Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
My mamy tunel z allegro, ale niestety nie ma go teraz, żeby wkleić linka. Jest z wierzchu z miękkiego materiału, jak na drapakach (nie znam się, plusz? ), taki beżowy w brązowe łapki, a wewnątrz oczywiście szeleści. Ma zabaweczkę dyndająca w środku i jeden otwór po środku tunelu.
Polecam te tunele z dodatkowym otworem, Maurycy uwielbia przez niego wyglądać czając się w środku.
A do innych zabawek, to kawałek starej wykładziny Wklejałam już zdjęcie u mnie w wątku, więc nie będę się powtarzać. Istne szaleństwo, ale już się troszkę poskładała, trzeba by ją takerem umocnić, żeby się trzymała. dnia Czw 8:08, 24 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
My też mamy taki "pluszowy" , tylko ten krótszy. Koty na początku bawiły się nim świetnie, teraz urosły i raczej bawią się obok lub wokół niego - mam wrażenie, że boją się zaklinować w środku Rozglądam się za jakimś z szerszym otworem, rozważam polecany przez Kamisię z Ikei Tyle, że dużo miejsca zajmie... I tak ciągle mamy slalom między kocimi zabawkami
ja taki tunel kupię jak mała już podrośnie, nie chcę na dzień dobry dać jej kryjowki, jeszcze się schowa i nie będzie chciała wyjść D
Tacco ma tunel od wczoraj ale narazie zainteresowanie nim jest średnie. Wchodzi do niego tylko jak mu wrzuce tam zabawki a tymi bocznymi rękawami dodatkowymi nie interesuje się wcale. Zobaczymy, może się jeszcze przekona
U nas tunel to kolejny mebel w domu. Koty nie interesują się nim.
Od kilku dni Tacco szaleje w tunelu Czasami sobie siedzi w środku tylko a czasami bawi się, poluje itp. Najlepiej jest jak bawię się z nim wędką. Dodatkowo pierwszy raz dostał myszkę z kocimiętką w środku i co ? Szał !!! Turla się, robi fikołki, podrzuca ją, skacze - masakra
mozna kupić cos drogiego i mozna rzucić piórko czy zwinietą kartkę papieru moje futra uwielbiaja bawić się rzeczami nazej córki bez względu na to czy to kredka, breloczek czy jej skarpetka dnia Sob 17:06, 11 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Tacco od kilku dni szaleje z uschniętym liściem
Witam wszystkich. Mój ragdoll to Kaila i jej uluibioną zabawką jest umieszczona na sznurku słomka przywiązana do długiego kija a oprócz tego chętnie bawi się samą słomką rzuconą na podłogę. Bardzo lubi też długoi tunel który kupiłam na wystawie. Dodatkowo ma do zabawy moje dwa pieski rasy chihuahua.
edziora napisał: Dodatkowo ma do zabawy moje dwa pieski rasy chihuahua.
Pieski to najlepsza "zabawka" Zawsze można na jakiegoś zapolować
A fotki gdzie ??
ja chcialam powiedzieć, że Franczesko jeszcze za niczym tak nie ganiał jak za kulką zrobioną ze sreberka
U nas najlepszą zabawką jest malutki mocno pozgniatany papierek. Może być ze sreberka po cukierku, ale równie dobry jest ze sklepowego paragonu. Jeszcze żadna zabawka na tak długo, każdego dnia nie zajęła nam kota! Papierki chowają się w szczeliny pod prawie każdym meblem, pod psimi miskami i w ogóle są super! Jedyny minus to, ze ciężko je wyłowić, gdy pływają w misce z wodą, ale pracujemy nad tym.
Tunel też jest świetną zabawką, zaraz po papierku.
Smużka napisał: U nas najlepszą zabawką jest malutki mocno pozgniatany papierek. Może być ze sreberka po cukierku, ale równie dobry jest ze sklepowego paragonu. Jeszcze żadna zabawka na tak długo, każdego dnia nie zajęła nam kota! Papierki chowają się w szczeliny pod prawie każdym meblem, pod psimi miskami i w ogóle są super! Jedyny minus to, ze ciężko je wyłowić, gdy pływają w misce z wodą, ale pracujemy nad tym.
Tunel też jest świetną zabawką, zaraz po papierku.
U nas właśnie "takie zabawki" najlepiej się sprawdzają. Kiedyś Fester zwinął ze stołu 20 zl i biegał po całym domu, ale była zabawa-najważniejsze, żeby papierek był szeleszczący
Odkryłam kolejną zabawkę, za którą szaleje mój kot. To takie malutkie piłeczki z mięciutkiej pianki. Gania je, nosi w pyszczku, łapie pazurkami.. Uwielbia! Muszę więcej kupić, bo mamy tylko 2 i ciągle je muszę wyławiać zza mebli.
Zaczął tak szaleć z tą piłką, że właściwie dopiero teraz dowiedziałam się, że potrafi tak biegać
Ha bo przy okazji może się najeść. Wbrew pozorom to, że mają w miseczkach to jedno, kot uwielbia polować, dlatego Atarkowi to tak przypasowało. Ale fajnie.
Maurycy z kolei w ogóle nie interesuje się papierkami, za to kocha plastikowe korki i inne plastikowe małe przedmioty, które przy przesuwaniu wydają szurający dźwięk A na kulę smakulę był za leniwy - jadł z niej, ale nie przesuwając jej więcej niż o 10 cm Ale tak, którą tu wkleiłaś wydaje się fajna, lekka. Tamta jest ciężka i nie turla się za dobrze. Taką mamy: http://animalia.pl/produkt,3073,Trixie_Zabawka_kula_snack_ball_dla_kota.html
Ta kula najlepiej się sprawdza, gdy nie ma misek. Wtedy jest nią najbardziej zainteresowany. Biega po pokoju jak oszalały, dziewczyny są w szoku W pewnym momencie chrupki nie są takie istotne (bo ich nie zjada), liczy się tylko to, żeby pacnąć piłkę
Bardzo fajny temat Moj kitek uwielbia wszystko co szelesci ! Więc zwykla papierowa kulka jest dla niego wielka atrakcja . Uwielbia on tez wedki i roznego typu myszki . Lubi tez jakies kuleczki drobiazgi ale musza sie turlac , i wtedy lata za nimi zaciekawiony o traca lapka Oczywiscie tez kocha bawic sie z Mika i Maja (siostrami -piechami ) wiec raczej mu sie nie nudzi Ostatnio wykonalam mu tez wlasnorecznie zabawke , wsadzilam do skarpetki ( mozna wukorzystac jakas stara albo jak poprostu nie mozna znalesc do pary - jak np ja) zgnieciona kartke A4 dodalam do tego taki dzowoneczek ktory znalazlam i popsikalam raz kocimietka , rzuciłam mu i latal za tym bardzo chetnie wiec polecam Jak narazie nie kupuje nic innego bo sa wazniejsze wydatki jak kastracja i drapak a kocio jeszcze maly i mu wystarcza
fotke ta juz wrzucalam na "przedstaw swojego ragdollka " ale tutaj bardziej pasuje
z myszka ktora malo widac ale troszke widoczne sa piorka
Uploaded with ImageShack.us dnia Pią 15:43, 27 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
ja osobiście wyrzuciłam wszystkie piórka zaraz po tym jak Buba wyrwał z zabawki ze trzy duże piórka i je pożarł - ale ja chyba przewrażliwiona jestem
ostatnio ulubiona zabawka to duża kuleczka z foli aluminiowej dnia Pią 16:24, 27 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
messi wyrywa piorka i je wypluwa smiesznie to troche wyglada
