Stroje regionalne i ludowe, suknie Ĺlubne, materiaĹ na firany
Ja mam świnki od 5 lat (dwie te same cały czas). Szczury miałam przez lat 17, więc trochę dłużej.
Nie da się porównać szczura do świnki. Niebo a ziemia. Szczur jest znacznie bardziej kontaktowy, inteligentniejszy, ale też sieje znacznie większe spustoszenie - Tzn. świnka siedzi na podłodze i najwyżej kable może podgryzać. Szczur wejdzie WSZĘDZIE. Może łazić za szafkami, może po regale przy samym suficie. Wciśnie się wszędzie i znacznie więcej go interesuje. Potnie każdy materiał, drewno, plastik... Ma dużo większą siłę rażenia i większe możliwości niż świnka. Ale też krócej żyje (2-3 lata) i bardzo choruje. Częste są choroby serca, płuc, nowotwory na porządku dziennym (u samiczek niekastrowanych prawie zawsze się pojawiają guzy sutków).
Świnki są znacznie wygodniejszymi zwierzątkami.
Po Twoim opisie szczura rzuciło mi się na myśl, że temperament już pod tchórzofretkę podchodzi Tylko tchórz to już szatan jest
Ja sama nie mogę mieć póki co zwierzaków biegających (a w klatce zamęczać nie chcę), ale świnki mogę polecić każdemu. I lepiej mi się hodowało parkę, bo przed tym siostrzanym rodzeństwem wczesniej miałam samczyka i jakiś taki bardziej spięty się wydawał i czasem straszył kłapnięciami, jak mu się coś nie spodobało
Jeśli macie warunki, to bierzcie. Tylko przestrzegam przed małymi dziećmi, które dopiero uczą się swojego wyczucia, bo świnki mają kruchy szkielet
Fakt, dla dzieci to kiepskie zwierzątka. Są twarde (tak fizycznie), nabite, ciężko się je trzyma, poza tym nie potrafią dobrze oceniać wysokości i kiepsko spadają... Szczur spokojnie zeskoczy z wysokiego regału i nic mu nie będzie. Świnki bym samej na kanapie nie zostawiła, bo bym się bała.
A fretek nie mogłabym mieć. Ten zapach jest dla mnie nie do zniesienia. Nawet czekając w poczekalni weterynaryjnej mam mdłości, gdy ktoś obok czeka z fretką. Szkoda, bo na filmikach YT strasznie mi się podobają. Takie dynamiczne wariaty! Samce szczurów są spokojniejsze. Samiczki mają bardzo fretkowego świra.
Taki oto piękny kawaler pilnie szuka domu!
Jest świnką z laboratorium. Ma ok 4 miesięcy. Jest zdrowy, tylko płochliwy (w laboratorium nikt świnek nie oswaja, nie głaszcze, nie tuli... więc człowiek mu się źle kojarzy). Do adopcji do innego samczyka. Po wizycie przedadopcyjnej i podpisaniu umowy ze Stowarzyszeniem Pomocy Świnkom Morskiem, które to jest oficjalnym właścicielem prosiaczka.