ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Odrobaczana była w maju. Ale ten robak to taki z podwórka. No wlaśnie oni mają najlepszy sprzęt w okolicy. Diagnostyka na miejscu
.



Tak mi się nasunęło, jak przeczytałam o tym robalu...biedna Melusia, no kurcze musi być jakaś przyczyna Wafel tak miał kiedyś, jak miał zatkany kłakami żołądek...też sprawiał wrażenie, że chce jeść ale coś mu przeszkadza...może warto zrobić kontrolne usg jamy brzusznej, bo gardła i krtani, to nie wiem czy robią...
Trzymam za Was kciuki

freebutterfly napisał: Nie jest dobrze. Zostawiliśmy Mele podczas wyjazdu na 2 tygodnie z mamą ale u nas w domu. Niestety Meluś się po chorowała. Źle wyniki nerek i wątroby od pół tora tygodnia non stóp wet. Wyniki już dużo lepsze po tonie lekarstw zastrzyków etc. Ale jeść i pić nie chce. Wygląda jakby chciała ale jak tylko spróbuje czy choćby się poliże od razu zaczyna wykrzywiac pyszczek, wyciągać język i próbuje jakby coś wyciągnąć.

Z twojego postu wynika ,że kotka jest chora od półtory tygodnia.
Dlatego mam pytanie - jaka w tym czasie padła diagnoza.? Według weterynarza co mogło spowodować tak złe wyniki?
Jak bardzo były one złe?
Ja na twoim miejscu skonsultowałabym te wyniki i podawane leki z innym lekarzem, najlepiej w innej klinice.

freebutterfly napisał: Pić nie chce wcale. Za nic. Weterynarz powiedziała że jak nie zacznie trzeba kota uśpić bo całe życie na kroplówkach być nie może. Ostatnią miała w środę. Nie wiem co robić..
Nie daje mi spokoju ta niespodziewana choroba Meli .I Tak sobie myślę,że może Twój wyjazd
mógłby być powodem raptownego pogorszenia zdrowia Meli.? Koty to prawdziwe wrażliwce. Więc być może tęsknota za pańcią stała się winowajcą tych złych wyników.
Jeśli tak, to teraz przy boku swojej pańci Melunia szybciutko powróci do pełni zdrówka



Usg było robione i nic nie ma. Co do przełyku to rtg. Nic nie znaleźli. Od wczoraj Mela je i pije Od czasu do czasu jednak wykrzywia pyszczek. Dużo mniej, ale się zdarza. Nawet bym powiedziała że żre nie je tym razem w bardzo pozytywnym znaczeniu. Pewnie to wynik zastrzyku z sterydami. Mam nadzieję, że się nie skończy kiedy zastrzyk przestanie działać.
Alonka - fakt jest biedna, ale robala połknęła na własne życzenie...niestety nic ją to nie nauczyło. Wczoraj już zabierała się za kolejne. Na szczęście w porę zareagowałam.

Kamisia-> jak na takiego obżartucha parę kęsów to mało w przeciągu tygodnia. Przedwczoraj już zaczynała reagować na zastrzyk i coś zjadła, a w piątek na tabletkę na pobudzenie apetytu. Ale poza tym nie chciała jeść od tygodnia. Wyniki były bardzo złe - szczególnie wątroby i nerek. Według lekarza który ją pierwszy raz przyjmował - musiało być to spowodowane silnym zatruciem - prawdopodobnie silnym środkiem chemicznym....nie ma możliwości żeby coś takiego u nas zjadł....wszystko zamknięte, a mama niczego nie używała. w tej chwili wątroba i nerki po lekach wydobrzały i wyniki są świetne. To znowu wymyślili, że to może być białaczka, wirus jakiś tam ...w każdym razie nei wesoło. Konkretnej diagnozy brak.
Co do naszego wyjazdu, no faktycznie mogło to spowodować że Mela przestał jeść, może już wcześniej coś z nerkami albo wątrobą było nie tak ...to spowodowało dalszy ciąg wypadków. A pyszczek albo coś jej po prostu utknęło przy okazji, albo ma podrażniony bo długo nie pija i nie jadła albo od lekarstw

