Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Jesteśmy bardzo dłuuugo na Orijenie, czasem zastępczo Acanie bezzbożowej, gdy pańcia się zagapi. Mokre jemy czasie ciąży i laktacji, poza sezonem marnuje się. Mokre jedzą również wszystkie kocięta. Jak do tej pory Bozita sprawdzała się doskonale, ale przy maluchach D musiałam zrezygnować, bo było biegunkowo i śmierdząco. Teraz dokańczamy zapasy Feliksa, który nie jest najlepszym pomysłem, ale zmianę pozostawię nowym domkom. Jestem na etapie poszukiwań mokrej, o dobrym składzie.
W formie smakołyku, filet z kurczaka lub flądry sparzony.
detinka napisał: Jestem na etapie poszukiwań mokrej, o dobrym składzie. W dziale Polecane karmy jest kilka ciekawych propozycji (ostatnie strony), zachęcam do zapoznania się
czytałam, czytałam i tu i na miau i chatul. Mam jeszcze dużo czasu więc podczytuję treści o doznaniach
A czym karmicie koty kastrowane? Im przecież wysokobiałkowe karmy mogą szkodzić, ze względu na nerki. Przyznam się, że głupieję od nadmiaru informacji
Katarzyna Miłaszewska napisał: A czym karmicie koty kastrowane? Im przecież wysokobiałkowe karmy mogą szkodzić, ze względu na nerki. Przyznam się, że głupieję od nadmiaru informacji Przyczyną powstawania kamieni nie są karmy wysokobiałkowe. Problem jest złożony. Przede wszystkim kotu powinno dostarczać się większą ilość wody. Koty z nadwagą są bardziej narażone. Dlatego karma powinna mieć niski poziom węglowodanów, a oprócz tego zawierać zbilansowany poziom: sodu, fosforu, wapnia i magnezu (ten ostatni powinien być w minimalnych ilościach). Kotu należy zapewnić dużo ruchu.
Dodam, że to karmy zbożowe są liderami jeżeli chodzi o zawartość węglowodanów. dnia Śro 19:36, 23 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
Dodam coś jeszcze, żeby nie było wątpliwości.
Kastrowane kocięta, to nadal kocięta, i nie powinno się im ograniczać diety. Małe koty wciąż się rozwijają i potrzebują tego samego, co niekastrowani przyjaciele.
Dziękuję Ci Dejikos. Muszę się dopytywać, rozumiesz mnie... Wolę być ostrożna, a nawet przewrażliwiona, niż niechcący zaszkodzić...
witam
mam pytanie byłabym wdzięczna za radę:
czytałam że wśród dużych ras kotów okres wzrotu może trwać nie tak jak zazwyczaj do roku ale nawet do 2 lat, ile musi mieć moja kotka (ragdoll) żeby zacząć juz jej podawać karmę dla dorosłych kotów?? ma juz prawie 11 miesiecy więc nie wiem ile jeszcze musi minąć
pozdrawiam wszystkich i dzieki z gory za odpowiedzi
Karma kitten podawana jest do roku zycia kota. Nawet jesli okres wzrostu trwa dłuzej, podajemy karme dla dorosłych kotów od roku zycia.
Jak szampana na roczku wypijecie, to przyjdzie czas pomyśleć o przestawieniu (stopniowo) kobitki na dorosłą karmę
Rzeczywiście Ragdolle rowiajają się dość długo. Ale nigdy potem rozwój kotka nie jaest tak intensywny, jak do ukończenia pierwszego roku ( a nawet może 10 miesięcy). Dlatego nie podaje się "kociarstwu" dłużej karmy dla kociąt. Podaje się ją również kotkom w ciąży, ale to z powodu kociąt.
dziekuje za odpowiedzi, pomału trzeba będzie się zaopatrzać w inną karme
Mam pytanie, jak karmić maluszka- ok. 4 miesięcy i kotka 10 miesięcznego wykastrowanego- przymierzamy się do kici, ale przecież będzie podjadała starszemu bratu chociażby suchą karmę. Czy to może mieć wpływ na jej brzuszek, czy mam stać i pilnować? Mokrą to chyba mogą jesć taką samą- po prostu starszy poje tej dla kociąt ale co z suchą. Proszę o podpowiedź.
Myślę, że w domu gdzie są i kocięta i koty dorosłe najlepiej sprawdziłaby się dobra karma bezzbożowa - takie są uniwersalne, dobre zarówno dla kociąt, jak i dla dorosłych kotów.
