Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Schyłek XVIII wieku był świadkiem poważnych zmian w większości z europejskich armii. Zaczęto wtedy wyodrębniać wyspecjalizowane jednostki, tak w artylerii, kawalerii jak i w piechocie. Przykładowo artylerię konną zaprowadzono do wspierania działań jednostek kawalerii. Jazdę podzielono odpowiednio do zadań jakie miała wykonywać, podobnie i piechotę podzielono na ciężką, liniową i lekką. Do zadań ciężkiej piechoty należało wspieranie działań liniowej, ale przede wszystkim przełamywanie szyków nieprzyjaciela, co przy manewrach linearnych przesądzało zwykle o wygraniu bitwy. Natomiast lekka piechota miała do wykonania troszkę inne zadania. Przeznaczona była głównie do ubezpieczenia manewrów własnych oddziałów, zabezpieczenia wybranych stanowisk jak i brania boków oraz tyłów wrogim oddziałom. Odpowiednie jednostki grenadierskie i jegierskie czyli strzeleckie, zaczęły występować we wszystkich ościennych krajach z którymi już wkrótce miała zmierzyć się osamotniona Rzeczypospolita. W Polsce pierwsze próby formowania strzelców w regularnych jednostkach podjęto w latach siedemdziesiątych XVIII wieku. Nie wprowadzony w życie etat wojska z 1773 roku przewidywał utworzenie takiego właśnie batalionu. Nawet w przepisie musztry dla piechoty (Regulamen Exercerunku Dla Regimentow Pieszych) z roku 1775, opisywano zadania i rodzj musztry dla strzelców 'regimentowych'. Palmę pierwszeństwa na polu zaprowadzenia strzelców dzierży jednak Michał Ogiński, który przeformował swoją pieszą chorągiew właśnie na strzelecką. Choć według pamiętników była to jednostka jedynie z nazwy i tylko do asystacji: "strzelec w białym kolecie nic nie wart". Próbę wprowadzenia w polskim wojsku strzelców podjął również Adam Jerzy Czrtoryski. W swym memoriale wskazywał konieczność powołania takich żołnierzy i korzyści jakie mogła osiągnąć Rzeczypospolita zasobna w "strzelców celnych i borów dostatek". Strzelcy odpowiednio umocniwszy się byli gwarantem zatamowania przystępu wrogowi. Proponowano dać im za wzór ubiór i broń rosyjskich jegrów oraz wyuczyć "na oko strzelać, czołgać się, podkradać, bałykować...". Proponowano uformować po jednej kompanii strzeleckiej przy każdym regimencie z "gotowych Kurpików". Podobną myśl o formowaniu strzelcow, tym razem z chłopów pańszczyźnianych, podał Jan Potocki. Proponował wystawić w każdej wiosce obronną redutę (palanka). Obsadę mieli stanowić miejscowi chłopi, których nie zamierzano uczyć formalnej musztry a jedynie celnie strzelać. Mieli też: "gromadzić się w mgnieniu oka i rozpoznawać w lesie za uderzeniem w tę trąbę, której tak skutecznie używają nasi myśliwi. Broń cała dla chłopa ma być fuzyja i siekiera, a chłop u nas jest cieślą, wszyscy wiedzą, jak zręcznie umieją użyć tego instrumentu...". Wspomnieć tutaj jeszcze należy o postulacie hetmana Michała Ogińskiego uzbrojenia polskiej piechoty w toporki: "U nas ksżdy chłopak zręczny i składny do siekiery, w topór zbrojny oszczędzi pułkom osobny utrzymania cieśli ekspens". Komisja Wojskowa Obojga Narodów pilnie przypatrywała się poczynaniom na polu zmian w wojskowości u sąsiednich potencji i wyciągała wnioski. W etacie 100 tysięcznym z 1789 roku przewidziano rozbudowę piechoty, z podziałem na TRZY bataliony w każdym regimencie liniowym (I batalion grenadierów oraz II i III batalion fizylierów ). W tym to etacie postanowiono uwzględnić zgłaszane postulaty i prócz piechoty liniowej zdecydowano się utworzyć samodzielne bataliony strzelców, jako lekką piechotę. Etat ten przewidywał po cztery bataliony strzelców dla Korony i tyleż samo dla Litwy. Utworzenie powyższych batalionów motywowano następująco: "Strzelcy, gdy się we wszystkich wojskach znajdują i są potrzebni do formowania korpusu awant-gwardyi, rezerwy lub zasłony wojska, przeto formują się 4 bataliony strzelców oddzielne z 16 kompanii, do każdej dywizji po jednym batalionie, które w czasie wojennej wyprawy, gdyby zostały w jeden korpus złączone, miałyby swój sztab i półkownika komenderującego...". Wymieniono w nim skład i wyposażenie tych batalionów.
