Baza wyszukanych fraz
Jak / gdzie czeszecie swoje pudle? Mała Sonda
Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Taka mała sonda
na wesoło
Miejsce : Na kolankach, na stole do jedzenia, na stole trymerskim na kanapie, na ...
W pozycji : pies ciągle stoi, pies ciągle siedzi, pies leży...a może ich kombinacja
Jak ktoś bardziej matematyczny to może się w procenty pobawić?
To ja zacznę.
50% czesań - pies leży na boku na moich kolankach, a ja sobie przy okazji filmik oglądam
Raz jeden boczek, raz drugi, a łapy robię jak pies leży na grzbiecie
40% czesań - na stole trymerskim. Przód psa i kula - Zalia sobie siedzi. Tył psa Zalia stoi. Gumki zakładam jak pies leży
10% czesań - pies leży na parapecie koło komputera. Jak mi internet znów chodzi wolno jak wół, to mam szczotkę na podorędziu i przeczesuję psa po kawałku
No a jak u Was?
Duży czy mały obojętne- oba na stole po położeniu antypoślizgowej nakładki- to juz dla nich znak o co chodzi.
A jak często? Gumki na głowie u Chicy co tydzień u Lizy co dzień. Reszta ciała Chica czesana co miesiąc a Liza rożnie co 2- 3 tygodnie a zdarza się ze co 6 tygodni. Mówimy o dorosłym włosie po skonczeniu 2 lat oczywiście.
Mówimy o dorosłym włosie po skonczeniu 2 lat oczywiście.
Tak, tak
Ja kładę psa na boku na dywanie i najpierw jedna połowa psa a potem druga (czasem się zdarzy że mam tylko pól psa uczesanego bo coś mi przerwie
). I też zazwyczaj przy jakimś filmie
Jak często - rudą jak widzę, że się zaczyna kołtunić więc w zimie częściej (jeśli używam ubranka) a tak to co jakieś 3 tygodnie, albo rzadziej jeśli jest w krótszym włosie. Zawsze muszę wyczesać przed kąpielą bo inaczej masakra - jeden wielki kołtun by wyszedł z wanny. I zawsze muszę wyczesać ją bardzo dokładnie, kawałek po kawałku, od samej skóry. Nie ma mowy o czesaniu powierzchownym, to już lepiej wcale nie czesać bo natychmiast zrobi się kołtun.
A małą jak mnie najdzie bo wcale się nie kołtuni więc nie mam pretekstu
np. wczoraj czesałam a wcześniej to ją pianistka czesała jak byłam w Krakowie czyli jakiś miesiąc temu:P I zero kołtunów - czesałam bo będzie dziś pranko. A czesze się ją rewelacyjnie - chwila moment i już. Zupełnie inna struktura sierści (ciekawe jak będzie potem).
Ja o dorosłym włosie jeszcze nie wiem nic, ale i na ten co jest nie mam prawa narzekać. Czeszę możliwie najrzadziej, kapię co 3-4 tyg i czasami miedzy kąpielami przeczeszę 2 X zawsze na OMG. Teraz przed samą kąpielą nie czeszę, tylko na głowie fryzurę rozczesuję, bo tam włosy długiee bardzo i zwykle splątane mocniej ( zmieniam fryzurkę raz między kąpielami zwykle, a szaleństwa w różnych wariantach pogodowo-terenowych Edzi nie brakuje).
Rozczesywać po kąpieli z blenderem jest dużo łatwiej, szybciej i przyjemniej, po co więc dwa razy włos męczyć. Strat włosa przy czesaniu w związku z tym prawie nie mamy. Oczywiście wszystkie zabiegi w oparciu o sprawdzone już kosmetyki dostosowane do wymagań edkowego włosa. Przyznam, że za czesaniem nie przepadamy ani ja, ani edka, wolimy ten czas spożytkować inaczej, przyjemniej i tyle.
Miotałam się długo ze szczotkami i kosmetykami, teraz wreszcie " jestem w domu".
A co to blender oprócz przyrządu kuchennego
blender i OMG ???
Właśnie, właśnie?
Ja chyba nie umiem psa czesać albo sierść jeszcze nie ta (ok. 20 miesięcy). Co uczeszę to zaraz poskręcane, zmierzwione. Nie mam dmuchaw, tylko zwykłą suszarkę... Czeszę szczotką rzadką, potem szczotką gęstą (od razu gęstą to za mocno go ciągnie), a na kołtuny mam grzebień obrotowy.
