Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Szczodre CCS 3.03.12

Dynamic CCS Beta Version by Wojtass & BlackSun

Szczodre…prawie rankiem…

CCS, to specyficzna forma ersoftu. Zasadniczo ludzie siê jako¶ boj± graæ na karty CCS-a, i unikaj± tego. Mo¿e to wynika z przekonania, ¿e bêdzie to trudna opcja, bo jak siê poczyta zasady, to w formie pisanej, trochê one maj±. Nawet wersja uproszczona, to troszkê czytania. Pewnie jak kto¶ zerknie, to ju¿ olewa, bo jakie¶ karty, jakie¶ losowania, jakie¶ rany i modyfikatory. No, jednym s³owem po prostu kupa dodatkowej roboty a gdzie samo strzelanie. B³êdne my¶lenie, ale powszechne.

W oczekiwaniu…

Samo CCS, faktycznie mo¿e i nie jest dla ka¿dego i pocz±tki w trakcie czytania zasad, mog± z lekka oszo³omiæ. A jak kto¶ jeszcze ma problem czy to z czytaniem czy te¿ bardziej czytaniem ze zrozumieniem (powszechna dysfunkcja u wielu ersoftowców :p ) to rzeczywi¶cie mo¿e siê odechcieæ graæ. I dlatego czasami siê robi wersje uproszczone. Mniej lub bardziej. Ja tam zasadniczo nie jestem zwolennikiem upraszczania za bardzo.

Wojtasowi siê nudzi³o w domu a ¿e postrzelaæ chcia³ siê co¶kolwiek, to z braku alternatyw zbyt wielkich postanowi³ i¶æ ambitnie czyli z grubej rury i poszed³ po bandzie organizuj±c CCS-a razem opracowuj±c scenariusz i uproszczone zasady dla tej imprezy. W sumie zadania by³y proste. Ka¿da strona ma 8 fantów, które sobie gdzie¶ w terenie kryje w widocznym miejscu, czyli nie przykryte traw±, zakopane i tym podobne. Zadaniem stron jest zdobyæ te fanty, gdzie¶ zgromadziæ i nie daæ sobie odebraæ zdobytych oraz swoich a w razie W, odbiæ, zdobyæ i takie tam histerie.

W wersji uproszczonej CCS-a, po trafieniu losujesz kartê (jedn± z dziesiêciu). Jak wylosujesz KIA, to na respa z którego wychodzi siê trójkami a jak wylosujesz ranê lekk± lub ciê¿k±, to grasz dalej. W przypadku kolejnego trafienia ponowne losowanie i zale¿no¶ci co wylosowa³e¶: rana lekka, grasz dalej, rana ciê¿ka – resp, no i podobnie jak wylosujesz KIA. Kolejne trafienie to ju¿ dreptanie na respa. Brak medyka, za to prowadzony modyfikator odno¶nie kamizelek i he³mów. Masz takie co¶, to automatycznie jak masz KIA to sytuacja adekwatna do RC, jak losujesz ranê ciê¿k±, to masz ranê lekk±. Jedyne utrudnienie, to znalezienie tych kart gdzie¶ w kieszeni, ³adownicy i strata chwili czasu na t± czynno¶æ i samo losowanie. Wygl±da mo¿e i skomplikowanie, ale prostactwo to jest w zasadzie.