W sztabach wszystkich czterech batalionów powinno być 40 osób: 1 płk, 1 ppłk, 2 mjr, 4 adiutantów, 4 batalionsfelczerów, 4 sztabsfurierów, 16 felczerów, 4 puszkarzy i 4 podprofosów. A każda jedna kompania miała natomiast składać się z 147 żołnierzy i zawierać: 1 kpt, 1 por, 1 ppor, 1 chor, 1 feldfebel, 1 sierż, 7 kaprali inclusiv furiera, 2 trębaczy, 132 strzelców. RAZEM BEZ SZTABU: 12 kpt z kompanią; 4 kpt sztabowych; 16 por; 16 ppor; 16 chor; 16 feldfebli; 16 sierżantów; 112 furierów i kaprali; 32 trębaczy; 2112 strzelców. Czyli armia Rzeczypospolitej powinna była mieć niemal 4800 żołnierzy - strzelców. Ale najciekawsze jest wyposażenie tego korpusu a rzucające troszkę swiatła na przypuszczalny wygląd żołnierza: 2256 broni gwintowanej po 54 zł; 2256 ładownic z kartuzami; 20 par pistoletów furierskich; 2256 pistoletów strzeleckich pojedyńczych; 2316 pałaszów; 2316 flasz blaszanych; 2316 koców obozowych; 2316 toreb prowiantowych; Ponadto 16 wozów kompanicznych czterokonnych i 16 koni furierskich.
Jak widać etat przewidywał dla każdego ze strzelców pistolet, manierkę (Sasi mieli jedną na paru żołnierzy), oraz nie przewidywał plecaków czyli tak zwanych pakunków dla żołnierzy. Strzelec musiał zadowolić się jedynie kocem w zastępstwie płaszcza. Prawdopodobnie miał nosić zrolowany płaszcz przewieszony przez ramię. Jednak jak tyle razy wcześniej i wielokrotnie jeszcze później, wszystko rozbiło się o finanse. Plany należało poddać korektom. W nowym, tak zwanym "tymczasowym" etacie, nie było już miejsca dla trzecich batalionów w piechocie (a drugich w jednostkach litewskich), jak również dla niezależnych lekkich batalionów. Umożliwiono jedynie zaprowadzenie "kompanii strzeleckich" bezpośrednio przy już skompletowanych regimentach. Prawo to zapadło 4 VII 1790 roku . Dzięki tej decyzji erygowano po 15 strzelców wraz z jednym podoficerem na każdą kompanię, co razem dawało sumę 128 głów na cały regiment. Najwcześniej zaprowadzono w/w kompanie w 2 RP szefostwa Wodzickiego i w regimencie Czapskiego, ufundowaną przez Marszałka Sejmu - Małachowskiego. Mundur jaki im przypisano był kroju polskiego, z kołnierzem i wyłogami podług koloru regimentu w którym służyli i z guzikami z numerem jednostki. I prawdopodobnie podobnie tak samo mundurować się mieli strzelcy formowani przy kolejnych jednostkach. 20 kwietnia 1791 roku Komisja Wojskowa Obojga Narodów przypominając o zapadłym prawie formowania kompanii strzeleckich, nakazała erygowanie strzelców przy kolejnych kompletnych już regimentach - "Fizylierów" oraz "Imienia Potockich", a w sierpniu tegoż roku w regimencie "Ostrogskim". Kolejne kompanie powstały dopiero w następnym to jest 1792 roku, a mianowicie w maju w regimencie szefostwa Działyńskiego i w czerwcu w regimencie szefostwa Gorzeńskiego. Jednocześnie przy jednostkach litewskich nie