A czeszę różnie, tzn jak ma ładnie wyglądać to przed każdym treningiem, ok. 3x w tygodniu... Jak nie mam czasu to 2 tygodnie wytrzyma, ale mam wtedy co rozczesywać...
A jak? Na leżąco / siedząco
dnia Czw 15:38, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Miało być na wesoło, pisałam blaster, a napisałam co napisałam, hihi
pewnie dlatego, że ciasteczka mam piec, a nie wiem czy blender wrócił.
A co do pozycji czesania, to najlepiej nam wychodzi na stole ( najmniej obciąża mój kręgosłup). A jeśli przeczesuję czuprynkę, to Edzia siada na moim fotelu, a ja na niskim krzesełku jak piętaszek przed nią i przeczesuję blondynę. To jedna z tych rzadkich sytuacji, kiedy inna istota może zająć mój fotel.
OMG preparat do czesania i rozczesywania Plush puppy. Włos po tym nie plącze się, jest jakby bardziej czysty (miedzy kąpielami).
Ala, jak się używa blastera do krótkiego włosa to prawie nie trzeba czesać, tak ładnie włos rozplątuje się pod wpływem silnego strumienia powietrza, w dodatku woda się wydmuchuje i czas suszenia jest krótszy. Ja ten kombajn uwielbiam, gdyby jeszcze nie był tak głośny. Myśle, że ubytek słuchu murowany po dłuższym używaniu, więc zmądrzyłam się i wkładam zatyczki do uszu. A ostatnio wpadłam na pomysł, że Edzi tez będę uszka chronić przed hałasem, bo skoro pies ma słuch dużo lepszy od naszego więc i uciążliwość suszary jest dla niego większa. dnia Czw 15:43, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
ja czesze Lole stosunkowo czesto bo raz na tydzien. gdybym sie nie przylozyla mialabym bardzo duzo koltunow do wyczesywania. fakt,ze z wycinakiem idzie to szybko jednak wole zapobiegac. przy czeasniu uzywam jednego,jedynego kosmetyku-suchej oliwki arganowej bio firmy Lovea. czesze psy na dywanie,tak nam najwygodniej. z kolei kapie moje psy najrzadziej jak tylko mozliwe,czyli moze raz na trzy m-ce,nawet rzadziej. trzeba jednak zaznaczyc ze moje siersciuchy regularnie sie kapia w rzece czy jeziorze niemal przez caly rok. lubie ich naturalny,pizmowy zapach hi hi.
A jeszcze dopiszę, że ja czeszę ją zwykle co dwa dni , czasem co dzień, góra co tydzień.
Niestety moja okolica jest wyjątkowo "niepudlowa". Każde wyjście na spacer to Zalia we wszelkiego rodzaju suchych chwastach, dziadach, gałązkach, igłach i błocie (pole). Jak bym czekała aż błoto samo odpadnie to bym wszystko w łóżku miała, więc KAŻDY dłuższy
spacer kończy się albo samym wyczesaniem chwastów, albo dodatkowo kąpielą łap 
.
Góra psa jest czesana rzadziej - raz na tydzień
Co ciekawe Belka wraca czysta
Kilka gałązek na krzyż, troszkę piaseczku co to sam odpada
Belka jest czesana co ok 2 tygodnie
Jak mam czas i wtedy nie patrzę czy to stolik czy pies lezy na kolanach.
Przyszła dziś do mnie M......
była trochę zarośnięta, to obcięłam
może być ????????
Wyszedł całkiem ładny dupelek
Z przerażenia aż jej uszy dęba stanęly
Widze,ze procz jajec masz jeszcze inne talenta ha,ha
Z przerażenia aż jej uszy dęba stanęly
Widze,ze procz jajec masz jeszcze inne talenta ha,ha
A co, Twoje (czytaj Ciebie) też mogę poddać takiej pudlowej metamorfozie
tylko potem nie miej pretensji 
strzyżenie i czesanie Kwazara grozi utratą palców
strzyżenie i czesanie Kwazara grozi utratą palców
Szybko odrosły
A mówi się, że po psie się długo goi...