Podzieleni na dwie strony, mamy czas na rozwieszenie/rozstawienie naszych fantów. Teren spory, wiêc trochê to trwa, ale w koñcu ruszamy w bój. Radziej zostaje w okolicach budynków a reszta w poszukiwania. Ja, RobRoy i Amaden idziemy w kierunku rzeki wzd³u¿ muru. Chcemy obej¶æ z lewej. Za murkiem na jakim¶ pagórku widzimy wroga który wpad³ na podobny pomys³. Powoli siê skradamy. Przed nami jest BlackSun i Heka. Dwóch na trzech Oni co prawda maj± wiêcej mocy, wiêc i zasiêg pewnie wiêkszy, ale nic to. Na razie my ich widzimy ale oni s± za krzaczkami. Zbli¿amy siê. Ja bardziej z lewej, ch³opaki przez krzaczki. Kontakt!!! I zaczyna siê wymiana ognia. Trafiam mo¿e nie sam Hekê. Pada, pewnie losuje. Ale przez te krzako/trawy, to go nie widaæ. Teraz wymiana ognia z BlackSunem. Ch³opaki z prawej te¿ do niego siej±. Dostaje. Ale i RobRoy dostaje. Heka siê zrywa i biegnie z polanki w stronê drzewek nad rzek±. I tam zaczyna siê ostrzeliwaæ. Te¿ w t± sam± stronê biegnê, bo co drzewo, to drzewo. Seria z Thompsona w stronê Heki, seria w stronê BlackSuna. Nie przepadam za hi capami, no nie lubiê i ju¿, ale akurat do tommiego mam tylko to. Mam nadziejê, ¿e na razie. Tak czy siak, walê krótkimi seriami i singielkiem. Zaczyna byæ ju¿ pustawy, wiêc zmiana na drugiego. I jest problem. Kilka kulek i pusty strza³. Zabawa w szybk± naprawê. W tym czasie BlackSunn dostaje i schodzi z pola walki. Ja wymieniam siê kulkami z Hek±. Jako¶ to ¶rednio idzie. Za to mag zacz±³ co¶ tam dzia³aæ, wiêc czas na szturm. Widzê, ¿e ch³opaki zachodz± go z boku. Ja zdejmujê plecak, odk³adam na glebê aparat i zaczynam siê przygotowywaæ do podej¶cia dynamicznego. Kilka serii, by zmusiæ do schowania siê i ju¿ mam ruszyæ, ale w tym czasie z boku RobRoy z Amadenem podeszli do niego na odleg³o¶æ tzw. silent killa. Zdjêty. Tu mamy czysto.

Radziej z fantami…

Ruszamy dalej dró¿k± wzd³u¿ rzeczki. Potem odbijamy w prawo do ruin budyneczków przy drodze. Tam gdzie¶ s± nasi. Dobiegamy przez jak± ³±czkê i jeste¶my za ¶cian±. S³ychaæ rozmowy wroga. Wychylam siê a tu przede mn± klêczy na drodze przy budynku ze trzech. Strzelam seri±, a tu zonk… kulki nie wylatuj±. Nawet na przeciwniku to nie zrobi³o jakiego¶ wra¿enia. Ja siê chowam, szybkie wyjêcie i w³o¿enie maga. W sensie szybkie, to mo¿e byæ we wszystkim innym ale nie w Thompsonie. Tam to tak szybko siê nie da. I znowu na róg, ale tam ju¿ pusto. Kto¶ strzela zza budynku po drugiej stronie drogi. Strzelam i ja i nawet co¶ leci. W tym czasie dochodzi do nas jeszcze 3 naszych. RobRoy i Amaden przeskakuj± na drug± stronê budynku. I tam siê bawi±. Ja wzd³u¿ budynku ¶migam do przodu i za winklem zdejmujê jednego. Przede mn± wracaj±cy z respa otwieraj± do mnie ogieñ i zajmuj± pod³u¿ny budynek. Cofn±³em siê i wchodzê w ruiny. Pozosta³o¶ci ¶cian s± na tyle wysokie, ¿e nie ma mo¿liwo¶ci strzelania nad nimi. Ja jestem os³oniêty ale i sam nie postrzelam a s³yszê ¿e za ¶cian± kto¶ jest. po drugiej stronie drogi ch³opaki co¶ tam szalej±. Przez otwór w dolnej czê¶ci ¶ciany zdejmujê Wojtassa, strza³em w nogê choæ celowa³em w dupsko, ale pozycja by³a cokolwiek marna. Wojtass schodzi a ja przeskakujê na drug± stronê drogi za budynek. RobRoy rusza w stronê lasu z kilkoma lud¼mi a ja z Amadenem zostajemy os³aniaæ a potem gdy zaatakuj± z prawej strony, my frontalnie zaatakujemy. Zaczyna siê wymiana ognia z prawej. Coraz wiêcej obroñców budynku przemieszcza siê te¿ w kierunku strza³ów. Ruszamy. Nawet dobrze sz³o. Ale kto¶ jednak zosta³ broniæ od frontu. Dostajê seriê, potem kolejn± i kolejn±, bo nie by³o nawet gdzie siê schowaæ. Nawet losowaæ nie trzeba. Na respa.

