Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany
OSTATNIA KAMPANIA NAPOLEONA NA TERENIE NIEMIEC
Autor: Francis Loraine Petre Wydawnictwo: Napoleon V Oprawa: Twarda Strony: 400
Nota wydawcy: Pierwsze dwie ksi±¿ki autora na temat kampanii Napoleona w 1806 i 1807 r. zajmowa³y siê cesarzem w kulminacyjnym punkcie jego militarnego geniuszu. W trzeciej, opisuj±cej kampaniê 1809 r. zaczê³y siê pojawiaæ pierwsze oznaki upadku, a wielki mistrz zaniecha³ bezlitosnego po¶cigu za g³ówn± armi± wroga, który do tej pory by³ zasad± przewodni± w jego wszystkich wojnach. Podczas opisywanej w niniejszej ksi±¿ce kampanii 1813 r. p³omieñ jego geniuszu jedynie okazjonalnie p³on±³ z dawn± si³±. Ci±gle zdawa³ siê traciæ z oczu prawdziwy cel i d±¿y³ do osi±gniêcia drugorzêdnych celów oraz zajêcia punktów geograficznych, których zdobycie by³oby niew±tpliw± konsekwencj± zrealizowania podstawowego zadania – ostatecznego pokonania g³ównej armii wroga. Po stronie przeciwników Napoleona widoczna staje siê zmiana w odwrotnym kierunku. Nauczyli siê czego¶ od swojego wielkiego przeciwnika, chocia¿ nadal zbyt czêsto wahali siê i gubili. Teraz jednak wahanie nie wystêpowa³o, jak dotychczas, jedynie po ich stronie i z trudem mo¿na uwierzyæ, ¿e obraz Napoleona siedz±cego w zw±tpieniu oraz niepewno¶ci pod Duben przedstawia zwyciêzcê spod Ulm, Austerlitz i Jeny. Zmieni³ siê ca³y charakter wojny przeciwko Napoleonowi. Nie walczy³ ju¿ z dynastiami, lecz z ca³ymi narodami, zachêconymi przyk³adem Hiszpanii i Rosji do masowego powstania przeciwko tyranii ciemiê¿cy. Jednym ze skutków tej sytuacji by³o znaczne zwiêkszenie si³y liczebnej walcz±cych przeciwko niemu armii oraz ca³kowita przemiana ich ducha i entuzjazmu. Wojna przybra³a charakter w³a¶ciwy dla naszych czasów. Nie by³a to ju¿ wojna jednej najemnej armii przeciwko drugiej, lecz narodów przeciwko narodom. Lipsk zosta³ s³usznie nazwany „bitw± narodów”, a ¿eby zobaczyæ wiêksz± liczbê zaanga¿owanych ¿o³nierzy musimy czekaæ na kolejn± wojnê. Jednocze¶nie b³êdem by³oby zbyt bliskie porównanie roku 1813 z wojn± w XX w. Ogromne usprawnienie zasiêgu i celno¶ci broni wymusza operowanie wspó³czesnych armii na terenie o wiele wiêkszym – nawet w stosunku do ich liczby – ni¿ ten, na którym walczy³ Napoleon w 1813 r. Autor przekona³ siê o tym bardzo dobitnie podczas manewrów 4. dywizji francuskiej, z których w³a¶nie powróci³. Generalnie polega³y one na odtworzeniu marszu Napoleona w 1814 r. poprzedzaj±cego bitwy pod Craonne, a nastêpnie Laon. Zaanga¿owane oddzia³y, które reprezentowa³y armiê Napoleona, by³y o 1/3 mniejsze ni¿ jego w³asne; pomimo to, zajmowa³y front o trzy lub cztery kilometry wiêkszy ni¿ jego armia. Kolejn± kwesti±, która czyni badanie kampanii 1813 r. szczególnie interesuj±cym, jest za³amanie siê scentralizowanego systemu dowodzenia Napoleona w nowych warunkach. Cesarz by³ zmuszony – przynajmniej w kampanii jesiennej – prowadziæ wojnê za pomoc± kilku armii zamiast jednego, ¶rednich