Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Daj kotusie do rodziny, da swobie radę - przecież ich zna i bedzie miał super opiekę. Nie wiem jak u Was ale moje panienki mają w nosie gdzie mieszkają - byle ze mną. Ale jak z kimś z rodziny zaufanym (moja mama, narzeczony) to też są szczęśliwe, tylko stęsknione jak wracam
Ja zostawiam Morrisa samego, teściowa będzie do niego przychodzić. mam stresa, ale myślę, że to najlepsza opcja. Mogłabym go zabrać, ale nie wiem,czy nie byłby zestresowany. Poza tym ,my na wyjeździe cały dzień jesteśmy poza domem, więc i tak siedziałby sam. Psy będą u teściów.
Moja Donna będzie u rodziców. Jeździła ze mną trochę, ale na daleki wyjazd nie będę ją zabierać. U rodziców dobrze się czuje, więc nie powinno być problemu
My też teraz zaliczyliśmy pierwszy wyjazd bez kota. Został na tydzień u rodziców. Wcale się nie zestresował zmianą miejsca. Wcześniej był tam na noc żeby zobaczyć jak sobie radzi. Ogólnie zmiana miejsca nie robi na nim wrażenia myślałam że to dzięki psom, ale jak wyjechał tylko z nami też się nie przejął. To chyba zależy od zwierzaka, nasz jedne psiak też nie przepada za nowymi miejscami robi się wtedy nadmiernie czujny.
Dzieki! Wychodź na to, ze moj Tommy jest za bardzo do nas przywiązany. Ważne tylko zeby jadł i pił z reszta jakoś sobie poradzi
U nas wygląda to tak, że mój Tata nie może się doczekać naszego urlopu, ponieważ wtedy on będzie miał swoje wnuczki (czyt. nasze koty ) tylko dla siebie. Mamy ten komfort, że mój Tata zamieszka na czas urlopu w naszym mieszkaniu, więc dziewczyny będą na swoich włościach. Już raz się to sprawdziło w kwietniu na tydzień. Tata był przeszczęśliwy, że może sobie spędzić ten czas z Happy i Hoshi.
Ja sama też jestem od czasu do czasu opiekunką kotów moich sąsiadów. To dzięki temu, że kilka razy opiekowałam się ich kotami, decyzja o posiadaniu własnych kotów była łatwiejsza. Ja po prostu tęskniłam za futrzakami jak sąsiedzi już wrócili z urlopu
Jak czytam Wasze posty, w których żalicie się , że nie macie z kim zostawić Wasze futrzane skarby to najchętniej sklonowałabym się i z przyjemnością zostałabym z każdym z nich na czas Waszych urlopów Powodzenia Kochani i udanego wypoczynku
Ja też nie daję kotów do nowego domu, bo nowe otoczenie i prawie nieznani ludzie to za dużo jak dla nich. Na czas wakacji przyjdzie do nas mieszkać moja koleżanka z chłopakiem, a gdyby ona nie mogła to rodzice są chętni;-) Boje się trochę o Tami, bo na widok obcych ucieka pod łóżko, ale mam nadzieję, że przez dłuższy czas się przyzwyczai i wyjdzie przynajmniej na jedzenie;-)
Gdybym mieszkała w Polsce to na pewno nie byłoby takiego problemu bo "dziadkowie" na pewno by sie chętnie Nim zaopiekowali w naszym domku no ale trudno. Trzeba być dobrej myśli :-)
Ani3ka -witam z wyspy
Uluss napisał: Ani3ka -witam z wyspy
Hej witam
czy ludzie, u których planujesz zostawic kotka nie mogliby przychodzić do ciebie,żeby go nakarmić?
Niestety ze względu na małe dziecko nie mogą dlatego muszę zawieźć Tomka do nich.po za tym myśle, ze byl by bardzo smutny siedząc cały dzień sam bo jest bardzo towarzyski dnia Śro 20:07, 01 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Pisałaś przecież ,że był przerażony.