Ines, tylko Elmo nie chce ich jeść- dawałam mu orijena, aplaws, ziwi czy jakoś tak, ale on nawet jak mu zmieszam to wyjmie to co mu smakuje czyli royala a zdrowe zostawia. Będę szukala pewnie uniwersalnej, ponoć jak kot marudzi to przy maluchu mijają mu humorki, bo maluch zjada wszystko,a ja swojego rozkaprysiłam, bo w hodowli też jadł wszystko.
A próbowałaś przestawiać go na nową karmę bardzo powoli, zwiększając proporcje karmy o kilka gram co kilka dni? Ja tam przestawiałam swoje dziewczyny na Orijena.
Tak, nawet chyba Ty mi tak radziłaś. Po kilka sztuk innej, żeby się wsmakował, ale zostawiał zawsze i z wyrzutem mi patrzył w oczy. Teraz już tak nie mięknę i widzę że po jakimś czasie mokrą zje, nawet jak na początku zaglądnie mi do serca, żeby zmienić jedzonko.
Bez konsekwencji niczego się nie osiągnie.
Dziewczyny, ale jak zrobić z miską starszego z suchą karmą bo je dla kastratów facetową, a kicia będzie dla kobietek miała i co jak najedzą się od siebie? Na pewno do maja Elmo nie przestawię na uniwerslaną karmę. Napiszcie jak to u Was wygląda to współistnienie przy misce bo jeszcze mnie nurtuje problem kuwety, ale to przy innym wątku gdzieś doczepię.
Nie wiem czy pomogę ale u mnie wygląda to tak
CZYLI "KAŻDY Z KAŻDEJ" !!! Bardzo szybko wprowadziłam wspólną karmę bo brzuchy źle reagowały na podjadanie z cudzej miski
Dla kotek, kocurów... same wymysły jak dla mnie. Możesz im dawać karmę o określonych godzinach, wtedy będziesz miała największą kontrolę, że sobie wzajemnie nie wyjadają.
Super zdjęcia, zabawne jak się przepychają do misek, a jaką karmę sypiesz, bo jak rozumiem to wymysły firm to dzielenie karm na płeć?
Podkreślam, że to moje osobiste zdanie. A swoje koty karmię Acaną.
Ok, zacznę najpierw Elmo przestawiać na karmę dla kotów i kociąt wspólną, mała jak już potwierdzę przyjdzie do nas pod koniec maja. Niestety, brakuje mi konsekwencji wobec tego najmłodszego i najsłodszego, a kociak cwany już wie, że Pani ulubieńcem jest ponad wszystko. Czy Acana pachnie podobnie do orijena?
Zgadzam się z Dejikos , mam wrażenie że te podziały karm to tylko marketing Ja również podaję Acanę ( zieloną) a ostatnio Power of Nature i z autopsji mogę powiedzieć że Acana zjadana była b.chętnie ale PON jako nowość znika z misek w tempie atomowym i gdy PON-a w miskach braknie jest lament ,nawet gdy Acana jeszcze jest Niestety nie mam porównania do Orjena bo nigdy go nie podawałam. Ostatnio właśnie okazało się że u Milana jest wysokie ph moczu ,zamiast podawać np.RC urinary wolałam podać tabletki DL_metioniny na zakwaszenie moczu. Oto skład tego RC :
SKŁADNIKI
Ryż, gluten pszenny, suszone mięso drobiowe, mąka kukurydziana, tłuszcze zwierzęce, gluten kukurydziany, hydrolizat białka zwierzęcego, sole mineralne, włókno roślinne, pulpa buraczana, olej rybny, olej sojowy, fruktooligosacharydy, hydrolizat skorupiaków, wyciąg z aksamitki wzniesionej. Jak dla mnie koszmar ,mięso dopiero na 3 miejscuna karma w większości składa się z ryżu i glutenu i gdzie tu jest coś co ma niby zakwasić kotu mocz? Jedyne czego jestem niemal pewna to BIEGUNKA . Tak więc trzeba czytać składy bo to że producent zapewnia iż karma jest np/ dl kociąt czy kastratów jeszcze nie oznacza że faktycznie tak jest
,niestety
A w jakich ilościach, ile razy dziennie, ile gram należy podawać dorosłemu kotu? I od kiedy kot uznawany jest już za dorosłego? Bo z tego co czytałam Maluchy nie powinny mieć ograniczonego dostępu do jedzenia. Jeżeli gdzieś już to było to przepraszam. ale forum jest tak duże, że mogłam coś przeoczyć.
roczny kot to już dorosły, karm najlepiej wg rozpiski producenta
mar_eczka napisał: roczny kot to już dorosły, karm najlepiej wg rozpiski producenta
A jeżeli zdecyduję się podawać surowe mięso?
