ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Dziewczyny,widziałyście,ten filmik
z
World Dog Show 2011 in Paris - Apricot, Red, Silver Standards http://www.youtube.com/watch?v=ugZPA-kVKI4
A może ,ktos był na wystawie i osobiście widział sytuacje jaka jest zarejestrowana na powyższym filmie.
Otóż,mam na mysli moment(pod koniec filmu około18,38sek)kiedy to morelowa suczka,wlaścicielki w białych spodniach siusia na ringu i zostają obie,ze tak powiem "brutalnie" z niego usuniete,pomimo,że widać jakieś zamieszanie i że ktoś siku wyciera.
Wydaje mi sie że sędzina grubo przesadzila,co innego he,he,gdyby wystawca popuścił z emocji,ale wtedy pewno sam by z ringu uciekł...
Ale przecież to tylko pies/suka????
Rozumiem...."elegancja-francja",ale zachowanie sedziny było grubo nie w porządku.
Widywalam nie raz takie wpadki na wystawach,były szybko sprzątane i po sprawie.
A może francuzi maja w regulaminie,że psom pod karą dyskwalifikacji,nie wolno siknąć podczas pokazu????
I zauważcie,psica kucnęla obok wykladziny,co powinno ją rozgrzeszyć i być jej darowane.
Co wy na to dziewczyny?....
Macie jakieś doświadczenia w tej materii?....swoje,lub zaobserwowane?


Efmanko wydaje mi sie ,że jak kazdy kij ma dwa końce. Cżęsto bezmyślni właściciele nie myślą, że stojący kilka godzin na stoliku przed ringiem pies chce siusiu i cierpi w milczeniu i nie wyprowadzają go , bo zapomnieli, albo celowo wstrzymują wyjście do "po" ringu, tylko pęcherz i zwieracze nie zawsze wytrzymuja i jakby nie było psina cierpi. Takich bym goniła gdzie pieprz rośnie za bezmyślność, niech myślą na przyszłość. Ale tam gdzie są psy, faktycznie różne zdarzają się sytuacje TEŻ.więc mi trudno powiedzieć czy dobrze czy źle. Nie znamy kulis, ale mi wygląda, ze Paniusia w białych spodniach zapomniała bidulka że psina cierpi i chce siusiu.Też bym ją wygonła, niech mysli wrrrrrrrr
, jeszcze kopa dodała. hahahha
Mamy psi obowiązek brać pod uwagę takie przyziemne sprawy a nie tylko zaspokajać nasze próżne doażenia do medali i lokat.
Zgadzam sie z tym, że ring to nie miejsce wybiegu na załatwianie psich potrzeb, a wystawcy nieraz zapominają, że pies musi załatwić swoje potrzeby.
Bieganie potem po takim sasiuranym ringu, to żadna przyjemność, a bieganie z samcem w przypadku gdy wcześniej siknęła "pachnąca" suka to wręcz koszmar i kosmos.
A przecież wyprowadzić psa na siusiu godzinę wcześniej zanim się go zalakieruje to nie jest wielki problem.
Czasem może się trafić, ale niektórzy robią to z premedytacją, bo nie chce się im za daleko chodzić. Kiedyś w Przemyślu byłyśmy świadkami, jak babeczka z papierem w ręku chodząc z shih tzu po ringu mówiła do pieska "no zrób siusiu, zrób kupkę". Kiedy zwróciłyśmy jej uwagę, że to nie toaleta, tylko ring, była bardzo zdziwiona i oburzona.



