ďťż
Baza wyszukanych fraz
Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany

Wiesz jeżeli masz mięso z kurczaka ze znanego źródła, bo przykładowo znajomy ma wolny chów to taki kurczaczek na pewno jest ok Tylko w sklepie ciężko powiedzieć co dostaniesz. To tak samo jak masz różne klasy jajek, bo inaczej chowane, ale wszystkie od kury. A co do części i mięs pod kociaki to jeszcze się nie znam sama z chęcią poczytam odpowiedzi



Powiem tak
U nas sucha karma jest cały czas w miseczkach, mokre dostają 3-4 razy na dobę.
Nala oprócz tego, je mięso np. Indyk, królik,wołowina,cielęcina bądź łososia.
Kurczaka nie daje wcale, albo bardzo zadko.
Mięso traktuje jako dodatek, nie jako podstawę wyżywienia. Bardziej nawet jako smakołyk, atrakcje. Chcąc ustanowić mięso jako bazę wyżywienia musiałabym zacząć Barfa.
Mieliśmy juz podejścia, niestety Ulan wolal głodować 3 dni niż ruszyć mieszankę.
Tak wiec Nala ma mięsko jako gratis, a Ulan gardzi niemiłosiernie.
Koty jak ludzie, nie zawsze na wszystko maja ochotę.
Ty tez byś chciała jeść tylko kurczaka? Musisz urozmaicić trochę rodzaj mięska i a nóż widelec zaskoczy.
Jeżeli je mokre puszki to bardzo dobrze, zawsze to lepiej niż suche chrupki.
Nam Wet mówił i hodowczyni ze do roku czasu kociaki musza miec dostęp do karmy 24 godziny/ dobę bo cały czas rosną.

BabaJaga napisał: ....

Oj, to przepraszam. Widocznie nieuważnie czytałam. Ale też skojarzyłam sobie, że to jakiś niesmaczny dodatek, który mógł kotka zrazić.

Oj nie ma za co przepraszać nic się nie stało Mogło i tak się stać!

Olencja121 puszek wcześniej jadła tylko jedną, jak przechodziliśmy z Rc suchego na Ontario suche;
wet powiedział żeby nie wprowadzać od razu surowego tylko zacząć od jednej puszki tej samej firmy a potem mięsko dokładać i tak robiliśmy, a teraz puszki na próbie dwie kupiłam dla urozmaicenia, a poczęści żeby więcej witaminką miała bo mięsko bez suplementów dostawała. Na barda nie chce przechodzić.

Też słyszałam, że do roku cały czas powinna mieć jedzonko ; i do tej pory nie licząc tego tg od ndz nie ma cały czas, ale chyba się poddam i będzie mieć sucha cały czas, a mięsko zje to zje nie to kosz trudno.

A jutro idę po indyka.
W sb go dostanie. Wystarczy tyle w zamrażalce czy więcej powinno być zamrożone przed spożyciem ( mam w zamrażalce-17^C. ) ?
dnia Śro 23:27, 10 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Dalej dajesz piersi z kury? Przecież ostatnio już szeroko omawiałyśmy to z dziewczynami, że pierś z kury można sobie wsadzić między pośladki, byłaś w tym wątku...

Może nie je, bo dalej jest głodna po tej nieszczęsnej piersi-to w sumie po co jeść. Poza tym codziennie jeść to samo-



Anaitis napisał: Ja tu forumowicze mocno czegoś nie rozumiem... Dużo czasu na wsi wśród kur biegałam I dla mnie jest kura - baba, kogut - facet, a kurczak to się mówi na dzieciątko.

To że w sklepie się mówi kupuję kurczaka to jest nasz kupiecki żargon. To jest ten sam ptak tylko samiec lub samiczka, zależy jeszcze jaka rasa... bla bla bla ale dla nas to nie ma różnicy. Kurczak to kurczak.

A w wypadku hormonów to zastanowiłabym się czy nie chodziło o to że indyk jest lepszy od kury bo nie faszerowany świństwami, to i mi dużo osób powtarza, zaczynając nawet od babci

To miałam na mysli, tylko nie umialam ubracw słowa

solea napisał: Dalej dajesz piersi z kury? Przecież ostatnio już szeroko omawiałyśmy to z dziewczynami, że pierś z kury można sobie wsadzić między pośladki, byłaś w tym wątku...

Może nie je, bo dalej jest głodna po tej nieszczęsnej piersi-to w sumie po co jeść. Poza tym codziennie jeść to samo-

Byłam , czytałam i wzięłam sobie to do serca. Teraz je mięso z kury, ale nie piersi tylko udko i skrzydełko bez kości. Nie odważyłam się na zmianę rodzaju mięsa z kury np na indyka w trakcie zmiany suchej karmy. Jutro pierwszy raz zje nowa karmę bez dodatku starej. Myśle że tu chyba dobrze postąpiłam

Wiem, że to samo i mogło obrzydnąć. Dlatego idę jutro po indyka. Będzie zmiana. Dla urozmaicenia dałam jej dwa tyg temu łyżeczkę żółtka, zajadała aż jej się uszy trzęsły i chyba za łapczywie lub go nie może bo po 15 minutach był pawik.
dnia Śro 23:37, 10 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Poczytaj o mokrych karmach i spróbuj je wprowadzić do żywienia.
Karmy mokre nie musza byc tej samej firmy co suche, pierwsze słyszę o czymś takim.
My mamy mokre inne, suche inne i nic sie nie dzieje.
Moje jedzą filetowki, innych nie chcą, wiec dodajemy im olej grizzly do każdego jedzonka.
Mokre maja ulubione, ale tez im dokupuje nowe i próbują tez innych smaków.
Nie raz wyrzucam do kosza nie zjedzone jedzenie, do tego niestety musisz sie przyzwyczaić.
Jak kupuje mięso np. Wołowinę- Nala je odrazu, resztę dzielę i wkładam do zamrażarki. Potem do wody cieplej na 15 minut I wtedy dostaje.
Wiadomo oczywiście ze na pierwszy raz innego mięsa nie możesz odrazu dać zjeść kotu 1 kg-biegunka murowana. Kup po trochu każdego i dawaj kotelkowi, i niech sie przyzwyczai.
A o kurczaku chwilowo zapomnij, moze kot sie zniechęcił jak znał tylko jego smak.

Olencja121 tak tak wiem wet też mówił, że nie muszą być tej samej firmy, ale w tum wypadku, że tak będzie bezpieczniej, a jak się wyreguluje to w tedy możemy powoli wypróbowywać. I im chyba chodziło też o te jej wcześniejsze problemy i może też dlatego, że jak ta sama firma to może dodatki nie wiem sama nie są tak różne jak by wziąść z innej firmy.
O wcześniejszych jej problemach można poczytać w wątku Zdrowie.

No udziec z indyka kupiony
W następnym tygodniu wołowinka, potem cielęcinka Zapomniałam zapytać o kaczkę no nic i tak bym na razie nie kupowała, nie wszystko na raz.

A czy ktoś mógłby odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie zmiany animondy na feringę?

Nie wiem jakie było pytanie rozumiem że chodzi o zamianę mokrych karm. Ja nie zmieniam mokrych stopniowo po prostu daję mu nową puszkę - nigdy nie było problemów. Niestety mój kot żadnej z tych puszek nie chce jeść tylko filetówki przechodzą.

Arya90 napisał: A czy ktoś mógłby odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie zmiany animondy na feringę?

Myślę, że smaki nie mają większego znaczenia.
Tutaj chodzi o to, żeby kot przyzwyczaił organizm do zmiany ilości mięsa, które dostaję w karmie. Bo jeśli je karmę w której jest 4% mięsa, a później dostanie taka gdzie jest 80% to mogą być rewolucje w kuwecie i pawie.

Arya90 napisał: A czy ktoś mógłby odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie zmiany animondy na feringę?