Myślę, że lepiej dla niego jak zostanie sam i będzie ktoś przychodził go karmić niż jak nagle znajdzie się w zupełnie obcym otoczeniu, które go przeraża
Tak był przerażony ale to jego pierwsza wyprawa w życiu wiec myśle, ze gdziekolwiek bym go zabrała zachowywalby sie tak samo. Zostały 2 tyg do wyjazdu i postanowiłam codziennie go zabierać na godzinkę do rodzinki zeby sie przyzwyczajał. Mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Jeśli nie to zrobię tak jak mówisz Monic dzieki
Mój Timon gdziekolwiek by nie był czuje się dobrze, a Tami boi się obcych przychodzących do domu, oraz innych miejsc też się boi. Może być tak, że mu to nie przejdzie. Ale oczywiście próbuj, może takie zawożenie go ośmieli i pomoże:-) A jak nie to zostaw kotka w domu i załatw mu dokarmianie i krótkie mizianki ;-)
Moja Donna za pierwszym razem troszkę się stresowała, ale jak zobaczyła, że nie oddaję jej na stałe, tylko jestem z nią i wracam, to już było lepiej. Dodatkowo pomogło, że rodzice mają też kota i ona skupiła się na nim. No i zauważyłam, że lepiej jej się podróżuje pociągiem niż autem.
my jak do tej pory zostawiliśmy koty w domku i ktoś do nich zaglądał, ale to były krótkie 3-4 dniowe wyjazdy teraz planujemy dłuższy wyjazd (tak z 7 dni) i powiem, że zastanawiamy się nad zawiezieniem kotów do Rodziców - wiem, że to będzie dla nich stres ale nie chciałabym zostawić ich na tak długo w pustym domku ale przed wyjazdem chcę pojechać z kotami do Rodziców żeby spędziły tam ze mną trochę czasu i dopiero podejmiemy decyzję zabrać ich nie możemy bo nie dość, że nie lubią jeździć to wyjazd będzie bardziej objazdowy niż stacjonarny więc kilka nowych domów plus dużo nowych ludzi będzie większym stresem niż wczasy u "babci"
u mnie na tydzień kociak został w mieszkaniu sam ,tylko sasiadka dawała mu jedzenie.i nie było kłopotów ,owszem jak mu wrócili przez godzinę dwie był takki szokowany ale potem już zachowywał się normalnie
Witam! Może na razie martwię się trochę za wcześnie (bo kotek nawet jeszcze u nas nie mieszka... ), ale męczy mnie temat pt. co zrobić z kotem na wakacje? Co roku jeździmy na wieś (jestem z miasta) i zawsze jesteśmy tam przynajmniej miesiąc. Być może, jeżeli co roku zabieralibyśmy kotka ze sobą, to by się przyzwyczaił. Zresztą to wszystko zależy od naszego pupila. Są chyba koty, które są szczęśliwe ze swoimi właścicielami wszędzie oraz takie, które wariują, gdy są w nowym miejscu i nie potrafią się dostosować
Czy jeżeli przygarnelibyśmy kociaka najpóźniej w połowie maja (miałby wtedy na pewno przynajmniej ponad 3 miesiące), to czy nie byłby za mały i czy nie zadomowiłby się u nas wystarczająco, by zabierać go na miesiąc w nowe miejsce już w lipcu (ewentualnie trochę później)??? Do drogi (nie jest dość długa, max.trochę ponad godzinkę) trzeba będzie kociaka przygotować, zapoznać z transponterkiem... czy jednak specjalne szelki, które przyczepia się normalnie tam, gdzie pasy w samochodzie, są lepsze?
Czy w ogóle na razie zrezygnować i kupić kota po wakacjach? Chociaż nie wiem, czy to coś zmieni, bo za rok będzie tak samo - no, prócz tego, że kot będzie starszy, ale nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź i poradę, na którą liczę PS. Mam nadzieję, że napisałam to w dobrym miejscu, czy powinnam zacząć nowy temat?
Poczekaj jak najdłużej dasz radę z wyjazdem na wakacje, żeby kotek mógł was poznać. Nie narażałabym kotka na stres już na początku, ja bym odczekała miesiąc, dwa minimum. Małe koty szybko dostosowują się do nowych sytuacji, raczej nie powinno być większych problemów.
A ragdolle z reguły lubią podróżować samochodem, godzina to niewiele, nie ma się co stresować. Jazda koniecznie w transporterze!