Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Myślę, że Ela bardzo chętnie Ci odpowie na ewentualne pytania
solea napisał: Myślę, że Ela bardzo chętnie Ci odpowie na ewentualne pytania Dzięki. Cały czas działam i piszę maile Miłego dzionka
Witam serdecznie Waszą rodzinkę i doskonale wiem, co czujecie. w grudniu minęły 2 lata od pożegnania naszego ukochanego Ufiego, cudownego persa, który był z nami 11 lat. bardzo cierpieliśmy z powodu jego odejścia. Niestety zachorował na cukrzycę i walczyliśmy długo z jego chorobą i wiem co przeszliście. Podobnie jak Wy moja rodzina postanowiła ukoić żal kupując nowego kota. Nasza córka wybrała ragdolla, również ze względu na jego usposobienie. Planowaliśmy zakup małego kociaka w okolicach wakacji i założyliśmy nawet odrębny fundusz na ten cel. Los sprawił, że zaglądając na forum w poszukiwaniu różnych informacji o rasie, przypadkowo kliknęłam na adopcje i ..... zobaczyłam zdjęcie Thalii. Zakochałam się w jej oczach od pierwszego wejrzenia i dalej wszystko poszło lawinowo. Nie było problemu, by w środku zimy jechać z wybrzeża na Śląsk i nie przeszkadzał nam fakt, że to 4-letnia kotka wycofana z hodowli. Teraz mijają 2 lata odkąd Lala jest z nami i nigdy ani przez chwilę nie żałowaliśmy swojej decyzji. Koteczka jest okazem zdrowia a obawy, że dorosły kot nie zaadoptuje się do nowej rodziny były bezpodstawne. Lala natychmiast wtopiła się w naszą rodzinę i pokochaliśmy się wzajemnie a ona jest wielką pieszczochą i potrafi się tak cudownie wdzięczyć. Pieszczot nigdy nie ma dość. Mamy nadzieję, że spędzi z nami jeszcze długie lata, bo nie wyobrażamy sobie naszego domu bez Thalii. Życzymy Wam z całego serca udanej adopcji i zapewniamy, że Wasza miłość i serce wystarczy by dorosły kot pokochał nowy dom. Trzymamy kciuki.
Witam cieplutko, bardzo mi przykro z powodu kotka.
Nasz też miał cukrzycę i w ciągu miesiąca ze zdrowego kocurka, zmienił się w kota nie do poznania. Tak szybko się wszystko rozegrało, że byliśmy w szoku. Mimo, iż walczyliśmy o niego najlepiej jak umieliśmy, nie udało nam się go uratować. Dostawał zastrzyki z insuliny 2x dziennie, miał robione pomiary glukozy, zmieniliśmy mu całkowicie dietę, byliśmy u weta bardzo częstymi "gośćmi, przez ostatnie dni, 2 x dziennie zawoziliśmy go na kroplówki nawadniające, z elektrolitów i z lekami przeciwbólowymi, witaminami etc. etc. Miał straszne skoki cukru, raz ponad 400, na następny dzień 80. Mimo naszej walki, Kajtek się poddawał słabł, nie miał siły chodzić do kuwety, przestał jeść, doszło do tego, że wstrzykiwaliśmy mu jedzenie przez strzykawkę, potem zaczął odmawiać picia. Z kocura, który ważył 6,5 kilo zostało tylko 4,5 kg sierotki.
Po ostatnich badaniach, gdzie wet. stwierdził, że ma całkowicie zniszczoną wątrobę, trzustkę i woreczek żółciowy, że jest strasznie wyniszczony i że rokowania nie są pomyślne, że trzeba byłoby mu założyć sondę do żołądka w celu dokarmiania ... podjęliśmy decyzję, że nie będziemy go więcej męczyć Nie mogliśmy z siebie tego wykrztusić, nie byliśmy gotowi na pożegnanie, do końca wierzyliśmy, że razem wygramy ... ... ale za bardzo go kochaliśmy, by pozwolić mu na takie cierpienie
Pożegnanie było potwornie bolesne, leżał biedulek w inkubatorze, podłączony do kroplówki, naszpikowany lekami przeciwbólowymi, ale jak weszliśmy do środka, podniósł łepek ... myśleliśmy, że pękną nam serca spojrzał na nas tymi swoimi wielkimi oczkami, jakby wiedział ... a my po prostu ryczeliśmy ... wszyscy - ja, mąż i 11 letnia córcia, nawet wet. się wzruszył ... ten obraz chyba zostanie mi przed oczami do końca życia ... miałam potworne wyrzuty i rozterki, że może .... ale lekarz nie mnie wyprowadzał z błędu i mówił, że to najlepsza decyzja jaką podjęliśmy .