Dajesz nową puszkę i już.
Będziesz widzieć jak podasz- jak kotełowi będzie pasować to zje

Solea teraz doczytałam , że w pierwszym wątku zamiast napisać kura to chyba z przyzwyczajenia napisałam pierś z kury
Poprawiłam już.

mar_eczka napisał: Nie wiem jakie było pytanie rozumiem że chodzi o zamianę mokrych karm. Ja nie zmieniam mokrych stopniowo po prostu daję mu nową puszkę - nigdy nie było problemów. Niestety mój kot żadnej z tych puszek nie chce jeść tylko filetówki przechodzą.
No czyli jednak jakiś problem był, bo nie chce kot tych puszek jeść
Dalia napisał: Arya90 napisał: A czy ktoś mógłby odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie zmiany animondy na feringę?

Myślę, że smaki nie mają większego znaczenia.
Tutaj chodzi o to, żeby kot przyzwyczaił organizm do zmiany ilości mięsa, które dostaję w karmie. Bo jeśli je karmę w której jest 4% mięsa, a później dostanie taka gdzie jest 80% to mogą być rewolucje w kuwecie i pawie.
wiem, ale animonda zawiera 70% chodzi o to, ze kot większości mokrych nie chce tknąć.
olencja121 napisał: Arya90 napisał: A czy ktoś mógłby odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie zmiany animondy na feringę?

Dajesz nową puszkę i już.
Będziesz widzieć jak podasz- jak kotełowi będzie pasować to zje
Właśnie problem w tym, ze jak tak robię, to 90% puszek jest powąchana i nawet nie spróbowana.
Dzisiaj zmieszałam animondę z feringą 2/3 do 1/3 zniknęło wszystko. Chcę włączyć feringę w dietę, bo jest lepsza składowo niż animonda, a chcę żeby prócz cosmy, która nie ma witamin jadły ze 2 rodzaje bytówek. Dlatego pytam, jak to zrobić, żeby kot chciał jeść więcej smaków. Jak tak sobie podam coś nowego do miski to nie przejdzie.

Możesz mieszać puszki ze sobą, ale zawsze będziesz musiala mieć 2 otwarte.
A czy koteł lubi przysmaki Cosma? Ja moim kruszylam i posypałam po wierzchu mokrej karmy. Z czasem przestałam, jak koty się przyzwyczaiły.
Moje żadnych bytówek nie chcą ruszyć i już próbać nie będę.
Filetówki znikają, wiem że nie są w pełni wartościowe, dlatego też polewamy olejem.
Uzbrój się w cierpliwość i nastaw na wyrzucanie jedzenia-chyba że po sąsiedzku masz inne koty i będziesz mogła im dać otwartą puszkę. My tak robiliśmy, czego nasze spróbować nawet nie chciały, zabierałam, kapcie na nogi i do sąsiada na przeciwko. Ich koteł wcianał wszystko.
Kotom z czasem też się gusta zmieniają, na początku mieliśmy Applawsa, Thrive i Cosme.
Teraz przoduje Shesir-ale tylko rybne, jest Ziwi i Greenwoods. Od czasu do czasu Applaws- ale nie za często.

Mieszam puszkę w różnej proporcji i mam to pomrożone Dzięki temu nie wyrzucam
Lubi Cosmę, ale to jest taki spryciarz, że umie wylizać pokruszoną Cosmę, a puszki zostawić.
Ja też robię ostatnią próbę z Feringą, jak nie przejdzie to zostaniemy na suchej Acanie i Applawsie, a mokre będą puszki z Cosmy i popróbuję z jeszcze innymi filetówkami.

Chciałam się zapytać jeszcze, jedną rzecz?

Ile dni puszki Catz Finfood mogą być otwarte?

Jeśli ważny smak, to chodzi mi o: jedna to Łosoś, a druga to Śledź i Kraby?

Co robicie z pozostała częścią puszki? Wyrzucacie, mrozicie? A zamrożone jeśli można to na ile można zamrozić do tyg, dwóch?

Ja kupuje najmniejsze puszki 70 - 85 g, na pewno nie wolno przechowywać jedzenia w już otwartej puszcze przełóż je najlepiej do szklanego naczynia .
Co do mrożenia to nie wiem.

Ja kupuję cosmę w puszkach 85 g. Jak mam puszki 200 g i nie zjada całej to mrożę. Mrożę w specjalnych woreczkach do zywności i zazwyczaj nie dłużej niż 2 tygodnie. Ile można mrozić nie wiem.
Przechowuję w hermetycznym pojemniku w lodówce otwartą puszkę cosmy, bo podaję ją na 2 razy.

Ja nie wiem moze powiem rzecz nie popularną ale,ja zaprzestałam dawania mięsa tzw ,żywego mimo że było przemrożone musiał być jakiś robal w nim ,efekt jest taki że jedzą znów suche (taste of the wild) i puszki torebki głownie animody i przybierają na wadze bo Hary przez tę przygodę stracił mi z 800gr do tego wizyta u weta i połkniecie ochydnej tabletki zostawiła na pewno jakis przykry ślad w psychice ,do mokrej karmy dodaje jeszcze witaminy (mikity )Felvital i odpukać zaczynają wracać do normy bo z 5kg kota mającego 6 miesięcy ,ważył najgorzej 4200 jak miał11 myślałam ze się po prostu popłaczę(a właściwie popłakałam się parokrotnie)Zaznaczam po prostu przestał jeść mięso i saszetki (lizał troszkę sosiku) a został na suchym tylko

Aga, Ilan w ogóle nie lubi mięsa. Kiedyś próbowałam go nauczyć chowając suche. Przez dobę nie ruszył. Mimo, że nie miał nic innego do jedzenia. Ale on od początku był "taki"

Miaukoaga, a jaki rodzaj miesa dalas, tak z ciekawosci?
Moglo byc zarobaczone/nieswieze/niewiadomego pochodzenia. A moze przyczyna byla zupelnie inna, jestes pewna, ze to przez mieso?
Ja karmie barfem prawie dwa lata, czesto daje mieso nieprzemrozone, nie odrobaczam i do tej pory, odpukac, wszystko gra. Kupuje w Tesco i Lidlu, bo niestety nie mam za bardzo dostepu do miesa od chlopa.

Tego mięsa z tesco to bym nie kupiła. Przynajmniej w moim, na stoisku mięsnym jest taki smród, że aż odrzuca. Nie wiem czy to domena tylko "mojego" Tesco?

Arya90 napisał: Tego mięsa z tesco to bym nie kupiła. Przynajmniej w moim, na stoisku mięsnym jest taki smród, że aż odrzuca. Nie wiem czy to domena tylko "mojego" Tesco?

O naszym Tesco krążą podobne opinie i jeszcze się nasłuchałam opowieści, co się z tym mięsem tam dzieje od osób, które mają z tym na co dzień do czynienia. Obrzydzenie bierze na samą myśl. Tutaj ludzi kupujących mięsne produkty zaledwie garstka, podczas gdy w innym supermarkecie trzeba się nieźle nastać w kolejkach.
Dodam jeszcze, że w Tesco między półkami fruwają stadka wróbli, w mąkach, kaszach i płatkach bytują mole i inne niechciane osobniki i do tej pory jakoś nikt nie może nic z tym zrobić. Po tym jak zobaczyłam te fruwające ptaki, przestałam to miejsce odwiedzać.
Ja zaopatruję się w mięso w małych masarnianych sklepikach.

My w ogóle mięsa nie jemy (nie z przyczyn ideologicznych, zwyczajnie - nie lubimy) - pewnie dlatego nasze koty dostosowały się do naszego trybu życia

A ja miałam kurczaki właśnie i indyki od tzw chłopa !!!! miało być exstra a stała się dla mnie i Harego tragedia chciałam barfa a nie przeżyliśmy jedzenia zwykłego mięsa tkj wątróbka indycza próbowałam nawet cielecinki tłustej i nic odpuszczam widać nie którzy nie są stworzeni do surowizny a dawalam też solę(rybkę)




© Stroje regionalne i ludowe, suknie ślubne, materiał na firany Design by Colombia Hosting