Efmanko wydaje mi sie ,że jak kazdy kij ma dwa końce. .
Czasem może się trafić, ale niektórzy robią to z premedytacją,
Zgadzam sie z tym, że ring to nie miejsce wybiegu na załatwianie psich potrzeb,Bieganie potem po takim sasiuranym ringu, to żadna przyjemność, a bieganie z samcem w przypadku gdy wcześniej siknęła "pachnąca" suka to wręcz koszmar i kosmos
z tym,to się chyba wszyscy zgadzamy.
A tu siury były odrazu usunięte.
U mnie był kosmos i koszmar jak suczka z cieczką stala spokojnie dwa stoliki dalej,a ja myslalam,ze pies mi zeskakuje ze stolika,bo musi za potrzebą.
Latalam jak nawiedzona z pare razy,a tu nic..dopiero sie pozniej okazalo
w czym rzecz

Acha! przypominam sobie pewna historyjkę z ringu pudlowego.
Jak to pewien przegrany pudelek obsikał tabliczkę pudelka zwycięskiego.
Ile było smiechu i gadania jaki mądry i jaka to zmyślna bestyjka i jak to wiedzial jak okazać swoje niezadowolenie z decyzji sędziego.
A najwazniejsze,ze nikt afery nie zrobil,tabliczkę wytarto i tylko anegdotka zostala
E... znam lepsze jak pewien samczyk stojąc już na lokacie nalał .... pani do buta , dobrze że nalał do buta swojej właścicielki a nie konkurentki a Pani dopiero się zorientowała jak jej dotarło co krzyczą zza taśmy

I niestety, są czterołapi panowie którzy kochają znakować wszystko i wszędzie

Nie pamiętam czy to w zeszłym czy 2 lata temu w Katowicach tak było, ze na macie w ringu był tak mocny ślad, że nie tylko samce ale i doświadczone suczki w tym miejscu stopowało do wąchania śladów.
i w związku z powyższym sikać na ringach po prostu NIE WOLNO !!!
A ja bym pańcię zapakowała do klatki na 48 h bez miejsca na siusiu i niechby zobaczyła jak to dobrze, no chyba, że sunia miała przeziębiony pęcherz ( to odszczekuję wtedy tą klatkę )
Innego usprawiedliwienia nie widzę tylko chory pęcherz, ale wtedy sisiałaby pewnie na każdym rogu. Sędzia mogła być jedynie nieco grzeczniejsza i wyprosić pńcię, a zostawic pudelkę.
Boże chroń nas , właścicieli pudli przed takimi wpadkami, nawet na ringach krajowych.

W Kielcach , to była moja druga wystawa w życiu i wiecie jak byłam zbulwrsowana i zniesmaczona kupami nie sprzątniętymi przez właścicieli w hali? Szok ze stresem. Widać jak ludzie tracą rozum, albo nigdy go nie mieli.
Na ringu widziałam jak po jednym maluchu sprzątał właściciel, ale nie wyleciał z ringu, a powinien. Nawet nie pamiętam rasy, tylko fakt zrobienia kupy. Ponieważ byłam prawie do końca szlag mnie trafiał, kiedy idąc z Edzią na trawę musiałyśmy omijać psie g....
W tych samych Kielcach ring był zasikany chyba przez cieczkową sukę bo mi Igor dostawał chyzia (a nie widząc tego zajęłam sobie miesce dosłownie obok) i dziwiło mnie, że biegając na ringu nie robił problemów - za to Aba omijała to miejsce szerokim łukiem. Ale to był naprawdę spooory sik.

http://www.youtube.com/watch?v=sdR7cYG9QYI

nie wiem czy znane tutaj,ale wklejam.. okropne sceny,ale warto obejrzeć


Byam na Ukrainie na wystawie, ale w tym rokunapewno nie pojadę, bo po takim reportażu bałabym się
Czasem mysle,ze nie ma Boga ...,a ja wielokrotnie wstydze sie ,ze jestem czlowiekiem....!!!!

A tu siury były odrazu usunięte.

ale to nie wiele daje
W Rzeszowie w zeszłym roku jakaś sunia zrobiła siku na ringu - sprzątnęli, ale co z tego? Lenny po ringu latał z nosem przy ziemi, bo jak raz wyczuł zapach to szukał czy nie ma go więcej...

Dla mnie nie istotne jest czy to pies czy suka czy suka w cieczce - za sikanie psa na ringu powinno się wywalać - za sikanie nie tylko w czasie oceny ale i przed. Nie przesadzajmy że w imię pięknie wyczesanych łap pies ma szczać na hali - od tego jest właściciel, żeby pamiętać o psiej fizjologii i wyjść na dwór - Lenny wychodził nawet jak padało - gorzej wyglądał, ale nie cierpiał z powodu pełnego pęcherza i nigdy mu się wypadek na ringu nie zdarzył.