Zarzekałam się, że już NIGDY nie będziemy mieć żadnego zwierzaka (oprócz szczurka dumbo, który u nas mieszka), ale już po kilku dniach nie mogłam znieść tej pustki ... i właśnie tak trafiłam na to forum ... czekam, szukam, czytam i wertuję i wierzę, że gdzie, kiedyś znajdzie się kot dla nas, tak jak Ty znalazłaś swojego i od razu wiedziałaś, że to ten, nie inny Co prawda, tak jak pisałam, mam pewne obawy i rozterki, ale czas wszystko pokaże. Teraz tylko, po prostu uzbrajam się w cierpliwość.
Pozdrawiam ciepło :*
Wszystko, co opisałaś dokładnie tak wyglądało z naszym Ufim (to ten biały pers wkomponowany w tło Thalii). U nas trwało to pół roku. 2 razy dziennie insulina a skoki cukru coraz częstsze. W końcówce kot ważył niecałe 2 kg. Po kilku dniach pod kroplówką musieliśmy podjąć taką samą decyzję i nigdy nie zapomnę naszego pożegnania, do dziś cisną mi się łzy na samą myśl. Jeszcze gorsza była ta pustka w domu i smutek naszej 16 letniej córki. Tak doskonale rozumiem Waszą sytuację i rozterki, ale wierzę też, że los szybko znajdzie dla Was pocieszenie i równie mocno pokochacie nowego pupila, który gdzieś już na Was czeka.
Ojejku, niecałe 2 kg?? Matko jedyna, biedulek Mój schudł do 4,5 kg a już to były "kości obciągnięte skórą" i nie miał siły nawet nogi do kuwetki podciągnąć .... straszny widok, całymi nocami za nim chodziłam, by go wspomagać ... ehś ...
Dziewczyny a co powiedzie na to ogłoszenie: http://allegro.pl/ragdol-i4951756291.html bo dla mnie (jako laika) jest strasznie podpadające. Oczywiście nie chciałabym nikogo obrażać, ale ta cena i wygląda kociaka .... hm... Przyznam nie znam się na rodowodach - zawsze miałam "dachowce". Co o tym sądzicie dnia Pon 14:41, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
niebianka30 napisał: O pseudochodowlach też się już trochę naczytałam.
niebianka30 napisał: Dziewczyny a co powiedzie na to ogłoszenie: http://allegro.pl/ragdol-i4951756291.html bo dla mnie (jako laika) jest strasznie podpadające. Oczywiście nie chciałabym nikogo obrażać, ale ta cena i wygląda kociaka .... hm... Przyznam nie znam się na rodowodach - zawsze miałam "dachowce". Co o tym sądzicie
O hodowlach i pseudohodowlach wypisano na tym forum mnóstwo znaków. Sama napisałaś, że czytałaś na ten temat. Nie znam hodowli Spełnienie marzeń. Nie mogę znaleźć żadnej ich stronki. Ale zastanawia mnie: - skąd tak niska cena za 12 tygodniowego kocurka i to nawet zaczipowanego (sam czip trochę kosztuje)? - co ze szczepieniami i odrobaczeniami, bo słowa na ten temat nie widzę? - w ogłoszeniu jest mowa o rodowodzie SPPR ??? Z tego co mi się udało znaleźć, to Stowarzyszenie Przyjaciół Psów Rasowych - PSÓW NIE KOTÓW! O co chodzi???? - w ogłoszeniu mowa jest o "szczeniaczku" - niezbyt to profesjonalne, nieprawdaż? - ta osoba wystawia 1 ragdolla, a ponadto inne 2 koty oraz kilka różnych psów- od sasa do lasa - skąd tyle różnych zwierząt naraz?! - ta osoba nie ma żadnych komentarzy na allegro mimo kilku lat istnienia konta - nic nie sprzedała ani nie kupiła?! Bardzo to wszystko dziwne i mnie się to nie podoba. dnia Pon 15:34, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Może ktoś kradnie rasowce i potem je sprzedaje ? o tym też już słyszałam Ale dziwne żeby ktoś prowadził tyle zwierząt naraz to raczej nie realne
No właśnie, mi też wydawało się to wszystko podejrzane. I cena, i rodowód i liczba zwierząt wystawianych przez sprzedającego (i ich różnorodność) etc. etc.
A ten "rzekomy" rodowód SPPR to podobno nic innego jak pdeudo zwiazek z pseudo pieskami/kotkami w typie danej rasy, który powstał podobno po to, aby obejść ustawę zakazującą sprzedaży zwierzat na targowiskach itd.......