Kocia bialaczka nie jest choroba ktora mozemy przyniesc na butach,gdyz szybko ginie poza oganizmem,koty zarazaja sie bezposrednio od siebie.
Czyli jezeli hodowla z ktorej pochodzi Mela jest wolna od tej choroby,to mysle ,ze ta choroba nie wchodzi w gre.
dnia Wto 19:25, 07 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
No nic mi niewiadomo żeby coś w hodowli było nie tak. Wydaje mi się że dostałabym jakąś wiadomość.

Niekociecznie,gdyz moga nawet o tym nie wiedziec,kot moze nie miec objawow,a zaraza.

No tak. Będę musiała zrobić testy



A czy na pewno z jej ząbkami jest wszystko OK, bo piszesz, że od czasu do czasu się wykrzywia.
Może jakiś ząb trzonowy jest zepsuty lub rozruszany?

a może to faktycznie było zatrucie chemiczne - skoro zjadła muchy, robaka to może owady coś na sobie miały, jakieś chemikalia... tak sobie gdybam

Kociamama-> też się nad tym zastanawiamy. Choć to wygląda raczej na próbę wyciągnięcia czegoś z paszczy, ale to też jest myśl i też o tym pomysłałam. Grunt, że jest już dużo lepiej. Nawet się ją trzymają figle - jak gryzienie w nocy po palcach u nóg Czy bieganie za piłką. Może ten pyszczek w ogóle nie ma związku z wynikami i tym co było przedtem.
Mgławica-> też możesz mieć rację. Albo robak był jakiś z tych co mają jad czy truciznę w sobie. Zjadła go a on ją pogryzł ....ale o tym też mówiłam wetowi. Powiedział, że jest to możliwe.

Ja oszaleję! po wczorajszej wizycie kot non stop się liże i drapie. CAŁY CZAS. przerwę robi tylko na jedzenie. Jest pobudzony bardzo i wystraszony.

A może to alergia?

Może na któryś z leków które jej podano. Ale to samo dostała parę dni temu i nic się nie działo. A ona jest jak w amoku. Nie chodzi o to że się dużo liże....ale robi to cały czas. Cały. I to bardzo nerwowo. Jest pobudzona i naładowana jak na dopalaczach

Ja się za dobrze nie znam, ale uczulenie chyba może też później wychodzić.
Jak się jakieś substancje nagromadzą w organizmie... Za pierwszym razem jej nie zaszkodziło, ale jak już w organizmie jakiej substancji się uzbierało, to mógł organizm zareagować alergicznie.
Chciałabym coś poradzić, ale jedyne co mogę, to polecić kolejną wizytę u weta

Boże biedy kot proszę zmień weta!!!!! Wejdz na miau skąd jesteś ? Tam masz polecone przez kociarzy wetów w różnych stronach nie umiem wklejac linków

Z Wodzisławia śląskiego

freebutterfly napisał: Może na któryś z leków które jej podano. Ale to samo dostała parę dni temu i nic się nie działo. A ona jest jak w amoku. Nie chodzi o to że się dużo liże....ale robi to cały czas. Cały. I to bardzo nerwowo. Jest pobudzona i naładowana jak na dopalaczach Ilan miał tak po dwóch tygodniach zażywania antybiotyku : ślinił sie strasznie, był bardzo pobudzony, agresywny. Lizał się wszędzie i przez to ślinienie był cały mokry. Przeszło po odstawieniu antybiotyku. Ja też myślę, ze to opóź niona reakcja alergiczna

oj takie drapanie i nerwowe lizanie było u Capsla - wydrapał sobie całą grzbiet do czerwoności ( u nas wyszła alergia pokarmowa), obserwuj ją żeby nie wydrapała sobie jakiejś rany

jak dla mnie to jakaś reakcja uczuleniowa

Pilnuję ją. Ale zauważyłam że na balkonie gdy jest rzadziej się drapie. Jest tam chłodno. Dla mnie to coś ją swędzi. Zgadzam się z Wami w 100%.



