Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany
Jak to mozliwe, ¿e do tej pory nie napisa³am o mistyku, który raptem niedawno odszed³ z tego pado³u? Osho urodzony jako Rajneesh Chandra Mohan Jain – hindi रजनीश चन्द्र मोहन जैन, szeroko znany równie¿ jako Bhagwan Shree Rajneesh (czytaj: bag³an ¶ri rad¼nisz) (ur. 11 grudnia 1931 w Kuchwadzie, stan Madhya Pradesh w Indiach, zm. 19 stycznia 1990 w Punie) – wspó³czesny hinduski guru, nauczyciel i mistrz duchowy. Za³o¿yciel ruchu religijnego Neo-Sannyas (uczniowie nazywani s± sannjasinami).
¯y³ w Indiach oraz przez kilka lat w Stanach Zjednoczonych. Swoj± osob± zainspirowa³ powstanie szerzej rozumianego ruchu Osho, który nadal ma wielu wyznawców i zwolenników na ca³ym ¶wiecie.
Autor kilkuset ksi±¿ek – wed³ug ró¿nych danych ich liczba waha siê pomiêdzy 400 oryginalnymi tytu³ami, a 750, w³±czaj±c w to ró¿ne kompilacje. T³umaczone na ponad 50 jêzyków[1], gdzie np. w Zwi±zku Radzieckim ksi±¿ki Osho by³y surowo zakazane. cyt.Nie próbujê daæ wam filozofii, doktryny, dogmatu. Dogmat musi byæ spójny, wyznanie musi byæ spójne. Nie próbujê was nawracaæ na jak±¶ wiarê – wiara musi byæ spójna. Próbujê daæ wam wizjê, nie wiarê. Próbujê pomóc wam podej¶æ do mego okna i zobaczyæ niebo. Tej prawdy nie mo¿na opisaæ. Taka prawda nie mo¿e staæ siê dogmatem i ta prawda zawiera wszystkie sprzeczno¶ci, bo tak jest rozleg³a. Wiêc ci±gle dajê wam jej przeb³yski, pokazujê jej aspekty. Jeden aspekt zaprzecza innemu aspektowi. Ale w ca³ej prawdzie wszystkie aspekty spotykaj± siê i ³±cz±, i s± jednym...
Czyta³am wiele ksia¿ek teko mistyka ale tera mam hm.. tytu³ wymowny "Ksiêga Madro¶ci" i czytam na wyrywki, w porzek i dookolenie, a cieszy mnie niewymownie obcowanie ze s³owem jego
Polecam, a i na necie jest sporo pism i tekstów...szukajcie a bedzie Wam dane:)
Zawsze gdy siedzisz i nie masz nic do roboty, po prostu odprê¿ doln± szczêkê i otwórz nieco usta. Zacznij oddychaæ ustami, ale nie za g³êboko. Niech tylko cia³o oddycha, aby by³ to p³ytki oddech. A kiedy poczujesz, ¿e oddychanie sta³o siê bardzo p³ytkie i usta s± otwarte i szczêka rozlu¼niona, ca³e cia³o bêdzie bardzo odprê¿one.
W tej chwili zacznij odczuwaæ u¶miech - nie na twarzy, a w ca³ym swoim wewnêtrznym istnieniu... i zdo³asz to uczyniæ. Nie jest to u¶miech, który pojawia siê na ustach - jest to u¶miech egzystencjalny, który rozprzestrzenia siê w samym wnêtrzu.
Spróbuj, a przekonasz siê, czym on jest... bo nie mo¿na tego obja¶niæ. Nie potrzeba u¶miechaæ siê ustami, twarz±, bêdzie to tak, jakby¶ u¶miecha³ siê z brzucha - brzuch siê u¶miecha. I jest u¶miech - nie u¶miech, jest wiêc bardzo, bardzo ³agodny, delikatny, wra¿liwy - przypomina ma³e kwiat ró¿y, który rozwija siê w twoim wnêtrzu, a jego aromat rozprzestrzenia siê w ca³ym ciele.
Gdy poznasz ten u¶miech, mo¿esz pozostaæ szczê¶liwy przez dwadzie¶cia cztery godziny na dobê. A zawsze gdy czujesz, ¿e brak ci tego szczê¶cia, tylko zamknij oczy i pochwyæ ten u¶miech, a szczê¶cie siê pojawi. W ci±gu dnia jest wiele okazji do schwytania go. On zawsze jest.
Osho The Orange Book (polskie wydanie: Techniki medytacyjne Letra Vision, 1996)
Cztery kroki
Osho, chcia³bym ciê zapytaæ o precyzyjnie i krótkie okre¶lenie, czym jest esencja twojego nauczania?
Moje nauczanie jest bardzo proste: ¿adnych dogmatów, ¿adnych wiar, ¿adnego credo, ¿adnej religii. Ufaj tylko temu, czego jeste¶ w stanie sam do¶wiadczyæ, we wszystko inne w±tp.
Tak jak inne religie maj± swoj± podstawê w wierze, ja opieram siê na w±tpieniu, podobnie jak na w±tpieniu opiera siê nauka: w±tp, zanim nie odkryjesz czego¶, co mo¿esz uzasadniæ empirycznie.
Ró¿nica polega na tym, ¿e nauka kieruje siê na zewn±trz, ja za¶ kierujê siê do wewn±trz. Ten ruch do wewn±trz nazywam medytacj±.
Musisz zrobiæ trzy kroki w kierunku do wewn±trz, czwarty krok przydarzy siê samoistnie.
Pierwszy krok to obserwacja swojej aktywno¶ci: aktywno¶ci cia³a – jak ono siê porusza, chodzi, r±bie drewno, siêga po wodê ze studni. Pozostañ ¶wiadkiem. Nie wykonuj tych czynno¶ci jak robot.
Czy mogê ci przerwaæ?
Nie, nie mo¿esz. ¯adnego przerywania. (¶miech)
Gdy ju¿ staniesz siê zdolny, by obserwowaæ i byæ ¶wiadkiem aktywno¶ci swojego cia³a, mo¿esz wykonaæ drugi krok: zacznij obserwowaæ swój umys³ – my¶li, marzenia, fantazje, wyobra¿enia. Pozostañ ¶wiadkiem – tak, jakby¶ sta³ przy drodze, któr± przebiegaj± twoje my¶li. Nie jeste¶ ich czê¶ci±. Jeste¶ jedynie lustrem, odbijaj±cym bez ¿adnych opinii i s±dów. Gdy w lustrze pojawia siê ¶liczna twarz, lustro nie mówi: „och, jakie wspania³e lico”, po prostu odbija to, co pojawi siê przed lustrem.
Musisz staæ siê czystym ¶wiadkiem, bez ¿adnych os±dów, opinii, warto¶ciowania: dobre czy z³e. Wtedy przydarzy siê dziwne do¶wiadczenie: gdy twoje bycie ¶wiadkiem bêdzie coraz uwa¿niejsze, my¶li zaczn± same znikaæ.
Proporcjonalnie: gdy jest w tobie 10 procent bycia ¶wiadkiem, jest te¿ 90 procent my¶li. Gdy jest w tobie 90 procent uwa¿no¶ci, ¶wiadomo¶ci, wtedy jest jedynie 10 procent my¶li.
Gdy jeste¶ w stu procentach ¶wiadkiem, wtedy jest ju¿ tylko czysta nico¶æ, stan bez-umys³u, s± to wrota do trzeciego i ostatniego kroku: obserwuj swoje emocje, nastroje. My¶li nie s± tak subtelne jak emocje, odczucia, odcienie smutku, barwy rado¶ci.
Tak wiêc: pierwszy krok skupiony jest na ciele, drugi na umy¶le, trzeci na sercu.
A gdy bêdziesz ju¿ umia³ obserwowaæ swoje emocje, czwarty krok przydarzy siê samoistnie.
Pojawi siê nag³y przeskok i znajdziesz siê w samym centrum swojego istnienia – tam, gdzie nie ma ju¿ niczego, czego móg³by¶ byæ ¶wiadomy. ¦wiadomo¶æ jest ¶wiadoma siebie samej. I jest to moment ostatecznej ekstazy, samadhi, o¶wiecenia, czy jak to tam sobie nazwiesz. Ponad tym nie ma ju¿ nic. Gdziekolwiek siê nie skierujesz, zawsze bêdziesz ¶wiadkiem. Bycie ¶wiadkiem jest kresem podró¿y – przyby³e¶ do domu.
Oto ca³e moje nauczanie. Jest naukowe – nie wymaga od ciebie wiary, wymaga eksperymentowania. Nie proszê nikogo, aby mi uwierzy³. Proszê jedynie, aby sam eksperymentowa³ i sam do¶wiadcza³.
Wiem, ¿e przydarzy siê to tobie, gdy¿ przydarzy³o siê to mnie, a jestem zwyk³ym ludzkim istnieniem – tak jak ty.
Nie jestem nikim nadzwyczajnym, nie jestem boskim wcieleniem. Jestem dok³adnie tym samym, kim jeste¶ ty. Jedyna ró¿nica polega na tym, ¿e ty ¶pisz, a ja siê obudzi³em. Ale to tylko kwestia czasu – wcze¶niej czy pó¼niej, ty te¿ siê obudzisz.
Nie oddawaj mi czci, nie b±d¼ moim wyznawc±. Wystarczy, ¿e zaczniesz eksperymentowaæ. A wtedy ci siê to przydarzy.
Nie jestem twoim zbawicielem. Jestem twoj± zachêt±. Nie mogê braæ za ciebie odpowiedzialno¶ci, ale mogê tob± potrz±sn±æ i rzec: obud¼ siê.