rozmiarów wojska, pozostaj±cego zawsze pod jego osobist± kontrol±, tak jak mia³o to miejsce w czasie poprzednich kampanii. Jego marsza³kowie, którzy s³u¿yli mu dobrze, kiedy musieli dowodziæ jedynie jednostkami armii pozostaj±cej pod osobist± kontrol± cesarza, okazali siê nieprzygotowani do sprawowania na wpó³ niezale¿nego dowództwa, co niektórzy z nich udowodnili ju¿ w Hiszpanii. Gdy g³ówne sznurki, które do tej pory nimi poci±ga³y, zosta³y z konieczno¶ci przerwane, Oudinot, Macdonald i Ney okazali siê kolejno niezdolni do samodzielnego dzia³ania. Marmont by³ przynajmniej na tyle m±dry, ¿e przewidzia³ rezultat pisz±c: „Obawiam siê, ¿e w dniu, w którym Wasza Wysoko¶æ odniesie zwyciêstwo i uwierzy, ¿e wygra³ decyduj±c± bitwê, mo¿e dowiedzieæ siê, ¿e przegra³ dwie”. Zaledwie kilka dni po napisaniu tych s³ów zadowolony ze zwyciêstwa pod Dreznem Napoleon dowiedzia³ siê, ¿e Macdonald poniós³ katastrofaln± pora¿kê nad Kaczaw±, Oudinot zosta³ zablokowany pod Grossbeeren, a Vandamme zniszczony pod Kulm.
Nie no, tu znowu to samo.
Nie zmienia to jednak faktu, ¿e i tak wielu z nas kupi te ksi±¿ki.
Tak, sam pewnie bêdê jednym z nich.
Dzieñ dobry. Mo¿e nie powinienem zabieraæ g³osu, ale jak ju¿ natkn±³em siê na t± rozmowê. Mo¿e móg³by Pan sprecyzowaæ w którym fragmencie widzi ,,gniota" i mo¿e zasugerowa³by Pan jak Pana zdaniem ten fragment powinien wygl±daæ? Z góry dziêkuje i pozdrawiam
Pierwsze dwie ksi±¿ki autora na temat kampanii Napoleona w 1806 i 1807 r. zajmowa³y siê cesarzem w kulminacyjnym punkcie jego militarnego geniuszu. W trzeciej, opisuj±cej kampaniê 1809 r. zaczê³y siê pojawiaæ pierwsze oznaki upadku, a wielki mistrz zaniecha³ bezlitosnego po¶cigu za g³ówn± armi± wroga, który do tej pory by³ zasad± przewodni± w jego wszystkich wojnach. Podczas opisywanej w niniejszej ksi±¿ce kampanii 1813 r. p³omieñ jego geniuszu jedynie okazjonalnie p³on±³ z dawn± si³±. Ci±gle zdawa³ siê traciæ z oczu prawdziwy cel i d±¿y³ do osi±gniêcia drugorzêdnych celów oraz zajêcia punktów geograficznych, których zdobycie by³oby niew±tpliw± konsekwencj± zrealizowania podstawowego zadania – ostatecznego pokonania g³ównej armii wroga. Zamiast „podczas” lepiej wygl±da³o by „w trakcie”. „P³omieñ jego geniuszu jedynie okazjonalnie p³on±³ z dawn± si³±” - pomijam kolejne „jego” ca³e zdanie brzmi pretensjonalnie. Lepiej by³o by napisaæ o geniuszu „przeb³yskuj±cym”. Kolejne zdanie : s³owo „cel” pojawia siê dwa razy, zdanie jest zbyt d³ugie, nie wiemy kim jest podmiot, zbyt du¿o niepotrzebnych s³ów (ci±gle, punktów, niew±tpliw±), z³e przeciwstawienie prawdziwy-drugorzêdny. Tyle na razie . Pozdrawiam. Sebastian Teusz
Nie jestem ura¿ony. Ta krytyka jest konstruktywna i z pewno¶ci± we¼miemy j± pod uwagê. W tym roku planujemy wydanie kilkunastu ksi±¿ek, ale jeste¶my na etapie ,,zbierania" ekipy - wiêc ka¿da pomoc siê przyda, gdyby Pan zechcia³ podj±æ siê redakcji jednej z ksi±¿ek to zapraszam do wspó³pracy.
Z przyjemno¶ci±. Reszta na PW