ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany


Uwaga!!!

Informacja dotycząca funkcjonowania forum

W związku z notorycznym nieprzestrzeganiem przez forumowiczów punktów Regulaminu, informujemy, że zaktualizowana została jego treść i odtąd bezwzględnie będą przestrzegane jego zapisy podczas udzielania odpowiedzi.

Przypominamy, iż Forum nie zostało powołane, aby prowadzić ‘dyskusje’ ze stałymi malkontentami, którzy regularnie, anonimowo, dają upust swojemu niezadowoleniu i powszechnej krytyce. Forum jest miejscem, gdzie należy sygnalizować problemy dotyczące miasta i jego funkcjonowania, natomiast nie jest miejscem do udzielania odpowiedzi na powielające się pytania.

Ze względu na częsty zarzut udzielania nieprecyzyjnych odpowiedzi, które są wynikiem tej, a nie innej formuły kontaktu, zapraszam serdecznie na spotkanie do Urzędu Miasta w Pucku w każdy czwartek w godz. od 14.oo do 16.oo, gdzie z pewnością uda się uzyskać więcej informacji na nurtujące państwa pytania i uwagi.

Forum jest miejscem, gdzie należy sygnalizować problemy dotyczące miasta i jego funkcjonowania, natomiast nie jest miejscem do udzielania odpowiedzi na powielające się pytania.
Przypominamy, iż Forum nie zostało powołane, aby prowadzić ‘dyskusje’ ze stałymi malkontentami, którzy regularnie, anonimowo, dają upust swojemu niezadowoleniu i powszechnej krytyce.
W związku z notorycznym nieprzestrzeganiem przez forumowiczów punktów Regulaminu, informujemy, że zaktualizowana została jego treść i odtąd bezwzględnie będą przestrzegane jego zapisy podczas udzielania odpowiedzi.
4. Nie będą rozpatrywane pytania:
c. dobra osobiste oraz wolność obywatelską osób, których dotyczą,

Ktoś zjadł jeden wyraz.

----------------------------

Zanim jednak otwarty zostanie kolejny rozdział funkcjonowania urzędowego serwisu, trzeba zamknąć miniony. W tym wątku dowiodę, że Pan Burmistrz sam zabił słuszną ideę, jaka wydaje się początkowo przyświecała serwisowi. Oczywiście nie wierzę już, że pomieniony wyciągnie z tego wnioski (było już na to naprawdę wystarczająco dużo czasu i próśb internatów), ale tego wymaga poprawność wywodu w celu potwierdzenia powyższej hipotezy. dnia Pon 11:27, 22 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz



Szanowny Panie Burmistrzu, W nawiązaniu do Pana odpowiedzi udzielonej Michałowi Kamińskiemu chciałbym powrócić do tematu wody. Ja osobiście nie potrzebuję żadnych badań, by stwierdzić, że woda w Pucku jest twarda i brudna. Pierwsze widzę po grubej warstwie kamienia w czajniku i na kranach, a drugie na zespole filtrów jakie z konieczności (dla dobra dzieci) zamontowałem. Moje pytanie brzmi: skąd ma Pan dane, że woda w Pucku jest dobra? I tu sugestia, może warto zmienić zarówno metodologię pomiarów jak i samego wykonawcę tychże. Polecam Panu Burmistrzowi wyprawę do Helu, by zobaczyć jak wygląda czysta woda. Niezależnie od tego przez ile przypadków odmieniać się będzie słowo \"dobry\" to woda w Pucku od samego tego nie stanie się dobra. Z wyrazami szacunku.
Witam,
w temacie badań wody odpowiadałem już wcześniej oraz kierowałem do Puckiej Gospodarki Komunalnej w Pucku. Tam uzyskać można szczegółowe informacje dotyczące przepisów i procedur badania jakości wody.
Pozdrawiam serdecznie
Marek Rintz

Szanowny Panie Burmistrzu. Chciałbym zapytać Pana o stanowisko w sprawie ekspansji ślinika luzytańskiego. Ten szkodnik (zalicza się go do 100 najbardziej inwazyjnych gatunków w Europie i w co rozsądniejszych krajach UE tępi wszelkimi dostępnymi sposobami) od czterech lat zwiększa swoją populację w wielu regionach Pucka. Dość napisać, że w najbardziej pesymistycznej wersji po trzech sezonach z dwóch śliników staje się już 15 milionów. Tereny lęgowe to głównie zaniedbane, niekoszone działki (prywatne, niezabudowane), ale i tereny, za które bezdyskusyjnie odpowiada miasto! Od trzech lat nie zaobserwowałem żadnych działań władz miasta w tej sprawie, co nasunęło mi wniosek, że prawdopodobnie w magistracie sprawa jest nieznana, albo bagatelizowana, albo zamiatana pod dywan. Sam nie wiem, która z wersji byłaby bardziej smutna. Panie Burmistrzu, proszę sobie poczytać jakie problemy mają niektóre gminy (głównie na obszarze Polski południowej). Problemy te wynikają głównie z faktu, że gdy był jeszcze czas to zbagatelizowano zagrożenie, a iberyjska plaga nie ma wolnych niedziel i wakacji. Dziś spotkałem pierwszy dojrzały okaz ślinika luzytańskiego co w sposób jasny dowodzi, że podobnie jak w zeszłym roku zbliża się wyrzut. Okres lęgowy zacznie się pewnie w przyszłym miesiącu, więc nie ma za dużo czasu na teoretyzowanie. Wszak chodzi o nasze (Pana, innych mieszkańców i moje) miasto. Ślinika można pokonać - nie da się wyeliminować, ale można poważnie ograniczyć populację. Ja zrobię to samo co w zeszłym roku. Jestem ciekaw co Pan zrobi? Z wyrazami szacunku.
Witam serdecznie,
temat ślinika zostanie przeanalizowany.
Pozdrawiam
Marek Rintz

Komentarz:
Mógłbym uznać, że odpowiedź jest satysfakcjonująca, tzn. na pytanie co zrobi Burmistrz odpowiedział, że zainteresuje się problemem. To faktycznie satysfakcjonująca odpowiedź. Wprawdzie nie znam wyników „analiz”, ale namnażanie się śliników ustabilizowało się na takim poziomie, że Pan Burmistrz śmiało może powiedzieć, że nic nie zrobi (a przydałoby się regularniej wykaszać tereny miejskie poza ścisłym centrum). Zobaczymy na jak długo.
To kolejne pytanie, które miało zasygnalizować problem, czyli służyło dokładnie temu co Pan Burmistrz ostatnio uznał za sens istnienia serwisu „Zadaj Pytanie Burmistrzowi”.