Jest to pseudozwiązek. W Polsce najczęściej spotkasz się z rodowodami FPL (Felis Polonia), ew. TICA. Teraz namnożyło się mnóstwo pseudozwiązków typu "Prztyjaciele i miłośnicy...bleblebe"., które wydają rodowód wart tyle, co papier toaletowy (albo nawet i nie). W normalnej hodowli nie spotkasz się z ceną kociaka poniżej 1500zł chyba, że to jakiś wyjątek (pisałam wyżej). Co ważne nawet w legalnych hodowlach, zarejestrowanych w legalnych organizacjach, potrafi być nieciekawie, więc zawsze trzeba dokładnie sprawdzić hodowlę przed zakupem kociaka (odwiedzić, ocenić warunki). Nadmienię, że w FPL wystaswianie zwierząt na allegro jest zabronione-to nieetyczne i ja się z tym zgadzam.
Felicita, tak z innej beczki- koszt chipa to jakieś 12 zł :p
solea napisał: Jest to pseudozwiązek. W Polsce najczęściej spotkasz się z rodowodami FPL (Felis Polonia), ew. TICA. Teraz namnożyło się mnóstwo pseudozwiązków typu "Prztyjaciele i miłośnicy...bleblebe".
I PZF, WCF. Generalnie wszystko spod sztandaru WCC.
Tutaj znalazłam bardzo fajny artykuł i informacje których może szukać taki początkujący jak ja: http://zwierzetarasowe.pl/aktualnosci/zanim_kupisz_kota ale na wszystkie inne sugestie, rady etc. dziewczyn z forum jestem w dalszym ciągu otwarta Miłego wieczoru dziewczyny
Cześć dziewczyny, to napiszę, że ja w dalszym ciągu szukam "swojego" kotka
Dostałam propozycję odpłatnej adopcji 2-letniego kocurka, ale dopiero pod koniec 2015 r. byłby gotowy do zmiany domku. Dla mnie to niestety zbyt dłuuuuugo. Już teraz nie mogę znieść tej pustki po naszym kochanym "futerku".
Po wnikliwych poszukiwaniach i dysputach w domku, po przeanalizowaniu wszystkich "za" i "przeciw" doszliśmy do wniosku, że chyba jednak KUPIMY kocię - chociażby ze względów o których pisałam wcześniej. Musimy tylko troszkę podreperować budżet (część kwoty, wyciągniętej ze skarpety, już mam ) i myślę, że w niedługim czasie będziemy gotowi.
Marzy mi się taki miziak/przytulak, co by chętnie bywał na kolanku w kolorze blue bicolour to np. taki jak kociak z hodowli Koc-Pol Pani Moniki: https://www.facebook.com/177431568957882/photos/a.892958437405188.1073741906.177431568957882/892958557405176/?type=1&theater
Rany, czym więcej czytam i oglądam Ragdolki, tym więcej wpadam po uszy
Pozdrawiam ciepło i miłego dzionka
Jesli szukacie niebieskiego bicolorka to mogę stanowczo polecić:
Ostatni wolny chłopczyk z hodowli Superendi. Edytę, hodowcę, znam i mogę z czystym sercem polecić - kocha swoje kotki, dba o nie i ma dużą wiedzę. Bastianek jest w kolorze blue bicolor z lynksem, czyli pręgami. Dorosły ragdollek o tym umaszczeniu wygląda mniej więcej tak:
dnia Pią 18:41, 09 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Dzięki. Kotek śliczny ... ale ... szczerze??
Za drogi jak na mnie. Mogę przeznaczyć na zakup kotka 1.500 ,- (bo czekają mnie jeszcze inne wydatki, z czego zdaję sobie sprawę i niestety za daaaaaaleko. Szukam najlepiej z kujawsko-pomorskiego, pomorskiego ew. mazowieckiego, łódzkiego.
Oczywiście wiem, że cena tu nie jest najważniejsza, no ale jednak ważna, jeśli ma się określony budżet
Pozdrawiam serdecznie
Czemu nie napiszesz właśnie moim zdaniem po to jest to forum żeby nam nowym,starzy wyjadacze mogli odp.na wszystkie pytania.Notabene pani Jola z mruczka to fantastyczna ciepła kobieta sama zastanawiałam się nad adopcją z mruczka ale, po przeliczeniu za i przeciw zdecydowałam się na kociaka zresztą od niej.POZDRAWIAM i życzę powodzenia z znalezieniu swojego kotka
miaukoaga napisał: Czemu nie napiszesz właśnie moim zdaniem po to jest to forum żeby nam nowym,starzy wyjadacze mogli odp.na wszystkie pytania.Notabene pani Jola z mruczka to fantastyczna ciepła kobieta sama zastanawiałam się nad adopcją z mruczka ale, po przeliczeniu za i przeciw zdecydowałam się na kociaka zresztą od niej.POZDRAWIAM i życzę powodzenia z znalezieniu swojego kotka
miaukoaga moje ogłoszenie jest już nie aktualne. Kupiliśmy swojego wymarzonego Ragdollka. Zapraszam na watek: Daktyl-ek