http://s834.photobucket.com/user/mojekonto/media/3d3e9561-9b3f-4086-aee9-90b88ec80596_zpsfefajnms.jpg.html
ale za to bardzo ładnie tutaj wygląda
a palec szybko się zagoi
moje Abi i Blekuś będą strzyżone w tą środę
zobaczymy jak one wyjdą
http://s834.photobucket.com/user/mojekonto/media/3d3e9561-9b3f-4086-aee9-90b88ec80596_zpsfefajnms.jpg.html
ale za to bardzo ładnie tutaj wygląda
a palec szybko się zagoi
No cóż uroda wymaga poświęceń, szkoda tylko że osób trzecich
A tak poważnie Iwonko, to Kwazar nigdy nikogo nie ugryzł, a palec był skaleczony w zupełnie innych okolicznościach
To i ja napisze kilka słów o naszej pielęgnacji
Lolę staram się czesać często tj. codziennie lub co drugi dzień (sporadycznie zdarza się, że raz na kilka dni). Mała ma jeszcze szczenięce włoski, które lubią się kołtunić od skóry
Kąpiel zazwyczaj raz na miesiąc, ale jak jest potrzeba to częściej, a mycie łapek praktycznie po każdym spacerze, bo Lola to pies łóżkowo-poduszkowy 
Jak Lola była malutka to czesała się na śpioszka i nic jej nie było w stanie obudzić, później zaczęła być coraz bardziej niecierpliwa i każde czesanie to była walka. Długo nie mogłam dobrać odpowiednich szczotek i kosmetyków no i pozycji do czesania, ale w końcu się udało i od jakiegoś czasu działamy wg. poniższego schematu i Lola też jest coraz cierpliwsza i wszystko w miarę sprawnie idzie Zaczynamy na stojąco (później pozycja ewoluuje do siadania, kładzenia się, wstawania i tak w kółko - mała wiercipięta) na stole, na który kładę matę gumową i rozczesuję pudlówką od skóry i po wierzchu pasmo po paśmie od zadu do głowy, a na koniec łapy i ogon bo nie lubi. Później powtarzam grzebieniami zwykłym i obrotowym i co któreś czesanie dokładam spsikanie każdego pasma od skóry Matblasterem z 1All System (odżywka z olejkiem norkowym i lanoliną) dzięki temu kolejne czesanie nie trwa 2 godzin tylko godzinę Na koniec jeszcze raz pudlówką po wierzchu żeby była bardziej "puchata" Jeszcze nie doszłam do perfekcji, ale może z czasem jak włos będzie już "dorosły" będzie lepiej
dnia Wto 16:20, 23 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Taka mała sonda
na wesoło Miejsce : Na kolankach, na stole do jedzenia, na stole trymerskim na kanapie, na ...
W pozycji : pies ciągle stoi, pies ciągle siedzi, pies leży...a może ich kombinacja
Jak ktoś bardziej matematyczny to może się w procenty pobawić?
To ja zacznę.
50% czesań - pies leży na boku na moich kolankach, a ja sobie przy okazji filmik oglądam
Raz jeden boczek, raz drugi, a łapy robię jak pies leży na grzbiecie 40% czesań - na stole trymerskim. Przód psa i kula - Zalia sobie siedzi. Tył psa Zalia stoi. Gumki zakładam jak pies leży
10% czesań - pies leży na parapecie
koło komputera. Jak mi internet znów chodzi wolno jak wół, to mam szczotkę na podorędziu i przeczesuję psa po kawałkuNo a jak u Was?
Duży czy mały obojętne- oba na stole po położeniu antypoślizgowej nakładki- to juz dla nich znak o co chodzi.
A jak często?
Gumki na głowie u Chicy co tydzień u Lizy co dzień. Reszta ciała Chica czesana co miesiąc a Liza rożnie co 2- 3 tygodnie a zdarza się ze co 6 tygodni. Mówimy o dorosłym włosie po skonczeniu 2 lat oczywiście.Mówimy o dorosłym włosie po skonczeniu 2 lat oczywiście.
Tak, tak
Ja kładę psa na boku na dywanie i najpierw jedna połowa psa a potem druga (czasem się zdarzy że mam tylko pól psa uczesanego bo coś mi przerwie
). I też zazwyczaj przy jakimś filmie Jak często - rudą jak widzę, że się zaczyna kołtunić więc w zimie częściej (jeśli używam ubranka) a tak to co jakieś 3 tygodnie, albo rzadziej jeśli jest w krótszym włosie. Zawsze muszę wyczesać przed kąpielą bo inaczej masakra - jeden wielki kołtun by wyszedł z wanny. I zawsze muszę wyczesać ją bardzo dokładnie, kawałek po kawałku, od samej skóry. Nie ma mowy o czesaniu powierzchownym, to już lepiej wcale nie czesać bo natychmiast zrobi się kołtun.
A małą jak mnie najdzie bo wcale się nie kołtuni więc nie mam pretekstu
np. wczoraj czesałam a wcześniej to ją pianistka czesała jak byłam w Krakowie czyli jakiś miesiąc temu:P I zero kołtunów - czesałam bo będzie dziś pranko. A czesze się ją rewelacyjnie - chwila moment i już. Zupełnie inna struktura sierści (ciekawe jak będzie potem).
Ja o dorosłym włosie jeszcze nie wiem nic, ale i na ten co jest nie mam prawa narzekać. Czeszę możliwie najrzadziej, kapię co 3-4 tyg i czasami miedzy kąpielami przeczeszę 2 X zawsze na OMG. Teraz przed samą kąpielą nie czeszę, tylko na głowie fryzurę rozczesuję, bo tam włosy długiee bardzo i zwykle splątane mocniej ( zmieniam fryzurkę raz między kąpielami zwykle, a szaleństwa w różnych wariantach pogodowo-terenowych Edzi nie brakuje).
Rozczesywać po kąpieli z blenderem jest dużo łatwiej, szybciej i przyjemniej, po co więc dwa razy włos męczyć. Strat włosa przy czesaniu w związku z tym prawie nie mamy. Oczywiście wszystkie zabiegi w oparciu o sprawdzone już kosmetyki dostosowane do wymagań edkowego włosa. Przyznam, że za czesaniem nie przepadamy ani ja, ani edka, wolimy ten czas spożytkować inaczej, przyjemniej i tyle.
Miotałam się długo ze szczotkami i kosmetykami, teraz wreszcie " jestem w domu".
A co to blender
oprócz przyrządu kuchennego blender i OMG ???
Właśnie, właśnie?
Ja chyba nie umiem psa czesać albo sierść jeszcze nie ta (ok. 20 miesięcy). Co uczeszę to zaraz poskręcane, zmierzwione. Nie mam dmuchaw, tylko zwykłą suszarkę... Czeszę szczotką rzadką, potem szczotką gęstą (od razu gęstą to za mocno go ciągnie), a na kołtuny mam grzebień obrotowy.
A czeszę różnie, tzn jak ma ładnie wyglądać to przed każdym treningiem, ok. 3x w tygodniu... Jak nie mam czasu to 2 tygodnie wytrzyma, ale mam wtedy co rozczesywać...
A jak? Na leżąco / siedząco
dnia Czw 15:38, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razyMiało być na wesoło, pisałam blaster, a napisałam co napisałam, hihi
pewnie dlatego, że ciasteczka mam piec, a nie wiem czy blender wrócił.
A co do pozycji czesania, to najlepiej nam wychodzi na stole ( najmniej obciąża mój kręgosłup). A jeśli przeczesuję czuprynkę, to Edzia siada na moim fotelu, a ja na niskim krzesełku jak piętaszek przed nią i przeczesuję blondynę. To jedna z tych rzadkich sytuacji, kiedy inna istota może zająć mój fotel.
OMG preparat do czesania i rozczesywania Plush puppy. Włos po tym nie plącze się, jest jakby bardziej czysty (miedzy kąpielami).
Ala, jak się używa blastera do krótkiego włosa to prawie nie trzeba czesać, tak ładnie włos rozplątuje się pod wpływem silnego strumienia powietrza, w dodatku woda się wydmuchuje i czas suszenia jest krótszy. Ja ten kombajn uwielbiam, gdyby jeszcze nie był tak głośny. Myśle, że ubytek słuchu murowany po dłuższym używaniu, więc zmądrzyłam się i wkładam zatyczki do uszu. A ostatnio wpadłam na pomysł, że Edzi tez będę uszka chronić przed hałasem, bo skoro pies ma słuch dużo lepszy od naszego więc i uciążliwość suszary jest dla niego większa. dnia Czw 15:43, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
ja czesze Lole stosunkowo czesto bo raz na tydzien. gdybym sie nie przylozyla mialabym bardzo duzo koltunow do wyczesywania. fakt,ze z wycinakiem idzie to szybko jednak wole zapobiegac. przy czeasniu uzywam jednego,jedynego kosmetyku-suchej oliwki arganowej bio firmy Lovea. czesze psy na dywanie,tak nam najwygodniej. z kolei kapie moje psy najrzadziej jak tylko mozliwe,czyli moze raz na trzy m-ce,nawet rzadziej. trzeba jednak zaznaczyc ze moje siersciuchy regularnie sie kapia w rzece czy jeziorze niemal przez caly rok. lubie ich naturalny,pizmowy zapach hi hi.
A jeszcze dopiszę, że ja czeszę ją zwykle co dwa dni , czasem co dzień, góra co tydzień.
Niestety moja okolica jest wyjątkowo "niepudlowa". Każde wyjście na spacer to Zalia we wszelkiego rodzaju suchych chwastach, dziadach, gałązkach, igłach i błocie (pole). Jak bym czekała aż błoto samo odpadnie to bym wszystko w łóżku miała, więc KAŻDY dłuższy
spacer kończy się albo samym wyczesaniem chwastów, albo dodatkowo kąpielą łap .Góra psa jest czesana rzadziej - raz na tydzień
Co ciekawe Belka wraca czysta
Kilka gałązek na krzyż, troszkę piaseczku co to sam odpada Belka jest czesana co ok 2 tygodnie
Jak mam czas i wtedy nie patrzę czy to stolik czy pies lezy na kolanach.
Przyszła dziś do mnie M......
była trochę zarośnięta, to obcięłam
może być ????????
Wyszedł całkiem ładny dupelek
Z przerażenia aż jej uszy dęba stanęly
Widze,ze procz jajec masz jeszcze inne talenta ha,ha
Z przerażenia aż jej uszy dęba stanęly
Widze,ze procz jajec masz jeszcze inne talenta ha,ha
A co, Twoje (czytaj Ciebie) też mogę poddać takiej pudlowej metamorfozie
tylko potem nie miej pretensji strzyżenie i czesanie Kwazara grozi utratą palców
strzyżenie i czesanie Kwazara grozi utratą palców
Szybko odrosły
A mówi się, że po psie się długo goi...
http://s834.photobucket.com/user/mojekonto/media/3d3e9561-9b3f-4086-aee9-90b88ec80596_zpsfefajnms.jpg.html
ale za to bardzo ładnie tutaj wygląda
a palec szybko się zagoi
moje Abi i Blekuś będą strzyżone w tą środę
zobaczymy jak one wyjdą
http://s834.photobucket.com/user/mojekonto/media/3d3e9561-9b3f-4086-aee9-90b88ec80596_zpsfefajnms.jpg.html
ale za to bardzo ładnie tutaj wygląda
a palec szybko się zagoi
No cóż uroda wymaga poświęceń, szkoda tylko że osób trzecich
A tak poważnie Iwonko, to Kwazar nigdy nikogo nie ugryzł, a palec był skaleczony w zupełnie innych okolicznościach
To i ja napisze kilka słów o naszej pielęgnacji
Lolę staram się czesać często tj. codziennie lub co drugi dzień (sporadycznie zdarza się, że raz na kilka dni). Mała ma jeszcze szczenięce włoski, które lubią się kołtunić od skóry
Kąpiel zazwyczaj raz na miesiąc, ale jak jest potrzeba to częściej, a mycie łapek praktycznie po każdym spacerze, bo Lola to pies łóżkowo-poduszkowy Jak Lola była malutka to czesała się na śpioszka i nic jej nie było w stanie obudzić, później zaczęła być coraz bardziej niecierpliwa i każde czesanie to była walka. Długo nie mogłam dobrać odpowiednich szczotek i kosmetyków no i pozycji do czesania, ale w końcu się udało i od jakiegoś czasu działamy wg. poniższego schematu i Lola też jest coraz cierpliwsza i wszystko w miarę sprawnie idzie Zaczynamy na stojąco (później pozycja ewoluuje do siadania, kładzenia się, wstawania i tak w kółko - mała wiercipięta) na stole, na który kładę matę gumową i rozczesuję pudlówką od skóry i po wierzchu pasmo po paśmie od zadu do głowy, a na koniec łapy i ogon bo nie lubi. Później powtarzam grzebieniami zwykłym i obrotowym i co któreś czesanie dokładam spsikanie każdego pasma od skóry Matblasterem z 1All System (odżywka z olejkiem norkowym i lanoliną) dzięki temu kolejne czesanie nie trwa 2 godzin tylko godzinę Na koniec jeszcze raz pudlówką po wierzchu żeby była bardziej "puchata" Jeszcze nie doszłam do perfekcji, ale może z czasem jak włos będzie już "dorosły" będzie lepiej
dnia Wto 16:20, 23 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz