Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany
Wszystko zale¿y od kota. Mój Tacco to indywidualista. Zgadza siê na pieszczoty tylko kiedy ona ma na to ochotê. Nie lubi siedzieæ na kolanach. Jak ma ochotê to k³adzie siê obok ale kiedy za bardzo go przytulê to odchodzi tak jakby chcia³ powiedzieæ ¿e potrzebuje wiêcej przestrzeni. Czasami mu "odbije" i sam siê przytuli Jest bardzo spokojny chocia¿ kotem niskopod³ogowym nie jest. Czêsto siedzi na szafie razem z Flipperem. Nigdy niczego chyba nie zniszczy³. Natomiast Flipper to tornado. Wszêdzie go pe³no. Ma ADHD Ale jest niesamowit± przytulank±. Jak siê nie zwraca na niego uwagi to miauczy dopóki kto¶ siê nim nie zajmie. Wlezie na brzuch, nogi, szyje i bêdzie spa³ g³o¶no przy tym mrucz±c.
Droga Agniszko moj Teodor tojest identyczny z charfakzeru Tacco Mam nadzieje ze to jest tak jak z czlowiekiem ze bedzie mozna troche wplynac na jego przyzwyczajenia i troche uksztaltowac charakter. Mam taka ksiazke Zaklinacz kotow Clarie Bessant kupilam ja zeby lepiej zrozumiec te zwierzeta.Czy czlowiek moze troche wplynac na charakter kota? Prosze napiszcie mi jak to bylo z waszymi kotkami dnia Wto 11:48, 23 Pa¼ 2012, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Mój Dandys ma 7 miesiêcy i te¿ jest raczej indywidualist±, pozwala siê miziaæ i g³askaæ, ale na kolanka raczej sam nie wskoczy, lubi za to noszenie na rêkach, siedzi sobie wtedy spokojnie i ogl±da wszystko z "góry". Jest te¿ bardzo towarzyski, musi przebywaæ tam gdzie inni domownicy (chyba ¿e ¶pi), ostatnio muszê go nawet wpuszczaæ do ³azienki jak siê k±piê, bo siedzi przed drzwiami i p³acze. Wydaje mi siê ¿e z ka¿dym dniem te jego przywi±zanie jest coraz wyra¼niejsze, grunt to cierpliwo¶æ, du¿o mi³o¶ci i nic na si³ê.
Aniu czy Dandys jest jedynym kotem w Twoim domu ? U mnie jest jeszcze drugi kot . Jest to 3letni kocur dachowiec Cezar. Cezar jest bardzo cierpliwym i bardzo opiekunczym kotem.Wydaje mi sie ze Teodor przelal swoje uczucia i zainteresowanie wlasnie na niego i ja tylko mam nadzieje ze kiedys to sie zmieni.
Pracowaæ nad kotem mo¿na ale czy siê zmieni i czy bêdzie trochê bardziej miziasty to nie wiem. ale Tacco taki by³ i jest i bêdzie Taki ma po prostu charakter. Nie lubi noszenia na rêkach. Na kolanach u mnie siedzi tylko w samochodzie - bo czuje siê bezpiecznie. Taki niezale¿ny ksi±¿e
Tak Dandys jest jedynym kotkiem w domu i pierwszym jakiego mam, wiêc nie wiem jak to jest z dwoma kotkami. Ale wydaje mi siê, ¿e chocia¿ w niewielkim stopniu mo¿na zmieniæ charakter kotka, Dandys zaraz po przyje¼dzie do domu by³ bardzo p³ochliwy nie da³ siê za bardzo g³askaæ i lubi³ byæ sam, z czasem coraz bardziej szuka³ naszego towarzystwa, teraz wrêcz musi przebywaæ tam gdzie my, ale nigdy go do niczego nie zmusza³am, cierpliwie czeka³am a¿ nam zaufa i sam zacznie szukaæ towarzystwa, w moim przypadku to dzia³a, jest coraz lepiej. Ale nale¿y pamiêtaæ, ¿e kot to zawsze kot, ja ceniê w ich charakterze t± indywidualno¶æ i to, ¿e na ich zaufanie trzeba sobie zas³u¿yæ.
Agnieszko moj Teos jest milym kotkiem ale woli ltowarzystwo drugiego kota. Mam nadzieje ze jak wydorosleje nie bedzie Cezara traktowal jak mame.wlasnie to bardzo ciekawe czy mozna zmienic chociaz troche charakter kota moze ktos cos wie na ten temat.Mam pytanie na inny temat . Agnieszko czy Ty podrozujesz z kotkami i jak one to znosza?Ja wiem ze to powinien byc nastepny temat ale chcialam spytac tak przy okazji.Jak ragdolle znosza podroz ?
Aniu na pewno zastosuje sie do Twoich porad ale to jest zupelnie inna sytuacja.Teodor nie musi polegac tylko na naszym towarzystwie bo ma Cezara.Aniu napisz prosze jaki kolor ma Twoj kotek bo bardzo przypomina Teodora.
Dandys to seal mitted, oczywi¶cie rozumiem ¿e u Ciebie sytuacja jest inna i faktycznie Teodor mo¿e nie potrzebowaæ tak Twojego towarzystwa jak Dandys, ale trzeba mieæ nadziejê ¿e i do Ciebie bardziej siê przekona, mo¿e trzeba mu po prostu trochê wiêcej czasu. W koñcu nie jest jeszcze u was tak d³ugo. A co do podró¿y z kotkiem to akurat ja te¿ z kotkiem wyje¿d¿a³am, 400 km w aucie, by³o trochê ciê¿ko, ale dali¶my radê. Przez pierwsz± godzinê p³aka³ i usi³owa³ wydostaæ siê z transportera, w koñcu z ciê¿kim sercem go wypu¶ci³am, (wiem ¿e nie powinnam) po wypuszczeniu z transportera schowa³ siê pod siedzenie i resztê podró¿y przespa³. W drodze powrotnej by³o ju¿ lepiej ale tylko poza transporterem, tego zamkniêcia nie mo¿e znie¶æ, polecam wybraæ siê z nim w jak±¶ krótk± trasê ¿eby sprawdziæ jak siê bêdzie zachowywa³. Podobno niektóre kotki lubi± podró¿owaæ, mój niestety nie bardzo.
szajen napisa³: Agnieszko moj Teos jest milym kotkiem ale woli ltowarzystwo drugiego kota. Mam nadzieje ze jak wydorosleje nie bedzie Cezara traktowal jak mame.wlasnie to bardzo ciekawe czy mozna zmienic chociaz troche charakter kota moze ktos cos wie na ten temat.Mam pytanie na inny temat . Agnieszko czy Ty podrozujesz z kotkami i jak one to znosza?Ja wiem ze to powinien byc nastepny temat ale chcialam spytac tak przy okazji.Jak ragdolle znosza podroz ?
Tacco lata³ ze mn± samolotem. Za pierwszym razem troche miauka³ ale pó¼niej ju¿ tylko spa³. Potrafi³ spêdziæ w podró¿y oko³o 10 godzin i nigdy nie mia³am z nim ¿adnych problemów. Teraz je¼dzimy z kociastymi samochodem i tez nie ma problemu. Siedz± razem w koszyku na tylnym siedzeniu i jest spokój. Trochê poogladaj± ¶wiat a po chwili id± spaæ. Czasami biorê Taccusia na kolana. Zak³adam mu wtedy szelki i przypinam go króciótk± smycz± do moich pasów bezpieczeñstwa i on sobie siedzi albo le¿y na moich kolanach i ogl±da co siê dzieje. Trafi³y mi siê koty podró¿niki Bezproblemowe pod tym wzglêdem
Teos ma kolor blue mitted i jest troche jasniejszy od Dandysa.To co napisalyscie bardzo mnie ucieszylo gdyz bardzo bym chciala Teodora brac na wakacje.Na krotkie dystanse juz go bralam.W porownaniu z moim dachowcem to jest super podroznikiem.Mam nadzieje ze tak bedzie dalej.Jezli chodzi o moje relacje z Teodorem to juz wiem ze bede musiala powalczyc o jego wzgledy.Do Cezara jest bardzo miziasy.
Nasz ragu¶ drze siê przez ca³± drogê. Podró¿owanie z nim to koszmar, a przyzwyczajali¶my go od ma³ego. Potrafi krzyczeæ ca³± drogê niezale¿nie od tego, czy jedziemy 30 minut, czy 3 godziny.
Tulka za to albo wygl±da z transportera przez okno, albo drzemie. Ogólnie jest bardzo spokojna. To przy krótszych podró¿ach (tak do 30 minut). D³u¿szych jeszcze nie robili¶my.
Nasza podró¿ z Fabianem trwa³a 3h i maluch drzema³ ca³± drogê chocia¿ by³ bardzo zestresowany, tak samo by³o gdy zabrali¶my oba maluchy do weta (ok. 30 min.) Fabian spa³ a Milan "pyskowa³" ca³± drogê-inaczej tego nazwaæ nie potrafiê. Gdy tylko zwraca³am na niego uwagê podnosi³ straszny raban i patrzy³ na mnie z wyrzutem W domu jest zreszt± identycznie gdy królewicz Milan jest z jakiego¶ powodu niezadowolony to "pyskuje" okropnie
U mnie Huan wydziera siê przec ca³± drogê je¶li jedize samochodem, niezalêznie czy jedzie na kolanach czy w transporterze czy jakkolwiek inaczej. Bardzo go jazda denerwuje.
Ojej to nie jest tak pieknie jak mi sie wydawalo.Znowu to zalezy od kota.Teodor podczas krotkiej podrozy np. do weterynarza jest bardzo spokojny i zdaje sie ze w ogole sie tym nie przejmuje.Na swieta Bozego Narodzenia bedziemy jechali 900 kilometrow i troche boje sie tej podrozy.Ciekawe jak sobie moj kotek poradzi? Syn usiadzie z przodu a ja z kotkiem z tylu oczywiscie kotek bedzie w transporterze.Prosze trzymajcie za nas kciuki
Hm... A czy zabiera³y¶cie kota kiedy¶ autem w innym celu ni¿ do weterynarza (lub inne stresuj±ce sytuacje)?
Bo jazda mo¿e siê zwierzakom ¼le kojarzyæ, st±d protesty i niepokój...
Teodor nie boi sie weterynarza. Jezdzjl tez z nami do znajomych ale tak jak juz pisalam to byly krotkie dystanse.
My jechali¶my na dzia³kê, kotek na kolankach, poniewa¿ w transporterze bardzo mia³czy. Wszystko by³o ok, do puki drzwi przy otwieraniu nie za ha³asowa³y (mam rozsuwane) wówczas Astor wyl±dowa³ mi na g³owie.
Trzeba próbowaæ. U nas Diego strasznie miaucza³ jak by³ w torbie. Spróbowalismy wiêc wypuszczaæ go z torby (mia³ do niej dostêp), ale przpinaæ go na smyczy do fotela. By³o trochê lepiej. Strza³em w 10 okaza³o siê do³o¿enie takiego kó³ka niby do zabawy, ale w domu Diego czêsto w nim ¶pi. Teraz trochê miauczy kontrolnie na pocz±tku przez jakie¶ 15 min i pó¼niej jest cicho. A zdarza nam siê je¼dziæ nawet po 700km.
Co do charakteru mamy dwa koty i na tym przyk³adzie doskonale widzimy jak ró¿ne mog± byæ dwa ragi. Jeden idzie taranem przez ¿ycie, drugi spokojny i raczej postawa przepraszam, czy mogê, czy nie przeszkadzam. D³ugo by pisaæ...
toomaas napisa³: Co do charakteru mamy dwa koty i na tym przyk³adzie doskonale widzimy jak ró¿ne mog± byæ dwa ragi. Jeden idzie taranem przez ¿ycie, drugi spokojny i raczej postawa przepraszam, czy mogê, czy nie przeszkadzam. D³ugo by pisaæ... To tak w skrócie jakbym pisa³a o moich. A trzeba podkre¶liæ, ¿e mam rodzeñstwo z jednego miotu.
Moj Teodor jest spokojnym kotkiem ale stanowczo woli towarzystwo drugiego kota to na niego przelal swoje uczucia i tak to jest fajny kotek.Moze kiedys kupie sobie trzeciego kota.Na co razie jednak ciesze sie z tych dwoch co juz mam.
Nya desu napisa³: Hm... A czy zabiera³y¶cie kota kiedy¶ autem w innym celu ni¿ do weterynarza (lub inne stresuj±ce sytuacje)?
Bo jazda mo¿e siê zwierzakom ¼le kojarzyæ, st±d protesty i niepokój... Racuch tylko raz byl u weterynarza (na kastracje) i to autobusem (nie musi tam jezdzic, bo ma weterynarza w domu ). Samochodem jezdzi tylko na dzialke, ktora uwielbia.
To ciekawe czyli wychodzi na to ze nie zalezne jest to od tego z czym kotu jazda autem sie kojarzy.Czyli to juz lezy w ich charakterze.Albo to lubia albo nie.Mozna nawet przyzwyczajac od malego to i tak nic nie da.To znowu udowadnia ze nie mozna wplynac na koci charakter.Czyli moje proby aby Teodor stal sie troche badziej miziasty tez sie nie powioda. dnia Wto 13:56, 30 Pa¼ 2012, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
szajen napisa³: To ciekawe czyli wychodzi na to ze nie zalezne jest to od tego z czym kotu jazda autem sie kojarzy.Czyli to juz lezy w ich charakterze.Albo to lubia albo nie.Mozna nawet przyzwyczajac od malego to i tak nic nie da.To znowu udowadnia ze nie mozna wplynac na koci charakter.Czyli moje proby aby Teodor stal sie troche badziej miziasty tez sie nie powioda.
