mieszkania plaza I - poziom zadowolenia

Baza wyszukanych fraz

Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany

Witam,
Zastanawiam się nad kupnem mieszkania w budynku Plaza I.
Od roku wynajmuje w tym budynku mieszkanie i nie ukrywam, że nie mieszka się tu tak źle, jak to często opisujecie w różnych wątkach.
Może podczas tego roku pewnych rzeczy nie zauważyłem albo nie doświadczyłem, ale w zasadzie takie najbardziej rażące mnie sprawy to:
- mała ilość miejsc parkingowych, brak miejsc dla gości
- wysokie koszty ogrzewania (choć wszystko zależy od płaconych prognoz)
- pobliski przystanek autobusowy (niestety już II strefa)
- brak terenów zielonych w pobliżu (typu parki, ogrody)
Bardzo mi zależy na Waszej opinii na temat tego budynku i mieszkań.
Będę wdzięczny za cenne rady i wskazówki, a jako przyszły sąsiad postaram się odwdzięczyć.

pozdrawiam
G.

Witam,
....................., ale w zasadzie takie najbardziej rażące mnie sprawy to:
- mała ilość miejsc parkingowych, brak miejsc dla gości

niestety smutna prawda, ale to świadczy o wartość każdego kawałka tutejszej ziemi

- wysokie koszty ogrzewania (choć wszystko zależy od płaconych prognoz),

znów masz racje, tak gospodaruje Zarząd. Nawet w innych Wspólnotach pod tym względem jest lepiej. Ale z czasem powinno stanieć

- pobliski przystanek autobusowy (niestety już II strefa)

400 metrów i masz I strefę, nie tak dużo, po prostu jesteś pod Warszawą.

- brak terenów zielonych w pobliżu (typu parki, ogrody)

znów wracamy do wartości tej ziemi, jest totalnie zagospodarowana -patrz Torebka- teraz parki są w centrach

Bardzo mi zależy na Waszej opinii na temat tego budynku i mieszkań.
Będę wdzięczny za cenne rady i wskazówki, a jako przyszły sąsiad postaram się odwdzięczyć.

pozdrawiam
G.

A tak dodatkowo to powiem, jest to miejsce właśnie najbliżej komunikacji, najbliżej Warszawy i najbliżej sklepów.
Kupiłem tu mieszkanie w ub roku (52 metry) z rynku wtornego kierujac sie tylko cena . Zaplacilem 250 tys za urzadzone zrobione mieszkanie w ktorym musialem tylko zmienic kilka rzeczy kosztem okolo 10 tys. Wyszło 5 tys za m.kw. Za tyle nigdzie w Wawce poza odleglymi praskimi dzielnicami nie da sie kupic niczego porzadnego .Ew Białołeka w stanie deweloperskim i koszmar z dojazdami albo jakas ruina totalna blizej centrum gdzie owszem kupiłoby sie po 6-7 tys z metra tyle ze poźniej trzeba z min 50 koła wrzucic w remont i wychodzi nas calosc okolo 400 tysiecy..rachunek ekonomiczny jest prosty.
Co do braku terenow zielonych w bezp bliskosci to fakt..ale wiekszosc wawskich osiedli a zwlaszcza nowych takowymi nie dysponuje. Tu mozna wsiasc na rower i pojechac do Lasu Kabackiego .masakra sa ceny ogrzewania i wody...( Co do zmotoryzowanych gosci...zawsze da sie jakos zaparkowac obok na Raszynskiej ew. pozostaje parking w Greyu za chyba 2,5 zeta za godzine. Jakbys mieszkał w wawce w strefie parkowania to goscie tez by musieli bulic jak zboze w ciagu dnia. Ogolnie da sie wytrzymac .Mnie najbardziej wkurza jakis baran od roku "cwiczący" chyba gre na basówce i katujacy caly dzien dwa -trzy akordy. Kariery to on nie zrobi skoro przez rok nic wiecej sie nie nauczył.

Mi najbardziej w mieszkaniu w Plazie I przeszkadza, hałas, brak trenów zielonych, bliskość dużej ulicy, wysokie opłaty (ogrzewanie, woda, ogólnie czynsz jest moim zdaniem za wysoki), także słaba jakość wykonania mieszkania(np. okna), smrodek w łazience, brak piwnicy, schowka, wózkowni-rowerowni, dodatkowo przeszkadzają mi niektórzy sąsiedzi wykazujący się brakiem szeroko pojętej kultury i wychowania (choć wiadomo, że gdzie indziej można trafić podobnie). Gdybym wiedziała to co wiem teraz nie zdecydowałabym się na zakup mieszkania w Plazie.

Mieszkanie i lokalizacja są fajne pod warunkiem, że ma się pracę nie dalej niż w promieniu 10 - 15 km. Wszędzie dalej dojazdy są koszmarne. Codziennie dojeżdżam do pracy 31 km w jedną stronę i tracę łącznie około 2 godzin dziennie, nie wspominając o kosztach paliwa.

