Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Zdominowałyśmy Vivi i Lunie galerie, ale ciągle jest jest o pudlach. Moze sie Martyna wypowie co jej królewny w tej kwestii wyczyniają. Moja tylko jak ma jakiś kryzys przy czesaniu , czyli walczę z kołtunem- to mi chwyt na nadgarstek zakłada. Zaciska pod swoją brodą mój nadgarstek i patrzy błagalnymi oczkami mówiącymi- smakołyk albo nie puszczę. Ale to raczej śmieszne jest, nie irytujące.
oj tak ja się tylko cieszę że on waży 10kg bo jak się wkurzę to i takie bezwładne tylne łapy utrzymam bez trudu żeby stały bo te "maleństwa" widać grzeczniejsze niż te "bydlęta"
Pewnie nie ma reguły, ale Brocca jest idealna przy zabiegach wszelakich, a Bila cuda wyczynia włączając zasypianie i przewracanie się pod czas strzyżenia. A przecież czas zabiegów różni się diametralnie małą robię max 2 h a Broccitę czasami ponad 6 h. Jednak mam nadzieję ,że mała przywyknie i bedzie to dla mnie mniej uciążliwe
Tula sama strzyżesz swoje pudlesony?
Pewnie nie ma reguły, ale Brocca jest idealna przy zabiegach wszelakich, a Bila cuda wyczynia włączając zasypianie i przewracanie się pod czas strzyżenia. A przecież czas zabiegów różni się diametralnie małą robię max 2 h a Broccitę czasami ponad 6 h. Jednak mam nadzieję ,że mała przywyknie i bedzie to dla mnie mniej uciążliwe
O to właśnie chodzi, ze duże mają więcej cierpliwości a małe są temperamentne i trudniej dziada opanować . Jestem już po pierwszych próbach zrobienia porządku z lasem w uszach Lizy. Gehenna, pisk na wszelki wypadek, 2 osoby trzymają trzecia karmi smakołykami a i tak siły tyle ma że ciężko opanować. A Chice nawet zaczynałam sama,przy pierwszym podejściu - pychol pod kolano i po wszystkim.
Zaraz mnie zastrzelą, że przeze mnie temat zaśmiecony
Jak widzę i na pudla nie ma reguły. Chce odwiedzić hodowcę, porozmawiać, zobaczyć na własne oczy. Oczywistym jest, że żaden hodowca pudli i miłośnik źle się o tej rasie nie wypowie, to samo jest z miłośnikami spanieli. I byłoby dziwne, gdyby było inaczej
Proszę o więcej zdjęć, żeby można było wrócić do zachwycania się.
Na ważniejsze wystawy Iwona mi strzyże Broccę, a tak to sama dziergam nożyczkami. Teraz szykuję się co by Birina ciachnąć, ćwiczyłam też na innych standartach - Fatimce (tej pierwszej), Afrze i na Fatimce (tej obecnej) i mam pod opieką białą miniaturę. Widzę jaka droga daleka przede mną, ale bez ćwiczenia na pewno nie zrobię postępów ,tak mniej więcej na zasadzie kto się nie wywróci to się nie nauczy
Tula to ładnie masz modeli
Oczywistym jest, że żaden hodowca pudli i miłośnik źle się o tej rasie nie wypowie, to samo jest z miłośnikami spanieli. I byłoby dziwne, gdyby było inaczej . Tu się nie zgodzę, myślę że hodowcom zależy przede wszystkim aby ich "dzieci" trafiły do dobrych domów. To co dla niektórych jest zaletą jest również wadą dla innych, więc o specyficznych zachowaniach na pewno jest informowany potencjalny nabywca. To że pudel jest bardzo inteligentną istotą to każdy tu potwierdzi, ale to ma tez złe strony. Niektóre tak potrafią "skołować i wychować ''sobie właścicieli , że później chodzą słuchy o tym jakim okropnym psem jest pudel. Ja jak opowiadam ludziom o pudlach to staram się używać samych konkretów, choć pokochałam pudle i wpadłam po uszy to nie wydaje mi się że jest to pies dla każdego.
ja mam teraz porównanie dwóch szczeniaków w podobnym wieku - pudel i labrador.. labkowi powiesz "nie wolno" to odpuści, pudlowi powiesz "nie wolno" to będzie kombinował jak to zrobić w inny, jeszcze nie zakazany sposób - to tak jakbyś mówiła do dzieci "nie wolno wchodzić na grządki" - pudlowi musisz powiedzieć "nie wolno wchodzić, wbiegać, wskakiwać, przeturlać się, nadepnąć chociaż kawałkiem łapki na grządkę..." ale mimo to on i tak wymyśli jak na tą grządkę wleźć ja przynajmniej mam takiego i uważam że jest to pies trudny - mam porównanie z owczarkami niemieckimi i kaukazami - przewinęło ich się trochę przez moje łapki szkoleniowe - przy żadnym z nich nie miałam kłopotów - teraz mam pudla i jestem zaskoczona przebiegłością i pomysłowością tego psa oraz bardzo dobrym myśleniem przyczynowo skutkowym - np kanapek nie można kraść, ale jak nikt nie widzi to można, ale trzeba to zrobić tak żeby zdążyć zjeść zanim zobaczą, więc trzeba zjeść w ukryciu, ale jak wejdą do kuchni to przecież zobaczą papier śniadaniowy, więc trzeba ten papier schować, ale jak się schowa w kuchni to znajdą, więc trzeba schować np w salonie pod sofą bo tam nie znajdą.. i po tygodniu "znikających kanapek" odsuwam kanapę żeby odkurzyć a tam pełno papieru śniadaniowego..
A może by nam Mod te posty przeniósł do jakiegoś stosownego tematu? Cos tam mamy o charakterze ( forum nam się tak rozrasta, że czasem coś można przeoczyć).
A wracając do zaśmiecania tematu... to Tula prawdę mówi. Prawdziwy hodowca prawdę Ci powie. A co do słów Sachmy, to ja chyba jakiegoś ideałka albo labka ( labradoodla?) mam, bo mojej raz powiedziałam w dniu wprowadzenia się, że np na skalniak nie wolno i nie wejdzie. Nawet jak jej piłka wpadnie, to zatrzyma sie i patrzy na mnie co dalej- czy jej wyjmę. a yorkowi powtarzam to od lat i bez efektu.Jedzenia nie śmie wziąć, mimo że w zasięgu buźki. Chica jest w domu tak grzeczna, że czasem sprawdzam czy ona jest w domu. Wyszaleje się na dworze, a później śpi. Może to zima i kobiece hormony tak na nią teraz działają... Za to jak jedziemy w góry, to cały dzień siedzi przy płocie i szczeka, czego w domu nie robi, tzn nie szczeka bez sensu. Pudel jak człowiek każdy swoje nawyki ma.
pudlowi powiesz "nie wolno" to będzie kombinował jak to zrobić w inny, jeszcze nie zakazany sposób - to tak jakbyś mówiła do dzieci "nie wolno wchodzić na grządki" - pudlowi musisz powiedzieć "nie wolno wchodzić, wbiegać, wskakiwać, przeturlać się, nadepnąć chociaż kawałkiem łapki na grządkę..." ale mimo to on i tak wymyśli jak na tą grządkę wleźć
Zabiło mnie to w pozytywny sposób
I popieram, żeby to wydzielić do innego tematu, bo nieładnie tak zaśmiecać czyjś. A ja chętnie dowiem się więcej o takich "perełkach" Wszystkie pudlowe sprawki są mile widziane.