Hejhej ! Wczoraj troche poszperałam na googlach za pomyslami na zabawki i znalazlam ciekawe pomysly ! Najpierw powiem ze zrobilam 5 zabawek jednej nie mam na zdjeciu bo zapomnialam
Jest tam pudelko z dziurami roznej wielkosci w roznych miejscach , i w srodku dalam pileczke ktora przedstawilam na zdjeciu nizej . Powiem ze kotek bardzo zadowolony jego ulubiona zabawka instrukcji chyba ni musze dawac Potem jest "fredzelek" tak go nazwalam jest on wykonany z nakretki i kilku sznurkow ja akurat wykorzystal sznurki z starej bluzki bo ionnych nie mialam . instrukcja : robimy dziurę w zakretce (taka na oko) bierzemy sznurki , przeplatamy i wiazemy supel . GOTOWE . kolejna zabawka to "grzechotka " Bierzemy to "cos" (zapomnialam nazwy i przypomniec sobie nie moge) po papierze toaletowym , z jednej strony bierzemy kawalek jakiegos materialu wycinamy w ksztalt trojkata (ten materia) i zawijamy tak zeby bylo szczelne , wsypujemy jakies kuleczki czy co tam chcemy zeby grzechotalo ( ja uzylam jakis "smakolykow" ktorych Messi nie chcial ruszyc takie na ksztalt tabletek) i zakrywami z drugiej strony rowniez materialem . GOTOWE . kolejna jest wedka , mialam akurat stary kijek od dawnej wedki ktora zostala zniszona zawiazalam na niej taka zylke z "filo-fanow" i na koncu doczepilam z jakiegos starego bryloczka takie cos kotek zachwycony ostania zabawka kora nie jest na zdjeciu to "wąz z skarpetki " dam linka http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=8zwm5_S-SHE
niewiele trzeba zeby zrobic te zabawki sa naprawde proste w wykonaniu a kotek zachwycony ! z linkow co dalam zaraz bede robic ta butelke na smakowlyki , TACCO , Agnieszko ta butelka na smakolyki to pomysl domowy jak zrobic to co myslalas zeby kupic ! Zaraz biore sie do roboty i porobie rozne rzeczy z tych pomyslow , moze nie wyjda mi tak ladnie jak na zdjeciach ale wazne zeby kotek byl zadowolony a to czy estetyczne to swoja droga hihi Pozdrowionka
OOo ROLKA PO PAPIERZE TOALETOWYM
pudełko z dziurami to tez jedna z ulubionych zabawek Buby - ja mam większe tak żeby zmieścił się w środku kot (wtedy ja z zewnątrz podsuwam pod otwór myszkę) albo ja wkładam rękę do środki i wystawiam myszkę a kot atakuje
Ooo tez dobry pomysl ale moje najwieksze pudelko niestty bylo takie ale kotek tez szczesliwy a jak zdjełam gore to tam wskoczyl i sie polozyl
Asia_Messi123 dzięki za linki z pomysłami na zabawki edukacyjne! Te kupne są strasznie drogie...
Nie ma sprawy
Przypomniał mi się filmik, który kiedyś wrzuciłam na YT - jak Brandy bawi się kartonikiem po serze. Do dziś uwielbia kartony i wszelkie skrytki :-) Sorry za słabą jakość (film z komórki) i paskudną podłogę w wynajmowanym mieszkaniu (nie jest brudna tylko trwale poplamiona bo ma wytarty lakier).
My z Anią doszliśmy do wniosku, że najlepszą zabawką jest zwinięty papierek. Szeleści, kociak aż miauczy z nerwów jak mu go nie rzucimy hehehe. No i ma swojego ptasiora, takiego szarego, męczy go, wyrywa piórka i nosi dumnie jakby go upolował
U nas najlepsze są te najprostsze. Furorę do dzisiaj robi zwinięty papierek. Muszę nagrać filmik jak Fricco godzinami bawi się papierkiem i aportuje go.
U nas zwinięty paragon to najlepsza zabawka , ale aktualnie szukam jakiegoś "spowalniacza jedzenia". Racuch jest łakomczuchem, a chciałabym, żeby się troszkę nacieszył jedzeniem, a nie pochłonął w minutę całą michę.
zastanawiam się nad nią ale nie wiem czy nie jest za głośna (takie odniosłam wrażenie po obejrzeniu filmików na yt) i czy nie będzie ślizgała się po panelach dnia Pią 16:48, 30 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Po samym zdjęciu nie bardzo rozumiem tą zabawkę ale jeśli ktoś ma z nią doświadczenia również chętnie się czegoś dowiem na przyszłość.
Aurelka ma taki w hodowli, myślę, że miło jej będzie mieć jakiś znany sobie element w nowym otoczeniu. A i Tula może skojarzy, że razem z siostrą dostała nową super zabawkę, ale nie wiem, czy dobrze kombinuję.
Ja mam ten tor - dostałam go w wyprawce. Na początku dostarczył mi i siostrze wiele zabawy. Kot chyba uważa ogólnie że to moja zabawka Na poczatku myslelismy że nie wie o co chodzi, potem się przekonał, z tydzień się bawił potem mu się znudziło. Teraz mam schowane i jak czasami wyjme to pobawi się chwilkę. I to przeważnie ja go musze zachęcic.
reasumując jesli miałabym wydac w tej chwili 40 zł na ten tor to bym tego nie zrobiła. Mam sprawdzone zabawki - takie jak wędka, miękka piłeczka, które wyrzucam bo są tak zniszczone ze niemożliwe do użytku, a ten tor jest tylko kolejnym nieużytkiem w pokoju.
Ja swego czasu dostałam za darmo do karmy namiot dla kota (z szeleszczacego materiału, pod światło prześwitywał). Wydawało mi sie to idiotyczne, a okazało sie ulubioną zabawką mojego kota, wskakiwał do niego rozpędzony i tak wędrował z nim, albo jakos w pyszczku go tarmosil i nosil ze sobą po całym domu Wrzucał piłeczki do środka a potem atakował z zewnątrz. Niestety nie wytrzymał próby czasu i po 2 miesiącach sie rozleciał. Niestety nie widze go w sprzedaży regularnej. Teraz w zamian kupiłam tunel - zobaczymy jak się sprawdzi.
Ja wiem, że w hodowli mają tą zabawkę i Tula chętnie się nią bawiła, Aurelka też lubi podobną (taką gdzie piłeczki kręcą się w kółko), więc nie jest to zakup w ciemno, jest duże prawdopodobieństwo, że u mnie się sprawdzi
U mnie zainteresowanie takimi zabawkami było tylko w wieku maluszkowym .Później bawiła się tym Amelka ,a teraz zalega gdzieś w kącie Natomiast laserek i zmięty papierek sa nieśmiertelne
Ja mam podobne doświadczenia z zabawkami Natanielka, zarówno Milan jak i Fabian przeszli fazę fascynacji ruchomymi częściami spędzając większość dnia w pokoju syna. Po krótkim czasie im przeszło ale nieśmiertelny laserek nieprzerwanie wzbudza zachwyt
nie wiedziałam gdzie zapytać więc może tutaj będzie dobrze nie mogę zdecydować się co będzie lepsze na prezent dla moich chlopaków
legowisko na parapet (Buba wyleguje się dość często a parapety mamy wąskie więc zawsze mu coś zwisa)
czy zabawkę (zamiast miski z suchym żeby miały zajęcie jak nie ma nas w domku - ale martwię się, że Buba ma takie duże łapki i nie wszędzie sięgnie)
święta coraz bliżej a ja mogę kupić tylko jedno z nich dnia Nie 12:51, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy
Racuch z tych małych kwadracików wyciąga pazurkiem, nie łapką. A w te falki wsadza łapkę tak pionowo (nie umiem tego odpowiednio ubrać w słowa), bo normalnie też by mu się nie zmieściła. U nas tylko Imbirowi się łapy wszędzie mieszczą.