Abigorre pisał o kosztach mieszkania w wawie na 400000 PLN, że to drogo, a ja się z tym nie zgodzę...Mieszkania w Piasecznie tylko pozornie są tańsze. U mnie jest tak:

mieszkanie 52 m2 zakup kredyt : 200000
różnica w koszcie paliwa przez 30 lat, bo na tyle przeważnie brane są kredyty (mieszkanie Piaseczno, kosztów biletów MZA mieszkanie Mokotów, świetna komunikacja, metro) - 180000
kolejne pewnie 100- 150 tysięcy na zakup samochodów i ich utrzymanie.
stracony czas przez 30 lat - prawie 11000 godz. (458 dni) w samochodzie zamiast spędzić czas z rodziną.

Podsumowując koszt mieszkania w Piasecznie 480 - 530 tyś. + stracona masa czasu na dojazdy

a można było mieć tak:

Na Mokotowie dodatkowo mamy mnóstwo zieleni, parków, placów zabaw, braku zgiełku ulicznego za 400 tys. Na miejscu szkoła i przedszkole do którego chodzą dzieci - nie muszą dojeżdżać i być zrywane co dzień o 6 rano. Czy to drogo patrząc na powyższe wyliczenia?

Teraz z obecną wiedzą i doświadczeniami bym się nie zdecydował na zakup mieszkania na Plazie

Pewnie zaraz ktoś odpisze, że z Piaseczna można jeździć komunikacją

Niestety w moim przypadku kilka przesiadek, do tego dwójka małych dzieci i dużo więcej straconego czasu na dojazdy, to juz pewnie 3 - 4 godziny dziennie.

Przeszkadza mi dodatkowo brak ogrodzenia, kiepska jakość wykończenia bloku, często psujące się windy, hałas z ulicy, wszechobecny beton i brak zieleni (ostały się jedynie ostatnie drzewa przy puławskiej).
Robercie, widać ze sąsiadami jesteśmy:)
hihi to ja tak nieco z boku

w odległości 4-15 minut mamy jeden z najtańszych hipermarketów w Warszawie, dzięki któremu zaoszczędzamy parę tysięcy rocznie co możemy przeznaczyć na paliwo do pracy

co do czasu na dojazy - u mnie był wybór - 4 godziny dziennie lub 300 zł dodatkowo miesięcznie do paliwa (dodatkowo bo doliczając do 300 zł, które i tak musiała bym wydać na bilety dla mnie i dzieciaków)

zieleń - fakt malutko, a te drzewa o których Robert mówił nadają się do wycięcia. Fakt do Kabackiego czy Powsina na rowerku w sumie nie daleko, autkiem za Piaseczno do lasku też można śmignąć.
Do Raszyna na basen - kryty co prawda, ale niedrogi i sympatyczny (w porównaniu do śmierdzącego w Piasecznie i drogiego w Wawie)

Sąsiedzi - są wszędzie

no chyba, że mamy domek i większą działeczkę

Opłaty - może gdyby nie dzierżawa kotłowni było by lepiej, ale tego przeskoczyć się nie da

Uparciuchy mogą dojeżdżać kolejką do Wawy, parking zaraz przy stacji w Mysiadle więc nawet autem można dojechać

Przedszkola - państwowych mało w Piasecznie, prywatne znacznie tańsze można znaleść jak w Wawie

Jak ma się dobrego znajomego czy rozinę dziecko można zameldować u niego i do szkoły bardzo blisko (fakt - kiszka jak się na rano gna do Warszawy i nie ma jak małolata odstawić na lekcje)

To tak na szybko

Można spojrzeć na to z innej strony

Nie każdy miał lub ma możliwość zakupu droższego mieszkania w Warszawie, wiadomo kredyty, zarobki itp.; więc niektórzy wybierali Piaseczno bo woleli mieć mieszkanie trochę dalej, niż nie mieć go wcale. Poza tym, dużo ludzi pracuje w Piasecznie lub okolicy - wtedy wybór jest oczywisty.
ad Robert:) Zgadzam sie z Twoim wyliczeniem ale w moim przypadku jest inaczej- mieszkanie kupilem za gotowke nie posiłkujac sie kredytem, wiec kwestia splat odpada, dzieci nie posiadamy wiec ochodzi next aspekt, do pracy nie jezdze - jestem free lancerem i nie musze codziennie zasuwac do wawki, żona podobnie. Brakuje mi jak cholera zieleni i nie mam gdzie psa wypuscic zeby sobie polatał - to imho najwieksza bolaczka.Na benzyne wydaje kase jak z psem nad Wisłe jezdze zeby sobie polatał

Do samolotow latajacych nad glowa juz sie przyzwyczailem i mnie nie ruszaja, do sasiadow wiercacych dziury od roku nie jestem w stanie sie przyzwyczaic i do goscia latajacego jak skonczony kretyn pod oknami z kosiarka po wyschnietym i spalonym trawniku co pare dni tez nie przywykne...widac ma norme do wyrobienia i jak w socjalizmie robi cos absurdalnego ale zgodnego z grafikiem pracy. Pzdr:)
Skoro tak, można na spokojnie poszukać małego domku nieco dalej w Piasecznie, Mysiadle czy na Juzefosławiu lub za nim. Może będzie coś zbliżonego cenowo. Sprzedasz, zamienisz lub nieco dorzucisz i kwestia męczących sąsiadów i maniaków kosiarkowych odpadnie (tu trawnika nie podleją -za duży szkot... choć ostatnio na PLII taki widok mnie zaskoczył)

starzy znajomi z PL też cię nie zapomną

będą wpadać na wolnego grillika ;D
To juz by bylo za daleko, poza tym żona nie prowadzi auta, ma uraz po rozwaleniu 2 samochodów