Mając psa, który jest bardzo "zapachowy" wiem kiedy ring jest obszczany a kiedy nie - nie idzie z psem pracować bo w głowie ma tylko "zapachy" a nie to co aktualnie powinien robić i mnie strasznie wkurza takie nonszalanckie podejście do załatwiania się na ringu - to chamstwo i głupota właścicieli i taki właściciel musi ponieść tego konsekwencje.
Do tych wszystkich,którzy tak bardza piętnują wlascicieli sikających psów,nie przyszło Wam na myśl,że bywają terytorialne psy/suki,które poprostu muszą popuścic chodżby kropelkę,aby zaznaczyć swoją obecność.
Mozna psa wyprowadzać naście razy,a on i tak nogę podniesie,czy w przypadku suki-przykucnie.
A,że czyjemuś psu nigdy sie nie zdarzyło(moim też jeszcze nie),to nie znaczy,że sie kiedyś nie zdarzy,w końcu to żywe stworzenie.
100% pewnośc można mieć jedynie w przypadku interaktywnego pluszaka
Ma ktoś wiedzę,czy istnieją jakieś wystawowe przepisy regulujace to"przestępstwo"?
Ja sie nie dokopałam

chodżby kropelkę,aby zaznaczyć swoją obecność.

to jak pojedziesz w gości do znajomych i pies zacznie popuszczać na nowym wełnianym dywanie, też będziesz go tłumaczyć? o.O' Mój pies NIE MOŻE sikać w pomieszczeniach - nie ważne co by się działo i jak jest terytorialny, ma zakaz i już. Psa trzeba wychować, a nie szukać wymówek.
Sachma,zbaczasz z tematu,nie w tym rzecz.
ja mam takiego psa...(tzn rodzice)
ktory wychodzi na dwór załatwi się...
wraca do domu i tak musi nalać;/;/
a jak już przyjdę z Florką to trzeba bo zamknąć bo cały dom by obsikał...
Więc myślę, że ringi wszystkie by obsikiwał
Pies który jest nadmiernie terytorialny powinien zostać wykastrowany i nie powinien być rozmnażany - to kłopoty z psychiką, których dalej nie powinno się przenosić - więc po co z takim psem/suką jeździć na wystawy?

Nie rozumiem i nie zrozumiem usprawiedliwiania psa w takich sytuacjach. Mnie to drażni, że rozmawiając ze znajomymi słyszę jakie te pudle to brudasy, bo ktoś był w pokoju na wystawie z pudlem, który pokój obsikiwał, albo nie chcą mnie w ośrodku bo ktoś wcześniej był z ozdóbką i zalał cały pokój... no halo.. jeśli są takie problemy to ciacha się jajka i pies traci nadmierny terytorializm, ja sobie nie wyobrażam żeby mój pies lał gdzie popadnie - jasne miał taki okres, ale był wtedy bardzo pilnowany i na pierwszy znak że może zechce coś oblać słyszał "fe" - RAZ zdarzyło mu się zesikać u Violi, jak był szczylem, dostał reprymendę a ja nie wiedziałam jak przepraszać - później był okres kiedy go pilnowałam i nie raz i nie dwa na niego huknęłam kiedy tylko próbował coś zakombinować - teraz nie ma kłopotu - dało się.