zaprowadzono strzelców z powodów finansowych. Próby utworzenia strzelców na Litwie podjęto dopiero w toku działań zbrojnych w roku 1792. Mieli być tworzeni przy 1 Regimencie "Buławy Wielkiej". W dniu 5 VI wydano w Warszawie rozkaz kapitanowi Konopce: "aby udał się niezwłocznie do TELECHA na rekrutację strzelców.... Rekrutacja strzelców ma być na Polesiu Litewskim". Niestety nie udało się Konopce całkowite zaprowadzenie strzelców przy swym regimencie, po pierwsze z powodu wycofania się z tych terenów wojsk litewskich, a po drugie z powodu małej ilości odpowiednich ludzi: „Kantoniści regimentu I przeszli 3 mile do Kodnia, na trakt dubieński, a garstkę ich z dalekich dóbr hetmana Ogińskiego w Telechanach, o 6 mil od Pińska, przywiódł 30 VI do Brześcia kapitan Konopka” (Wolański str. 621). Na strzelców pozwalano wybierać z szeregów żołnierzy wymusztrowanych, celnie strzelających, a równocześnie zdrowych, lekkich i obrotnych. Z poboru starano się brać ludzi obeznanych z polowaniami i ze służbą leśną.
Do naszych czasów nie zachował się regulamin musztry, ale dzięki pracy Konstantego Górskiego mamy możliwość zapoznania się z tymczasową instrukcją, według której mieli być ćwiczeni strzelcy. Owa instrukcja zalecała pilne szkolenie w zakresie celnego prowadzenia ognia w każdej możliwej postawie, czy to idąc, stojąc, klęcząc, czołgając się, czy leżąc. Mieli być również szkoleni do skrytego podejścia nieprzyjaciela do odpowiedniego dobierania pozycji do zasadzek a nawet w pływaniu. Prócz powyższych samodzielnych zadań strzelcy przewidziani byli do współdziałania z macierzystym oddziałem. Idąc w awangardzie powinni byli dbać o zajęcie niebezpiecznych miejsc takich jak wąwozy, ciesniny czy zabudowania. Obowiązkiem też ich były ubezpieczenia bocznymi patrolami własnych oddziałów. Natomiast w czasie ataku powinni byli w szyku rozproszonym poprzedzać batalion i celnością strzałów eliminować wybranego przeciwnika. Z chwilą osiągnięcia linii ognia przez batalion, powinni byli natychmiast zrolować się na oba boki batalionu i stanąwszy za jednostką kryć jego flanki. Na przykład gdy piechota formowała czworobok, strzelcy powinni stać na zewnątrz szeregów w rogach czworogramu. Przy szykowaniu kompanii w szeregu strzelcy stawali przed środkiem zaraz za unteroficerami, a po uformowaniu tejże przechodzili z tymi unteroficerami za front kompanii. Instrukcja ta, bardzo nowoczesna jak na ówczesne czasy, dawała dużo niezależności lekkiej piechocie, swoiście ją też promowała. Weźmy przykładowo sposób trzymania broni. Gdy byli w szyku powinni ją trzymać na lewym ramieniu jak inni, ale już w czasie boju lub poza służbą mogli nosić strzelby ”podług wygody i upodobania”. Dzięki instrukcji strzelcy stali się niezależną i niemal elitarną służbą w szeregach piechoty, gdzie pruski dryl nie był egzekwowany.