Moim chlopaczkom bardzo spodobało się pudełko z dziurkami, które podpatrzyłam tutaj i zrobiłam w kilka minut. Przez dziurki wrzucam im piłeczkę albo myszkę, a one wsadzają łapki i próbują je wyciągnąć. Kupiłam też na allegro taką zabawkę http://allegro.pl/show_item.php?item=2790805697 i bardzo przypadła im do gustu. Wafel męczy myszkę na sprężynce, a Aslanek uwiezioną piłeczkę. Za to kula smakula nie wzbudziła ani trochę zainteresowania, może są za leniwe, chociaż raczej nie bo za laserkiem ganiają jak szalone.
pozdrawiamy
Mamy nową ulubioną zabawkę! Strzygłam króliczka angorkę jakiś czas temu. Zatrzymałam włosy. Zrobiłam filcową kulkę (no, w sumie kluskę) ze sterczącym niby ogonkiem. Wygląda fatalnie (jak kłąb kurzu wyciągnięty spod szafy), ale Imbir szaleje z nią już 2gi tydzień! Mam jeszcze trochę króliczego futra, więc zrobię jeszcze kilka prowizorycznych myszek. Znalazłam też dziś na spacerze z psami pomponik futrzany (pewnie się urwał komuś od czapki lub zimowych butów). Imbir biega z nim po całym domu i warcząc broni przed Racuszkiem!
Alonka napisał: =. Za to kula smakula nie wzbudziła ani trochę zainteresowania, może są za leniwe, chociaż raczej nie bo za laserkiem ganiają jak szalone.
pozdrawiamy
U mnie dwa tygodnie chodziłam na kolanach i popychalam kule a jak wypadly smakołyki to kot zjadał, aż pewnego dnia sam opanował tą cieżką sztuczkę i teraz tylko wyjmę kulę to on leci i szaleje z nia do ostatniego smakołyczka, bo potem to już sie nie opłaca
Mgławica napisał: nie wiedziałam gdzie zapytać więc może tutaj będzie dobrze nie mogę zdecydować się co będzie lepsze na prezent dla moich chlopaków
legowisko na parapet (Buba wyleguje się dość często a parapety mamy wąskie więc zawsze mu coś zwisa)
czy zabawkę (zamiast miski z suchym żeby miały zajęcie jak nie ma nas w domku - ale martwię się, że Buba ma takie duże łapki i nie wszędzie sięgnie)
święta coraz bliżej a ja mogę kupić tylko jedno z nich
zobaczyłam swój post i śmiać mi się chce - bo oczywiście kupiłam oba zabawka bardzo się sprawdza - polecam każdemu, wbrew moim obawom to Buba wyjada chrupki z tych małych kwadracików i fali a Capsel łapką wyjmuje z pojemniczków i tunelu. Tak więc polecam każdemu
Ta tablica ma minusy! Racuch uwielbia wyjmować smakołyki z kwadracików i z tych przeźroczystych miseczek. Tak mu się to spodobało, że każdej nocy przyłapuję go na naszym biurku, jak wyciąga tabletki z kieliszka, które mój mąż sobie przygotowuje, żeby rano łyknąć!
Imbir za to najbardziej lubi wyciągać z kolców, z tunelu i z miseczek też (tylko zwykle od tego zaczyna Racuch i dla Imbira mało zostaje - bo Imbir zaczyna od kolców).
A ja nadal zastanawiam się nad tunelem. Podoba mi się ten polecany przez Smużkę: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki_tunele_kota/tunele_dla_kota/189891 ale on ma 24 cm średnicy. Nasz obecny na 21 i koty odkąd urosły, nie mieszczą się w nim (zwłaszcza Simba). Boję się, że 3cm więcej niewiele zmieni... Rozważam jeszcze ten (Crunch 2): http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki_tunele_kota/tunele_dla_kota/31490 Ma 30 cm średnicy, ale rękawy będą na pewno bezużyteczne (można ewentualnie wyciąć, żeby zostały dziurki, z których koty myślę, że będą korzystały). Nie lubię kupować z założeniem, że coś muszę przerobić. Poza tym ten pierwszy podoba mi się bardziej, ma dziurkę i wiszącą zabawkę. Ale boję się, że 7kg Simbuś nie wejdzie do niego... Muszę się szybko zdecydować, bo do połowy tygodnia muszę zrobić zamówienie. Może coś podpowiecie? dnia Nie 13:35, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Mam ten z drugiego linku o długości 115cm, z rękawami. Do rękawów już się Geniusz nie mieści, a i Gracja przestała z nich korzystać, więc też myślę nad ich wycięciem. A poza tym tunel sprawuje się dobrze, tyle tylko, że urodą nie grzeszy...
ja mam ten czarno biały (mniejszy 50 cm) -dostaliśmy go jako gratis i powiem, że jakoś nie wzbudził zachwytów ale pewnie dlatego, że jest za krótki, natomiast średnica jest dobra - Buba mieści się z luzem
A rozważałaś taki tunel, ma aż 46cm średnicy i jest kolorowy. http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10192013/ Ostatnio oglądałam go i chciałam kupić ale Milan jak dotąd nie wykazywał zainteresowania ( mamy ten mały gratisowy z zooplusa) . Gdy pojawiły się maluchy tunel nagle zyskał trzech użytkowników więc chyba znów odwiedzę Ikee
vivienne napisał: Mam ten z drugiego linku o długości 115cm, z rękawami. Do rękawów już się Geniusz nie mieści, a i Gracja przestała z nich korzystać, więc też myślę nad ich wycięciem. A poza tym tunel sprawuje się dobrze, tyle tylko, że urodą nie grzeszy...
On jest czarno-biały, czy bężowo-brązowy? Chodzi głównie o to, żeby był funkcjonalny, ale miło by było, gdyby przy okazji była ładny
Mgławica napisał: ja mam ten czarno biały (mniejszy 50 cm) -dostaliśmy go jako gratis i powiem, że jakoś nie wzbudził zachwytów ale pewnie dlatego, że jest za krótki, natomiast średnica jest dobra - Buba mieści się z luzem Aniu, ile wazy Buba? Miedzy Twoim, a Smużki jest tylko 1cm różnicy w średnicy, ale Smużki jest dłuższy. Jeśli Buba się spokojnie mieści, to może i Simbusiowi udałoby się
butterfly2101 napisał: A rozważałaś taki tunel, ma aż 46cm średnicy i jest kolorowy. http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10192013/ Ostatnio oglądałam go i chciałam kupić ale Milan jak dotąd nie wykazywał zainteresowania ( mamy ten mały gratisowy z zooplusa) . Gdy pojawiły się maluchy tunel nagle zyskał trzech użytkowników więc chyba znów odwiedzę Ikee Ten przerabiałam już kiedyś w sensie rozważania, ale nie zdecydowałąm się na zakup, bo jest bardzo duży. Mamy nie za duże mieszkanie i przeszkadzałby zwyczajnie. Widziałam go "na żywo" w świetlicy w szkole. Choć plusem mogłaby być wspólna zabawa dzieci i kotów
A tak nawiązując do pomysłu Smużki z zabawką z sierści króliczej, Simbuś uwielbia zabawki wykonane z takiego jakby króliczego futerka Ma kilka takich myszek i szaleje za nimi, a zabawa zaczęła się od Weroniki kotka wykonanego z czegoś takiego - najzwyczajniej w świecie podkradał jej go, a mała płakała, że jej zniszczy
wczorajsze ważenie Buby wykazało 6,5 kg i nie jest on w żaden sposób otłuszczony - tylko futro i mięśnie ale uwaga - syberyjczyk wydaje mi się bardziej "zbity w sobie" niż raguś
ps. obejrzałam dokładniej tunel - jest beżowo -brązowy i jeżeli chodzi o estetykę to średnio polecam
znalazłam zdjęcie kotów z tunelem
dnia Nie 19:38, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Mnie też rozmiar tunelu trochę przystopował, ale myślałam właśnie o tym -mógłby służyć do wspólnej zabawy a w razie potrzeby można go złożyć. A zmieściły by się do niego trzy koty i Nataniel na dokładkę dnia Nie 18:57, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Myszki z naturalnego futerka niestety Imbir tez kocha znacznie bardziej niż zwykłe. Ja co prawda już nie jestem vege, ale staram się nie kupować rzeczy z futrem (wiem, że to pewnie królicze -> odpad z produkcji mięsa, ale i tak źle mi z tą myślą...). Mamy takie 3 myszki (jedna akurat gdzieś uciekła, ale może się znajdzie), dostałam jako gratis do legowisk Geronde. I teraz mam mieszane uczucia. Widzę, że Imbir za nimi szaleje strasznie! A z drugiej strony nie chcę mu takich kupować. ech..
a co kupic 3miesiecznemu maluszkowi? myszka nie bardzo go interesuje pilka rowniez nie wywoluje szalenstwa...