Jeśli chodzi o zachowanie sędziny to nie ma tam nic brutalnego, jest po prostu stanowcza. dnia Pon 12:16, 16 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
sachmo mówisz moimi słowami. zgadzam sie w całej rozciągłości, naprawdę czasami sie ZDARZA ale to CZASAMI. W większości wypadków to ZANIEDBANIE własciciela, ktory fryzując pudla zapomina lub ma nadzieję, ze się jakoś uda wytrzymać z sikaniem do "po" ringu. Z filmiku smiem wnioskować, że suka już biegając nie wytrzymywała, czyli "baty" się należą właścicielce.
Dla mnie też niedopuszczalne jest sikanie i nie chciałabym się na takim czymś poślizgnąć i "pachnieć" potem sikami. Niech se robia co chcą i jak chcą - ja jako wystawca się nie zgadzam na sikanie .
A regulaminy nie muszą pisać o tym, że się nie sika i nie robi kupy na ringu. To chyba prawda oczywista, tak samo jak nie ma , że się nie pluje , czy nie beka, a mimo to nie wypada.
dobrze Schamo ze Ty masz takiego idealnego psa!
Agnieszko Ty masz prawdopodobnie takiego, co ma skłonności i nie bardzo jest jak temu zaradzić, ale ja też zauważyłam, że jakoś właściciele nie zawsze starają się przeciwdziałać choć można, właśnie np.takim"FE !!!". Jeszcze mały pies to jakoś łatwiej -ujdzie, ale nie wierzę, że im duża suka siusia se ot tak: najprawdopodobniej trzymała ile mogła i cierpiała w milczeniu, aż nie wytrzymała ... i za to bym wygoniła z ringu z hukiem nie zważając na koszty. za znęcanie się nad psem .

dobrze Schamo ze Ty masz takiego idealnego psa!


nie mam idealnego psa, ale nad nim pracuje i duszę w zarodku każde nie pożądane zachowanie. Skoro ma mieszkać w moim domu to musi się dostosować do zasad tu panujących, nie przyjmuję tłumaczeń "ten typ tak ma".

Z filmiku smiem wnioskować, że suka już biegając nie wytrzymywała
Pies który jest nadmiernie terytorialny powinien zostać wykastrowany
nie powinien być rozmnażany - to kłopoty z psychiką, których dalej nie powinno się przenosić - więc po co z takim psem/suką jeździć na wystawy?

A regulaminy nie muszą pisać o tym, że się nie sika i nie robi kupy na ringu.
Może nie,ale powinny napisac jakie sankcje z tego tytułu grożą.

I na koniec życzę wszystkim wystawcom,oby nigdy takich wpadek niedoświadczyli

Dzięki Agnieszko M za wypowiedzi,bo juz zaczynalam sie czuć ja dyskusyjny autsajder dnia Pon 14:09, 16 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz

Kastracja,to nie byle zabieg,a poważna operacja,która moze sie zakończyc nawet śmiertelnym zejściem.
A właśnie po tym zabiegu zdarza sie,że pies długo nie potrafi trzymać moczu.

Nietrzymanie moczu zdarza się jedynie u suk po sterylce i to też nie jakoś często.

Ja w ogóle jestem zdania, że co nie hodowlane powinno być wykastrowane albo wysterylizowane, żeby nie przybywało kundelków w schronach.

Nasze psy były kastrowane.
Wiele moich szczurów było kastrowanych a samice były sterylizowane - nigdy nie straciłam podczas zabiegu żadnego zwierzęcia.
Nie spotkałam się też z powikłaniami po kastracji - słyszałam o nich u kogoś, u siebie i najbliższych znajomych/rodziny, nigdy.

w reg wystaw jest chyba że za niegrzeczne zachowanie, dyskutowanie i przeszkadzanie sędzia może zdyskwalifikować psa. dnia Pon 16:37, 16 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
Kastracja jest oczywiście ryzykiem Efmanko , ale mimo wszystko porównując ryzyko zabiegu a zachorowania to no i tak wygląda na to, że większym ryzykiem jest jednak niekastrowanie i ilość zachorowań, a niestety wtedy leczenie no i tak musi się skończyć zabiegiem - tyle że z złymi rokowaniami -(
To samo się tyczy samic. Z tym, że sterylizacja jest bardziej ingerencyjna i bardziej skomplikowana, ale patrząc ile suk ostatnio zapada na ropomacicza, guzy, ile ma ciąże urujone, ile już z założenia rodzi cesarkami a ile pada bo sie nie zdążyło to zabieg sterylizacji póki co wypada najkorzystniej dla zdrowia i zycia suki, kotki, fretki itd.