Mi siê wydaje, ¿e mo¿na wp³yn±æ na charakter pod tym wzglêdem ale nie du¿o. £atwiej jest kota oduczyæ z³ych zachowaæ itp ni¿ sprawiæ aby by³ bardziej miziasty. Flipperkowi po¶wiêca³am mniej czasu ni¿ Taccusiowi a Flipper i tak by³ zawsze straszn± przylep±
Czyli Agnieszko moze jednak nie powinnam sie poddawac bo wydaje mi sie ze jezeli czlowiek bedzie kota odganial od siebie to on w koncu przestanie przychodzic do niego.Jezeli jednak czlowiek bedzie kojarzyl sie zwierzakowi z milymi odczuciami to bedzie do niego przychodzil.To jest chyba logiczne myslenie.Moze wiec minimalnie mozna wplynac na ten koci charakter. Chyba ze kot nie lubi ludzkich pieszczot i wystarczaja mu tylko kocie.Prosze napiszcie co o tym myslicie.
Musisz próbowaæ siedo niego zbli¿yæ ale nie zmuszaæ go do pieszczot bo wtedy efekt bêdzie odwrotny. Ja teraz g³askam Taccusia tylko tyle ile on chce. Kiedy¶ próbowa³am bo troszkê d³u¿ej "pomêczyæ" ale jak on nie chce to nie ma sensu. Ja do¶æ czêsto wo³am go. Staram siê dawaæ do¶æ czêsto jaki¶ ma³y smako³yk, ¿ebym mu siê mi³o kojarzy³a. On czasami przyjdzie do mnie do ³ózka ale zaraz przybiegnie tornado - czyli Flipper i wtedy Taccu¶ siê usuwa. Staram siê go bardziej dopieszczaæ od kiedy jest Flipper bo on w³a¶nie sam usuwa siê na drugi plan. Tacco zawsze pierwszy przychodzi i wita mnie kiedy wracam do domu. Czasami nie zd±¿ê nawet drzwi otworzyæ a on ju¿ czeka - czyli jednak nie jestem mu obojêtna Jak wchodze to Tacco idzie, k³adzie siê ko³o pufy (która jest jego i specjalnie stoi w przedpokoju dla niego ) i zaczyna j± drapaæ a wtedy ja go tarmoszê To taki nasz rytua³ i wiem, ¿e on bardzo to lubi równie¿
Nawet z takiej pieszczochy jak Tula jest wielka indywidualistka. ¯adne pieszczoty z mojej inicjatywy nie maj± racji bytu, to zawsze ona decyduje kiedy jest czas na przytulanki i kropka, innej opcji nie ma. W takich sytuacjach przychodzi, k³adzie siê ko³o mnie i tr±ca ³ap± domagaj±c siê mojej uwagi, a jak nasyci siê przytulankami to smacznie zasypia na pocz±tku by³o mi przykro, ¿e nie chce siê ze mn± przytulaæ wtedy kiedy ja mam na to ochotê, ale ja w zasadzie mam na to ochotê zawsze, wiêc co za ró¿nica czy teraz czy za pó³ godziny zwykle te¿ Tula bardzo rygorystycznie oddziela czas zabaw od czasu na przytulanie, mo¿e dlatego, ¿e od zabaw jest mój m±¿, a od tulenia ja
Bardzo fajne sa Wasze kotki i kazdy jest inny. Moj Teodor tez jest inny.Jest tez fajnym kotkiem.Musze zaakceptowac jego indywidualnosc i kocia nature.
a ja jeszcze dodam trzy gorsze o moim ragdolkowym psotniku
Jest jak pies, ³azi za nami wszêdzie, nawet w toalecie czlowiek nie mo¿e byæ sam, bo jak siê Derunek skapnie, to drapie i ujada pod drzwiami ¿eby go ju¿ natychmiast wpu¶ciæ, bo on musi inspekcje zrobiæ teraz i basta, no a ¿e kuweta stoi w ³azience to go puszczam ;/ Pod³ogowym kotem nie jest, no chyba, ¿e akurat siê po³o¿y na pod³odze, a pada dos³ownie czasem jak stoi- idzie idzie i nagle bach, zmêczony tym i¶ciem pada. Mia³ fazê skakania po firankach, ¿e ba³am siê, ¿e karnisz spadnie i parapety s± jego. Do tego nie uwa¿a, ¿e nasz stó³ jest nasz i jak nic na nim nie stoi to w³azi na niego a wszelkie zrzucanie, obra¿anie siê na jego zachowanie traktuje jak nasze fanaberie. Szanuje blat kuchenny, jak nas nie ma obok i jak wchodzimy do kuchni. Nie daj Bóg mucha wpadnie do kuchni to nie ma przebacz i wszystko lata, bo jego instynkt ³owny nie daje mu spokoju. Przytulakiem jest, o taak, ale tylko o 1,4 i 5 rano, w³azi pod twarz i uk³ada siê ze 3 razy wpychaj±c nam w nosy sier¶æ i traktorz±c ¿eby go g³askaæ, a g³aski maj± byæ regularnej d³ugo¶ci i bynajmniej nie krótkie, nie nie, d³ugie pow³óczyste g³aski a jak nie to nochalem, ³apkami po buzi, ¿eby siê cz³owiek obudzi³ i dalej robi³ to co kotu najmilsze. No i go¶cie, go¶cie- tych du¿ych uwielbia, bo ka¿dy skacze wokó³ niego i kocisko ma rozrywkê. Bycie w centrum uwagi mu pasuje jak ula³. Dzieci te starsze trochê go przera¿aj± wiec z dystansem do nich. Jazda samochodem to tylko do weta przechodzi bez koncertu a tak to dawaj serenada na trzy g³osy, a drogi raptem ze 20 min ³±cznie. Mimo to jest zrównowa¿ony, mi³y- bo nas uracza swoj± obecno¶ci± a ja i tak to stworzenie kocham nad ¿ycie w³asnie wyje z ³azienki, bo ju¿ mu siê nudzi tak jak nikt do niego nie gada
Bianko opis Twojego kotka byl bardzo dowcipny i sie usmialam.Ten kotek musi byc przeueoczy.Moj Teos jest tez kochanym stworzeniem ale jego pani nie umie tak pieknie pisac.Napisze tylko ze kocham go bardzo.
Czy Wasze koty domagaj± siê pieszczot? Tzn. wchodz± na kolana, ocieraj± siê o Was g³ówkami, gruchaj± do Was itd.?
Milan raczej nie wchodzi na kolana (raz czy dwa mu siê zdarzy³o) korzysta jednak z ka¿dej okazji aby wywaliæ brzusia po nogi, czy wcisn±æ ³epek pod rêkê i domagaæ siê pieszczot, uwielbia to robiæ w kuchni, wtedy na stole oprócz jedzenia le¿y Milan, gdy zmywam to w³azi na umywalkê i paca ³apk± aby siê nim zaj±æ, nawet w toalecie nie popu¶ci. No i oczywi¶cie wieczorem w ³ó¿ku, przylepa z niego straszna Fabian za¶ zacz±³ go na¶ladowaæ we wszystkim wiêc powy¿sze tyczy siê obu A podobno brysie s± bardziej pow¶ci±gliwe
Smuzko niestety moj Teodor nie robi nic z tych rzeczy. Mam wrazenie ze izoluje sie podobnie jak dachowiec Cezar i podobnie jak napisala Butterfly ze Fabian nasladuje Milana .Tak Teodor nasladuje Cezara.Jest to ironia losu gdyz ja nie chcialam drugiego inwidualisty dlatego wzielam ragdolla
Zastanawiam siê w³a¶nie, czy istniej± takie wyj±tkowo miziaste, przytulaste ragdolle. Dlatego chcia³abym poznaæ zachowania Waszych kotów.