Informujemy, że wkrótce planujemy reorganizację oraz modernizację Forum ZADAJ PYTANIE BURMISTRZOWI. W związku z tym od dnia 1 lutego 2013 aż do odwołania wstrzymujemy aktywność Forum, ale jednocześnie zapraszamy do kontaktowania się w razie potrzeby z burmistrzem Pucka e-mailowo burmistrz@miasto.puck.pl bądź osobiście w każdy czwartek w godz. od 14.oo do 16.oo. Pytania przysłane przez Państwa jeszcze przed wskazanym terminem zostaną rozpatrzone i uregulowane.
Docelowo planujemy zoptymalizować cały system działania i funkcjonalności oficjalnej strony Miasta Puck w celu lepszej komunikacji z Państwem. Planujemy wprowadzić rozwiązania poprawiające przejrzystość oraz czytelność treści znajdujących się na stronie. Pragniemy także zwiększyć atrakcyjność strony, aby wciąż Państwa urzekała, zaskakiwała, a także angażowała w najważniejsze sprawy Miasta, dając większe możliwości mieszkańcom oraz wszystkim zainteresowanym do wypowiedzi.
Pragniemy, aby strona stała się dla Państwa rzetelnym, kompleksowym, praktycznym oraz łatwo dostępnym kanałem informacyjnym z odrębnie wyselekcjonowanymi zakresami tematycznymi i z dużą bazą aktualności dotyczących Miasta.
http://miasto.puck.pl/PL/index/wiecej/873.html

Teraz mamy końcówkę maja (czyli upłynęło ponad 3 i pół miesiąca), zaraz będą wakacje, a z owej optymalizacji całe systemu działania i funkcjonalności oficjalnej strony Miasta Puck w celu lepszej komunikacji z mieszkańcami jest jedno wielkie nic.
Moja żona powiedziała mi, że serwis na pewno już nie ruszy. Czyżby miała rację? Czyżby Pan Burmistrz po angielsku wycofał się z tej formy aktywności która nie przynosiła mu splendoru i obnażała rażące, ale to naprawdę rażące błędy jeżeli chodzi o komunikację z mieszkańcami (czyt: nieodpowiadanie na zadane pytania)?

A może po prostu Pan Burmistrz czeka, aż ja opiszę pozostałe 10 pytań jakie zostały mi, by zamknąć ten wątek? Jeżeli tak to mam nadzieję, że serwis wkrótce znów ruszy.
Sprawa zbyt długo niedziałającego serwisu "zadaj pytanie Burmistrzowi" nie uszła tez uwadze redaktorów Echa Ziemi Puckiej. W numerze z 5 lipca na drugiej stronie w stałej rubryce "W górę, w dół" serwis dostał minusa:




Szanowny Panie Burmistrzu. Tym razem chciałbym zapytać o kolejną nurtująca mnie sprawę, czyli o strefy zamieszkania. O ile się nie mylę w Pucku jest jeden obszar, który ma taki status. Co stoi na przeszkodzie by na pozostałych osiedlach domków jednorodzinnych wprowadzić ruch na zasadach obowiązujących w strefach zamieszkania? Nie ma tam przecież właściwe żadnych tras przelotowych, żadnych ważniejszych punktów dojazdowych itp. Wprawdzie od samych znaków kierowcom (tym którym i 50 km/h to za mało) oleju w głowie nie przybędzie, ale to byłoby marne uzasadnienie braku stref. Jak policzyłem, na każde z osiedli przypadałoby po około 7 znaków D-40 i D-41. Wprawdzie tu i ówdzie pojawiłby się problem z kompatybilnością już istniejącego oznakowania, a ponadto trudności występowałby też z ustaleniem zasad i oznakowaniem miejsc parkowania, więc być może lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie stref ograniczenia prędkości (znak B-43) do 20 km/h (ewentualnie max. 30 km/h). To drugie pozwoliłoby też nie martwić się o oznakowanie nowotworzonych nierówności poprzecznych (A-11a), bo nie jest ono niezbędne w strefach ograniczonej prędkości. Dotychczas każdy próg zwalniający musiał być oznakowany czterema znakami (po dwa A-11a i B-33). O ile się nie mylę cena jednego znaku to około 200 PLN. Gdzie tu sens? Niejednokrotnie czytałem już tu, że zamierza Pan uporządkować kwestie oznakowania w Pucku. Proszę więc o odpowiedź na pytanie czy obejmie to utworzenie nowych stref zamieszkania lub ograniczonej prędkości? Z wyrazami szacunku.
Witam,
są plany utworzenia nowych stref zamieszkania i uporządkowania ruchu, czyli wprowadzenia ograniczenia prędkości. Drugą sprawą jest fakt, że mamy ogromny problem z respektowaniem przepisów ruchu. Jest za mało strażników miejskich, z kolei policja nie zawsze reaguje na łamanie przepisów.
Pozdrawiam
Marek Rintz

Szanowny Panie Burmistrzu. W nawiązaniu do pytania/wniosku mieszkanki osiedla Swarzewskiego, chciałbym dodać, że poruszyła ona niezwykle istotną sprawę, czyli edukację. Ilu mieszkańców Pucka wie, że dioksyny wydzielane podczas spalania odpadów gospodarczych są niebezpieczne nawet w śladowej ilości? Wg specjalistów są one 10 tys. razy bardziej trujące od cyjanku potasu - są rakotwórcze, działają mutagennie, naruszają strukturę kodu genetycznego, obniżają odporność immunologiczną, mogą osłabiać proces wzrostu oraz powodować zaburzenia neurologiczne i hormonalne, uszkadzają płód, mogą wywoływać poronienia i trwałe bolesne wysypki alergiczne (wg. Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska). Ilu mieszkańców Pucka wie, że oszczędzając np. 10 złotych na spalonych śmieciach truje siebie, swoje dzieci i dzieci swoich sąsiadów (czasem w promieniu setek metrów)? Akcja informacyjna jest niezbędna! I tak spóźniona o lata, ale niezbędna! Nie ma na co czekać. Śpieszę z informacją, że koszt profesjonalnego druku tysiąca dwustronnych kolorowych ulotek formatu A5-A6 to około 100 (słownie: stu!) złotych. Dlaczego nikt jeszcze tego nie zrobił (podkreślam czas przeszły czasownika w niniejszym pytaniu)? A co do propozycji... a w zasadzie luźnych i nieco już nieaktualnych przemyśleń to zapraszam tu: http://www.puck.fora.pl/wizerunek-miasta,12/smrodzace-kominy,43.html (wprawdzie od dawna noszę się z zamiarem opracowania kompleksowego pisma dotykającego spraw Pucka, ale jakoś - niestety, z racji innych obowiązków - odwleka się to w czasie). Z wyrazami szacunku.
Witam serdecznie,
dziękuję za słuszną krytykę, na pewno temat zostanie podjęty w zakresie edukacji ekologicznej. Obawiam się jednak, że trudno będzie na drodze edukacji przekonać tych, którzy po prostu przyzwyczaili się do palenia niewłaściwych odpadów w piecach. Tutaj potrzebne jest restrykcyjne i obligatoryjne dla wszystkich prawo, sprzyjające środowisku naturalnemu i ludziom.
Oczywiście, będziemy starać się zaznajamiać ze szkodliwymi skutkami palenia niebezpiecznych dla ekologii surowców.
Pozdrawiam,
Marek Rintz

Komentarz:
Zapytałem "dlaczego". Odpowiedź nie padła, ale Pan Burmistrz po męsku przyjął krytykę, czyli domniemam, że oznacza to nie mniej ni więcej, że przyznano się do bierności. Dalej Pan Burmistrz pisze, że potrzebne jest restrykcyjne prawo, które już dzisiaj mamy, a ci którzy smrodzili dalej smrodzą (ustawa śmieciowa trochę pomoże, ale nie rozwiąże problemu całkowicie). Ile kontroli przeprowadziła nasza Straż Miejska?
Przyznaję, że choć nie otrzymałem odpowiedzi to wpis Pana Burmistrza w zasadzie jest satysfakcjonujący, bo zawiera deklaracje, które przynajmniej próbowano zrealizować.
To czwarte pytanie, które miało zasygnalizować problem, czyli służyło dokładnie temu co Pan Burmistrz uznał za sens istnienia serwisu "Zadaj Pytanie Burmistrzowi". dnia Pią 9:12, 02 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy

Szanowny Panie Burmistrzu. Czytając dotychczasowe pytania do Pana nie mogę oprzeć się wrażeniu, że u podstaw niezadowolenia niektórych mieszkańców leży brak planu działania władz miasta lub niechęć do jego przedstawienia. Mam tu na myśli remonty dróg. Mieszkańcy ulicy Kopernika wzięli się za dopominanie swoich praw, ale są w Pucku ulice, które nie mają ani chodników, ani nawet płyt jumbo, tylko zwykłe błoto z kamieniami. Mieszkańcy każdej z tych ulic uważają, że im należy się w pierwszej kolejności. Obawiam się, że dojdzie do sytuacji, gdy im ktoś będzie głośniej krzyczał tym szybciej przesunie się w górę kolejki... i tu pojawia się moje pytanie. Czy jest w ogóle jakakolwiek kolejka? Jeżeli jest to należy ją upublicznić, by zakończyć dalsze spekulacje i rozwiać niepewność mieszkańców. Utworzenie takiego harmonogramu to był akurat jeden z nielicznych dobrych pomysłów Pana kontrkandydata w minionych wyborach, a dobre pomysły mają to do siebie, że warto je zrealizować, niezależnie od tego kto był ich twórcą. Zachęcam Pana Burmistrza do upublicznienia takich informacji, bo naprawdę chciałbym wiedzieć czy może za dziesięć lat na mojej ulicy pojawi się np. chodnik. Na wcześniej nie liczę i nawet nie krzyczę. Z wyrazami szacunku.
Witam,
rozumiem rozmiary potrzeb w zakresie budowy i modernizacji dróg na terenie miasta, ale działamy zgodnie z wykazem założonych w budżecie zadań inwestycyjnych na dany rok oraz w ramach posiadanych środków. Informuję, że zadania inwestycyjne, drogowe obejmują na ten rok budowę ul. Mickiewicza, Złotniczą (połączenie chodnikiem z ul. Asnyka), modernizację chodnika przy ul. Chopina, Żeromskiego (do ul. Sychty).
Ponadto przystępujemy również do realizacji modernizacji ul. 1 Maja (odcinek od Placu Wolności do skrzyżowania z ul. 12 Marca).
Pozdrawiam,
Marek Rintz

Szanowny Panie Burmistrzu. Tym razem poruszę chyba dość drażliwe kwestie związane z egzekwowaniem prawa w Pucku. To że jest problem zarówno z przestrzeganiem prawa jak i egzekwowaniem jego przestrzegania to już chyba wiemy, ale poruszam ten drugi problem, bo odpowiada za niego m.in. podległa Panu instytucja (Straż Miejska). To że o pracy SM wiemy niewiele jest pokłosiem tego, że prócz wspomnianych przez poprzedników miejsc w zasadzie wcale jej nie widać. Interesuje mnie m.in. ile w tym roku SM nałożyła mandatów i jaki jest rozkład wykroczeń, za które nałożono mandaty? Chodzi mi o to ile spośród nich nałożono np. za brak nadzoru nad psem (brak smyczy lub kagańca), zwłaszcza obronnym; ile za nieposprzątanie po psie; ile za palenie papierosów na placach zabaw, ile za wykroczenia popełniane przez rowerzystów itd. itp.? Ile spośród nich na skutek wezwania, a ile z własnej inicjatywy? Wachlarz wykroczeń jest duży i nie ogranicza się wyłącznie do niewłaściwego parkowania, choć i to jest nagminne, a w wielu miejscach Pucka żadnej (podkreślam, i to wielkimi literami: ŻADNEJ) poprawy nie widać (niezależnie od tego czy SM tam bywa często czy wcale). Uważam, że skoro SM jest dla mieszkańców to można oczekiwać, że zajmie się kompleksowo problemami bezpieczeństwa. Jeżeli strażników jest za mało to wystarczy zwiększyć zatrudnienie – proszę mi wierzyć, że jak poszukać (a trzeba jedynie ruszyć poza rynek i okolice) to w ciągu tygodnia zwróci się miesięczna pensja. Apeluję o zamieszczenie takiego zestawienia na stronie miasta (może być w styczniu 2012 r. by podsumować cały rok), byśmy mogli wyraźnie stwierdzić jakie są rezultaty działań SM (oraz by nie musiał Pan odsyłać mnie lub innych mieszkańców do komendanta SM) i choć doskonale wiem, że nie liczbą mandatów mierzy się wydajność pracy, to będziemy mieli jakiś obraz sytuacji. Z wyrazami szacunku.
Witam,
po zapoznaniu się z Pańskim zapytaniem, przekazałem je strażnikom Straży Miejskiej w Pucku z prośbą o ustosunkowanie się do poruszonych przez Pana zagadnień:
Szanowny Mieszkańcu,
zgadzam się z Panem, iż kwestie zarówno przestrzegania prawa jak i jego egzekwowania są drażliwe, tym bardziej gdy dotyczą lokalnej społeczności. Wspomniane przez Pana miejsca, w których Straż Miejska jest widoczna, świadczą o tym iż jest ona obecna w mieście. Zapewniam, iż za każdym razem, gdy Straż interweniuje w dowolnym miejscu, sprawca wykroczenia zarzuca jej nieobecność, w danej chwili, w innym miejscu, gdzie w jego ocenie naruszanie prawa jest bardziej społecznie szkodliwe. Jest to typowa reakcja obronna, a raczej agresja wobec osób próbujących wyegzekwowanie zachowania, w danym miejscu i czasie, zgodnego z prawem. Osoba ujęta za wyprowadzanie psa bez smyczy na pewno wskaże jako bardziej szkodliwe parkowanie samochodów w miejscach do tego nie przeznaczonych, a kierujący niewłaściwie zaparkowanym pojazdem będzie wskazywał na spalanie śmieci czy też niewłaściwie przekraczających jezdnię pieszych. Zauważa Pan, że nawet w miejscach, gdzie Straż jest widoczna to żadnej poprawy nie widać, ale proszę zauważyć, iż interwencje Straży natychmiast wywołują reakcje, takie jak Pana, mające na celu przesunięcie czy też odwrócenie uwagi od danego problemu na drugi, uznany przez ukaranego czy też pouczonego za bardziej priorytetowy, bo popełniony przez kogoś innego. Straż Miejska, zapewniam Pana, ma nie tylko do realizacji zagadnienia z zakresu bezpieczeństwa (słowo 'kompleksowo' nie jest tu na miejscu), ale również z zakresu ładu, spokoju i porządku publicznego. Dziennie 2-3 interwencje są realizowane na zgłoszenia i dotyczą w większości przypadków spraw czysto sąsiedzkich, powodując przesunięcie płaszczyzny działania strażników. Absolutnie się nie zgadzam, aby liczba strażników uzależniona była od środków pieniężnych uzyskanych z nałożonych grzywien. Straż Miejska, zgodnie z zapisem ustawowym, ma służebną rolę wobec społeczności lokalnej, a nie egzekucyjną czy też policyjną. Rynek i okolice centrum są miejscami, w których najczęściej widoczni są strażnicy z dwóch powodów. Po pierwsze jest to rejon najliczniej odwiedzany nie tylko przez mieszkańców, ale i przejezdnych. Stanowi zarówno wizytówkę miasta jak i jest miejscem najbardziej narażonym na naruszenia prawa, ładu i porządku publicznego oraz mającym charakter największej szkodliwości społecznej. Po drugie jest to miejsce, w którym Straż ma swoją siedzibę i każde wejście i wyjście jest zauważalne.
Zapraszam serdecznie w imieniu komendanta straży do spędzenia ze strażnikami jednego dnia służby, a przekona się Pan, że nie ma tu nawet chwili bezczynności ze względu na wielość i różnorodność występujących zachowań niezgodnych z obowiązującymi przepisami prawa. Pragę również zwrócić uwagę na fakt, iż strażnik idący w patrolu nie ma możliwości przejść obojętnie obok popełnionego wykroczenia mimo, że interweniuje w zupełnie innej sprawie. Samo przejście z siedziby Straży do dworca kolejowego wymusza wystawienie około 10 wezwań dla kierujących niewłaściwie zaparkowanymi czy też zatrzymanymi pojazdami. Wystawienie 1 wezwania to około 10-15 minut, więc proszę policzyć ile czasu zajmuje tak krótki odcinek drogi. Przejście czy też przejechanie patrolu i niezareagowanie na popełnione wykroczenie może skutkować postawieniem zarzutu zaniechania działania co jest zagrożone sankcją wobec składu osobowego patrolu.
Co do sprawozdawczości, to co roku do końca stycznia, jest tworzone sprawozdanie z działalności Straży Miejskiej za okres minionego roku i nie stoi nic na przeszkodzie aby było ono ogólnie dostępne.
Z poważaniem, SM w Pucku.