w reg wystaw jest chyba że za niegrzeczne zachowanie, dyskutowanie i przeszkadzanie sędzia może zdyskwalifikować psa.
a co do grzeczności i uprzejmości na wystawach:
Gdybym zobaczyla kupkującego-łamane przez sikajacego pieska -mojej koleżanki/znajomej,albo poprostu jakiejś pudlarki/pudlarza,sama wskoczyłabym na ring,aby,to posprzątać i nie łamalabym kopii nad byle gówienkiem.
Hm... Ja sie spotykam co rusz z przypadkami komplikacji po sterylkach - głównie dotyczących tarczycy właśnie oraz co gorsze nadnerczy. Uważam, że nie wolno traktować sterylizacji jako panaceum - i nie informować o potencjalnych zagrożeniach wynikających z zabiegu. Gdyby zwierzęciu nie były potrzebne organy płciowe to by ich nie miał. To jedno.

Może tarczyca jest łatwiejsza do leczenia, ale tu pojawia się problem z diagnostyką. Chwała wetowi Efmanki, że wykrył a ile psów jest bez sensu leczone na inne schorzenia, dlatego tylko, że niedoczynność tarczycy ma wiele twarzy, tych dziwacznych z reszta objawów wielu wetów nie kojarzy z tym akurat. Zaburzenia skórne, zaburzenia odporności, infekcje grzybicze, nietrzymanie moczu (problemy z ukłądem nerwowym pęcherza), osłabienie tkanki łącznej i związane z tym np zwichnięcia, zerwania więzadeł, itd itd. Tarczyca praktycznie miesza się we wszystko z tego co czytałam...

Niewielu wetów ma czas siłę i ochotę żeby studiować literaturę na bieżąco i próbować dotrzeć do przyczyn objawów - bo przecież łatwiej leczyć objawy a nie przyczyne, skoro sama nie chce sie na oczy rzucić. Do tego badania jeśli robimy je w ludzkim labie (gdzie maja cene przystępną) są wg znawców tematu - totalnie niemiarodajne. A wysyłanie do Idexxu to koszt ok 300 - 400 zł. Co gorsza, przy tarczycy nawet gdy nie wychodzi niedoczynność z badań, amerykanie na przykład polecają zrobić próbę podać leki i jeśli jest poprawa to mamy subkliniczna postać niedoczynności. Który wet o tym wie??? Zapewne nie każdy.

Więc dla mnie sterylka/kastracja to nie takie cudo, bo widzę po psach znajomych, że jednak komplikacje są i zdarzaja się częściej niż te 20 czy 30 procent podawane w literaturze.

Co więcej, nie wolno również brać sterylki jako panaceum na kłopoty wychowawcze. Idea ta rozumiem wywodzi się z teorii dominacji, która nie zapominajmy jest jak sugeruje nazwa TEORIĄ. Z którą wielu szkoleniowców/badaczy się nie zgadza. Nie możemy sprowadzać tak skomplikowanego psychicznie zwierzęcia jak pies do jednego tylko wzorca. Jedna pani szkoleniowiec wyznająca tę teorię do dziś mnie śmieszy swoimi książkami. Pies gryzie? Zdominuj go. Szczeka? Zdominuj go. Ucieka? Zdominuj go. Ma lęki separacyjne? Zdominuj go. Ja osobiście uważam, że to nie tędy droga. I sterylizacja/kastracja nie usunie nam przyczyny takich zachowań, chyba że (ale rozumiem że to wyjątkowe przypadki) dane zachowanie wynika z zachwianej równowagi hormonalnej. Ale ile to przypadków?? Bo ja te psy co znam, to im nie pomogło.

Może jestem uprzedzona, bo ze swoimi psami sztuk dwa przeżyłam wszelkie możliwe komplikacje po-sterylkowe. Wzrost terytorialności to jedno. I właśnie u suki pojawiło się znaczenie terenu plus totalna szajba jesli chodzi o dominację, rozchwiane hormony, niedoczynnośc tarczycy, nadczynność kory nadnerczy, pseudo cieczki, ciąże urojone...