Wędkę z piórkami.
w takim razie trzeba zakupic
Smużka napisał: Wędkę z piórkami.
wedka zrobila szal 2h biegania dwoch kotow
Mgławica napisał: wczorajsze ważenie Buby wykazało 6,5 kg i nie jest on w żaden sposób otłuszczony - tylko futro i mięśnie ale uwaga - syberyjczyk wydaje mi się bardziej "zbity w sobie" niż raguś
ps. obejrzałam dokładniej tunel - jest beżowo -brązowy i jeżeli chodzi o estetykę to średnio polecam
znalazłam zdjęcie kotów z tunelem
Dzięki Aniu Zrobiłam dziś eksperyment: uformowałam tunel o średnicy 25 cm z arkusza brystolu i położyłam kotom. Oboje się zmieścili Zatem kupuję ten :Smużki"
Smużko, szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że te myszki są z "prawdziwego" futerka Sprawdzałam te Simby i jedna faktycznie jest, ale ostatnio kupowałam w zoologicznym malutkie z krótszymi włoskami i te wg mnie są sztuczne. Za nimi Simbuś też szaleje dnia Pon 22:49, 04 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Emi_zg napisał: Smużka napisał: Wędkę z piórkami.
wedka zrobila szal 2h biegania dwoch kotow
ale szybki zakup
nie bylo na co czekac, a zoologiczny ulice dalej pelen zachwyt futrzakow.
Jola123,
Ja mam/miałam chyba ze 30 myszek już. Imbir woli te futrzane. Ale innymi też się bawi, więc jest ok. Nie lubi tylko tych owiniętych sznurkiem, z piórkami zamiast ogona. Myślałam, że będzie je kochał, a on zupełnie je olał. dnia Wto 7:50, 05 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Myślę, że u nas przewinęła się ich bardzo podobna ilość Simba lubi te z piórkami w doopce, ale muszę obcinać piórka, bo je gryzie i zdarzyło mu się zjeść Na szczęście później zrobiło się kolorowo w kuwecie
Z czystym sumieniem moge polecic laser, moja bella poprostu szaleje na punkcie tej malej czerwonej kropki , moze biegać za nia godzinami, idealna zabawka dla tlusciutkich koteczków a przy tym właściciel moze siedziec na dupie
Ja mam laser ze wskaźnikiem w kształcie niebieskiej rybki. To prawda, dziewczyny za nim szaleją. Ale jak komuś szkoda pieniędzy to równie dobrze sprawdzają się "zajączki" puszczane z lusterka
Gry na tablecie nadal królują u Sulu. Nawet do takiego stopnia, ze jak ja sama gram npo. w Majestry, to kot bardzo się interesuje i pata łapką po ekranie. <3
musze sie rozejrzec za tym laserem, Ania coraz wiecej chce sie bawic
Ale Sulu jest do przodu z technika Chociaz mi sie udalo zainteresowac ostatnio Huana na kilka minutek gra dla kotow na telefony
Ania zakochana w laptopie... 1ijrp04 ooo wlasnie po nim przechodzila
Gdzie mozna znaleć taką grę na telefon? Nie mogłam znaleźć nic takiego
My ściągnęliśmy coś takiego: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.keyes.crazycat.androidmarket&feature=search_result ale dziewczyny nie były zainteresowane. Teraz znalazłam jeszcze to: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.hpearberry.kinetic_cat_free&feature=search_result
ja po prostu napisałam games for cats i taki biegajacy laserek znalazłam
U mnie jest szał na tasiemki i sznurki, a najlepsza jest taśma błyszcząca ozdobna (używają takich w kwiaciarni). I zabawka dziecięca chomik gadająco-jeżdżący zhu zhu pets.
Aaa, niestety te gry wymagają androida...ja mam telefon dotykowy jeszcze sprzed tego systemu no cóż, trzeba będzie Dampusiowi tablet kupić
Mimika napisał: U mnie jest szał na tasiemki i sznurki, a najlepsza jest taśma błyszcząca ozdobna (używają takich w kwiaciarni). I zabawka dziecięca chomik gadająco-jeżdżący zhu zhu pets.
dobry pomysl z tymi chomikami
Emi_zg napisał: a co kupic 3miesiecznemu maluszkowi? myszka nie bardzo go interesuje pilka rowniez nie wywoluje szalenstwa...
Najlepiej zrobic kulkę z folii aluminiowej Kula się no i przy okazji jeszcze szeleści
zaraz skrece jakas kulke malo tworcza jestem
U nas kulki aluminiowe nie wzbudzały entuzjazmu. Za to zgniecione paragony są do dziś kochane przez Racucha!
kulka jakos bez entuzjazmu. 3 biegi i koniec. Na prowadzeniu wedka i ten chomik chodzi mi po glowie
Byłabym ostrożna z grami na telefony czy tablety. Nie boicie się o oczy waszych kociaków? Dzieciom to potrafi psuć oczy, to kotom pewnie też.
Dzieci potrafią siedzieć przed ekranem godzinami. Kotu zwykle się nudzi po kilku minutach.
Smużka napisał: Dzieci potrafią siedzieć przed ekranem godzinami. Kotu zwykle się nudzi po kilku minutach.
Aaa, no to jasne.
U nas chomik zhu zhu pet nie budzi zainteresowania Kulki z folii aluminiowej owszem, ale muszę pilnować, bo Simbuś próbował zjeść Niezmiennie słomki robią największa furrorę
Antonio i Filemon tez uwieliaja slomki,ale na dlugo im nie starczaja...
Ja ostatnio zawiązałam kilka piórek na... gumce od majtek a tak na serio, na takiej zwykłej gumce jakiej używa się do szycia. Zawiązałam pod sufitem, kotki się bawią, za każdym razem jak pociągną piórka odskakują i furkoczą. A są lekkie, więc nie zrobią sobie krzywdy.
Tor wciąż jest ulubioną zabawką moich dziewczyn. Gdzieś w tym temacie jest filmik jak się bawią
Catit Design Senses Tor do zabawy,to ulubiona nocna zabawka Filemona (ma wlozone dwie pilki do srodka i czesto w nocy slysze jak sie obijaja o siebie )
Ja mam tą drugą zabawkę - tektura go w ogóle nie onteresuje jako obiekt do drapania, w zasadzie lubi na tym siedzieć Z piłeczką był szał na początku, teraz (a zabawka była schowana jakiś czas, ale widocznie za krótko) ogranicza się do pacnięcia piłki łapką, gdy przechodzi obok, bez większego zainteresowania i lubi się tym bawić na leżąco, ale też go nie porywa
Lindusia napisał: Tunele są świetne; moje futrzaste je uwielbiają Pan Sulu też lubi tunel, tak bardzo go lubi, że do niego nasikał/
U nas od piatku mamy tablice Fun Board Activity i mam wrazenie ze to byly troche zmarnowane pieniadze
Tj jesli zabiore miske i nie bedzie nic innego do jedzenia (w tablicy jest sucha karma), tak dlugo, az kot zglodnieje, to skorzysta z tablicy (jest to niestety ostatecznosc) lub jesli wrzucam tam smakolyki, a oczywiscie nigdzie indziej ich nie dostanie.
Zostawilam wczoraj sucha karme w misce i w tablicy to miska byla pusta a tablica nieruszona.
Ogolnie polecam jesli mamy kota ktory zbyt lapczywie je lub jest otyly, aby zmusic go do wolniejszego i lekko wyczynkowego zdobywania pokarmu. Jesli chodzi o przyjemnosc sama w sobie to u nas sie nie spisuje.
Material z ktorego jest wykonana tablica to gruby plastik, wyglada trwalo i mocnie, do tego jest latwa do mycia, jak nie zmywarce to w wannie prysznicem wszystko ladnie sie czysci
Ja sypię zazwyczaj coś, czego nie ma w misce (inny rodzaj/smak suchej karmy). Albo zostawiam na noc zamiast misek, żeby się panom nie nudziło.
ja tablicy używam zamiennie z miską - podobnie jak Smużka sypię chłopakom suche na noc do tablicy albo w ramach rozrywki wrzucam im inna karmę, której nie dostają codziennie do miski (u nas hitem aktualnie jest Granatpet krewetki) - trzy minuty i w tablicy pusto
Ja teraz nie mogę już chłopakom nic sypać do wspólnego jedzenia, bo Imbir je hill'sa z/d (i ma zakaz choćby liźnięcia czegokolwiek innego przez następne 11 tyg.). Natomiast Racuszkowi zdarza się luźniejsza kupa, gdy podkrada Imbirowi karmę (już przywykł do bezzbożówek i układ pokarmowy źle reaguje na nagłą zmianę). Tablica na pewien czas poszła u nas w odstawkę, a szkoda.
U nas tunel to frajda, niewazne gdzie idzie - musi przebiec przez niego tak samo szał robią gośne piłeczki, albo szeleszczace poduszki (zwlaszcza cos co mozna wziac do pysia i chodzic z tym po domu )
Dobrze, że mi przypomniałaś. Nasz tunel już od 2 miesięcy jest schowany (bo się znudził). Czas go wyciągnąć!
Hahaha u nas jeszcze nie ma potrzeby chowac zabawek, bo nie ma ich az tyle, a tunel jak narazie cieszy sie powodzeniem caly czas
U nas cieszył się powodzeniem może przez rok. Potem już trzeba było co jakiś czas chować. A zabawek mamy dużo, więc stosujemy je wymiennie, żeby się kotom nie nudziły.
Moje futerko do zabawy poleca chrabąszcze majowe. Właśnie jest na nie sezon i lata tego u mnie mnóstwo. Kacper jest kotem aportującym więc łapie te owady i zachwycony zbobyczą przynosi mi to w pyszczku. Kładzie koło ręki i czeka aż zacznę mu to rzucać..... brrr
Dodam, że przynosi mi też chrabąszcze do łóżka. Śpię sobie a tu nagle cap i ...coś mi ląduje na piersiach. Kotek cały zadowolony, że przyniósł mi upominek a ja obrzydzona, zniesmaczona i przerażona totalnie.
W papciach tez nad ranem znajduję ukryte owady. No i oczywiście jakiś pływa utopiony w misce z kocią wodą.
Mam w domu dumnego łowcę. Z niecierpliwością czekam, aż sezon na chrabączcze minie.
Mój drugi kot brytyjczyk niebieski przerażony sytuacją podobnie jak ja. Na chrabączcze ani nie poluje, ani mi ich nie aportuje. Zresztą Dyzio Brytek ogólnie flegmatyczny jest. Boi się i unika tego latającego robactwa.
o tak - potwierdzam super wędka - u mnie robi furorę od dwóch tygodni i co wieczór Capsel ją przynosi żeby się bawić trochę obawiałam się czy nie jest za delikatna ale jest dość wytrzymała (koty poradziły sobie już z piórkami i po prostu je odgryzły od sznureczka ale po sklejeniu taśmą wszystko gra)
ostrzegam tylko, że patyk jest długi co może być niedogodnością jeżeli koty lubią spać z zabawkami (Capsel lubi a śpi w łóżku więc znalezienie w nocy metrowego patyka pod kołdrą było średnią przyjemnością )
Witajcie. A mój sierściuszek zwariował na punkcie smyczy automatycznej Nosi ją ze sobą, biega. Ja trzymam, on wyciąga, za chwilę smycz wciąga się z powrotem i kot goni.
Czy ktoś z forumowiczów jest w stanie polecić jakas zabawkę, która moja kocia panienka mogłaby bezkarnie gryźć ?.
Uwielbia wszytsko co twarde metalowe/plastikowe i namietnie gryzie(a to mi nie pasuje ), pluszaki odpadają niestety
hahaha, moj Huan tez mial manie gryzienia jak byl maly, nawet chcielismy mu kupic gryzaczek
Firma Petstages produkuje wlasnie produkty zdatne do gryzeinai dla kotow, nigdy nie probowalam, wiec nie moge ocenic
http://www.zwierzakowo.pl/opis-produktu/petstages-dental-health-chews-gryzaki-higieniczne.1302.html dnia Czw 17:41, 15 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Z własnych obserwacji to moje kociaki jakoś średnio były zainteresowane gotowymi zabawkami. Jeden sterasznie sobie upodobał klocki Lego, zawsze jak tylko była okazja brała klocek i rzucała na posadzkę. Potrafiła tak rzucać i gonić z dobre pół godziny, a jak wpadł pod szafki do biegła po następny. Druga z kolei lubiła kulki ze złotka, jak tylko usłyszala szelest odwijanego cukierka czy czekolady siadała i czekała na kulkę.
Ja kupiłam Aurelce jak była mała gryzaki-myszki z pierwszego linka. Z rzeczy "domowych" lubiła wyżywać się na kartonach.
Z klockami lego i papierkami od cukierków bym uważała - kot może je połknąć i nieszczęście gotowe...
Doskonałe do zabawy sa karmelki firmy Wawel. Nie ma mocnych, żeby kot otworzył papierek No i teraz maluchy skradły mi sznurek od dresu z takimi plastikowymi końcówkami. Ponieważ wojny o niego toczyły sie ostre, to podzieliłam na dwie części. Wojny trwają nadal, ale już są w mniejszych grupach.
Te dwa ostatnie gryzaczki miałam. Jeden przetrwał (drugi gdzieś wcięło). Zainteresowanie było na początku, a potem zero. Teraz kociaki się zainteresowały, ale też przez chwilkę. Doskonałą zabawką jest surowe skrzydełko, ale podłoga po zabawie - łomatkozcórką!
AŻ strach się zastanawiać, jak bym, bez wsparcia i wiedzy forum przetrwała te dylematy zakupów kocich - DZIĘKUJĘ ZNÓW .
Wybór padł na małe myszki, zobaczymy co panienka Suzu na to
hej, to są zabaweczki dla mojego kocurka. Bardzo mi się podobają rybki i wędka z tchibo, doczepiłam do niej dzwo eczek. Reszta z zooplusa świetny jest myszon! Można go zawiesić i służy również do drapania. Zobaczymy jak maluchowi się spodoba
Świetne tez mi sie wielki myszor podoba
No to mały ma świetną wyprawkę zabawkowo - drapaczową.
Na stałe używanie legowisia nie miej zbytnich nadziei, bo kot sypia tam gdzie chce.
No........ może jeśli postawisz je w łóżku, przy swojej poduszce ????
U nas zimą Imbir miał fazę na spanie w swoim legowisku. Spał każdej nocy! Wiosną się przerzucił na parapet, a jego legowisko czasem zajmuje Racuszek (rzadko).
Myszor fajny. Spodobałby się mojej suce. Moje koty nie lubią duzych zabawek. Pluszowy kong leży używany tylko przez psy.
Jeszcze tylko myszy i obiecuję, że to już wszystko!.. ..póki co Pani bardzo polecała to z futerkiem i błyskawicę (kot łapie przednimi łapkami i tylnymi drapie) i piłeczki (chociaż mnie nie urzekły), że łatwo się nosi i fajnie wbijaj się w nie pazurki. Zakupy sklep Kar-ma, polecam )
Co do pileczek to to bardzo mocno zalzezy od kota, moja np woli zdecydowanie taki ktore slychac - dzwoniace - szeleszczace itp, nie koniecznie musi sie je dac przeniesc. Tymi piankowymi w ogole sie nie chce bawic.
Dalia napisał: Co do pileczek to to bardzo mocno zalzezy od kota, moja np woli zdecydowanie taki ktore slychac - dzwoniace - szeleszczace itp, nie koniecznie musi sie je dac przeniesc. Tymi piankowymi w ogole sie nie chce bawic.
Oj moja uwielbia takie futrzaste z dzwonkiem w srodku A co do normalnosci... hmmm. przy kazdych zakupach bedziesz zgladala do zoologicznego, ew jak bedziesz je robila przez internet to dzial zabawki i akcesoria jest obowiazkowym punktem takze przygotuj sie na jeszze wieksze zwariowanie na tym punkcie
Moje koty piłeczkami się nie bawią wcale. Ale Racuszek jako kocię lubił właśnie te miękkie gąbczaste. Potem mu przeszło. Choć i tak zwinięty w kulkę paragon sklepowy jest lepszy wg niego.
Polecam dokupić jeszcze wędkę z piórkami. Nie znam kota, który by nie szalał za czymś takim.
A Huan bawi się tylko piłeczkami (no i wedkami - to chyba kazdy kot ) , myszki nigdy go nie interesowały
Z tego wynika jedno a dokładnie nic, trzeba probować z różnymi zabawkami
Zdecydowanie piórka/wędki i to najlepiej więcej niż jedna , bo krótki swój żywot mają
U nas całą czwórkę ( już od prawie 2 miesięcy) interesuje ta zabawka http://sklep.zoolandia.pl/petstages,petstages,cheese,chase,interaktywna,zabawka,dla,kota,0,1,8744.html Dużym powodzeniem ( u Akiry graniczącym z szaleństwem) cieszy się i ta http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki_tunele_kota/wedki_dla_kota/314253 -tylko Milan ją olewa ale on oprócz "kociej gonitwy" zwyczajnie nie reaguje na żadną zabawkę Za "dzieciaka" czasami przez kilka minut gonił laserek -i to wszystko . Był jeszcze epizod -dwa miesiące temu przez kilka min. bawił się wędkom -myślałam że mu się odmieniło, niestety incydent już się nie powtórzył To nie żarty ,on taki jest Co do piłek z gąbki-olewają je wszyscy Bliźniaki i Akira lubią gonić za szeleszczącymi ,piszczącymi i wydającymi inne odgłosy zabawkami ( piłki myszki etc.) Szaleją za krecikiem http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki_tunele_kota/zabawki_catnip/pluszowe/194409 Laserek i wędki również są w kręgu zainteresowań. Akira dodatkowo uwielbia małe i mięciutkie pluszaczki , ostatnio zakosiła małego lemurka, zabawkę mojego Nataniela i teraz się z nim nie rozstaje. Nosi ze sobą w pysiu lub chowa przed resztom. Często z nim sypia A na dodatek to kocia kleptomanka wszystko co jest w stanie przeciągnąć po mieszkaniu zanosi pod łóżko w sypialni
przed chwilą zrobiłam kolejne zakupy ;p bo tak jak juz karme zamawialam.. musze w takim razie dokupic wedke z piorkami ale one maja byc wiszace na sznurku czy właśnie jak taka zmiotka? a z tym torem z pileczka zamowilam wersje z drapakiem, chociaz to sama tektura ;d moze kiedys wymienie
Moja lista do uzupełnienia w kolejnym zamówieniu właśnie się powiększyła .
Z biegiem czasu, doszłam do przekonania, ze zakup kota to dopiero początek , na (chyba)niekończącej się liście zakupowej
Sui to święta prawda. U mnie z racji planów hodowlanych "niezbędnik" rozrósł się OGROMNIE Nie tylko pod względem zabawek chociaż o zabawki również Dla przykładu mówię dziś mężowi "jutro robię kocie zakupy". W odpowiedzi usłyszałam jęk o bardzo bolesnym wydźwięku Nawet moje zakupy "ciuchowe" nie wzbudzają takiej "boleści"
butterfly2101 napisał: Sui to święta prawda. U mnie z racji planów hodowlanych "niezbędnik" rozrósł się OGROMNIE Nie tylko pod względem zabawek chociaż o zabawki również Dla przykładu mówię dziś mężowi "jutro robię kocie zakupy". W odpowiedzi usłyszałam jęk o bardzo bolesnym wydźwięku Nawet moje zakupy "ciuchowe" nie wzbudzają takiej "boleści"
Na razie mój TŻ, sam mówi, że trzeba nowe kupić, oby to nie był tylko stan przejściowy .
wczesniej bardzo sceptycznie bylam nastawiona do wedek z gumowym 'sznurkiem', ale ta wzielam 'za punkty' zeby zobaczyc czy sie spisze i musze przyznac ze Dalia teraz glownie sie nia bawi Nosi po calym mieszkaniu w pyszczku. U mnie w pokoju wychodzi przez okno na balkon, tam boksuje wedke, pozniej zostawia ja tam na chwile, robi rundke po domu po czym znowu rzez okno w pokoju wyskakuje po nia i drzwiami balkonowymi wraca zeby znowu wyjsc oknem i tak w kolko a jak okno zamkniete to nosi wedke ze soba gdziekolwiek - wszedzie byle by ja miec ze soba xD Jak uda mi sie zrobic zdjecie to wrzuce
ok, czekamy
U nas niezmiennym powodzeniem cieszy się poduszeczka z kocimiętką, którą nazywamy "szczurem" . Jak chłopaki się nią bawią to używają wszystkich czterech łap i wyglądają komicznie troszkę kiepskie zdjęcie, ale co nieco widać
Ostatnio hitem jest wędka z zooplusa "szeleszczący tancerz", o której tu dziewczyny pisały , do zestawu dorzuciłabym jeszcze laserek, za którym szaleją wszystkie
Alonka napisał: U nas niezmiennym powodzeniem cieszy się poduszeczka z kocimiętką, którą nazywamy "szczurem" . Jak chłopaki się nią bawią to używają wszystkich czterech łap i wyglądają komicznie troszkę kiepskie zdjęcie, ale co nieco widać
Ostatnio hitem jest wędka z zooplusa "szeleszczący tancerz", o której tu dziewczyny pisały , do zestawu dorzuciłabym jeszcze laserek, za którym szaleją wszystkie hehe uroczo
Obiecane (nie ukrywam ze bylo ciezko)
w pierwszej chwili myślałam, że ona bukiecik w zębach niesie jak widać zabawa jest - u nas Capsel tak nosi wędki
U nas, niestety myszki-gryzaczki nie zdały egzaminu- nawet posmarowane ulubioną pasta smakołykiem były tylko oblizane . A więc szukam(y) dalej
A to nasza nowa zabawka - na razie cieszy futro zobaczymy jak będzie później.
Dalio urocza kicia! Na zdjęcia patrzy się z największą przyjemnością!
I jeszcze jedna nowa zabawka
ale długo się nią nie bawił - wrócił do "wczorajszej"
U mnie od paru dni rządzi łabędzie piórko Wystarczy mu je pokazać, to dostaje szału, lata z nim w pyszczku po całym domu, memła, podnosi łapkami
To strzał, że to łabędzie, ale jest duże i bardzo sztywne...Tyle lat ozdabiało kubek z długopisami, że nie pamiętam skąd je mam
Vega napisał: I jeszcze jedna nowa zabawka
ale długo się nią nie bawił - wrócił do "wczorajszej"
hehe jaki skupiony
Słodka Dalijka wyglada, jak dzielna lwica wracająca ze zdobyczą z polowania.
A rudzielczyk Chili z takim zacięciem atakuje myszungi.