Szajen nie martw siê, z mojego Astora to te¿ indywidualista. W tym zwi±zku to ja siê domagam miziania u niego, a nie on u mnie. Czasem owszem w nocy mnie budzi, ale tylko dlatego ¿e skacze po mnie. Nie ociera siê, nie wpycha g³ówki pod rêce by go g³askaæ, nie nie, nic z tych rzeczy. Jedynie myszkê przyniesie na ³ó¿ko pokazaæ mi jaki z niego ³owca.
Rosi i Simba dopominaj± siê o uwagê i pieszczoty bardzo czêsto. Wyk³adaj± siê, ocieraj±, bod± g³ówkami, Simbu¶ paca mnie ³apk±, ale nigdy nie chc± le¿eæ na kolanach, spaæ wtulone, czy ugniataæ ³apkami. Simbu¶ ugniata³ tylko jak by³ ma³y i lubi³ kolanka, pó¼niej mu przesz³o. Rosi przychodzi³a do mnie na kolana codziennie rano i mrucza³a, kiedy nie by³o jeszcze u nas Simby. Odk±d od siê pojawi³, zaprzesta³a tego rytua³u Mimo, ¿e maj± siebie, to równie¿ prosz± o zabawê (zw³aszcza Rosi). Nie tracê jednak nadziei, bo moja poprzednia kotka Sabina (dachóweczka) by³a wielk± indywidualistk± bardzo d³ugo i nie wchodzi³o w grê siedzenie na kolanach, czy noszenie na rêkach. Z czasem (nie potrafiê okre¶liæ dok³adnie, ale trwa³o to ma¿e 2-3 lata), sta³a siê wielkim przytulaskiem i tylko czatowa³a, ¿eby wcisn±æ siê na kolana, przytuliæ siê do kogo¶ le¿±cego, czy siedz±cego. W nocy najczê¶ciej spa³a na moich udach, placach lub w wtulona w rêkê. Tyle, ¿e spaæ od pocz±tku lubi³a na mnie (musia³am zdejmowaæ na noc swój ³añcuszek, bo go obgryza³a
Prosze napiszcie czy jest to mozliwe ze jeden kot nasladuje drugiego?
szajen napisa³: Prosze napiszcie czy jest to mozliwe ze jeden kot nasladuje drugiego?
Tak,one podpatrujac ucza sie od siebie...
oczywi¶cie, ¿e tak - Capsel na¶laduje Bubê we wszystkim i bardzo szybko pod³apuje jego zachowania, np. po wyj¶ciu z toalety Buba obwieszcza g³o¶no, ze mo¿na i¶æ i sprz±taæ a dzisiaj rano maluch nie¶mia³o domaga³ siê obs³ugi
SZAJEN ja tylko powtórzê bo napisa³am to jeden post wy¿ej Fabian gdy tylko siê zadomowi³ zacz±³ kropka w kropkê na¶ladowaæ Milana
To co napialyscie upewnilo mnie tylko w tym co podejrzewalam.Teodor nasladuje Cezara.Niestety przyswaja sobie te cechy Cezaea ktore niekoniecznie mi sie podobaja takie jak np. szukanie sobie spokojnego miejsca do spania czyli w pewnym sensie izolowanie aie od nas,tchorzliwosc i wiele innych rzeczy. dnia Pon 16:37, 05 Lis 2012, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Mam nowe spostrzezenia co do charakteru mojego Teodora. Swojego kota nalezy dobrze poznac.Tego sie nauczylam.Teodor nalezy do niesmialych kotow i on nachalnie nie potrafi zabiegac o pieszczoty tak jak moj Cezar.Teodor przychodzi do mnie stanie bardzo blisko i patrzy sie prosto w moje oczy.Jak go zaczne glaskac to on tam gdzie stoi robi bec na ziemie i trzeba go miziac.Ja czekalam na jakies konkretne zaczepki a on po prostu stoi i sie patrzy Wiem tez juz jak zrobic zeby ze mna spal. Wystarczy przed spaniem pobawic sie z nim na lozku.Wtedy po zabawie kladzie sie kolo mnie i tak spi cala noc.Jednak jest tez miziasty ale to on musi sam tego chciec. Jak ja go zaczepiam to ucieka jak by mowil teraz nie,pozniej.
Chcia³abym Was zapytaæ czy Wasze futrzaste s± albo czy zdarza im siê byæ (czesto moze rzadziej) ragdollowymi ciapami? Niestety zauwazylam u Dalii ze w trakcie zabawy zupelnie nie zwraca uwagi praktycznie na nic... Troche mnie to martwi bo czasami sa sytuacje gdzie nie wiemczy mam juz na sygnale jechac do weta na przeswietlenie czy moze jednak jej nic nie jest Chwile temu jak bawila sie piorkami rozpedzila sie do tego stopnia ze zatrzymala sie nosem na rurce od kaloryfera... Innym razem bawila sie chusteczka higieniczn±, podrzucala ja do gory i z impeteh chciala zlapac co skonczylo sie mocnym uderzeniem nosem o pytki w kuchni... Nie ukrywam ze stresuja mnie momentami zabawy z nia, bo nie jestem w stanie wszystkie przewidziec Nie mowiac juz o spadaniu z lozka kiedy biega za piorkami, albo nie trafianiu w nie jak skacze za piszczaca myszka
Moja Aurelcia stale sk±d¶ spada. To taka ma³a ciapcia. Czasem siedzi na parapecie, co¶ j± za oknem zdziwi, siada na dwóch ³apkach, zszokowana odchyla siê do ty³u... i bêc. Uwielbia spaæ g³ow± w dó³ i tak te¿ spada. Czasem po prostu spada z ³ó¿ka, przewracaj±c siê z boku na bok. Chocia¿ jest ma³o ruchliwa, uwielbia skakaæ. Ale nie zawsze doskoczy tam gdzie ma ochotê i z ³upniêciem l±duje na pod³odze. Albo w pogoni za zabawk± robi salto w powietrzu i l±duje na kim¶ / na czym¶. Ogólnie chyba nie bardzo wie jaka jest du¿a. Ci±gle próbuje siê zmie¶ciæ gdzie¶, gdzie nie ma szans w³o¿yæ nawet g³ówki. Kiedy¶ chcia³a z rozpêdu wskoczyæ do kapcia.
Racuszkowi siê takie rzeczy nie zdarzaj±. Jest leniwy, ma wszystko w powa¿aniu, ale nie jest niezdarny.
Czasem mam wrazenie ze Dalia jest nadpobudliwa. Rano zawsze zaczepia zeby j± gonic, a ona niczymstrus pedziwiatr ucieka i chowa sie zeby ja szukac. Lubi tez aportowac zabawki, duzo biega, wszedzie wchodzi. Czesto tez sie rozprasza roznymi dzwiekami - nawet przy jedzeniu.