Biedna malutka.
Jej organizm już jest pewnie "przeładowany" lekami i stąd może ta alergiczna reakcja.

Jak jej nie przejdzie, to jednak pokaż ja wetowi i niech poda coś odczulającego.

Sama, to możesz tylko ją przetrzeć mokrym ręcznikiem, co też sprawi jej ulgę.

Tak szczerze to myślę, że kici przydałoby się najbardziej parę dni spokoju od weta, lekarstw, zastrzyków i stresu. Ale muszę zrobić test na te wirusy na które Pani weterynarz się uwzięła, ale to akurat dobry pomysł...więc zaś pobieranie krwi....ale penicyliny jej podać nie dam. Przypuszczam, że na to jest uczulona. Dostanie tylko jeden antybiotyk i tyle.

Biedulka,trzymam za nia mocno kciuki.
Wetka chce robic test na bialaczke?

Tak i felf/fiv. Bo ma za wysoki poziom leukocytów. I nie wiedzą dlaczego tak się z nią to wszystko podziało. Mamy wizytę za sobą. Pobrali tylko krew, ale ledwo co nakapało pół fiolki. Taka wykrwawiona. Ale była inna weterynarz i nie podała jej już tych antybiotyków. Od razu powiedziała że to uczulenie i trzeba odstawić. Mela jest spokojna. Leży sobie na oknie i podziwia świat. Praktycznie się nie drapie. Teraz tylko wyniki w poniedziałek. Mam przeczucie że wyjdą negatywne. Trzymajcie kciuki😊

Na pewno bede za Melcie trzymac kciuki! Oby wszystko skonczylo sie szczesliwie. Juz bidulka dosc sie nacierpiala

Wyniki na pewno będą pomyślne. Dobrze, że Mela już się nie drapie i doznała trochę ulgi w tym wszystkim. Trzymam kciuki i przesyłam mizianki kochanej!

Nie mów tak kochana testy płytkowe nie są wymierne zrób koniecznie (chba własnie takie zrobiłaś )te w laboratorium bo inne nie dają dobrych wyników i nie ma mocnych muszą wyjsc dobrze

Tez trzymam mocno kciuki za twoja koteczke

I ja trzymam kciukasy

Kciuki trzymam



Trzymam kciuki aż do poniedziałku, a Melunia niech sobie odpocznie od stresów.
Mam nadzieję na dobre wieści.

Głaski dla kiciuni

Za Melunię !




Kciuki zaciśnięte
A wysoki poziom białych krwinek może też świadczyć o reakcji uczuleniowej więc wszystko będzie dobrze

Dzięki 😃 Niestety Mela dalej się drapie😐 widać że ją to męczy. Albo śpi albo się drapie. Na nic innego nie ma ochoty😞 a wet nie chce nic jej podać bo wszystko jest na sterydach, a ona w niedzielę dostała już sterydy. Nie wiem jak hej ulżyć

Może podaj jej wapno?
U człowieka przynosi ulgę w alergii-tylko nie wiem czy kotu wolno ?

A środki odzczulające dla ludzi? no bo już nie wiem co z tym wetem ? NIe możesz zadzwonić do niego ?

Kolejne sterydy mogłaby zaszkodzić. Ponoć trzeba czekać aż antybiotyk "wyjdzie". Też już myślałam o alertecu. Ale nie sądzę żeby to pasowało kotom. Owijam ją mokrym ręcznikiem. Na chwilę jest ok. Jest już coraz lepiej. Ale powoli.