To samo widzę u suki za płotem niestety(wzrost agresji i terytorialność). Zaczęło się ok 6 m-cy "po". I w sumie niejeden to pies u którego kłopoty posterylkowe ograniczają się do popuszczania moczu (i znam samce co leją i tylko propalin działa - co dziwne bo powinien nie dizałać na samca).

Zatem, jeszcze raz, uważam, że sterylka nie może byc przedstawiana jako panaceum i środek na wszystko, bo tym nie jest. I decyzja o sterylce powinna być przemyslana a nie podejmowana tak o, bo wszyscy sterylizują, albo wet namawia. Oczywiście sterylizacja jest potrzebna jako kontrola populacji psów, ale z drugiej strony cóż to za właściciel który nie potrafi dopilnować suki?? Inna rzecz, jesli ktoś ma kilka psów różnych płci w domu, i psy w trakcie cieczek dostaja chyzia, cóż wtedy trzeba dokonać najlepszego wyboru. Albo ma suki w kojcu i pilnujące posesji.

I znowu, tu wypowiedzieliby sie szkoleniowcy bo były takie dyskusje na dogo, że co to za właściciel, dla którego psa cieczkowa suka jest bardziej atrakcyjna niż "pan/pani". Że trzeba z psem pracować, bo przecież psy lawinowe mają suki w cieczce w teamie i nie zwracają uwagi na nie tylko pracują.

No i bądź tu mądry i pisz wiersze
Miałam suke z ropomaciczem, różne koleżanki straciły suki przez ropomacicze ....
Patrzenie jak suka umiera w męczarniach nie jest przyjemnością, dobrze jak ropomacicze jest takie jak u Valinor - otwarte, zdarzają się niestety zamknięte gdzie macica puchnie, pęka i suka wije się w koszmarnym bólu -(
No i wtedy nie ma gadania, tylko na stół.
Dla porównania sterylka Valinor i jej powrót do kondycji zajął nam dobre 2 msc z różnymi komplikacjami, sterylka przy cesarce zdrowej Queen to było dosłownie 48 h uważania i zdjęcie szwów.
U koleżanki zapalenie otrzewnej, uszkodzenie trzustki, w rezultacie cukrzyca, ślepota, w końcu odma prawdopodobnie na tle cukrzycowym ... pół roku walki po ropomaciczu zakończone no i tak zejściem psa.

Co do nie trzymania moczu - nie występuje u wszystkich, natomiast kilka razy takie podsikiwanie zakończyło się po zrobieniu badań urologicznych i podaniu leków na zapalenie pęcherza, a nietrzymanie posterylizacyjne u suczki z mojej hodowli wystąpiło 1 raz i weterynarz co 6 msc podawał jakiś hormon, niestety nie jestem weterynarzem nie wiem jaki.

Tarczycę niestety ma wiele psów, sterylnych i nie sterylnych.
a jak mówi znowelizowana ustawa o chronie zwierząt?
czy nie ma tam czasem zapisu, że psy/suki niehodowlane mają być kastrowane/sterylizowane?
a więc nasze dywagacje mogą nie mieć znaczenia, będa liczyły się tz wyższe cele.

kobietom też nikt nie współczuje jak całe życie zażywają hormony w postaci tabletek antykoncepcyjnych, które przecież nie są obojętne .


Tarczycę niestety ma wiele psów, sterylnych i nie sterylnych.


Owszem, ale wiele badań dowodzi, że wystepowanie niedoczynności tarczycy jest wielokrotnie częstsze u psów po sterylce. Ja nie twierdzę, że sterylizacja nie ma plusów, bo tak jak piszesz, jak masz wysterylizowaną sukę to na pewni nie będzie ropomacicza, ale to nie znaczy że nalezy każdą sukę prewencyjnie sterylizowac. Rozumiem, że suki w pewnym wieku, kiedy wiemy że późniejszy zabieg może być zagrożeniem dla zycia się sterylizuje, ale jeszcze raz - należy byc świadomym zagrożeń i ewentualnych problemów.

a jak mówi znowelizowana ustawa o chronie zwierząt?
czy nie ma tam czasem zapisu, że psy/suki niehodowlane mają być kastrowane/sterylizowane?
a więc nasze dywagacje mogą nie mieć znaczenia, będa liczyły się tz wyższe cele.


kobietom też nikt nie współczuje jak całe życie zażywają hormony w postaci tabletek antykoncepcyjnych, które przecież nie są obojętne .
Chwała wetowi Efmanki, że wykrył a ile psów jest bez sensu leczone na inne schorzenia, dlatego tylko, że niedoczynność tarczycy ma wiele twarzy, tych dziwacznych z reszta objawów wielu wetów nie kojarzy z tym akurat.
Dopóki nie trafiliśmy (zupełnie przypadkowo)na tą panią weterynarz,Efendi,tak jak piszesz,był leczony objawowo,a więc serce,skora(brązowe plamy)łysiejące pachy,brak odporności imunologicznej,zapalenie wirusowe rdzenia kręgowego(2 m-ce prawie paraliż tylnych partii ciala i nie trzymanie moczu).
Teraz po zdiagnozowaniu tarczycy i podawaniu maleńkiej tableteczki 2x dziennie,wszystkie choroby poprostu znikły,a ja jestem przekonana,że poprzedni weterynarz wiedział w czym rzecz (slawa na śląsku),ale wolał
ciągnąc kase ile wlezie(bo z tego też słynie).
Efmanka dlaczego uważasz, że po kastracji pies jest kaleką ??

A co do pakowania w siebie hormonalnej antykoncepcji to nie zawsze to kwestia zachłyśnięcia się wolnością seksualną, a powodami zdrowotnymi

Osobiście uważam, że jeśli pies jest zdrowy, czyli nie ma żadnych powodów zdrowotnych do sterylizacji, a właściciel jest na tyle odpowiedzialny, że upilnuje sukę, aby nie miała nie potrzebnie szczeniaków to niech go nie sterylizuje, ale jeśli właściciel nie daje rady upilnować suki bądź jest to okropną mordęgą to lepiej wyciąć. Moja znajoma bardzo chciała sunie yorka i stwierdziła, że jej nie wytnie bo jak tak i wogóle, ale do pierwszej cieczki, niestety mieszka na granicy Krakowa, gdzie pelęta się tona psów luzem, a do tego suka pod czas cieczki sikała jak wściekłą i szybko została wycięta i od tej pory suka żyje sobie szczęśliwie, a właściciele nie maja zbędnego problemu
Jak dla mnie to jest bardzo osobnicza kwestia, jak dany pies zareaguje na sterylizacje. Od wieków wycina się kocury, bo z nimi nie da się egzystować w mieszkaniu jak są nie wycięte i jakoś ludzie wycinają mimo też dużej ilości ewentualnych skutków ubocznych. Tak samo z kotka pod czas rui nie da się wytrzymać Dla mnie jeżeli naprawdę, pies nie jest wystawiany i nie będzie używany do dalszej hodowli lepiej go wyciąć Sama osobiście zastanawiam się nad wycięciem Grzywka, tyle że u nas jest problem póki co z narkozą ze względu na wątrobę, która jest jeszcze dość słaba po alergii choć po woli wychodzimy na prostą


A co do pakowania w siebie hormonalnej antykoncepcji to nie zawsze to kwestia zachłyśnięcia się wolnością seksualną, a powodami zdrowotnymi


Efmanka dlaczego uważasz, że po kastracji pies jest kaleką ??


Bura bardzo szeroko ten problem przedstawila(pare postów wyżej)
a ja sie podpisuje obiema rekami.
Poza tym nie jest chyba tajemnicą,że pozbawiając psa jąder,zostaje zaburzona cała gospodarka hormonalna,więc ja jestem absolutnie przeciwna profilaktycznemu kastrowaniu/sterylizowaniu zdrowych osobników obojga pci.



© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting