Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Jeśli chodzi o sterylizację kotek, to poświadczam, że dla opiekunów, którzy nie mają zamiaru wysłuchiwać tęskniącej do potomstwa kotki jest ona bardzo potrzebna. To były ciężkie dni dla mojej dawnej kotki i ciężkie dla domowników. A co do BARFa to marzę o tym, by ludzie tak uwierzyli w tę prawie idealną żywność dla kociastych, jak uwierzyli reklamowanym suchcielom. To radość, gdy w czasie "produkcji domowych puszek" kocial ociera się o nogi i błaga o kąsek, a na koniec dostaje porządną porcję "zupy mięsnej" z tego co zostało w garnku po produkcji i zadowolony i wdzięczny oblizuje aż po uszy.
Lagato, ja tez uważam, że należy kastrować koty, które nie są przeznaczone do hodowli...bez 2 zdań, ale nie 11,12 tygodniowe maluchy!!! Ja zalecam kastrację w wieku 9,10 miesięcy.
Co do kastracji to nie ma dwóch zdań. Koty powinny być kastrowane, jeśli nie są przeznaczone do hodowli. Sprawa się tylko rozbija o to w jakim wieku. Moj Kajtuś został wykastrowany w wieku 8 miesięcy, gdyż słyszałem plotki, że jeśli kot już zacznie znaczyć to potem może mu tak zostać. Nie wiedziałem wtedy, że powinno się czekać aż mocz zacznie "pachnieć" intensywniej. Co do wczesniej kastracji tak jak mówiłem przekonany nie jestem, ale przeciwnikiem też nie. Według mnie hodowcy mają większą wiedzę i doświadczenie ode mnie i wiedzą co będzie najlepsze dla kociaków.
Ach, wielkie przepraszam za zagalopowanie się. No pewnie, że kocich dzieci tak nie można potraktować. Powiedziałam w ogólności, ale oczywiście na takie zabiegi koty muszą być starsze.
Ja mam zapisane w umowie, że do 7 miesiąca muszę wykastrować.
No,tak ale jak Pani pozniej zmusi ta osobe do wykastrowania kotka???Sa rozni ludzie,i skad wiadomo ze kotek nie zostanie dopuszczony do kotki za nim zostanie wykastrowany.Ja kupilam kotka po wczesnej kastracji nie powiem na poczatku bylam do tego nastawiona z dystansem nie wiedzialam co o tym myslec ale duzo inforacji czytalam na ten temat i znalzalam wiecej zalet niz wad.W Stanach jest to normalne, moj weto we Francji tez sie nie zdziwil na wiesc ze moj kotek juz jest po kastracji.
Annnia napisał: Ja kupilam kotka po wczesnej kastracji nie powiem na poczatku bylam do tego nastawiona z dystansem nie wiedzialam co o tym myslec ale duzo inforacji czytalam na ten temat i znalzalam wiecej zalet niz wad.W Stanach jest to normalne, moj weto we Francji tez sie nie zdziwil na wiesc ze moj kotek juz jest po kastracji. Praktykuje się wiele rzeczy, które nie są wskazane. Niedojrzałego chłopca nie pozbawiłabyś jąder, prawda? Wykastrowanie to nie jest tylko wycięcie tego-śmego, to są też hormony.
Hodowcy muszą zaufać przyszłym właścicielom, wierzyć, że są rozsądnymi ludźmi. A jak są niedowiarkami, to w umowie zapisują, jakiej kary należy się spodziewać, jeśli w określonym terminie nie wykastrujemy pupila.
Mój wet powiedział, że jak się uprę, to on przeprowadzi wczesną kastracje. Po takim oświadczeniu oczywiście zrezygnowałam. Komuś muszę zaufać. W umowie mam kastrację między 9-12 miesiącem, chyba, że znajdą się inne powody - czyli muchy w powietrzu padają, jak kot z kuwetki skorzysta, to szybciej. Jeżeli kotka zacznie szybciej rujkować dostaje proverę do osiągnięcia 9 miesiąca. Z obserwacji i rozmów z nowymi właścicielami wiem, że ragusie jakoś się szybko do znaczenia nie zabierają (no może są wyjątki).
Dejikos napisał: Annnia napisał: Ja kupilam kotka po wczesnej kastracji nie powiem na poczatku bylam do tego nastawiona z dystansem nie wiedzialam co o tym myslec ale duzo inforacji czytalam na ten temat i znalzalam wiecej zalet niz wad.W Stanach jest to normalne, moj weto we Francji tez sie nie zdziwil na wiesc ze moj kotek juz jest po kastracji. Praktykuje się wiele rzeczy, które nie są wskazane. Niedojrzałego chłopca nie pozbawiłabyś jąder, prawda? Wykastrowanie to nie jest tylko wycięcie tego-śmego, to są też hormony.
Hodowcy muszą zaufać przyszłym właścicielom, wierzyć, że są rozsądnymi ludźmi. A jak są niedowiarkami, to w umowie zapisują, jakiej kary należy się spodziewać, jeśli w określonym terminie nie wykastrujemy pupila.
Sama nie wiem co mam myslec o tym czy to dobrze czy zle,ale z drugiej strony to dzieki takiemu typu zabiegowi nie bedzie tylu zwierzat cierpialo w schronisku i moze nie bedzie tych ogloszen na Allegro typu KUP TERAZ. A co do umowy to prawda jest taka np.ja mieszkam we Francji kupie sobie kotka w Polsce nie wykastrowanego i moge go tu rozmnazac jak chce,kto mnie zmusi do kastracji "umowa"???.Ale to jest tylko moje zdanie .
Hodowca nie powinien sprzedawać byle komu swoich podopiecznych Jednak czasami trudno jest sprawdzić, jakie dana osoba ma intencje. To by było jakieś rozwiązanie, tylko czy dobre?
bugi156 napisał: Witam serdecznie, to mój pierwszy post chociaż forum przeglądamy wraz z moją TŻ już od wielu miesięcy, ponieważ od jakiegoś czasu nosimy się z zamiarem kupna ragdollka. Chcieliśmy jak najlepiej się do tego przygotować aby podjąć świadomy i dobry wybór. I oto nadeszła ta chwila kiedy jesteśmy gotowi na przyjęcie nowego członka rodziny. Mamy już w domu 1,5 rocznego kocurka europejskiego i chcemy mu załatwić braciszka lub siostrzyczkę w kolorze blue, chociaż mamy świadomość że rzeczywistość może się okazać zupełnie inna i to lilac czy red skradnie nasze serce:)...
Podpinam się pod powitanie mojego TZ
Nasze puchate szczęście już jest rzeczywiście tuż tuż i myślę, że możemy zdradzić, że jednak nie jest w wymarzonym przez bugiego kolorze blue
Pozdrawiam! dnia Pią 9:11, 16 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Dziewczyny z tą kastracją to różnie bywa. Mam dwa kotki i jednego odbierałam wykastrowanego, drugiego kastrowałam sama.
Frodo był wykastrowany w wieku 13 tygodni. Odebrałam go z hodowli gdy skończył 14. Byłam zadowolona, że to nie spadło na mnie. Jednak widzę różnicę w jego rozwoju fizycznym. Tak na prawdę jego postura zaczęła rozrastać się dopiero teraz, a wiadomo, że brytki mają dużą i mocno umięśnioną budowę ciała z ogromną głową. U mojego Froda głowa dopiero się rozrasta. Cały czas była nieproporcjonalna do reszty. Vincenta kastrowałam sama (tzn wet) i wszyscy pamiętacie jaki to był koszmar. Przez ile stresu przeszłam ja i mój bączuś. Nie mam zdania na ten temat co lepsze, ale nie jestem przeciwna wczesnej kastracji i uważam, że hodowcy mają do tego pełne prawo. W ten sposób mogą zagwarantować sobie i światu czystość rasy.
Widzę, że decyzja już podjęta, hodowla wybrana. Trzymam kciuki i przebieram nogami aby zobaczyć Waszą kruszynkę. Jeżeli to nie tajemnica, uchylcie rąbka tajemnicy.
Agnieszka7714 napisał: Widzę, że decyzja już podjęta, hodowla wybrana. Trzymam kciuki i przebieram nogami aby zobaczyć Waszą kruszynkę. Jeżeli to nie tajemnica, uchylcie rąbka tajemnicy.
Tajemnica to nie, ale... Pomimo, że decyzja podjęta i zadatek wpłacony, bardzo boimy się zapeszyć Dlatego pochwalimy się jak maluch cały i zdrowy będzie w domku musimy poczekać bo jeszcze jest za mały.
Owieczka napisał: Pomimo, że decyzja podjęta i zadatek wpłacony, bardzo boimy się zapeszyć Jak rudy, to wiem skąd Rudy?
Hehe.. nie, nie rudy:)
Kremowy? Nie każcie mi strzelać!
Też pudło Jestem zły
Zostaje sealek, a te mają we wszystkich hodowlach A kiedy odbiór?
No to nie zapeszamy. Trzymamy kciuki aby czas szybciutko zleciał.
Miło będzie zobaczyć Waszego puchatka.
Poczekamy z Wami.
Odbiór sealowego puchatka już za 11 dni
Nie mogę się doczekać aż towarzystwo będzie w komplecie