Komentarz:
To pytanie szeroko komentowałem na forum (KLIKNIJ TU), więc nie będę się powtarzał. Przypomnę jedynie o - naprawdę delikatnie mówiąc - niesmacznej insynuacji skierowanej pod moim adresem oraz o deklaracji, że nie stoi nic na przeszkodzie aby sprawozdanie z działalności SM było ogólnie dostępne. Dziś już wiemy, że na przeszkodzie stanęła niechęć Pana Burmistrza i/lub Komendanta Straży Miejskiej.

Obserwując późniejsze działania ze strony Pana Burmistrza jestem w 100% pewien, że gdybym podpisał się imieniem i nazwiskiem to natychmiast sprawdzonoby czy nie otrzymałem jakiegoś mandatu za niewłaściwe parkowanie. Oczywiście, że takiego, jak i jakiegokolwiek innego mandatu nigdy nie otrzymałem. dnia Pią 9:37, 02 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz

Szanowny Panie Burmistrzu, Ponieważ publicznie przedstawiona odpowiedź zawiera fragment, który uważam za - co tu dużo kryć - wyjątkową insynuację, proszę o publiczne wyjaśnienie przez autora odpowiedzi co miał na myśli pisząc poniższe zdanie: "Zauważa Pan, że nawet w miejscach, gdzie Straż jest widoczna to żadnej poprawy nie widać, ale proszę zauważyć, iż interwencje Straży natychmiast wywołują reakcje, takie jak Pana, mające na celu przesunięcie czy też odwrócenie uwagi od danego problemu na drugi, uznany przez ukaranego czy też pouczonego za bardziej priorytetowy, bo popełniony przez kogoś innego." Nadmienię, że w ŻADNYM fragmencie swojego pytania nie pisałem bezpośrednio, ani nawet nie sugerowałem w jakikolwiek sposób, że którekolwiek wykroczenie jest ważniejsze od innego, a tym bardziej nie działałem w celu ODWRÓCENIA UWAGI OD JAKIEGOKOLWIEK PROBLEMU związanego z respektowaniem prawa. Wskazałem jedynie w oczywisty sposób, co jest jedynym powszechnie widocznym efektem działania Strażników Miejskich, a są to mandaty za złe parkowanie. Nigdy nie dostałem takiego mandatu, bo zawsze parkuję w dozwolonym miejscu. Insynuacje, że jakoby wpisuję się w jakikolwiek schemat tłumaczeń uważam za (i tu określę to bardzo delikatnie) kompletnie niczym nieuzasadnione. Chyba, że Panowie Strażnicy wiedzą o jakimś mandacie za niewłaściwe parkowanie, jaki mi nałożono. W świetle tego co napisałem powyżej, było by to niewiarygodne (jak każde inne twierdzenie wbrew faktom). Napiszę więcej, jestem jak najbardziej za surowym karaniem osób niewłaściwie parkujących swoje pojazdy (choć nie jako pierwsze wykroczenie), czego dowód dawałem od co najmniej dwóch lat w różnych wpisach na forum puck.fora.pl. Zaproszenie do spędzenia jednego dnia ze Strażnikami uważam, za co najmniej nie na miejscu (jak trzeba to w dłuższym wywodzie wytłumaczę dlaczego). Jak sądzę wynika ono z tego, że mój interlokutor odczytał moją wypowiedź jako zarzut, że Strażnicy miejscy są np. "leniami", a ja opisałem tylko pewne zjawisko społeczne związane z brakiem dostępu do informacji. To są fakty. Podałem nawet jakie jest rozwiązanie tego problemu. Cała dalsza erystyka (opisywanie czasochłonności różnych procedur itp.) ma tu jakby mniejsze znaczenie, a potwierdza tylko to o czym pisałem, czyli potencjalną możliwość tego, że liczba funkcjonariuszy jest niewystarczająca. Cieszy mnie, że moja propozycja spotkała się z aprobatą (jak domniemam w tym celu pojawiła się stosowna zakładka na stronie miasta), ubolewam jedynie, że w takiej formie. Zwłaszcza, że moje uwagi nie dotyczą sposobu wykonywania obowiązków, tylko potocznie rozumianej organizacji pracy, kwestii rozłożenia nacisku na poszczególne lokalizacje, a nade wszystko - i napiszę to dużymi literami - BRAKU POWSZECHNIE DOSTĘPNEJ INFORMACJI. Z uwagi na niecelowość dokonywania rozbioru całej odpowiedzi jaką otrzymałem pozwolę sobie w tym miejscu zakończyć wpis. Jednocześnie dziękuję Panu Burmistrzowi, za skierowanie sprawy do podległej instytucji. Z wyrazami szacunku.
Witam Pana,
wiadomym jest, że stan optymalny funkcjonowania Straży Miejskiej na terenie Pucka oznaczałby zatrudnienie dodatkowych osób. Zwiększona kadra funkcjonariuszy gwarantowałaby wówczas realizowanie wszystkich obowiązków SM regularnie, na każdym obszarze miasta oraz jednocześnie. Jednakże w budżecie SM nie zaplanowano środków związanych z zatrudnieniem kolejnego pracownika. Niech Pan wierzy, że nawet gdyby się tak stało, to i ten fakt spotkałby się z krytyką wielu.
Jeśli mowa o stronie internetowej, to informuję, że pojawienie się tam zakładki SM, która jeszcze nie funkcjonuje, ale już wkrótce zacznie, jest tyko i wyłącznie inicjatywą samych strażników miejskich. Jestem przekonany, że stanie się dla mieszkańców wiarygodnym źródłem informacji z zakresu pracy SM na terenie naszego miasta.
Pozdrawiam,
Marek Rintz