Taki jej urok moja Tula te¿ ma niespo¿yte pok³ady energii. Ale przy tym cudowny, ragdollowy charakter. Jest ¿ywio³owa, ale równie¿ ³agodna i spokojna, niezwykle wra¿liwa i uczuciowa. Nie wiem, jak to mo¿liwe, ¿e naturze uda³o po³±czyæ siê te teoretycznie wykluczaj±ce siê cechy. Ale jednak siê uda³o
Moim zdaniem z kotk± jest wszystko dobrze. To ma³y kociak, wiêc wolno jej siê niezdanie zachowywaæ A to, ¿e ma du¿o energii to dobrze. Kociêta uwielbiaj± zabawy. dnia Czw 20:34, 09 Maj 2013, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
U mojej jest podobnie, ale przytulasna jest gluwnie rano jak mnie budzi i wtedy kiedy jej chce sie spac jeszcze tez jak wracam do domu to przytula sie baaaardzo i opowiada co u niej
No widzisz, Tula te¿ siê bardzo cieszy jak wracam do domu, czeka na mnie przy drzwiach, tak blisko, ¿e ma³o co nie oberwie po nosie kiedy wchodzê. Lubi mi cichutko opowiadaæ co jej le¿y na sercu prezentuj±c ca³± gamê delikatnych d¼wiêków - pomrukuje, pogruchuje, gaworzy.
Aurelka jest bardziej zamkniêta w sobie. Ona bardzo lubi przebywaæ nie ze mn±, ale ko³o mnie. Przychodzi, k³adzie siê obok i mruczy z zadowolenia. Nie chce, ¿eby j± dotykaæ albo przytulaæ. Po prostu chce byæ obok i wtedy jest przeszczê¶liwa to równie¿ ma swój urok. dnia Czw 21:04, 09 Maj 2013, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Racuszek ma tak jak Aurelka.
Nasz ma³y te¿. Aportuje i przynosi pi³eczki ale o kolankach nie ma mowy. Na ³ó¿ku pole¿y na chwilê ajak mê¿a nie ma. Jak m±¿ sie pojawia w ³ó¿ku ma³y taktownie wynosi siê do swojego wyrka obok naszego ³ó¿ka. Nie wiem czemu ale trójka w ³ó¿ku to ju¿ za du¿o dla niego
Dampi czujê, ¿e bardziej odpowiada Racuchowi ni¿ Aurelce, albo jest czym¶ pomiêdzy Ma w powa¿aniu wszystko, nie robi na nim wra¿enia to, ¿e wracam do domu po ca³ym dniu nieobecno¶ci, nie ma co liczyæ na czu³e powitanie Je¶li po³o¿y siê gdzie¶ niedaleko mnie, a ja go pog³aszczê (no czasem nie mozna siê powstrzymaæ ), to zaraz zmienia pozycjê i odchodzi gdzie¶ dalej Na rêkach posiedzi chêtnie, lubi byæ noszony, ale o siedzeniu na kolanach mo¿na zapomnieæ. Bawiæ woli siê solo albo z Merlinkiem ja mu w³a¶ciwie zawadzam. A wygl±daæ mo¿e ciapowato, ale upadki mu siê nie zdarzaj±. Raz kiedy¶ próbowa³ doskoczyæ do ³ó¿ka z biurka i spad³ zdziwiony w po³owie drogi, ale to raz W³a¶ciwie bardziej robi za ozdobê mieszkania, jak chcê mi³o¶ci, to muszê go sobie sama wzi±æ na rêce
Noele troche ci zazdroscze tej obojetnosci kociej Moj Huan jak wroce z pracy drze sie na mnie jak opetany, jak zazdrosny kochanek , nie moge sie przebrac, zjesc nic, tylko musze sie nim zajac, bo inaczej idzie zwariowac. Do tego od pewnego czasu podbiega i mnie gryzie w lydke z nienacka jak sie z nim nie bawie, a on ma na to ochote. Jest to niby przyjemne ze tak oczekuje mojego towarzystwa ale jak wroce po x godzinach i che chwile odpoczac to mnie szlak trafia
Noszenie na rekach i glaskanie po brzuchu uwielbia i w sumie nie ma dla niego znaczenia kto to jest, czy ja czy ktokolwiek, wazne zeby byc w centrum zainteresowania. Natomiast zauwazylam ze raczej woli kobiety niz mezczyzn.
Ciapowatosc natomiast jest trudna do okreslenia, bo dla niego naturalnym srodowiskiem jest podloga i raczej nie jest skory do wspinaczki, aczkolwiek jak jest na mnie zly i chce zwrocic na siebie uwage to ostatnio wyladowal na szafie ponad 2 m (do teraz nie wiem jak to zrobil) a potem musialam go z niej sciagac dnia Pi± 10:30, 10 Maj 2013, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Co kot to inna bajka Fordo ma okresy na przytulanie, mruczenie udeptywanie nawet o 3 w nocy a potem przez jaki¶ czas jest cisza, Pan niedotykalski Fordo jakby dorasta³ i nie przyjdzie wtedy siê przytuliæ, bo doros³emu kotu nie wypada. Wygl±da to jak okres nastolatka Gadu³a z to z niego do potêgi. Gada jak wracam, z pracy i jak za d³ugo nie otwieram drzwi (wtedy to bardziej siê zastanawiam czy czeka na mnie czy na otwarcie altany ale powiedzmy, ¿e na mnie bo czeka codziennie ) Gada jak idzie do kuwety, gada jak idzie pobawiæ siê do wanny, wtedy to wrêcz krzyczy ¿eby siê z nim pobawiæ, gada jak mucha jest za wysoko i nie mo¿e jej dosiêgn±æ, gada jak w³±czam czajnik rano lub wieczorem (wie, ¿e za chwile bêdzie mokre ) G³askanie lubi ale tylko moje, nawet w okresie nastoletniego buntu. Od T¯ to jak Dampi odchodzi dalej siê po³o¿yæ i patrzy wzrokiem i co teraz te¿ podejdziesz mnie pog³askaæ Na wysoko¶ci wy¿sze ni¿ krzes³o nie wskoczy, ale nie wiem czy z lenistwa czy na prawde "nie potrafi". Raz uda³o mu siê tylko wskoczyæ na parapet wiêc pewnie bardziej z lenistwa jest niskopod³ogowy. Firany mi nie tyka, chyba, ¿e ma³a cholera chce zwróciæ swoj± uwagê, wtedy podchodzi do niej, patrzy czy ja na niego patrzy i buch tr±ca firane. Mówiê nie, a on znowu na mnie patrzy paca j± trzy razy ³apk±, a¿ wstanê i on w nogi. No i chyba jestem jego jedyn±, bo tylko przede mn± nie ucieka jak chce go na rêce wzi±æ. Jak jest to ko³o okna to dobrze, bo skorzysta i popatrzy co tam s³ychaæ ale jak gdzie¶ w korytarzu to minê ma mêczennika i tylko mnie towarzyszy w ³azience Ale ogólnie nale¿y do pieszczochów i musi byæ przy cz³owieku. Zawsze jest z nami w pokoju, jak nie blisko to w zasiêgu wzroku. No có¿ synek mamusi dnia Pi± 13:35, 10 Maj 2013, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy
Ca³e szczê¶cie, jak idê do Dampiego wzi±æ na rêce to nie ucieka Serce by mi chyba nie wytrzyma³o A tak jemu jest po prostu, uroczo wszystko jedno
Mam tak± nadziejê, ¿e to okres nastolatka i za jaki¶ czas zrozumie, ¿e mama nie jest taka najgorsza
Konstancjo, jak widaæ - nie dogodzisz tak ¼le, tak niedobrze
noele napisa³: Mam tak± nadziejê, ¿e to okres nastolatka i za jaki¶ czas zrozumie, ¿e mama nie jest taka najgorsza Potwierdzam, charakter kota mo¿e siê zmieniæ i to wielokrotnie. Najbardziej zaobserwowa³am to na mojej dachówce, ale i charakter Atara jest inny. By³ taki okres, gdzie prawie wcale nie chcia³ utrzymywaæ z nami kontaktu, chowa³ siê pod kanapê i tyle go widzieli. Pó¼niej przysz³a zima i bardzo spodoba³o mu siê wspólne spanie, szczególnie ze mn±. Od jakiego¶ czasu jest przylep±, domaga siê przytulania i uwagi (podobne zachowanie do tego, jak by³ kociakiem). Ale zrobi³ siê te¿ trochê niegrzeczny, budzi dla zabawy dziewczyny, albo paca je ³apk±, jak sobie odpoczywaj±
A ja chcia³am sprostowaæ, bo Aurelce ¿adne z nas nie jest obojêtne wiemy, ¿e bardzo nas kocha, choæ nie okazuje tego tak ¿ywio³owo jak Tula. Wygl±da to trochê tak, jakby krêpowa³a siê nam narzucaæ. Woli wiêc przebywaæ obok. Jak które¶ z nas k³adzie siê w ci±gu dnia, to zaraz le¿y przy nas Aurelka. Czasem pierwsza pojawia siê Tula, co oczywi¶cie Aurelce nie przeszkadza, bo zaraz albo zrzuca Tulê z ³ó¿ka, albo siada na ni± swoj± poka¼n± pup± i obra¿ona Tula sama ucieka.
Z drugiej strony Aurelka jest bardzo szczera w wyra¿aniu swoich nastrojów i bywa, ¿e czuje spontaniczn± potrzebê pokazania nam, jak bardzo nas kocha. Podbiega do mnie i przytula siê jak dziecko lub zaczepia i prosi, ¿eby j± przytuliæ, obsypuje mnie ca³usami, jakby chcia³a powiedzieæ: mamuniu, w³a¶nie mi siê przypomnia³o jak strasznie Ciê kocham! Trwa to krótko i nie zdarza siê codziennie, ale te chwile s± tak s³odkie, ¿e rekompensuj± mi wszystko.
Aurelka jest ogólnie cich± i nie narzucaj±c± siê kotk±. Bardzo rzadko wydaje jakie¶ odg³osy, miauczy w zasadzie tylko przez sen i po przebudzeniu grucha, jakby mówi³a "oj ale sobie pospa³am" sama s³odycz.
Jej charakter z wiekiem siê zmienia, jej relacje z nami te¿. Mam nadziejê, ¿e kiedy¶ siê trochê bardziej na nas otworzy, do czego stale j± zachêcamy.
Nasz Feliks te¿ uwielbia aby bawiæ siê z nim w ganianego O kolankach nie ma mowy - nawet jak przy³azi do ³ózka to tylko w nogach. Natomiast jak jeste¶my w domu to tak d³ugo bêdzie z nami siedzia³ a¿ udamy siê do wyra
Ogladalam niedawno,program"Kot z piekla rodem"na Animals Planete.Obiecalam sobie po tym co zobaczylam,ze nie bede narzekac na moje koty,ze sa malo miziaste.Byl w tym programie pokazany agresywny Ragus,ktory atakowal swoich wlascicieli.
Moim zdaniem ten program powinien siê nazywaæ "Opiekunowie z piek³a rodem", a nie "Kot z piek³a rodem". We wszystkich odcinkach jakie widzia³am problemem byli bezmy¶lni ludzie nie wk³adaj±cy nawet minimum wysi³ku w to, ¿eby zrozumieæ naturê swoich kocich dzieci, a nie Bogu ducha winne koty.
Ines zgadzam sie z Toba.Rzeczywiscie,tez odnioslam wrazenie,ze problem tkwi we wlascicielach.Byli to ludzie, ktorzy nie utworzyli wiezi ze swoim kotem i nie rozumieli swojego pupila.Ta agresja Ragdolla byla dla mnie niezrozumiala.Sama mam w domu Ragusia i przeciesz to jest sama lagodnosc i delikatnosc.Dlatego nie rozumie tego co widzialam w tym programie.
Bardzo czêsto problemy behawioralne u zwierz±t bior± siê od nieodpowiedniego podejscia ich w³a¶cicieli ale to nie zawsze idzie w parze . Mia³am do czynienia z ragdollami baaaardzo agresywnymi ale nie dlatego ¿e by³y nieodpowiednio traktowane przez w³a¶ciciela ale tylko dlatego ¿e by³y po agresywnych rodzicach . Niestety agresja siê niesie i to tylko , tak jak zaznaczam to wielokrotnie zale¿y od hodowcy jakie kociêta powo³uje na ¶wiat . Najpro¶ciej ujmuj±c ka¿dy kot z przejawem agresji powinien byæ eliminowany z planu hodowlanego . Bez wzglêdu na to ile kosztowa³ i jaki jest piêkny
Ines napisa³: Moim zdaniem ten program powinien siê nazywaæ "Opiekunowie z piek³a rodem", a nie "Kot z piek³a rodem". We wszystkich odcinkach jakie widzia³am problemem byli bezmy¶lni ludzie nie wk³adaj±cy nawet minimum wysi³ku w to, ¿eby zrozumieæ naturê swoich kocich dzieci, a nie Bogu ducha winne koty.
Ogl±dam ten program od do¶æ dawna i ¶miechu czasem co nie miara... z ludzkiej g³upoty, ale có¿ ca³e szczê¶cie mieszkamy w PL i ludzie tutaj czytaj± i pytaj±...
Czasem ogl±daj±c ten program zastanawia³am siê czy Ci ludzie naprawdê nie zdaj± sobie sprawy z tego, ¿e kot np. musi mieæ czym siê pobawiæ lub mieæ miejsce do le¿enia i ostrzenia pazurków? Pokazuj± tam zazwyczaj rzeczy tak oczywiste, ¿e chyba dziecko by to wiedzia³o, ¿e np. czasem z kotem trzeba siê pobawiæ i ka¿dy nawet starszy poleci za wêdk± czy laserem....
Wydaje mi sie ,ze dla kota ktory nie wychodzi,taka zabawa jest czesto jedyna rozrywka.To na prawde mozna wpasc w depresje i byc agresywnym. Jednak Ula pisala o agresywnych Ragusiach.Jednak jak tak patrze na mojego Teosia ,to trudno w to uwierzyc.Szczytem "miziaka" to on nie jest,ale do miana agresywnego to mu jest baardzo daleko.
Czy ragi maja wrzliwe na dotyk tylne ³apki? MOjego Dali±tka nie da sie w nie dotknac i wygl±da to na bardzo duze ³askotki (mam tak samo )
Kiedy to czyta³am, Lussy spa³a ko³o mnie na ³ó¿ku, wiêc odruchowo za ³apeczki tylne z³apa³am - dotykam z góry i od spodu NIC. My¶lê, ¿e Dalijka wyro¶nie z tego, to tylko takie dzieciêce b³azeñstwa.
Mo¿e próbuj leciutko g³askaæ po wierzchu ³apek kiedy ma³a ¶pi. A pó¼niej k³ad¼ na ³apkach d³oñ i tak trzymaj. Powinna siê przyzwyczaiæ do dotyku.
Ja sie kladzie reke i jej nie rusza po lapkach to zazwyczaj reakcji brak, ale jak hce poglaskac to zaraz ³apki uciekaja
To nie dotyczy tylko Ragdolli, taka jest kocia natura, koty nie lubi±, gdy dotyka sie je w okolicach tylnych ³apek. Byæ mo¿e jest to kwestia poczucia bezpieczeñstwa - le¿enie na plecach i bicie silnymi ³apami przeciwnika to bardzo fundamentalny element obrony w walce z silniejszym napastnikiem. My¶lê, ¿e jest to dyktowany natur± odruch, bo dotykaj±c tylnych ³ap mamy mo¿liwo¶æ je unieruchomiæ i kot zostaje pozbawiony najskuteczniejszej formy obrony. Obserwuj±c swoje kotki dochodzê do wniosku, ¿e ten odruch powoli zanika wraz z budowaniem zaufania miêdzy opiekunem, a kotem.
Hmm.. Ines u nas dla przyk³adu nigdy takiego zachowania nie by³o. Nie wiem czy taka kocia natura a mnie siê trafi³y" nie kocie" osobniki cz te¿ z natur± nie ma tak wielkiego zwi±zku a raczej z upodobaniem Dalii. Bo ka¿dy kot to inny charakter i inaczej reaguje. Milan ³apany za tylne ³apy momentalnie robi szpagat wywalaj±c okolice intymne bo od pocz±tku uwielbia mizianki po jajuszkach (wydmuszkach) Katrina nie robi nic ,le¿y i patrzy z wyrzutem " hej ja wolê za uchem". Evu¶ stosuje zasadê jak miziasz po tyle to nie zapomnij o reszcie i nadstawia co kilka sekund inn± czê¶æ swojego cia³ka A Akira wykorzystuje fakt ¿e jestem blisko i li¿e mnie gdzie popadnie nie zwracaj±c zupe³nie uwagi na to co robiê
Moja brycholka uwielbia wszelkie pieszczoty, a poniewa¿ ja jestem zakochana w jej ³apkach, to czêsto je macam G³ównie tylne w³a¶nie. Nie ma nic przeciwko, wrêcz przeciwnie, bardzo jej siê to podoba... Ragu¶ natomiast ogólnie nie lubi byæ dotykany po ³apkach, ale jako¶ specjalnie te¿ nie odskakuje. Dachówka ma wszystko w nosie, czyli te¿ nie reaguje...
Ja ca³ujê ³apeczki moich ch³opców i ¿aden nie ma nic przeciwko.
U mnie Rosi nie przepada za dotykaniem i mizianiem tylnych ³apek, ale czasami ³askawie pozwala Simbu¶ natomiast uwielbia mizianie miêdzy poduszeczkami i wtedy rozcapierza ³apkê na maksa i wyci±ga "rób ma tak jeszcze" Sabina (dachóweczka) nie pozwala³a dotykaæ tylnych ³apek.
Faktem jest, ¿e niechêæ do dotykania tylnych ³ap to czêsto opisywane zjawisko, a Ragdollowy charakter raczej to zachowanie wycisza, ni¿ potêguje, a wiêc inaczej ni¿ sugerowa³a Dalia. Na pewno te¿ wiêkszy problem bêdzie z kotem po przej¶ciach, ni¿ z takim wychowywanym od pocz±tku w atmosferze zaufania i to reakcje tych pierwszych kotów zazwyczaj s± opisywane, choæ i to nie jest regu³a, bo ufno¶æ to te¿ jest kwestia zmienna i zale¿y od osobowo¶ci kota.
Moje dziewczyny na samym pocz±tku siê wzdryga³y, gdy przyk³adowo obcina³am im pazurki u tylnych ³ap - wtedy ³apkê trzeba z³apaæ pewnie i j± unieruchomiæ. Nie okazywa³y tego w gwa³towny sposób, ale wyra¼nie nie czu³y siê wtedy pewnie i by³o to dla mnie zrozumia³e.
Czy po tygodniowej nieobecnosci wlasciciela kot jest w stanie zapomniec o nim i ze go ma? (cos takiego slyszalam od szwagra i mojego TZ)
Taka sama to prawda jak to , ¿e kot przyzwyczaja siê do miejsca a nie do ludzi ..... czyli mo¿esz byæ spokojna , kotek na pewno ciê rozpozna . Inna sprawa to , to ,¿e kotek potrafi siê obraziæ za opuszczenie go
Jak narazie konczylo sie na jej wyrzutach i 'awanturach' jak jej nie zabieram ze soba na weekend do mojego TZ kiedy wracam do domu to krzyczy na mnie, ale w miedzyczasie przytula sie i daje brzuchol do wymiziania
Hah, na poczatku dostalam 'przestroge'. "jak cie nie bedzie w domu w weekendy to ona sobie znajdzie kogos innego do kochania - to bedzie ktos kto jej bedzie dawal jesc", ale na szczescie do tej pory nie zaobserwowalam zeby ta zla 'wrozba' sie spelniala :p
To nieprawda. Koty pamiêtaj± i bardzo têskni±. Tylko jedne to okazuj±, a inne nie. Nasz Severus, kiedy by³ jeszcze kocurem hodowlanym musia³ na d³ugo pojechaæ do hodowli macierzystej na amory. Trwa³o to ok. pó³tora miesi±ca. Ju¿ w drodze powrotnej z W-wy wprost szala³ z rado¶ci, ¿e nas odzyska³. £±cznie z tym, ze roz³o¿y³ siê mê¿owi na kierownicy kolami do góry - kochaj mnie Od tamtego czasu jest jeszcze wiêkszym miziakiem i tulonem ni¿ by³.
Inny przyk³ad: kiedy¶, 7 lat temu, mieli¶my przez trzy tygodnie brysia naszych przyjació³ na przechowaniu. Zakochali¶my siê w nim, a on chyba te¿ nas pokocha³, bo do tej pory, gdy odwiedzamy przyjació³, to Dymitr wita nas bardzo wylewnie, a podobno nikogo obcego specjalnie nie toleruje.
Koty doskonale czuj± nasz± mi³o¶æ i napewno nie zapominaj±.