))) jak potrzebuje sama do wawki to mi glowy nie zwraca tylko wbija w autobus a poźniej w metro na wilanowskiej.
Jest jeszcze 1 sprawa...przy domu caly czas cos jest do roboty (przerabiałem to bo mialem przez 12 lat segment na Sadybie) a ja po zawale nie czuje sie najlepiej i kazdy wysilek to spore wyzwanie przy migotaniu przedsionkow .Wlasnie dlatego sprzedalem miedzy innymi swojego szeregowca na Sadybie i kupilem za to 3 mieszkania . 2 typowo lokatowe w scislym centrum Wawki- ktore pracuja na nas wynajmem i to za reszte kasy

Fakt Bounty w momencie kupowania mieszkania w 2007 roku to była jedyna alternatywa, ale można było pomęczyć się z rodziną na Mokotowie:) Mieszkając tymczasowo na Mokotowie dojeżdżam do pracy na Białołękę w około 20 minut, a w 25 minut wracam i jestem przed 17:00 w domu. W Piasecznie byłbym około 17:30-17:45 w sezonie wakacyjnym.

Manoo nie zgodzę się z Tobą, że tanie zakupy rekompensują strate czasu i pieniędzy. Robiąc zakupy dwa razy w miesiacu można podjechać z Mokotowa i kupić, czy tak jak ja mam zrobić po drodze wracając z pracy w Auchan na Modlińskiej. W bezpośrednim sąsiedztwie (na Mokotowie) jest Biedronka, Małe Tesco i 2 Carrefoury.

Abigorre, w Twojej sytuacji to w sumie obojętne gdzie mieszkasz

Robert- nawet myslałem nad kupieniem gdzies jakiegos siedliska (Mazury ?) -ale znow wyłazi aspekt pracy fizycznej przy tym i opieki medycznej. Niech mi sie cos z pikawa stanie to 1 telefon i ląduje na Wołoskiej na kardiologii. A gdzies gdzie wrony zawracaja moge sie tylko owinac w biale przescieradlo i czolgac w strone cmentarza.

ogólnie dziękuje wszystkim za odpowiedź i dyskusję,
Chciałbym również Was podpytać jak sprawy się mają z miejscami parkingowymi lub garażowymi?
Czy widzieliście ostatnio jakieś ogłoszenie "sprzedam miejsce garażowe/parkingowe pod budynkiem plaza I"?

Wydaje mi się to chyba nierealne z kilku kwestii, kupujący mieszkania z miejscami parkingowymi/garażowymi często nie płacili za nie Vatu, podatku itp..
Dlatego teraz przy odsprzedawaniu musieliby te wszystkie kwestie uwzględnić, poza tym, nikt nie chce się pozbywać miejsca parkingowego, lepiej go wynająć.. ;/
może się mylę i słyszeliście o kimś kto jest zainteresowany odsprzedażą

pozdrawiam
G.
Nie bardzo wiem jak "właściciel" miejsca parkingowego mógłby sprzedać swoje miejsce

Nie jest ono wpisane w KW. No chyba, że kupisz razem z jego mieszkaniem, bo z tego co wiem miejsca "właścicieli" to nic innego jak wieczysta dzierżawa przypisana do lokalu.

Natomiast możesz zakupić miejsce w garażu o ile pojawi się takie ogłoszenie. Z tego co pamiętam to odsprzedawane były po 25000 PLN, ale nie wiem jaka by była obecna wartość, tych miejsc jest niezwykle mało w obiegu, więc praktycznie jeśli się ogłoszenie pojawi, mogą zrobić casting na najlepszą ofertę powyżej 25k

.
Z tego co wiem to na miejsce/garaż można założyć osobną KW.. koszt kilkaset złotych,
W sprawie ogłoszeń to zadzwoniłem ostatnio pod ogłoszenie "sprzedam miejsce w garażu Plaza II" koszt wynosił 20-22k zł..
ogłoszenie wisi już b. długo.. więc nie wiem czy tak się rzeczywiście rozchodzą szybko, z tym że to Plaza II tam tych miejsc jest znacznie więcej niż w Plaza I

Z tego co wiem to na miejsce/garaż można założyć osobną KW.. koszt kilkaset złotych, , nie na naszym parkingu
Teren parkingu jest własnością wspólnoty, więc nie ma możliwości wydzielenia KW.
Tak tylko:
- PL II częściej zalewało
- jeśli jesteś z I to nie za barzo wygodnie
- garaż w części z windami czy bez, bo w tym bez to nawet mieszkańcy II nie zawsze chętnie brali