Martek my jesteśmy na barfie- o to Ci chodziło jak pisałaś o surowym mięsie? czy o mięsie jako dodatek? Karmię 3x dziennie. Mam kota 7-miesięcznego i widzę, że to zdecydowanie starcza, bo kot nie zjada całych porcji, głodny nie chodzi, bo się nie dopomina. Najlepiej obserwować swojego kota i pod niego dostosować żywienie, bo każdy kot jest inny.
[quote="Arya90"]Martek my jesteśmy na barfie- o to Ci chodziło jak pisałaś o surowym mięsie? czy o mięsie jako dodatek?
Chodzi mi o surowe mięso jako dodatek. Planuję karmić na początku rano suchym, popołudniu surowym mięsem i wieczorem znowu suchym. Nie wiem tylko czy mały powinien mieć stały dostęp do suchego, tak jak tu czytałam, czy też zgodnie z zaleceniami producenta dawać określone ilości. I tu pojawia się moje pytanie ile g mięsa surowego popołudniu mogę podać, żeby nie było za mało ani za dużo.
[quote="Martek"] Arya90 napisał: Martek my jesteśmy na barfie- o to Ci chodziło jak pisałaś o surowym mięsie? czy o mięsie jako dodatek?
Chodzi mi o surowe mięso jako dodatek. Planuję karmić na początku rano suchym, popołudniu surowym mięsem i wieczorem znowu suchym. Nie wiem tylko czy mały powinien mieć stały dostęp do suchego, tak jak tu czytałam, czy też zgodnie z zaleceniami producenta dawać określone ilości. I tu pojawia się moje pytanie ile g mięsa surowego popołudniu mogę podać, żeby nie było za mało ani za dużo. w ten sposób lepiej nie. Najlepiej wybrać mięso jako ostatnie albo pierwsze ponieważ karma sucha trawi się zupełnie inaczej, niż mięso i zbyt krótki odstęp moze skutkować biegunkami/ wymiotami itp. Najlepiej gdyby pomiędzy mięsem a suchym było 7-8 godzin przerwy. Niestety nie jest łatwo też zbilansować ilość mięsa przy karmieniu innymi karmami. Może ktoś Ci coś podpowie, ja niestety nie potrafię wyliczyć żadnej ilości, bo nie za bardzo jest to jak zrobić.
Ja nie polecam stałego dostępu do suchego. W ogóle nie polecam suchego.
Ja nie polecam stałego dostępu do suchego. W ogóle nie polecam suchego. [/quote]
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź Wiem, że nie polecasz suchego, bo czytałam całego Twojego bloga Myślałam o barfie, ale jak dla mnie, osoby początkującej wydaje się on trochę skomplikowany. Poza tym barf wymaga konsekwencji i jednak trochę czasu. Nie chcę w niego wchodzić, dopóki nie będę 100% przekonana, że wytrwam w przygotowywaniu mieszanek dla futrzastego. Nie chcę mu robić rewolucji brzuszno - jelitowej.
Martek napisał: Ja nie polecam stałego dostępu do suchego. W ogóle nie polecam suchego.
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź Wiem, że nie polecasz suchego, bo czytałam całego Twojego bloga Myślałam o barfie, ale jak dla mnie, osoby początkującej wydaje się on trochę skomplikowany. Poza tym barf wymaga konsekwencji i jednak trochę czasu. Nie chcę w niego wchodzić, dopóki nie będę 100% przekonana, że wytrwam w przygotowywaniu mieszanek dla futrzastego. Nie chcę mu robić rewolucji brzuszno - jelitowej.[/quote] Rozumiem Wcale nie naciskam Każdy dobiera sposób karmienia pod siebie. ja do barfa też nie byłam zawsze przekonana, to tak jakoś z czasem samo wyszło, bo choć od początku chciałam niby, to się bałam. Teraz wiem, że nie ma czego, ale nie uważam wcale, że barf to jedyna słuszna droga Jednak zawsze będę uważać, że suche powinno być dodatkiem, a podstawą dobre mokre puchy