Uzbrojeni zostali w bardzo celne sztucery gwintowane. W lipcu 1790 roku KWON nakazała zamówić broń dla strzelców w fabrykach krajowych, jednak przez niedostatek rąk fabryki w Końskich i w Kozienicach nie obiecywały rychłego sprawienia tejże. Dlatego postanowiono wówczas zamówić na pierwsze potrzeby strzelców 400 sztuk sztucerów w Suhl w Saksonii. Natomiast fabryki krajowe od 1 VIII 1790 roku do 8 IV 1791 roku zobowiązały się dostarczyć przeszło 1000 sztuk sztucerów (kozienicka 300, a końska 796). W tym też okresie do zupełnego opatrzenia strzelców brakowałoby jeszcze 294 sztuki sztucerów. Niestety nie posiadamy dokładnych informacji o całkowitej ilości wyprodukowanych sztucerów. Wiemy z całą pewnością o uzbrojeniu strzelców przy koronnych regimentach 1, 2, 3, 5, 10, 13, 14, co zamyka się sumą 896 sztuk. Praskich strzelców również uzbrojono, o czym może świadczyć rezolucja KWON z dnia 12 VII 1792 roku wydania Cichockiemu "formułującemu korpus na Pradze", 300 sztuk broni z Kozienic. Ale to nie wszystko, w marcu 1794 roku na rzecznym składzie celnym w Warszawie był w skrzyniach transport 200 sztuk nowych sztucerów. A w dniu wybuchu Insurekcji w Warszawie 17 IV, były na tej komorze celnej, trzy skrzynie z sztucerami świeżej produkcji (w Arsenale było w tym czasie 758 sztuk). Wszystko to świadczy o ciągłej produkcji gwintowanej broni.
Książe Józef Poniatowski w styczniu 1792 roku wystąpił do Komisji Wojskowej z postulatami, które umożliwiłyby polepszenie funkcjonowania jego dywizji. Między innymi postulował powołanie specjalnego korpusu strzeleckiego grupującego wszystkie poszczególne regimentowe kompanie strzeleckie. W swej dywizji doprowadził do scalenia poszczególnych kompanii (z 3, 13 i 14 Reg.) w batalionie na który pobierano oddzielnie żołd. Podobnie i w kampanii litewskiej 1792 roku, kompanie z koronnych regimentów II i X-go złączono i walczyły one razem (GRANNE). Dla tych strzelców walczących na obu frontach, utworzono przewidziany wcześniej sztab i dowództwo. Rozbudowano strukturę o kolejne kompanie (Praga) i nadano jednolitą nazwę: KORPUS STRZELCÓW. Korpus ten formowany na Pradze, możemy opisać dzięki zachowanemu raportowi podanemu królowi 13 VII 1792 roku. Ów raport wyszczególnia w korpusie: 6 sztabsoficerów, 10 w średnim sztabie, 5 oficerów, 29 pod oficerów, 2 felczerów, 1 dobosza oraz 210 strzelców razem z 2 wozami i 8 końmi . Za kadrę żołnierzy tego korpusu, należy przyjąć strzelców z królewskich ekonomii z Grodna i Olity, a być może i ekonomii białowieskiej (miejscowość Czyże). Strzelcy praskiego korpusu otrzymali nowe umundurowanie przepisane im przez KWON i prezentowane królowi 11 IV 1792 roku. Krój mundurów był taki sam jak w całym wojsku, kolor zielony z kraprotowymi wyłogami, guziki były mosiężne, szeregowi otrzymali czarne ledewerki i czarne kapelusze z podwiniętym z lewej strony rondem i białą kitą. Oficerowie przy takich samych mundurach dostali giwery nowego modelu. Praski korpus strzelców wymaszerował na wojnę razem z innymi oddziałami generała Byszewskiego. Miano wzmocnić koronne oddziały Józefa Poniatowskiego i litewskie generała Zabiełły. Po trzech dniach, 20 lipca w obozie w Kobylanach Górnych nastąpił podział korpusu. Część sił, to jest Brygada Kawalerii Narodowej Madalińskiego, II batalion regimentu Raczyńskiego, jedna bateria artylerii oraz połowa strzelców, oddzieliła się w marszu na Granne, a reszta pomaszerowała w kierunku Brześcia. Czy siły te brały udział w walkach, nie wiadomo. Wiadomo jedynie że posiłki z korpusu Byszewskiego zdążyły wstąpić do litewskiego obozu jeszcze przed bitwą pod Krzemieniem. Reasumując, kompanie strzelców w działaniach 1792 roku zapisały się bardzo chwalebnie, zdobywając sobie szacunek u wrogów i podziw wśród swoich, co przyczyniło się później w znacznej mierze do próby rozwiązania ich istnienia za czasów rządów kliki targowickiej. Rrezolucję o rozpuszczeniu strzelców ze swego Korpusu dostał Rymkiewicz w dniu 9 VIII 92. Pozwolono rozpuszczanym strzelcom zachować mundury a zdać broń, ledewerki i toporki w magazynie p. Sadowskiego na "Szolcu". W służbie pozostawiono jedynie "regimentowych" strzelców.
Zacytować tutaj należy jeszcze wyciąg z raportów składanych w VIII 1792 roku przez poszczególne jednostki, a wnoszące nieco informacji o strzelcach. Pierwszym cytatem będzie urywek raportu z pisma sporządzonego przez pułkownika Kazimierza Jaroszowskiego regimentu szefostwa Czpskiego (nr 3); "Strzelce idą z markotnymi minami i płociennymi torbami. Ledewerki mają być gotowe w Krakowie na 10 Junii. Jaroszewski". I drugi podany w całości Strata w toku kampanii to: unterofficerów 6, strzelców 26, cieślów 2, doboszów 4, grenadierów 131. Broni i rekwizytów utracono: 29 sztucerów, 26 kartuszów strzeleckich, 26 pendentów strzeleckich, 26 kaszkietów, 26 tornistrów, 26 mundurów, 31 płaszczów *; 160 broni z bagnetami, 184 pałaszów, 6 bembnów, 153 patrontaszów z orłami, 73 orłów do patrontaszy, 194 tornistry, 162 mundury" . Kolejnym dokumentem jest sporządzony w Kozienicach raport pułkownika Granowskiego z 13 regimentu: "Specyfikacja ludzi, broni, rekwizytów... w regimencie Ostrogskim podana 5 VIII. Brak 10 unterofficerów, 274 żołnierzów, 246 broni, 272 patrontasze, 10 kartuszy, 315 pałasze, 239 giwery z kitkami, 240 blach do giwerów. J. Granowski pułkownik". * - literówka - powinno być "pałaszów" Już tylko przestudiowanie podanych wyżej raportów pokazuje, że regimentowi strzelcy rozpoczynali wojnę w obronie ustawy majowej, posiadając rzeczy z którymi przeszli na strzelców z liniowych kompanii. W 3 regimencie dysponowali pałaszami, tornistrami i kaszkietami zamiast kapeluszy. Różnili się więc znacznie od "praskich" strzelców.
Nawiązanie do tradycji Korpusu miały za Insurekcji jednostki strzelców tworzone ad hoc w poszczególnych dywizjach. I tak zachowała się księga fortragów (awansów) dla poszczególnych jednostek wystawionych przez T. Kościuszkę. Patenty z poszczególnych batalionów strzeleckich m. in. Biegańskiego i Dembowskiego, zbiorczo znajdują się w zeszycie opatrzonym tytułem – KORPUS STRZELCÓW. Ich dokonania oraz zaszczytna służba, wpłynęła w niedalekiej przyszłości na obstawianiu przez Henryka Dąbrowskiego przy niezbędności formowania batalionu strzelców w Legionach. Takie właśnie były początki strzelców w dawnym Wojsku Polskim.