Widać, że oboje świetnie się bawią.
a mozecie mi polecic jakas wedke z dzwoneczkiem i piorkami? nie moge takiej znalezc ; (
noemi napisał: a mozecie mi polecic jakas wedke z dzwoneczkiem i piorkami? nie moge takiej znalezc ; (
My na wystawie w Cieszynie kupiliśmy świetną zabawkę, już dawno chciałam ją tu polecić, ale nigdzie w internecie nie mogę takich znaleźć
Zabawka to wędka, ale niezwykle długa. Sam kij ma metr, a z niego wysuwa się jeszcze drugie tyle trwałego, giętkiego drutu, na którego zakończeniu są piórka i dzwoneczek (końcówkę można wymieniać). Przy bardzo ruchliwych i żwawych kotach jest to doskonałe rozwiązanie - nie wchodzi się im w drogę i siedząc w jednym miejscu można łatwo przeganiać je po całym pokoju. Dziewczyny dostają kręćka jak tylko usłyszą dzwoneczek - szaleją na punkcie tej zabawki, choć mamy ją już jakiś czas, to jednak wcale im się nie nudzi. Nie była tania, ale znów i nie taka droga - kosztowała 30zł i to jeśli chodzi o zabawki nasz najbardziej udany zakup.
Ines napisał: My na wystawie w Cieszynie kupiliśmy świetną zabawkę, już dawno chciałam ją tu polecić, ale nigdzie w internecie nie mogę takich znaleźć
Zabawka to wędka, ale niezwykle długa. Sam kij ma metr, a z niego wysuwa się jeszcze drugie tyle trwałego, giętkiego drutu, na którego zakończeniu są piórka i dzwoneczek (końcówkę można wymieniać). Przy bardzo ruchliwych i żwawych kotach jest to doskonałe rozwiązanie - nie wchodzi się im w drogę i siedząc w jednym miejscu można łatwo przeganiać je po całym pokoju. Dziewczyny dostają kręćka jak tylko usłyszą dzwoneczek - szaleją na punkcie tej zabawki, choć mamy ją już jakiś czas, to jednak wcale im się nie nudzi. Nie była tania, ale znów i nie taka droga - kosztowała 30zł i to jeśli chodzi o zabawki nasz najbardziej udany zakup.
Ines a czy moglabys wrzucic zdjecie tej wedki? brzmi bardo ciekawie..wlasnie hodowczyni tez ma cos podobnego, tylko urwaly sie juz piorka z wedki. Chetnie kupilabym cos takiego, a Maru nie wiem czy wyrosnie z dzwoneczkow, ale poki co bardzo na niego dzialaja dnia Nie 8:15, 25 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy
znalazłam jeszcze coś takiego. , tanie pudełko )) wygląda estetyczniej od kartonów, myślę, że to dobra alternatywa http://allegro.pl/pudelko-budka-domek-zabawka-dla-kota-w-jednym-i3372767015.html
Na filmiku widać doskonale, jakiego obie mają fioła na punkcie tej zabawy. Dziewczyny mogą tak ganiać za zabawką cały dzień, nawet gdy już nie mają siły to po kilku minutach odpoczynku znów proszą, żeby się z nimi pobawić
Niezle czy to 'terkotanie' w tle to fontanna?
Nie, to kuchenka z termoobiegiem, koło której stałam nagrywaliśmy filmik czekając, aż kaczka dojdzie. Fontanna jest praktycznie bezgłośna.
Hahah dzięki Ines za filmik, mam nadzieję, że uda mi się kupić wędki (a muszę koniecznie!) na wystawie w Wwie
Czy ktos ma moze ktoras z tych dwoch zabawek i moglby powiedziec czy sie sprawdzaja. Zastanawiam sie czy jest sens zakupic jedna z nich tj czy kot bedzie sie tym bawil i jesli tak to ktora jest ciekawsza
Nie mam tych zabawek, ale na każdym odpuście kupuje laserki . Mogę śmiało powiedzieć że to wspaniała zabawa. Oby dwa moje koty szaleją za czerwonym punkcikiem i jest wiele śmiechu. Trzeba uważać żeby sobie krzywdy nie zrobiły.Córka świeciła nad łóżkiem Muszu skoczył na ścianę i zjechał z wysokości za łóżko, słychać było tylko wielkie BUM .
Mam laserek tylko taki zwykly do trzymania w rece - sprawdza sie i moge polecic ale tutaj nie wiem
Jak byl maly to nie chcial sie bawic laserkiem - zamiast na swiatelko - patrzyl na reke ktora rusza laserkiem Ale troche mu sie ostatnio odmienilo chyba bo jak widzi jakies odbicie swiatla na scianie to zaraz skacze jak oszalaly
Szukam jakiegos prezentu na urodziny dla niego, najlepiej takiego zeby mogl sie nim bawic sam i te dwie wyzej wypisane pozycje mnie zainteresowaly
Jak nie one to pewnie zdecyduje sie na kilka wedek polecanych na forum lub namiocik (mial go juz kiedys i tak z nim szalal ze niestety wykonczyl go na amen, co zabawne wcale w nim nie siedzial, a walczyl, nosil w pyszczku i atakowal z zewnatrz zabawki w nim sie znajdujace )
Tym laserkiem nie powinien się bawić sam. Jeśli mu błyśnie w oko, może mieć problemy zdrowotne.
Dobrze wiedziec bo wlasnie sie zastanawialam nad tym czy taki laser jest bezpieczny
W sumie z kazdym laserkiem trzeba uwazac bo niewiele trzeba zeby kotu blysnac w oko
Są specjalne laserki dla kotów, które nie mają intensywnego czerwonego światła świecącego punktowo, tylko delikatne niebieskie, rozproszone, rozłożone np w kształt rybki. My taki mamy.
Tez mamy rybkowy laser, ale chyba nie ma w sprzedazy automatycznych ktore by mialy taki odcien (ja sie nie spotkalam)
Też mam rybkowy, ale koty na niego nie reagują w ogóle. Na czerwony lepiej, ale też bez rewelacji (w przeciwieństwie do suczki moich rodziców, która po suficie by za nim pobiegła ). dnia Wto 20:50, 24 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Nasze dziewczęta bardzo lubią ten rybkowy.
Ja właśnie zauważyłam, że Eutka (suczka moich rodziców - mamy ją z powodu urlopu rodziny) jest bardziej kocia niż myślałam! Szaleje nie tylko za laserkami (zabraliśmy laserek na spacer do parku i niestety Eutka tak za nim biegała, że aż sobie opuszki łapek pościerała), ale równie silne emocje budzi w niej wędka bird z zooplusa! Może nakręcę z tym filmik, bo to jest boski widok, gdy rudy kot (Imbir) i rudy pies rzucają się jednocześnie na piórka! Biegają synchronicznie, tak samo skaczą za wędką. Łapią inaczej. Kot łapką, Eutka jedynie zębami. No i Eutka przy tym wydaje z siebie dźwięki (ujada, piszczy, skomli), a kot łapie w milczeniu.
Hej, szukałam fajnej wędki i znalazłam, poleciła mi ją Ines, można ją zakupić na wystawach, ale jako, że na nich nie bywam, zamówiłam pocztą. Koszt przesyłki niestety 15 zł, za wędkę zapłaciłam 30 zł, długość 1m, ale są różne. W cenie 3 końcówki: piórka i futerko. Jest z dzwoneczkiem ) Kontakt: http://www.magnus-koty.pl/index.html W wędce fajne jest to, że ma wyciągany drucik i że zawieszka się nie plącze, a bardzo ładnie "pląsa" poniżej parę zdjęć (drucik schowany)
One są od bardoz niedawna wiec watpie żeby ktoś je już miał
Tez wydaja mi się ciekawe tylko troche zastanawia mnie ta folia tj co to dokladnie jest i jaka ma trwalosc, bo moj kot ma tendencje do gryzienia takich rzeczy i zjadania
Nie wiem czy widziałaś ale są też takie myszki dnia Nie 17:12, 18 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Suzu lubi bawić się dużymi zwiniętymi paragonami, nawet szypułka od pomidora, ogólnie wszystkim co lekkie i łatwo się odbija miedzy łapkami- wiec pierwsze co mi się spodobało to ta folia- tylko tak jak Huan, pewnie będzie starała się to zjeść, w ten cz inny sposób .