Na respie ju¿ jest RobRoy i Amaden. Gdzie¶ tam dostali w czasie gdy ja siê szwenda³em to tu to tam. Wracamy do gry. I znowu, skrêcamy za budynkami w lewo w stronê rzeki. Plan jest taki, by obej¶æ z lewej na wysoko¶æ budynku gdzie siê broni±. Po drugiej stronie dró¿ki jest ruina budynku, która powinna zas³oniæ nasze podej¶cie przez ³±czkê. I tak te¿ siê dzieje. Podchodzimy i czy¶cimy budynek. Zdejmujemy obronê, ju¿ nieliczn±, bo chyba reszta ch³opaków te¿ uczyni³a czystki. Znajdujemy 3 fanty. Wycofujemy siê w stronê budynku g³ównego. Teraz trzeba gdzie¶ schowaæ fanty. Zostawiamy je ko³o muru. Radziej na radiu zg³asza, ¿e wraca do nas z kolejnymi fantami. Te¿ w ilo¶ci sztuk 3. No to jest niez³y ³up. I pewnie by¶my mo¿e i znale¼li te dwa ostatnie, ale og³oszona zostaje przerwa. Wygrana jest po naszej stronie.

Przerwa…

Org...

Po przerwie, zmiana stron. Teraz idziemy w piêæ osób. Ponownie przy rzece. Teraz, to nasza prawa strona czy jak kto woli flanka. Chcemy obej¶æ przeciwnika i od ty³u zrobiæ mu kuku. Jeste¶my na pagórku ko³o muru, gdy za nami pojawia siê przeciwnik. No to gleba. I patrzymy na rozwój wypadków. Trzech ich jest i ko³o rzeczki zapadaj± miêdzy drzewami. Radziej z Pyziem obchodziæ ich bêd± z prawej przez krzaczki i trawy. My jeste¶my na pagórku. Zauwa¿am, ¿e jest szansa podej¶æ do nich skrajem rzeki, bo drzewa dobrze ograniczaj± widoczno¶æ. Ruszam. Ch³opaki z górki daj± znaæ, ¿e przeciwnik ruszy³ i siê przemieszcza w stronê drogi przez polanê. No to gazem za nimi. Biegniemy prosto za nimi z RobRoyem. Gdzie¶ z prawej jest Amaden a gdzie Radziej to nie wiemy. Choæ powinni byæ blisko. Doganiamy ostatniego przy drodze i jaki¶ ruinach. Walimy, i pada. RobRoy podbiega i dobija. Kto¶ jest w ruinach i strzela. Dostajê, losowanie, rana lekka. To siejê dalej. I dostajê z ty³u od Denlocka z p90. Tam ich wiêcej jest. my z RobRoyem schodzimy na respa. Przeciwnik atakuje. Zdobywa i zajmuje poprzeczny budynek, w którym nie tak dawno zdobyli¶my fanty. Po chwili dochodzi trzeci i schodzimy z respa. No to sruu, na budynek zajêty przez wroga. RobRoy próbuje obiec dooko³a budyneczku, który swego czasu nas zas³oni³. Ja walê na wprost a jeszcze jeden, biegnie z mojej lewej. Przez budynek zdejmujê Hekê, który zza drzewa ostrzeliwuje kogo¶ z naszych. Z prawej strony jakie¶ strza³y, to pewnie RobRoy czy¶ci. Przymierzam siê do strzelenia w kolejnego, jak to zza budyneczku, gdzie by³ RobRoy wypada Zadura i wali do mnie z klamki. W dodatku celnie i co jeszcze dziwniejsze, toto mu strzela. No Konik, te¿ wali³ ale to by³ DanWesson na CO2. Losowanie kart i rana lekka. Ale i Zadurê kto¶ trafi³ chyba. Wroga nie ma w okolicy. Idziemy na g³ówny budynek. Wiêksz± ekip±. I czekamy na wroga a¿ zejdzie z respa. I teraz zaczyna siê akcja w budynku i okolicach. Z jednej i drugiej strony walczymy. A wróg w ¶rodku. No prawie ¶rodku, bo to tylko trochê ¶cian jest. idê wzd³u¿, od okna do okna, bo mo¿e kto¶ siê wystawi. Ale nie. Dopiero jak wszed³em do ¶rodka, przez zwalone ¶ciany widzê jak RobRoy jest ostrzeliwany po drugiej stronie budynku, który wcze¶niej obszed³. Po przek±tnej przez kolejne dziury widzê Zadurê. Kilka strza³ów i zdjêty. Przechodzê do kolejnego otworu i w tym samym pomieszczeniu zauwa¿am Konika i strza³. Dostaje, ale mi znika. Losuje, a mo¿na do 10m siê za co¶ skryæ. Nie musia³ tak daleko, bo za rogiem stan±³. Ale wylosowa³ KIA i schodzi. Ja za to wbijam, przez drzwi a tam za rogiem nie czai³ siê ¿ubr ale wróg i kolejny postrza³ z klamki. Nie losujê nic, bo z tej odleg³o¶ci to by³oby bez sensu. Schodzê.

Powrót i ostatnia akcja. Kto dostaje, ten schodzi. Znowu wokó³ budynku. Strzelanie, chowanie siê, strzelanie. Za rogiem dostaje RobRoy. Ja wybiegam, ale s³yszê strza³y przez krzaki. Gleba na ziemiê i dostajê przez w wargê. Koniec imprezy dla mnie. Po chwili i dla innych tak¿e.

Jest rado¶æ

PODSUMOWANIE

CCS uproszczony jest prosty a nawet za prosty. Ja tam i tak bêdê wola³ z medykiem. Po prostu jako¶ tak mi bardziej pasuje i jest tak bardziej zbli¿one do rzeczywisto¶ci. No, ale tak chcia³y orgi i niech im tam bêdzie na zdrowie.

Kameralnie by³o. Dawno nie by³em na imprezie gdzie by³o 20 osób. Do tego jeszcze pojawi³o siê bardzo du¿o, jak na tak± imprezê osób, ¿e tak powiem dinozaurów asg na dolno¶l±skim. Z niektórymi to siê chyba ze 3 lata nie strzela³em. I mo¿e dziêki temu by³o bardzo sympatycznie, bez zgrzytów i napinania. W dodatku tych dla których CCS by³ nowo¶ci± by³o mniej ni¿ tych, którzy mieli z tym ju¿ styczno¶æ, wiêc problemów nie by³o.

Czy CCS wp³yn±³ na dynamikê? No, jak dla mnie niekoniecznie. Sama walka jest jaka jest. trafienie i losowanie choæ krótkie to jednak zatrzymuje akcjê. Jedynie co mo¿na powiedzieæ, to po prostu rzadziej siê na respa sz³o. I je¶li to jest dynamizm, to owszem. Prawdopodobnie przy wiêkszej ilo¶ci ludzi by³o by to bardziej zauwa¿alne. Przy tej która by³a ju¿ mniej, w szczególno¶ci, ¿e teren by³ wbrew pozorom ca³kiem spory. Tydzieñ temu 50 osób potrafi³o siê nachodziæ, to teraz zdecydowanie mniej te¿ potrafi³o.

Minusy. Zasadniczo brak. Mo¿e tylko, ¿e teren by³ zbyt rozleg³y i mo¿na go by³o ograniczyæ. Ale z drugiej strony, to siê trochê pochodzi³o a przy okazji da³o to mo¿liwo¶æ zastosowania ciekawych obej¶æ i podej¶æ

No dobra, mo¿e jeden jednak jest. Przerwa. To nigdy nie jest zbyt dobre. Jak jeszcze ma to polegaæ na jakim¶ przemieszczeniu taktycznym to luz. Ale jak trwa trochê, to wp³ywa niestety niekorzystnie na morale i chêæ do dalszego ³a¿enia. Jeszcze przy ma³ych to jest jako¶ do przej¶cia, ale przy du¿ych zaraz siê czê¶æ gdzie¶ rozchodzi i znika i w zasadzie czasami trzeba zaraz zrobiæ nowy podzia³ i tym podobne historie.

Plusy. To po pierwsze – pogoda. Po drugie to CCS sam w sobie. Powinno siê tak± opcjê promowaæ, bo nie jest to a¿ takie straszne na jakie wygl±da. Mo¿e i w wersjach uproszczonych ale jednak. Brak przypadku terminatorstwa, ale to ju¿ chyba jest regu³a, nawet przypadkowego spotkania kameralnego.
Fajnie siê bawi³em i dziêki za udzia³ i mo¿liwo¶æ zobaczenia kilku dawno nie widzianych mordeczek
Pozdrawiam

Fotki:
https://picasaweb.google.com/yarakka/SzczodreCCS30312


Heka wróci³ do ¿ywych?!
No, prasa nie k³amie



© Stroje regionalne i ludowe, suknie ¶lubne, materia³ na firany Design by Colombia Hosting