Uffff ulga Co prawda mama mowila ze kotka nie moze sobie miejsca znalezc jak mnie nie ma w domu i zdarza jej sie mnie szukac, ale to byly dwie sprzeczne informacje, dlatego tez wolalam sie upewnic Czasem jak wejde do lazieenki i nie ma mnie chwile to kote³ka wita mnie dosc wylewnie
Koty pamietaja wlasciciela ale przy dluzszej nieobecnosci potrzebuja chwilki czasu zeby sobie przypomniec.
Jak mnie nie bylo ponad dwa miesiace to Huan w pierwszej chwili byl zasoczony i nie wiedzial co sie dzieje, ale po 10 min juz sam wywalal brzuch do glaskania. Wchodzil dp moich toreb itd.
Jesli chodzi o to czy teskni, to z relacji mojej mamy slyszalam, ze pierwszy tydzien tesknil a potem sie do tego przyzwyczail.
Jak ostatnio bylismy w domu przez tydzien to przy pakowaniu powrotnym Huan byl bardzo podenerwowany i ciagle mnie pilnowal, nie pozwolil sie nikomu dotknac poza mna wiec podejrzewam ze bal sie ze zostanie, z tego wynika ze te nasze male skrzaty nie maja takiej zlej pamieci jak niektorzy mowia
tak czytam i czytam i zastanawiam siê czy Nasz kocurro bêdzie lubi³ g³askanie...hehe je¶li nie to kiepsko, bo przy moich córkach nie bêdzie mia³ innego wyj¶cia jak polubiæ ciekawa jestem jak dalece mo¿na ukszta³towaæ charakter kociaka... moje córki chomika tak wychowa³y, ¿e siê nastawia³ do g³askania i liza³ Nas po rêkach, oj bêdzie ciekawie z kociakiem
Wiêkszo¶æ kotów uwielbia g³askanie. Tylko nale¿y to robiæ kiedy maja na to chêæ. Nie przerywamy kotu spania, jedzenia czy toalety, bo nam siê zebra³o na mi³o¶æ.
Trzeba uszanowaæ jego prawo do w³asnych spraw.
Ma³e kociatko zawsze jest zabawowe i pragnie kontaktu z cz³owiekiem. Nale¿y uczyæ je czu³o¶ci, a nie pozwalaæ na siebie polowaæ.
Wszystko na pewno u³o¿y Wam siê ¶wietnie, a z tego co piszesz o córciach, to rozkochaj± kiciucha na amen.
Czego serdecznie ¿yczê.
Nie wiem czy pytanie do dobrego watku.
Jak rozumiec stwierdzenie ze kot ma lepszy sluch niz my? Czy to oznacza ze slyszy dzwieki glosniejsze niz my? (wiem ze slyszy na troche innych czestotliwosciach niz ludzie, ale czy to sie wiaze z tym ze to co dla nas jest szeptem to one odbieraja takie dziweki jako halas/krzyk?)
Tak, koty maj± bardziej wyczulony s³uch ni¿ ludzie i s³ysz± spadaj±c± szpilkê w drugim pokoju tak jak my s³yszymy uderzenie m³otkiem Ale chyba nie s³ysz± w wy¿szych czêstotliwo¶ciach ni¿ ludzie
W wyzszych nie, le nizszych partii dziwekowych nie slysza - z tego co udalo mi sie przekopac w ksiazkach
Dalia pyta³a czy ragi maj± niechêtne wra¿liwe ³apki...
Mój ragu¶ Kacper uwielbia mieæ ³apeczki dotykane. Lubi byæ drapany na tylnich nó¿kach. Zarówno poduszeczki pod ³apkami jak i na ca³ej ich d³ugo¶ci. Przy ka¿dym dotyku rozci±ga ³apki na ca³± ich d³ugo¶æ i delektuje siê tym ¿e cz³owiek je dotyka. To samo dotyczy ³apek przednich. Mój ragu¶ bardzo lubi tuliæ siê w taki sposób, aby ³apeczki dotyka³y ludzkiej skóry. k³adzie siê obok wk³adaj±c mi obydwie ³apki w moj± d³oñ lub budzê siê z kotem przy mej twarzy i dwie kocie ³apeczki ugniataj± mój policzek. dnia Nie 19:52, 05 Sty 2014, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Co do ³apek, Aurelce z wiekiem rozwinê³o siê co¶ takiego, ¿e jedna z tylnych ³apek dotykana ucieka, a drugiej bardzo siê podoba, zw³aszcza mizianie palcem miêdzy opuszkami. Do tego stopnia, ¿e rozczapierza ³apkê jak ¿abka, ¿eby u³atwiæ nam dostêp czasem jak aurelka ¶pi to sprawdzamy, czy to jest drzemka, czy twardy sen. Sprawdzamy czy ³apki "dzia³aj±" jak jedna ucieka a druga siê rozczapierza, to jest drzemka. Tylko kiedy Aurelka naprawdê bardzo, ale to bardzo g³êboko ¶pi, ³apki przestaj± "dzia³aæ".
Mowia,ze koty po kastracji sie uspakajaja.W przypadku mojego Szafira jest zupelnie odwrotnie.Kot jakby ozyl,zrobil sie wesoly i wrocila mu ochota do zabawy.Ciagle zaczepia dwa pozostale koty. Napiszcie prosze jak bylo w przypadku waszych kociastych. [/i]
Wyciszaj± siê tylko to musi potrwaæ, bo hormony tak szybko nie "milkn±".
To, ¿e jest weselszy i bardziej aktywny, to efekt os³abienia spowodowanego zabiegiem kastracji, które po kilku dniach minê³o i kociak zacz±³ normalnie siê bawiæ.
Mój Severus by³ kastrowany dopiero w wieku: - rok i 8 miesiêcy i zrobi³ siê po tym jeszcze wiêkszym miziakiem. Tyle, ¿e on by³ zawsze bardzo spokojnym i grzecznym koteczkiem.
Koty przewa¿nie bardzo powa¿niej±, a w³a¶ciwie "leniwiej±" po ukoñczeniu roku, wiêc jeszcze troszkê poczekasz. A jak to by³o z Teodorkiem ?
kociamama napisa³:
Wyciszaj± siê tylko to musi potrwaæ, bo hormony tak szybko nie "milkn±".
To, ¿e jest weselszy i bardziej aktywny, to efekt os³abienia spowodowanego zabiegiem kastracji, które po kilku dniach minê³o i kociak zacz±³ normalnie siê bawiæ.
Mój Severus by³ kastrowany dopiero w wieku: - rok i 8 miesiêcy i zrobi³ siê po tym jeszcze wiêkszym miziakiem. Tyle, ¿e on by³ zawsze bardzo spokojnym i grzecznym koteczkiem.
Koty przewa¿nie bardzo powa¿niej±, a w³a¶ciwie "leniwiej±" po ukoñczeniu roku, wiêc jeszcze troszkê poczekasz. A jak to by³o z Teodorkiem ?
Kociamamo,masz racje,Teodor tak od roku zrobil sie bardziej miziasty.Jednak dalej pozostal wesolym kotkiem.Nawt czasami to on prowokuje Szafira do zabaw Szafi przed kastracja wydawal sie bardzo smutny,Teraz ozyl i jest wesoly.Bardzo mi sie to podoba.