Dlatego pytam, bo może ktoś z forumowiczów, akurat z ciekawości kupił, bo cena też nie kosmiczna
Miałam dawno temu taką piłeczkę, kupiłam stacjonarnie. Moje koty nie należą do gryzoni, więc piłeczka nie uległa destrukcji, ale też nie cieszyła się zbytnim powodzeniem. W końcu ją wyrzuciłam. Ale nie należy się tym sugerować, bo moje koty w ogóle nie lubiły żadnych piłeczek. Geniuszkowi odmieniło się zupełnie niedawno - sam ze sobą gra mecze, a potem jak się rozkręci to biega wzdłuż mieszkania tam i z powrotem w biegu pacając piłkę. Może teraz i tą foliową by się bawił.
Kupiłam, dzisiaj przyszła... Czy kupiłabym ją drugi raz, raczej nie. Jest dość głośna, Fordzio po minucie zainteresowania (stanął na tym materiale, że ten sznurek nie mógł robić kółek, doszedł do wniosku, że jest za mądry na tą zabawkę i po co ma ją gonić jak może na niej stać) chyba się jej wystraszył i jak ją włączam to idzie do innego pokoju. Juli jak ma natchnienie to trochę pogoni, ale dopiero jak sznurówkę przyczepiłam (ostatnio ona jest hitem u nas w domu). Ogólnie bez rewelacji. Zabawka robi bardzo szybkie obroty, dla Fordzia o wiele za szybkie, u niego taki sznurek musiałby minute znikać z pola widzenia, żeby swoja szanowną dupcie ruszył za jakąś zabawką, a nie zrobić w tym czasie już kilka kółek. Może gdyby była cichsza, wolniejsza i na pilota miałaby u moich większe wzięcie
Też to miałam, jak Fordzio był trochę mniejszy. Żałuje, że nie zrobiłam zdjęcia, jak mu to włączyłam. Spojrzał jakbym to ja miała za tym biegać, bo on tak głupi nie jest, po czym wyszedł z pokoju. Strasznie hałasowała, a na dywanie nie chciała się kręcić i to go odstraszyło. Nie dogodzi się tym naszym maleństwom
Czy ktoś z forumowiczów, ma pomysły/zabawkę do zabawy dla 2 kotów ?
Sui napisał: Czy ktoś z forumowiczów, ma pomysły/zabawkę do zabawy dla 2 kotów ?
masz na mysli zeby oba mogly sie w tym samym czasie bawic ta jedna zabawka ?
Dalia napisał: Sui napisał: Czy ktoś z forumowiczów, ma pomysły/zabawkę do zabawy dla 2 kotów ?
masz na mysli zeby oba mogly sie w tym samym czasie bawic ta jedna zabawka ?
Tak, zabawa z 2 piórkami/kijkami/piłeczkami niestety nie działa u mnie, Suzu się tylko przygląda, jak już dorwie zabawkę to buczy, ucieka i koniec zabawy. Może któreś z kociastych mają wspólna ulubioną zabawkę ? Suzu dziś cały dzień siedzi/śpi w transporterze, chciałaby ją jakoś wciągnąć do jakiekolwiek zabawy
A laserek ? u moich tesciow sie sprawdzal przy 2 a nawet 3 kotach
Dalia napisał: A laserek ? u moich tesciow sie sprawdzal przy 2 a nawet 3 kotach
Laser, tablica- niestety nic nie działa na wspólną zabawę, dlatego pytam tutaj.
Chyba gdzieś już pisałyśmy ,że świetnie się sprawdzają kartonowe pudełka , kotki mogą się w nich kryć i polować na swoje wystające łapki . Przy tym czuja się bezpiecznie , bo ściana pudełka tworzy barierę . Wystarczy powycinać im dziury . Ja jeszcze nie mam , ale przykładam się do kupienia komina , który ma coś w sobie z takiego pudełka , ale jest bardziej estetyczny . Można się do niego zakradać i polować na siebie. Mozna do środka też wrzucić cos atrakcyjnego - orzeszki , szyszki, papierowe kulki bądź smakołyki. Koty lubia takie kryjówki.
Sui napisał: Widziałam tylko filmiki na yt- trochę mnie zastanawia ta folia, łatwo było kotom ja uchylić, ale trudno do końca oceniać na podstawie filmików .
Niestety szału nie wywołały, szeleszczą i owszem, koty pogryzły chwile swoje "piłki" i zabawa się skończyła .
Myszki jeszcze nie dotarły wiec się nie wypowiem. Może ktoś z obecnych na wystawie w Żorach chce przygarnąć tą zabawkę ?
Jeśli będziesz w Żorach w sobotę i wciąż będziesz miała piłeczkę na zbyciu to Tula na pewno nią nie pogardzi. Dobrze mam z tą Tulą - u niej każda zabawka zbiera pochlebne recencje
Ines napisał: Jeśli będziesz w Żorach w sobotę i wciąż będziesz miała piłeczkę na zbyciu to Tula na pewno nią nie pogardzi. Dobrze mam z tą Tulą - u niej każda zabawka zbiera pochlebne recencje
Wyjazd do domu rodzinnego mam w okolicach terminy wystawy, wiec planowałam na chwile zajrzeć .
Myślę, że moje duo się nie obrazi/dowie jak zniknie im jedna, odłożę dla Tuli niebieską, pod kolor oczu
U nas niezmiennie króluje "szeleszcący tancerz" wystarczy tym ruszyć a wszystkie futra się zbiegają. Najbardziej szaleje za nią Aslanek, to jego ukochana wędka. Często taszczy mi ją do kuchni, żeby się z nim bawić. Ma już trochę wyskubane piórka, więc za jakiś czas wymienimy ją na nową. Do tej pory to najbardziej trafiony zakup Sui, te piłeczki są z porządnej folii? ciekawa jestem czy mój gryzoń da radę je rozerwać i pożreć z naszej wędki też czasem udaje mu się kawałek odgryźć
Nie mogę dać jednoznacznej odpowiedzi co do odporności na kiełki- bo na razie leży pod stołem i tyle.
Wyjadę się dość odporna, sama ciągałam ja i gniotłam, zanim dałam kociastym, choć odniosłam takie wrażenie, jakby była troszkę lepka gdy się ja gniecie. Cena jest do przełknięcia, wiec może myślę, że można spróbować przy okazji następnych zakupów.
A tancerz, też jest ukochaną zabawką, ciekawi mnie tez jego dłuższa wersja, może kiedyś się skusze.
To chyba tylko u mnie tancerz nie zdał rezultatu. Jak chciałam się nim bawić, to Fordzio bał się dźwięku i odchodził i nawet nie patrzył, a Juli dla zasady dwa razy pacnęła łapcią ze wzrokiem no kończmy już.
U mnie tez lezy nietkniety w sensie szeleszczacy tancerz Wogole sie Huanowi nie podoba Troche sie zawiodłam po tym jaka cene kosztował...
Za to hitem jest wciaż Cat Dancer (już drugi bo wczesniejszy chyba Huan przez balkon wyrzucił albo zmaterializował się ). I na drugim miejscu, ale też już mocno sforsowana jest wędka Bird.
O tak, wędka Bird nie ma sobie równych. Ostatnio w nocy rozebrali ją z piór i nawet za samym sznurkiem biegać jest dla nich frajdą Ale niezmiennie dla Juli hitem jest szeleszczący tor i sznurowadło Może bez końca przez niego przebiegać w pogoni za sznurkiem
co kot, to inne upodobanie Birda właśnie zamówiłyśmy z córką dla jej kociaczka. U nas odpada wszystko co ma gumki i sznurki, z wiadomych już powodów Ale przy kolejnym zamówieniu spróbuję tych piłeczek, gdyby mój gryzoń jednak je w jakiś sposób pożerał, to teraz mamy komu oddać i na pewno się nie zmarnują
Ja oczywiście polecam naturalne piórka pawie , ale ponieważ są zniszczalne to u mnie ostatnio świetnie sprawdzają się wędki domowej roboty . Na szczęście mam w wielkiej donicy długie kawałki bambusa z Ikea . Przywiązuję do niej sznurek , do sznurka zwiniętą chusteczkę higieniczna bądź serwetkę i koty szaleją na całego. Fajnie , gdy bambusy sa długie , bo kotki się więcej nabiegają .