Szanowny Panie Burmistrzu, Z zaciekawieniem śledziłem doniesienia prasowe odnośnie podwyżki cen wody i działań m.in. Rady Miasta dotyczących tej sprawy. Ostatecznie ceny zostały na poziomie ustalonym przez PGK, a jej szef stwierdził, że - cytując za gazetą: \"Wytłumaczyłem się już miastu z kosztów, więc co tu zmieniać?\". Pominę kwestie niefortunności tej wypowiedzi (o ile redakcja zacytowała dosłownie), ale zwrócę uwagę na jedno tzn. z całą pewnością nikt się miastu (czyli nam, mieszkańcom) nie wytłumaczył z podwyżek. Jedynie zgaduję, że najprawdopodobniej szef PGK wytłumaczył się Panu. Uważam, że mamy prawo poznać dokładnie przyczyny tej podwyżki. Co nas tak drastycznie różni od np. Lęborka, gdzie ceny są niemal dwukrotnie niższe? Zdarzało mi się czytać, że niektóre zakłady argumentowały potrzebę podwyżki... malejącym zużyciem. Fascynująca wiadomość w kraju o stosunkowo niedużych zasobach wody słodkiej. Jeżeli taka byłaby argumentacja to chętnie poznałbym na ile szacuje się zasoby naszego, puckiego ujęcia wody. Jeżeli przyczyną podwyżki są inwestycje to konkretnie jakie? Na stronie internetowej PGK praktycznie nie ma żadnych komunikatów bieżących. Ponownie okazuje się, że mieszkaniec jest zbędnym ogniwem w procesie informowania o życiu miasta. Reasumując, moje główne pytanie brzmi: Czym (bardzo konkretnie) uargumentowano podwyżkę opłat za wodę wodociągową i odprowadzanie ścieków? Z wyrazami szacunku.
Witam serdecznie,
zapoznałem się uważnie z treścią Pańskiego zapytania, jednakże by uzyskać szczegółowe informacje proszę zwrócić się do dyrektora Puckiej Gospodarki Komunalnej w Pucku.
Pozdrawiam

Komentarz:
Kolejna odpowiedź z grupy "Odsyłam" - czyli de facto brak odpowiedzi. Prosiłem o konkrety, a nie o szczegóły. Wystarczyło kilka zdań, ale wygodniej było odbić piłeczkę. Przecież Pan Sołtysiak wyraźnie powiedział komu się wytłumaczył i wnioskuję z tego, że sprawę uważa za zamkniętą. My mieszkańcy mamy prawo poznać przyczyny bez chodzenia do urzędów i zajmowania czasu urzędnikom. Skoro Pan Burmistrz nie czuł się kompetentny do udzielenia odpowiedzi to wystarczyło zażądać od PGK wydania stosownego komunikatu. dnia Pią 10:54, 02 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz

Szanowny Panie Burmistrzu, Jakie jest Pana oficjalne stanowisko w sprawie budowy elektrowni jądrowej z jej potencjalną lokalizacją w Żarnowcu? Pytam, bo znane mi są z mediów stanowiska części włodarzy innych gmin, a nie jest mi znane stanowisko dla mnie najważniejsze. Bardzo proszę o krótkie, ale do bólu rzeczowe uzasadnienie stanowiska. Z wyrazami szacunku.
Witam,
zawsze byłem zwolennikiem budowy elektrowni w Żarnowcu. Uważam, że bezpieczeństwo i regulacja energetyczna jest niezwykle ważną kwestią, jak również dokładny nadzór wpływu funkcjonowania elektrowni na środowisko i zdrowie ludzi. Z dobrodziejstw energetyki jądrowej czerpią dziś najlepiej rozwinięte technologicznie kraje świata i wciąż budowane oraz planowane są kolejne. Zdaję sobie sprawę, że projekt budowy polskiej elektrowni był i wciąż jest tematem kontrowersyjnym, przywołuje na myśl tragiczne wydarzenia w Czarnobylu sprzed wielu lat, jednak uważam, że warto zainwestować i postawić na energetykę jądrową.
Pozdrawiam,
Marek Rintz

Szanowny Panie Burmistrzu, postawiłem złamać swoją zasadę niezadawania kolejnego pytania w sytuacji, gdy nie padła jeszcze odpowiedź na poprzednie. Powodem jest kolejny przypadek gdy apeluje Pan o podpisywanie się imieniem i nazwiskiem odwołując się do odwagi cywilnej. Ponieważ krótki i jakże pobieżny wywód na ten temat zajął mi około 16000 znaków to pozwolę sobie nie wklejać go tu i zaprosić Pana Burmistrza do odwiedzenia stosownego wątku: http://www.puck.fora.pl/szersze-spojrzenie,16/anonimowosc-w-sieci,93.html Moje pytanie brzmi: "W świetle prawa i obowiązujący zasad społecznych, po co mieszkańcy mają się podpisywać imieniem nazwiskiem?", bo z całą pewnością oba argumenty przedstawione przez Pana (kwestie odpowiedzialności i komunikacji) nie mają jakiegokolwiek wpływu na działanie serwisu "Zadaj pytanie Burmistrzowi", bowiem tu nie jest istotne KTO tylko CO ma do powiedzenia. Pozostaje zatem kwestia możliwych represji i odrzucenia społecznego, ale takich intencji Panu absolutnie nie śmiałbym przypisywać, więc bardzo chciałbym się dowiedzieć "po co?". Domyślam się jedynie, że chodzi o złagodzenie formy wypowiedzi (ostra krytyka, ironia, sarkazmy itp.), ale decydując się na utworzenie tego serwisu (na marginesie, bardzo, ale to bardzo pożytecznego) musiał Pan zdawać sobie sprawę, że w znacznym stopniu będzie on książką skarg i zażaleń. Może Pan wprowadzić zasadę, że nie będzie odpowiadał na pytania anonimowe i być może wtedy "miód będzie się lał strumieniami". Byłoby to korzystniejsze pod względem wizerunku niż kolejne strofowanie internautów. Na koniec chciałbym za pośrednictwem serwisu zaapelować do Kolegów i Koleżanek Internautów o to by jednak spróbować znaleźć złoty środek pomiędzy ironią, a rzeczową argumentacją. Jest bowiem logiczne, że nadmiar ironii uruchomi (nawet podświadomie) reakcję obronną u strony przeciwnej i w efekcie wszyscy na tym tracą. Z wyrazami szacunku.
Witam serdecznie,
zatem po prostu mamy dwa różne, zgoła odmienne zdania na jeden temat i uważam, że nie ma sensu kontynuować tego zagadnienia na forum, bo w żaden sposób dyskusja ta nie wzbogaca forum ani nie wnosi niczego ciekawego.
Pozdrawiam serdecznie,
Martek Rintz