Byłam na miau jednak na 3 pierwszych stronach niema żadnych polecanych wetów z twoich stron a może to wapno?Zaraz sprawdzę w necie tylko to mogę zrobić bidulka niech jej przejdzie nie można podobno dawać kotom wapna dla ludzi ani żadnych przeznaczonych dla nas innych leków
dnia Nie 19:20, 12 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki za pomoc 😊 no tak właśnie myślałam. Jak by można było to wet by powiedziała. Ta była konkretna babka.

No, niestety jeden z testów okazał sie pozytywny. Nazwy mi się mylą...więc ten, który trzeba by było jeszcze potwierdzić. Ale weterynarz powiedziała, że do tego potrzebny jest płyn z okolic płuc, czy jamy brzusznej, których Mela nie ma, albo tkanka....ale to bezsensu żeby ją męczyć, bo na razie Mela nie czuje się gorzej. W zasadzie ten wynik może znaczyć wszystko i nie musi znaczyć, że jest źle.
Za tydzień mamy przyjść do kontroli krwi czy nadal leukocyty sa tak wysoko. Nic mi to nie wyjaśniło



No, niesamowite są te wieści.

Może tylko jedno jest plusem, że koteczka odsapnie troszkę od tych weterynaryjnych podchodów.

Jak nic nie wiadomo, to po jakiego grzyba ładują w kota sterydy. Zgroza.

Przytul Meluśkę i niech te paskudztwa z niej wyjdą i uczulenie minie.

Strasznie mi przykro Melu trzymamy kciuki

Ten wirus to fip zapalenie otrzewnej. Okazuje się że można potwierdzić z samej krwi i paru innych objawów. Wet jest jednak pewna że to jest to. Ja też zaczynam tak myśleć. Wcześnie Mela ganiała jak szalona i nie odstępowała nas na krok. Teraz leży w drugim pokoju i nie ma potrzeby przebywani z nami. Wcale. Cieszy się jak do niej przyjdziemy ale sama nie przychodzi - nawet do lóżka, choć drzwi są otwarte. Całymi dniami leży😞 nie chcę nawet myśleć jak to będzie kiedy musiałabym ją uśpić. . ....😞
dnia Pon 19:32, 13 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Halo ale.tu nawet na forum jest kotek który żyje z fip no prawie normalnie ,ten kot to Gordon
dnia Pon 19:22, 13 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Miaukoaga dzięki za info.

Matko,bardzo mi przkro.Przytulam ciebie i Melunie.
Trzymam mocno kciuki za Melunie.

jejku czytam ten cały wątek i jestem przerażona Ściskam i trzymam mocno kciuki by w końcu było dobrze! Tyle już przeszłyście...

Dzięki za wsparcie . No, najwięcej przeszła Mela...dlatego z jednej strony wkurzona jestem, że zamiast działać każą mi czekać, a z drugiej widzę, że Mela się uspokaja, że nie jest już taka wymęczona i nerwowa. Gdzieś podskórnie czuję, że parę dni spokoju się jej przyda. Je, pije nic złego się nie dzieje. Najbardziej sprawia mi przykrość, że widzę jak bardzo się zmieniła. Z kota przylepionego do nogi stała się samotnikiem, który najchętniej siedzi w innym pokoju. Czasami narzekałam na to, że drzwi muszę zamykać, że w toalecie mam zawsze towarzystwo - w żartach, ale jednak. Teraz dałabym wszystko, żeby ta Mela wróciła. Ale ostatnie trzy dni dało się już ją namówić na zabawę... oj szalała

Tulę ciebie i Melę do serducha ogromnie Ci współczuję ibędzie dobrze Gordon wrócil do siebie Mela też da radę tylko mówię weź dobierz Weta ja na twoim miejscu napisałbym do" nica" włascicielki Gordona wzieła kontakt do weta i poprosiła go o radę lub o pomoc w dobraniu weta, wiem ze jestem upierdliwa z tym ale ,te słowa uśpijmy kotka normalnie dzwięcza mi w uszach jak mantra dla Meli i ciebie bądz dzielna
dnia Śro 12:59, 15 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Napisałam do niej
Wierz mi, że mnie też ciągle kołatają w głowie. Ale nei zamierzam się ani poddać ani pozwolić ją uśpić.
dnia Śro 14:07, 15 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Czuję się w obowiązku napisać co u Meli w związku z tym że na równi ze mną się martwiliście. Wróciła "stara" psotna i szalona kicia😊 na badania kontrolne idziemy dopiero pod koniec tygodnia, ale patrząc na tą dzikuskę...nie chce mi się wierzyć żeby była śmiertelnie chora. W miejscu dawnym zastrzyków ma strupki, co potwierdza teorię o uczuleniu. Dam znać co z wynikami. Ale wierzę że fip to była pomyłka.

Oby ta diagnoza była błędna. Cieszę się że kicia powoli wraca do siebie. Trzymam kciuki zeby wszystko dobrze się skończyło :-)



Dobrze, że tu chociaż radosna wiadomość, bo ostatnio, to człek boi się zaglądać tu.
Tyle różnych złych rzeczy się dzieje.
Uściski dla Melci

Oj racja Roma.
Muszę się przyznać,że i ja z wielkim niepokojem tu zajrzałam.
Na szczęście u Meluni wszystko OK ...co za radość Oby tak dalej
Mizianki dla dzielnej panienki ... tak Melciu trzymaj

ten pozytywny test nie napawa optymizmem ale trzeba być dobrej myśli .no kociak ma się lepiej i oby tak zostało .ale dopiero jak zrobisz ostateczny test to się dowiesz na czym stoisz .trzeba być dobrej myśli .

Trzymam kciuki za Melę. Pamiętaj - u nas wyszedł fałszywie pozytywny test na FeLV. Wszystko się może zdarzyć.

Musi być dobrze. Trzymam mocno kciuki za zdrówko Meli. Mam nadzieję, że to jakieś paskudne uczulenie tak bardzo dało się tak bardzo kotce we znaki.

Napisz kochana co u was bo sięmartwimy oMelę

dziękuję za dobre słowa. Hades nie ma ostatecznego testu na tego wirusa. To szereg badań+objawy+przeczucie lekarza. Dam znać jak wyszły badania. A tymczasem na wątku Meli dodam parę zdjęć....zaniedbałam to ostatnio. Urosła pannica

dnia Czw 20:07, 30 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Czekamy na zdjęcia

już są tutaj:

http://www.ragdollclub.fora.pl/przedstaw-nam-swojego-ragdollka,8/to-ja-mela,6748.html

Witam uprzejmnie donoszą, że drugi test i pozostałe badania nie potwierdziły FIp-a Melunia jest zdrowa Wszystkie problemy prawdopodobnie wzięły się z tęsknoty za nami.... Dzięki wszystkim za wsparcie....
zastanawiamy się co zrobić z tym fantem, żeby móc podróżować....bo to nasza pasja, a jednocześnie nie narażać Meli na stres.... zastanawiamy się nad dokoceniem. Tak też poradził nam wet. Jeśli się uda, Mela nie będzie aż tak tęsknić.. co o tym myślicie?

Super, że Mela jest zdrowa Co do dokocenia, to faktycznie może być rozwiązanie. Myślę, że wiele osób na forum poparłoby koncepcję. Jednakże nikt nie da gwarancji, że drugi kotek rozwiąże dotychczasowe problemy, ani że dokocenie będzie bezproblemowe. To trudno przewidzieć. Mam wrażenie, że w większości przypadków udaje się. Dwa kotki razem żyjące w zgodzie na pewno mają weselej.

Dzięki Emi. no, Mela jest spragniona kontaktu z innymi zwierzakami. Kot naszego kolegi do nas zaglądał....bawili się etc. U weta to już w ogóle szał jak widzi pasa czy kota.

zdrowy kot to zawsze powód do radości
skoro Mela tak pragnie towarzystwa to może szkoda jej tego pozbawiać? moje dwa koty zostają na czas naszych wyjazdów u rodziców i bardzo ładnie pilnują się i dodają sobie otuchy, tak więc może to jest rozwiązanie waszych problemów?



Bardzo się cieszę, że wszelkie zagrożenie zostało wyeliminowane i Melcia jest zdrowa.

Całkiem możliwe, że stres i tęsknota tak bardzo obniżyły jej odporność.

Wydaje się, że skoro kotunia tak przyjacielsko podchodzi do innych zwierzaków, to towarzysz byłby bardzo pomocny w osamotnieniu, podczas Waszych wyjazdów.

Inna rada, jaka mogę dać, to "kot dwudomowy" - piszesz o koledze, z którego kotkiem Mel żyje w przyjaźni. Może istniałaby taka możliwość, że od czasu do czasu i Wy i kolega bierzecie oba koty do siebie. Chodzi o to, żeby koty dobrze znały oba domy i czuły się w nich, jak u siebie.
Wtedy wyjazdy dla obu stron nie byłyby tak przykre, bo wiedząc, że kiciuchy są razem szczęśliwe , Wy też będziecie w pełni cieszyli się wyjazdem.
Do przemyślenia

Problem w tym że kolega ma dość niesforne dzieci, których zachowanie wobec kota bardzo mi się nie podoba. Tym bardziej, że ich rodzice nie reagują. A tak ogólnie to my też chcielibyśmy chyba kociaka 😊

to jak chcecie drugiego kociaka to nie ma nad czym się zastanawiać
może chcecie birmę? ja osobiście zakochana jestem w Julku a Józefinka ma świetny charakter http://www.ragdollclub.fora.pl/wolne-kociaki,29/kocieta-birmanskie-julek-i-jozefinka,7554.html

Wydaje się, że skoro kotunia tak przyjacielsko podchodzi do innych zwierzaków, to towarzysz byłby bardzo pomocny w osamotnieniu, podczas Waszych wyjazdów.

Więc skoro Wasza koteczka jest taka przyjacielska i Wy sami też chcecie kociaka, to odpowiedź jest jedna: TAK



Myślę, że jak Melunia będzie miała przyjaciela, to zostawanie pod czyjąś opieką we własnym domku nie będzie na pewno tak stresujące dla obu koteczków.

Takie rozwiązanie jest dla kotków najlepsze i najmniej stresujące.

Może rzeczywiście, jak radzi Mgławica, mały biremka byłby dla Meli idealnym braciszkiem.

Dzięki za radę. Przyznam że Julek i józefinka są urocze i ciśnienie podniosło mi czytanie o oddaniu Julka. Ale my już mamy umówione na jutro spotkanie w sprawie kotka...ragdolla. Dam znać jutro jak poszło.

to kciuki za spełnianie marzeń

świetnie, że Melka zdrowa! Trzymałam za to mocno kciuki i na szczęście wszystko się poukładało, wyjaśnilo... Teraz możecie sobie obie odpocząć dużo zdrówka dla kocizny :*

Mam trochę wątpliwości....mój mąż się śmieje, że za niedługo bez waszej opinii nawet kota nie pogłaskam 😊 powiedziałam że zanim się umówimy muszę przejrzeć forum w tym temacie i zasięgnąć języka 😊 h a ha

Super, że Mela jest zdrowa
Kciuki za trafny wybór maluszka do dokocenie i to bardzo dobra decyzja

No to moi drodzy jest nowy członek rodziny Pytanie tyko takie....czy moge go dopisac do wątku Meli i jak zmienić temat

juz wiem.... zapraszam na temat Meli i już Bazyla ...




© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting