo¶rednio „odebra³a” wiêcej ni¿ 30 uczniów.
Co zatem robiæ? Po prostu do roboty. Gimnazjum publiczne ma to czego nie ma niepubliczne, czyli przede wszystkim mnóstwo przestrzeni. Reszta to kwestia dzia³añ ludzi (urzêdników i nauczycieli), wiêc je¿eli siê nie uda to pretensje mo¿na mieæ g³ównie do siebie.
Wiem, ¿e gimnazjum MDLot musi stawiæ czo³a trudnym uczniom (zdarza siê, ¿e w pierwszej klasie nadal ucz± siê siedemnastolatkowie), ale to te¿ jest sposób. Mo¿e po prostu staraæ siê zdobyæ renomê ¶wietnej szko³y dla trudnej m³odzie¿y? To jest to czego nie zrobi³a – a w moim przekonaniu powinna – szko³a katolicka.
Nie wiem na ile przepisy pozwalaj± manewrowaæ doborem personelu i kosztami, ale je¿eli jest jaki¶ sposób, by przez kilka lat udowodniæ, ¿e mo¿na zrobiæ dobr± szko³ê integruj±c± „niewybranych do katolickiego gimnazjum” z b³yskotliwymi uczniami o du¿ym potencjale intelektualnym to sam po¶lê dzieci do MDLot. Je¿eli nie, to z przykro¶ci± stwierdzam, ¿e wybiorê innê szko³ê.

Jak widaæ, moje podej¶cie jako rodzica jest proste. Zarykujê przysz³o¶ci± moich najbli¿szych, je¿eli kto¶ mnie przekona, ¿e mam wystarczaj±co du¿o powodów do podjêcia ryzyka. Wierzê, ¿e z moj± pomoc± dzieciaki przejd± ka¿d± szko³ê na tym szczeblu, ale niejako do³±czam siê do anonimowej ankiety, która rozpisa³ A. Gawrych i na pierwszym miejscu stawiam na bezpieczeñstwo. To proste i oczywiste.

Zatem, czy dzi¶ wybra³bym niepubliczne puckie gimnazjum ksiêdza Jana i pana Gawrycha? Nie. Prócz ogólnych informacji wiadomo na razie tyle, ¿e o szkole siê mówi. Co gorsza, chyba w ogólnym wymiarze nie wa¿ne jak siê mówi, byle siê mówi³o. Prócz tego wiadomo, ¿e niedotrzymywanie wypowiedzianych szczegó³owych deklaracji nie jest wyj±tkiem, a przy okazji ostatnich wyborów przekona³em siê, ¿e pewne warto¶ci – dla mnie bardzo wa¿ne – nie s± wa¿ne dla jednego z twórców owej szko³y. Dzi¶ wybra³bym (wprawdzie równie¿ bardzo niedoskona³±) klasê gimnazjaln± przy puckim liceum im. ¯eromskiego, ale co bêdzie za np. dwa lata? Zobaczymy, bo ja z kolei g³êboko wierzê, ¿e szko³a to nie tylko dwie u¶miechniête twarze na zdjêciu w gazecie, ale ca³y zespó³ i je¿eli nie bêdzie siê mu przeszkadzaæ to mo¿e rozwin±æ skrzyd³a.

Wróæmy do artyku³u i do postawy jak± zaprezentowa³ Pan Burmistrz skar¿±c siê na reklamowanie szko³y z ambony. W sumie to chyba nie jest to szko³a katolicka tzn. nie jest za³o¿ona i prowadzona przez instytucjê katolick±* (w przeciwieñstwie do podstawówki, gdzie organem za³o¿ycielskim by³a te¿ parafia), ale my¶lê nie ma co przesadzaæ. Zdajê sobie jednak sprawê, ¿e rozmywanie siê roli hospicjum jako tworu p±czkuj±cego (szko³y, CIS) prowadzi do tego, ¿e w pewnym momencie ka¿dy zadaje sobie proste pytanie: czy hospicjum to ju¿ tylko Jan Kaczkowski i Arkadiusz Gawrych oraz ich inicjatywy i pomys³y, czy jednak co¶ wiêcej i co¶ innego?
Tak czy owak, zawoalowana deklaracja wojny pomiêdzy magistratem, a nowym zespo³em szkó³… i to wojny podjazdowej, nie wró¿y dobrze i sprawia, ¿e ju¿ wkrótce, przy nastêpnych wyborach dzieciaki ponownie stan± siê centrum kampanii wyborczej, a to by³oby skrajne ¶wiñstwo. Nie ¿ebym uwa¿a³, ¿e zdziwi mnie gdy tak siê stanie, ale po prostu tak zwyczajnie, po ludzku, rzygaæ mi siê chce jak sobie o tym pomy¶lê.
Profilaktycznie zrobi³em sobie wewnêtrzne postanowienie, ¿e w czasie trwania kampanii wyborczej, tak na wszelki wypadek w niedziele bêdê je¼dzi³ do innej parafii.

*) Wprawdzie jednym z organów za³o¿ycielskich jest hospicjum, ale powiedzmy sobie w koñcu: czym jest hospicjum? W olbrzymim uproszczeniu – placówk± opieki medycznej (i duchowej) nad ciê¿ko chorymi i umieraj±cymi, zatrudniaj±c± jednego katolickiego ksiêdza – na stanowisku prezesa.
Z zaciekawieniem ¶ledzê informacje na stronie internetowej zespo³u szkó³. Jedna rzecz mnie rozbraja, a mianowicie jaka¶ dziwna moda na „rozmowy” (ostatnio z dyrektorem gimnazjum i liceum). Nigdy wiadomo kto zadaje pytania. W ca³o¶ci jest to powtórzenie metody stosowanej od pierwszej reklamy w EZP. To wygl±da tak jakby w jednym zespole nie da³o siê inaczej formu³owaæ stanowiska, ni¿ poprzez przeprowadzenie wywiadu. Wprawdzie to kwestia gustu, ale mnie taka socjotechniczna sztuczka raczej irytuje. Nie mo¿na napisaæ tego normalnie?

Deklarowa³em, ¿e wspomn± co nieco o nauczycielach. W liceum nauczyciele mieli mieæ doktoraty.
Na razie przedstawiono nauczycieli:
a) religii/etyki – doktor,
b) wiedzy o kulturze – bez doktoratu,
c) jêzyka polskiego (na marginesie – w zak³adce „Aktualno¶ci” napisane z b³êdem ortograficznym!!! – nie wiem sk±d ta moda pisania nazw przedmiotów szkolnych z wielkich liter) – bez doktoratu,
d) historii oraz wiedzy o spo³eczeñstwie – doktor,
e) matematyki – bez doktoratu, ale doktorantka, wiêc mo¿e zd±¿y,
f) geografii – bez doktoratu,
g) chemii – doktor.
Przera¿aj±ce jest, ¿e nawet na oficjalnej stronie internetowej szko³y nie zawsze stosuje siê zasady jêzyka polskiego. Przecie¿ panuje tu zgodno¶æ, ¿e ¿adna z zasad zapisu wielkimi literami nie mo¿e mieæ zastosowania do nazw przedmiotów szkolnych.
Link do poradni jêzykowej PWN: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6429
Wracaj±c do deklaracji ks. Jana. Nie znamy nauczycieli:
a) biologii,
b) fizyki i astronomii,
c) technologii informacyjnej,
d) przysposobienia obronnego,
e) wychowania fizycznego,
f) podstawy przedsiêbiorczo¶ci.
Wprawdzie nie wiem czy wszystkie te przedmioty musz± byæ nauczane w puckim liceum (nie chce mi siê grzebaæ na stronach MEN), ale skompletowanie doktorów nie do¶æ, ¿e jest ca³kowicie niepotrzebne z punktu widzenia jako¶ci edukacji, to jeszcze jest mrzonk±, ale s³owo siê rzek³o, koby³a u p³otu. Na razie 4 z 7 nauczycieli nie ma stopnia naukowego doktora.
Jak ³atwo zauwa¿yæ, na stronie szko³y pojawi³y siê rzuty kondygnacji budynku przy ul. Przebendowskiego.
5 niewielkich sal (32-33 mkw) pomie¶ci 18 uczniów ka¿da, jedna wiêksza (nieco ponad 38 m) pomie¶ciæ ma 24 uczniów.
Skoro uczniów gimnazjum ma byæ 52 to oznacza, ¿e bêd± trzy klasy.
Jak dowiadujemy siê od dyrektora, II piêtro bêdzie dla gimnazjalistów. S± tam sale 18, 18 i 18, czyli 54 miejsca dla uczniów i... 19 mkw holu dla uczniów na czas przerwy. Ciasno.
Je¿eli jeden rocznik to 52 osoby oznacza to, ¿e je¿eli w najbli¿szych nie pozyska siê nowego budynku to nauka bêdzie na trzy zmiany.
Jedno co wynika z tego to to, ¿e klasy bêd± jednak mniejsze ni¿ 25 osób, bo bêdzie ich wiêcej, ni¿ deklarowano w jednym z wcze¶niejszych artyku³ów w EZP.

Na marginesie, dla klas 1-3 szko³y podstawowej wed³ug planu nie zaplanowanych sal, wiêc trzeba bêdzie przeorganizowaæ ¶wietlicê (123 metry kwadratowe) na parterze (szko³a bêdzie bez ¶wietlicy?).

Wbrew wra¿eniu jaki robi ten budynek, okazuje siê, ¿e jest tam bardzo ciasno jak na dwie szko³y.
Od d³u¿szego czasu z rosn±cym niepokojem przygl±da³em siê dyskusji na forum puck.naszemiasto.pl po¶wiêconej szkole Ma³e Morze (w szerszym kontek¶cie nowemu zespo³owi szkó³ niepublicznych), a tak¿e tej która wyp±czkowa³a z niej, czyli o niepublicznym gimnazjum przy liceum im. Stefana ¯eromskiego.

Nie jestem przeciwnikiem konstruktywnego spierania siê w Internecie, ale owe dyskusje s± miejscami wprost przera¿aj±ce i z konstruktywn± krytyk±, albo rzeczow± argumentacj± nie mia³y kompletnie nic wspólnego. Grupa, któr± roboczo nazwê zwolennikami Arkadiusza Gawrycha zarzuca adwersarzom, ¿e nie s± bezstronni, bo na pewno pod anonimowymi komentarzami kryj± siê sfrustrowani nauczyciele publicznego gimnazjum boj±cy siê o etaty, a jakakolwiek rzeczowa argumentacja schodzi ju¿ nie na drugi, ale na trzeci plan. Druga grupa, któr± nazwê przeciwnikami Arkadiusza Gawrycha te¿ ucieka siê do zagrywek, ale przez d³u¿szy czas nie kierowano zarzutów, ¿e ich adwersarze to nie s± osoby bezinteresowne, a najbli¿sze otoczenie/wspó³pracownicy Arkadiusza Gawrycha. Dopiero gdy ruszy³y zarzuty o nepotyzm pañstwa Czajów, to posypa³y siê gromy.

Osi± sporu (dlatego pisa³em – nie tak jak internauta „P.” na puck.naszemiasto.pl – o zwolennikach i przeciwnikach) wydaje siê byæ pewien m³ody cz³owiek, którego tu nie zamierzam opisywaæ, bo zrobi³em to ju¿ dawno temu na jego w³asnym, nieistniej±cym ju¿ forum. Ten w±tek, w którym teraz piszê, do¶æ jasno i wyra¼nie ¶wiadczy, ¿e nie akceptujê czê¶ci (bo nie wszystkich) metod jakim on siê pos³uguje, ale s± gdzie¶ pewne granice i ufam, ¿e w znacznej mierze trzymam siê faktów (g³ównie prasowych, bo to w±tek w dziale „Puck w mediach”). To, jakie znaczenia maj± te fakty pozostawiam ocenie czytelników.

Ca³o¶æ dyskusji na forum naszemiasto.pl to smutna lektura, w której tylko od czasu do czasu pojawia³y siê jakie¶ konkrety , a czasami jaki¶ g³os sumienia (ale tu to raczej chyba g³os wo³aj±cego na puszczy). Nawet nie za bardzo chce mi siê przytaczaæ jakiekolwiek wypowiedzi, ale jedynym pozytywnym akcentem jest to, ¿e w koñcu siê zakoñczy³y – chyba w znacznej mierze za spraw± pouczaj±cych postów internautów „Szkoda gadaæ!”, „observer” i „P.".

Czy owe dwa w±tki przybli¿y³y kogokolwiek do zdobycia wiedzy i czy komukolwiek u³atwi³y podjêcie wyboru co do drogi edukacyjnej? W±tpiê. Przypomina mi to dyskusjê o puckiej porodówce, jak± kiedy¶ czyta³em gdzie¶ w sieci. Jakbym by³ kobiet± przegotowuj±c± siê do porodu to po lekturze owych wypowiedzi za nic w ¶wiecie nie potrafi³bym zadecydowaæ, czy to dobre miejsce na urodzenie dziecka.

Niestety, muszê i ja posypaæ g³owê popio³em, bo w czasie trwania owej „internetowej bijatyki” liczba wej¶æ do tego w±tku zwiêkszy³a siê o jakie¶ 40-50, wiêc byæ mo¿e poprzez tre¶ci tu zawarte mimowolnie dostarcza³em orê¿a obu spieraj±cym siê stronom. W przypadku puckiego gimnazjum publicznego chyba nieco bez uzasadnienia podda³em w w±tpliwo¶æ poziom bezpieczeñstwa, a w przypadku gimnazjum niepublicznego sprawê niedotrzymywania wypowiedzianych s³ów postawi³em w ¶wietle jupiterów.
No có¿, jestem tylko cz³owiekiem. Nie chodzi o to, ¿e uwa¿am bym siê myli³ w tych konkretnie sprawach, lecz o to, ¿e muszê siê staraæ by krytyka nie przekroczy³a pewnej granicy i nie sta³a siê krytykanctwem. dnia Czw 12:29, 12 Kwi 2012, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz



© Stroje regionalne i ludowe, suknie ¶lubne, materia³ na firany Design by Colombia Hosting