Komentarz:
Odpowiedź z serii, jak tu odpowiedzieć nic nie odpowiadając i deprecjonując zagadnienie.
Brak odpowiedzi na pytanie, brak argumentacji wcześniej przedstawionego stanowiska. Pan Burmistrz zakończył sprawę wbrew zasadom logiki w dyskusji. Nadrzędnym celem dyskusji jest stwierdzenie, która ze stron ma rację, bowiem nie może być tak, że dwie strony mają rację. Owszem, może być tak, że jedna strona ma rację w niektórych zagadnieniach szerszego problemu, a w innych nie (wtedy wypracowuje się wspólną rację), ale nigdy nie jest tak, iż w tym samym zagadnieniu dwie strony mają rację na raz. Stwierdzenie, że "ja mam swoją racją, a ty masz swoją" jest niczym innym jak zakończeniem dyskusji na skutek braku przekonywających argumentów i stanowi ten gorszy z dwóch możliwych rodzajów zakończenia dyskusji, bowiem kwestia sporna pozostaje nierozstrzygnięta, a przecież - oprócz przypadków szczególnych (głównie obejmujących sprawy wiary i piękna) - tylko jedna strona może mieć rację.
W rzeczonej sytuacji ja przedstawiłem szereg argumentów, a Pan Burmistrz żadnego z nich nie obalił i nie podał żadnego swojego. Dla mnie z tego płynie prosty wniosek: Pan Burmistrz nie ma racji. Innego wniosku po prostu nie mogę wyciągnąć. dnia Pią 10:46, 02 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz

Szanowny Panie Burmistrzu, ponownie muszę złamać zasadę niezadawania kolejnego pytania przed otrzymaniem odpowiedzi na poprzednie, ale sprawa jest chyba niecierpiąca zwłoki. Wprawdzie miałem jej nie poruszać bo pewnie ktoś będzie na mnie psioczył, ale ostatecznie stwierdziłem, że gdyby zdarzyło się jakieś nieszczęście to sumienie nie dałoby mi spokoju, iż nic nie zrobiłem, choć mogłem. Niedawno na rynku pojawiło się stoisko z lodami \"Zielona Budka\". Nie wyobrażam sobie by odbyło się to bez zgody Pana lub któregoś z urzędników. Moim zdaniem wygląd tego stoiska, aczkolwiek estetyczny, nie współgra z wizerunkiem odnowionego rynku. Tu moje pytanie: Czy magistrat postawił jakieś formalne wymogi co do kwestii wyglądu tego typu obiektów? Nie chodzi mi o samo stoisko, bo lody są pyszne i chętnie będę robił tam zakupy. Chodzi mi o odpowiedzialność Urzędu Miasta za kompleksową wizję wyglądu rynku. Druga, znacznie ważniejsza sprawa to przyłączenie zasilania. Jeżeli nie postawiono wyraźnych wymogów to nie mam pretensji do właściciela stoiska, mam za to chyba uzasadnione pretensje do Straży Miejskiej, bo to dzieje się dosłownie pod jej nosem. Nie dość, że biały kabel średnio estetycznie wije się po sporym fragmencie rynku zwisając z okna na piętrze restauracji Neptun, to jeszcze jest to kabel YDYp lub YDYpżo, czyli przewód płaski w powłoce polwinitowej przeznaczony do układania na STAŁE! Nie można go używać jako przedłużacza, a już tym bardziej na zewnątrz i to jeszcze w takim miejscu jak uczęszczany rynek. Proszę szybko coś z tym zrobić zanim dojdzie do uszkodzenia kabla na skutek obciążenia ruchem pieszym (np. ostrymi obcasami kobiecych butów) lub kołowym i do porażenia prądem. Pal sześć ewentualne kwestie odpowiedzialności, choć moim zdaniem lepiej zainwestować w dobry zbrojony kabel, niż z własnej kieszeni (bo chyba żaden ubezpieczyciel palcem nie kiwnie) wypłacać dziesiątki czy setki tysięcy złotych odszkodowania. Chodzi wyłącznie o to by nikomu nie stała się krzywda! Przy czym bardzo proszę nie uciekać się do drastycznych rozwiązań typu \"profilaktycznie zakazać wszystkiego\", bo to nie wróżyłoby dobrze na przyszłość. Z wyrazami szacunku.
Witam ponownie,
sprawa, którą Pan szeroko opisuje, została już uregulowana i w zeszłym tygodniu kable zostały zabezpieczone, nie zagrażając już bezpieczeństwu przechodniów.
Tak, obiekty muszą spełniać określone wytyczne, należy również złożyć właściwy wniosek do Urzędu.
Pozdrawiam,
Marek Rintz

Szanowny Panie Burmistrzu, Ilość tematów wartych poruszenia, jaka ostatnio się pojawia jest na tyle duża, że niejako bombarduję Pana pytaniami, za co z góry bardzo przepraszam, bo zdaje sobie sprawę, że ma Pan dużo obowiązków. Tym razem poproszę o sprostowanie lub potwierdzenie kilku zasłyszanych informacji. Podobno od ładnych kilku dni pucki szpital nie może korzystać z ciepłej wody w związku z wykryciem w niej bakterii legionella. Taka sama sytuacja podobno jest też w DPS-sie. W jaki sposób obiekty te pozyskują CWU? Podgrzewają sami czy też korzystają z tej samej sieci co puckie osiedle bloków? Chyba wymogi sanitarne nakazują by często dokonywać kontroli w obiektach takich jak wspomniane, więc próg wykrywalności jest wysoko postawiony. Jednakże co z mieszkańcami bloków? Czy w sytuacji – o ile zgodnej z prawdą – wykrycia zagrożenia w szpitalu sprawdzono też, czy oni mogą się czuć bezpiecznie pod względem występowania bakterii w ich kranach? Doskonale rozumiem, że spółdzielnia mieszkaniowa ma swój zarząd i to on odpowiada za te kwestie, a nie Pan, ale sprawa wydaje się na tyle ważna i ciekawa, że warto poświęcić jej chwilę. Chodzi bowiem o to czy bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców naszego miasta nie jest nawet małym stopniu zagrożone na skutek jakości ciepłej wody użytkowej? Jeszcze raz przepraszam za natłok pytań, ale myślę, że w tym wypadku ważne jest by dementować informacje o możliwym zagrożeniu lub potwierdzać, że zagrożenie występuje i zalecić środki ostrożności. Nie ma bowiem nic gorszego niż informacja roznosząca się pocztą pantoflową, a nie przekazywana oficjalnymi kanałami. Z wyrazami szacunku.
Witam,
w odpowiedzi na zadane przez Pana pytanie, informuję, że zarówno Szpital jak i DPS podlegają pod Starostwo Powiatowe w Pucku, i miasto Puck nie otrzymuje żadnych informacji w tym zakresie, o którym Pan pisze. Sprawa dotyczy Sanepidu, Starostwa Powiatowego w Pucku oraz instytucji, w których rzekomo ten problem istnieje.
Co do drugiej części pytania, gdyby „bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców naszego miasta było zagrożone na skutek jakości ciepłej wody użytkowej” sprawą zająłby się sanepid oraz odpowiedzialny w tym zakresie pracownik Urzędu Miasta w Pucku. Na szczęście może Pan spokojnie spożywać pucką wodę, bo zgodnie z raportem zamieszonym na stronie
http://miasto.puck.pl/PL/ochronasrodowiska/wiecej/53.html nic złego się nie dzieje.
Pozdrawiam,
Marek Rintz

Komentarz:
Pan Burmistrz zdaje się nie rozumieć, że pytanie dotyczyło zagrożenia mieszkańców w jego gminie i to, że wypłynęło z pogłoski o zagrożeniu w obiektach administrowanych przez kogoś innego nie zmniejsza w żadnym stopniu owego zagrożenia. Ponieważ następne pytanie rozwija wątek to ograniczę się do podsumowania, że Pan Burmistrz nie rozwiał wątpliwości, a jego wypowiedź, zamiast uspokajać, wprowadziła do dyskusji "przeterminowane dane" i dodatkowe, niepotrzebne w tym wypadku wątki (np. sprawę manganu). dnia Nie 14:26, 04 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz

Szanowny Panie Burmistrzu, po odpowiedzi na pytanie odnośnie jakości CWU wyraźnie widzę, że nadajemy na nieco innych falach. Naprawdę mało, albo całkowicie nieistotny jest tu fakt pod kogo podlega szpital i DPS. Wbrew temu co Pan pisze, sprawa nie dotyczy wyłącznie Sanepidu, Starostwa Powiatowego w Pucku oraz instytucji, w których rzekomo ten problem istnieje, o ile korzystają one (a o to m.in. pytałem) z tego samego źródła pozyskiwania CWU co mieszkańcy bloków. Głównym problemem wszelkich badań i obwieszczania ich wyników jest brak informacji o miejscu i czasie pobierania próbek, co sprawia, że takie pismo jakie Pan podlinkował (na marginesie, doskonale mi znane i już komentowane) ma charakter statystyczny, a do tego podaje informacje już historyczne, a nie bieżące, czyli informuje mnie, że MOGŁEM spokojnie spożywać wodę w zeszłym roku narażając się jedynie na zwiększoną dawkę manganu (o ile się nie mylę, znajduje się m.in. w szlace), nie zaś że MOGĘ spokojnie spożywać wodę dziś. Odnośnie omawianej, domniemanej sytuacji wspomniał Pan, że miasto Puck nie otrzymuje żadnych informacji w tym zakresie. To rodzi uzasadnione obawy o obieg informacji pomiędzy instytucjami. Dalej pisze Pan, że gdyby występowało jakieś zagrożenie to sprawą zająłby się m.in. odpowiedzialny w tym zakresie pracownik Urzędu Miasta. W związku z tym mam pytanie [pytanie nr 1]: Czy ów pracownik magistratu zainteresował się sprawą i czy uznał za zasadne, by zasugerować sanepidowi, zarządowi spółdzielni lub też Panu oficjalne, oparte na faktach (tych bieżących, a nie historycznych) ustosunkowanie się do sprawy? Czy może stwierdził, że niech niepokojąca (niezależnie od tego czy prawdziwa, czy nie) informacja krąży sobie po mieście i wkurza mieszkańców, że znowu nikt im nic nie mówi? Reasumując, nie chodzi o to co i komu podlega, tylko co i kogo dotyczy, a dotyczy mieszkańców w Pana gminie. Panie Burmistrzu, od początku funkcjonowania tego serwisu pośrednio i bezpośrednio apeluję o jedno, a mianowicie o niepomijanie mieszkańców w łańcuchu informacyjnym. Apeluję o to, by - jeżeli to możliwe - informować na bieżąco lub z wyprzedzeniem, a nie post factum. Byłbym bardzo niesprawiedliwy, gdym nie dostrzegał Pana starań, ale to ciągle za mało. Sam serwis \"Zadaj pytanie Burmistrzowi\" nie zmieni sytuacji. Instytucje, czy komórki współzależne lub podległe Panu też mogłyby zrobić coś więcej. Dla przykładu, straż miejska, której internetową aktywność od początku roku jest na poziomie tego co Pan robi tu w dwa tygodnie, przez ponad 4 miesiące nie upubliczniła sprawozdania za 2011 rok, choć miało nie być ku temu przeciwwskazań. PGK na swojej stronie internetowej przez ostatnich 12 miesięcy zamieściła... „aż” 3 komunikaty, a ostatnio nawet jeden na odnowionych słupach ogłoszeniowych (strasznie ważny, bo o obchodach 50-lecia). [Pytanie nr 2] Czy naprawdę nie zasługujemy na to by dostawać informacje z pierwszej ręki? Czy nie może też być tak, że znalezienie takiej informacji to kwestia odwiedzenia jednego portalu lub/i… odnowionego słupa ogłoszeniowego (tu akurat w przeciwieństwie do wielu osób uważam, że świat się nie zawalił, gdy zmieniono formę ich eksploatacji)? Z całą pewnością będzie to dużo bardziej wartościowe niż oglądanie wielkiego plakatu z wizerunkiem brodatego amerykańskiego karateki reklamującego kredyty. Z wyrazami szacunku.
Witam,
władze miasta otrzymują regularnie informacje oraz wyniki badań jakości wody, która jak potwierdzają niezależne instytucje jest jak najbardziej w porządku.
Nie sądzę osobiście, aby dobrym pomysłem było rozwieszanie informacji dot. stanu wody na miejskich słupach. Zainteresowani tematem mogą udać się do PGK w Pucku lub dotrzeć do takich informacji na stronie internetowej.
Pozdrawiam,
Marek Rintz


Szanowny Panie Burmistrzu, Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie o stanowisko w sprawie EJ. Podążę nieco temat (pytania poprzedzam cyfrą w nawiasie kwadratowym, co powinno ułatwić odpowiadanie). Zdaję sobie sprawę, że Puck nie jest miejscowością turystyczną i zyski z turystyki nie są budulcem budżetu, ani miasta, ani jego mieszkańców jako ogółu. Dlatego należy uznać, że usterka zaliczona do pierwszego poziomu skali INES, której wystąpienie jest więcej niż pewne, będzie bez większego znaczenia dla naszej małej społeczności. Jednakże, parafrazując Pana słowa, z dobrodziejstw turystyki czerpią dziś inne gminy naszego powiatu (dodam: dzięki temu chyba stosunkowo bogate) i wciąż rozbudowują infrastrukturę oraz planują nowe inwestycje. [1] Czy prócz przekonania, że warto zainwestować i postawić na energetykę jądrową znane są Panu jakiekolwiek analizy wpływu takiej elektrowni na szeroko rozumiane życie regionu? Ja, w przeciwieństwie do wielu osób, nie obawiam się powtórki z Czarnobyla. Obawiam się jednak, że obecność elektrowni będzie doskonałym argumentem na obniżenie turystycznej rangi powiatu, a co za tym idzie, zmniejszenie zasobności portfeli sporej grupy jego mieszkańców. Ignorancją byłoby sądzenie, że inne gminy, znacznie dalej położone od Żarnowca, nie skorzystają z okazji by przejąć cześć ruchu turystycznego. Wspomina Pan o najlepiej rozwiniętych technologicznie krajach świata. My do nich na pewno nie należymy i wybudowanie u nas EJ tego faktu na pewno nie zmieni. Ucieknę się jednak do dość dobrze opisanego i w zasadzie niegroźnego zdarzenia jakie miało miejsce 6 lat temu w szwedzkiej elektrowni Forsmark. Skoro w takim kraju jak Szwecja jest możliwe by doszło do zaniku napięcia w bloku reaktora, którego przyczyną było… zwarcie w rozdzielni elektrycznej POZA TERENEM elektrowni, skoro dwa z czterech awaryjnych generatorów wyłączyło się na skutek wahań napięcia systemu UPS, skoro doszło do częściowej utraty zapisu informacji o przebiegu stanu przejściowego, to jest możliwe u nas? W Forsmark udało się bezpiecznie wyłączyć reaktor i – jak przekonują specjaliści – na żadnym etapie zdarzenia nie było obaw o bezpieczeństwo całego kompleksu. Nie chodzi więc o bezpieczeństwo fizyczne, ale o katalog zagrożeń wynikających z wpływu obecności elektrowni z punktu widzenia gospodarczego, turystycznego i … nazwę to... psychologicznego? [2] Czy w ogóle jest taki katalog , czy też jak zwykle „na wszystko mamy czas”? Kolejna sprawa to dostęp do informacji. Skoro w poruszonej przeze mnie kwestii rzekomego wystąpienie legionelli w puckim szpitalu nabiera się wody w usta, to czego można się spodziewać w przypadku elektrowni jądrowej? Jakiej blokady informacyjnej należy się spodziewać mając na uwadze ogólnie nasze polskie doświadczenia? Niedawno w Echu Ziemi Puckiej był artykuł-laurka w którym jednak napisano coś bardzo ważnego tj. że w Holandii społeczność lokalna ma bardzo szerokie możliwości przyglądania się jak działa system bezpieczeństwa elektrowni. [3] Czy ktokolwiek zagwarantował samorządom takie możliwości jak w Holandii? Czy też na wszystko jak zwykle będzie czas po zapadnięciu decyzji? [4] Czy domaga się Pan w tej sprawie konkretnych rozwiązań? Zmienię nieco temat i zapytam o to, czego raczej ciężko się dowiedzieć tj. [5] o ewentualne, ale KONKRETNE profity (oprócz podatków lokalnych) z tytułu obecności EJ? Oczywiście wszyscy dziś mówią, że jeszcze za wcześnie by mówić o konkretach, ale kiedy będzie ta pora? Gdy wszystkie decyzje już zapadną? Wtedy być może będzie trzeba brać co dadzą, bo pozwolenia na budowę nikt nie cofnie. Skoro jest Pan za budową elektrowni to chciałbym poznać co – prócz interesu publicznego – jest Pana celem jako wybranego przedstawiciela tej konkretnie społeczności lokalnej. Na chwilę obecną poruszamy się w obłoku absolutnie mglistych wizji i sloganów. A wybór lokalizacji to… już przyszły rok, czyli jeszcze Pana kadencja. Z wyrazami szacunku.
Witam ponownie,
nie jestem w stanie odpowiedzieć na Pańskie wnikliwe pytania i trudne kwestie dotyczące energetyki jądrowej, bo, jak wiadomo, nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. Pytania te nie są pytaniami do mnie.
Zapraszam do lektury na stronach:
http://www.atom.edu.pl/, http://www.elektrownia-jadrowa.pl/, http://poznajatom.pl/.
Z poważaniem,
Marek Rintz

Komentarz:
Nie otrzymałem odpowiedzi na żadne z pięciu pytań. Nie są one trudne, a co najwyżej niewygodne, w sytuacji gdy nie podjęto żadnych działań.
Moim zdaniem, podkreślam – moim zdaniem, Pan Burmistrz nie przeprowadził żadnej gruntownej podbudowy teoretycznej dla swojego stanowiska. Nie przytacza żadnych argumentów, które pozwoliłyby sądzić, że jest inaczej. Jest to przerażające, bo o ile Pan Marek Rintz nie musi nic wiedzieć o energetyce atomowej to Pan Burmistrz Marek Rintz jak najbardziej musi. Prezentowanie tak bezkrytycznego stanowiska proatomowego, jako stanowisko Burmistrza (a o to pytałem) wymaga argumentacji – rzeczowej i przekonywającej. No, ale w jaki sposób bezkrytyczne stanowisko da się rzeczowo i przekonywająco uargumentować? Jest to o tyle przykre, że najczęściej tego rodzaju podejście prezentowane jest w następstwie ignorancji lub uczestnictwa w lobbingu. Jedna i druga opcja jest równie przerażająca.

Na marginesie tych rozważań dodam, choć nie wiem czy ma zastosowanie w tym przypadku, że jest takie - dość pejoratywne (więc nie zamierzam go używać; kto chce ten sobie znajdzie) - określenie na osobę, która kierując się własnymi poglądami i szlachetnymi intencjami, działa nieświadomie na rzecz czyichś interesów (w oryginale chodziło o interesy polityczne, ale w mowie potocznej znaczenie zwrotu uległo rozszerzeniu). dnia Czw 16:48, 15 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz

Szanowny Panie Burmistrzu, jestem po prostu przerażony Pana odpowiedzią na pytania, jakie zadałem Panu w kontekście budowy elektrowni jądrowej z potencjalną lokalizacją w Żarnowcu. Niestety, ale myli się Pan twierdząc, że to nie są pytania do Pana. Pytania brzmiały m.in.: Czy znane są Panu...? Czy domaga się Pan...? itp., czyli w ogólnym wymiarze dotyczą działań i zaangażowania samorządu, a Pan odsyła mnie na znane mi strony internetowe, i to na dodatek tylko na te, które zajmują się lobbowaniem na korzyść energetyki atomowej. Panie Burmistrzu, Pan jest naszym reprezentantem w tej bardzo ważnej dla regionu sprawie. Pytam więc, na czym konkretnie opiera Pan swoje tak stanowcze zdanie, zwłaszcza że zaznacza Pan, iż - cytuję: "...zawsze byłem zwolennikiem budowy elektrowni w Żarnowcu."? Z wyrazami szacunku.
W związku z naruszeniem zapisu regulaminu forum ZADAJ PYTANIE BURMISTRZOWI, informujemy, że nie zostanie udzielona odpowiedź na zadane pytanie, a tym samym, upubliczniona na stronie internetowej Miasta Puck.

Zespół administrujący Forum ZADAJ PYTANIE BURMISTRZOWI

Komentarz:
Problem w tym, że z powyższego nie wynika, który punkt regulaminu uznano za naruszony, a wypadałoby to podać, bym ewentualnie mógł zredagować pytanie. Zapewne do wyboru byłoby twierdzenie, że na to pytanie udzielono już odpowiedzi co byłoby oczywistym kłamstwem, gdyż Pan Burmistrz skutecznie unikał odpowiedzi na pytania odnośnie EJ. Pozostaje więc stwierdzenie, że pytanie zostało zadane anonimowo, co jest naciągane, bowiem podpisałem się numerem IP, adresem mailowym oraz stałym, internetowym pseudonimem. Wszystko to do kupy pozwala zidentyfikować mnie w społeczności. Niech jednak będzie, że pod pojęciem anonimowości regulamin ujmował wszystko co nie jest imieniem i nazwiskiem zgodnym z aktualnym dokumentem tożsamości. Wielce mnie ciekawi czy administratorzy serwisu odrzuciliby moje pytanie gdybym podpisał się np. Jarosław Nowicki .



© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting